PhobiaSocialis.pl
Śmiechoterapia - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html)
+--- Dział: Pozytywne historie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-23.html)
+--- Wątek: Śmiechoterapia (/thread-8916.html)

Strony: 1 2 3


Re: Śmiechoterapia - Marianne - 16 Maj 2013

*mc Mieszkałam w dworku z siedmioma hektarami, w dużej mierze zalesionymi, teraz się przeprowadziłam, ale też mieszkam na wsi i mam dość dużo przestrzeni wokół siebie

* masterblaster
Ja się tym śmiechem uratowałam i nie wyobrażam sobie jak by teraz wyglądało moje życie gdybym nie znalazła śmiechoterapii - mówię jak najbardziej serio. Do tego nie przyszło by mi to samo do głowy, w sumie to był przypadek, że na to trafiłam. Dlatego chciałabym żeby ludzie którzy mają takie przejścia jak ja, też sobie mogli pomóc, bo wiem jak fs utrudnia funkcjonowanie.
Nie wiem w sumie czy to czy się słyszysz ma duże znaczenie - śmiałam się też przy muzyce i miałam wrażenie, że przynosi to podobne efekty. Do tego wydaje mi się, że łatwiej jest się śmiać jak nie jest cicho, tylko jak słyszysz muzykę - łatwiej się przełamać.
Komora dźwiękoszczelna - dobry pomysł - trzeba by obkleić ściany wytłoczkami do jajek :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:


Re: Śmiechoterapia - masterblaster - 16 Maj 2013

Może wystarczyłoby się zamknąć w dużej szafie pełnej ubrań? :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Śmiechoterapia - Marianne - 26 Maj 2013

Czy ktoś stosuje śmiechoterapię regularnie i widzi efekty?:Stan - Uśmiecha się:


Re: Śmiechoterapia - mc - 27 Maj 2013

Chyba musisz zrobić jakieś warsztaty z tej śmiechoterapii :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Śmiechoterapia - Marianne - 29 Maj 2013

heh:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2: jak sama się do końca wyleczę, to kto wie:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2: póki co, kto ma siłę i ochotę musi próbować sam:Stan - Uśmiecha się:


Re: Śmiechoterapia - Dawid8 - 01 Cze 2013

Od jutra zaczynam to probowac mysle ze nie bd mial z tym problemow bo wolna chata jest to sie troche ponabijam, wlacze sobie obiecanki Tuska przed wyborami i bede mial sie z czego smiac 30 min, ale ogolnie lubie sie smiac tylko wiekszy problem mam z tym zeby do takiej sytuacji smiechowej dojsc bo unikanie rozmowy z kims napewno temu nie sprzyja :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Wierze ze ta metoda dziala bo zawsze po smiechu lepiej sie czuje ale nie wpadlem na pomysl zeby smiac sie samemu :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: . I dzieki ze tutaj napisalas byc moze dzieki Tobie tez ktos z tego wyjdzie. Chcialem jeszcze zapytac czy pokonalas juz 100% fobie nie masz juz zadnych lękow ani nic?


Re: Śmiechoterapia - Marianne - 01 Cze 2013

hej, no ja miałam takie same odczucia, że mam poczucie humoru i dystans do siebie, tylko, że po dwóch latach izolowania się od ludzi czułam się zamknięta w swoim ciele i tak spięta, że jakakolwiek swobodna rozmowa z drugim człowiekiem była niemożliwa. Wszystko co się działo naokoło odbierałam jak coś co mi przeszkadzało, jakby był to atak na mnie - jednocześnie zdawałam sobie sprawę, że to moje subiektywne odczucia, ale to było tak silne, że nie do wytrzymania. W miarę jak pozbywałam się napięcia fizycznego czułam się coraz lepiej, mogłam być coraz bardziej swobodna. Swangoz mniej rzeczy mi 'przeszkadzało', a coraz więcej ja zajmowałam sobą powierzchni, że tak powiem.
Stosuję śmiechoterapię półtora roku, prawie codziennie i to napięcie jeszcze jest, chociaż zdecydowanej większości już się pozbyłam i w porównaniu z tym co było, to jest naprawdę nic:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:. To jest kwestia czasu, kiedy będę zupełnie zdrowa, bo teraz jest tak, jakby odsłaniał się przede mną nowy świat - dla innych normalny. Tzn. to, że bycie z kimś nie jest związane z niepotrzebnym napięciem, nie jest czymś męczącym, tylko jestem ja i ktoś drugi - dwie odrębne jednostki.


Re: Śmiechoterapia - Dawid8 - 02 Cze 2013

No no dokladnie, ja zanim mialem fobie to bylo przed 3 gim to normalnie dusza towarzystwa, tez mam dystans do siebie zarty zawsze sb lubialem porobic kazdy mi mowil zebym szedl na aktora, najbardziej mi wychodzi parodiowanie trudnych spraw haha :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: No ale coz musialo sie to cholerstwo przytrafic i jakby to powiedziec moj talent sie marnuje :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Moja sytuacja jest o tyle lepsza ze ci wszyscy koledzy z ktorymi dawniej sie zadawalem sie odemnie nie.odwrocili bo mnie znaja a ja staram rozmawiac z nimi jak dawniej nie udajac niczego, oni wiedza ze nie jesten ten sam no ale kiedys sie uwolnie wkoncu juz sie nie moge doczekac jak sobie mysle tych chwilach z gim :Stan - Uśmiecha się: No ale dobra smiechoterapia ma pomoc kurde! Dla mnie to jest najbardzij sensowniejsza terapia a nie jakies pisanie na kartkach swoich cech czy cos dla mnie to psychiczne a ja az taki zamkniety w sb nie.jestem znowu :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Plany na dzis : Obudzic sasiadke smiechem hahaha :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Śmiechoterapia - Marianne - 02 Cze 2013

Ja nie chcę mówić, że inne metody są nieskuteczne, akurat w moim przypadku zadziałała śmiechoterapia a wizyty u psychologa nic mi nie dawały - byłam u trzech, wszyscy sprawiali wrażenie jakby pierwszy raz słyszeli o takich objawach jakie miałam ( to było zanim trafiłam na informacje o fobii społecznej). Z drugiej strony do nikogo z nich nie chodziłam dłużej niż miesiąc, ale czułam, że to nie o to chodzi.
Samo pisanie na kartkach swoich cech pewnie może być jakimś elementem terapii, ale wiem , że w moim przypadku, kiedy miałam utrwalone objawy somatyczne stresu, nie było możliwe wyjście z tego jedynie dzięki rozmowie, czy pozytywnemu myśleniu. Miałam takie okresy, że starałam się zmuszać swój mózg do zmiany myślenia i dochodziło do tego, że zaczynałam sobie wmawiać pewne rzeczy, a potem wracałam do punktu wyjścia. Potrzebny był silniejszy bodziec, który działa na całe ciało - przeciwstawny do stresu, którym jest właśnie śmiech.
Tak jeszcze tylko dodam, że wychodzenie z fobii przy pomocy śmiechoterapii to jest długotrwały i męczący proces, bo musisz wyrzucić z siebie tą niesamowitą ilość negatywnych emocji nagromadzonych wcześniej. Ale na pewno jeśli regularnie stosowane, jest to skuteczne - nie ma innego wyjścia, bo jeśli codziennie wysyłasz do mózgu dawkę endorfin, to ciało prędzej czy później musi na to zareagować i się rozluźnić:Stan - Uśmiecha się: Tak samo jak wcześniej wysyłałam kortyzol i adrenalinę, tak teraz na zasadzie przeciwieństwa endorfiny:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Śmiechoterapia - ann_1992 - 08 Wrz 2013

Ale się uśmiałam :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

A tak na poważnie.. Interesujący ten sposób.
Jeśli faktycznie ma przynieść efekty, to jestem nawet w stanie zaryzykować, że ktoś mnie weźmie za idiotkę i śmiać się do siebie w towarzystwie ludzi. ; >

Swoją drogą o metodzie na poprawienie nastroju, trochę podobnej do tej Twojej Marianne, słyszałam kiedyś. Chodziło o to, by stojąc przed lustrem się uśmiechać, wykrzywiając swoją twarz na różne sposoby :Stan - Uśmiecha się: Z czasem zaczynamy śmiać się z samych siebie i wpadamy w lepszy nastrój.

Mam coś dla tych bardziej opornych i obojętnych w stosunku do tej metody.

http://www.youtube.com/watch?v=u8tIRd_Aua8

Ciekawa jestem, kto wytrzymał bez chociażby minimalnego uśmiechu na twarzy? : >


Re: Śmiechoterapia - Marianne - 09 Wrz 2013

Hahah, niezły ten filmik:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Jasne, można się rozśmieszać na różne sposoby, chodzi o to, żeby się śmiać i wysyłać do ciała sygnały, żeby się rozluźnił:Stan - Uśmiecha się - Anielsko: Ja się starałam śmiać raczej sama, jak wychodziłam na spacery wieczorami albo jak byłam sama w domu. Łatwiej się wtedy przełamać jak wiesz, że nikt Cię nie obserwuje i możesz się zachowywać jak chcesz:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
Może rzeczywiście w pierwszej chwili brzmi to niepoważnie, ale naprawdę śmiech ma wielką moc. Zanim zaczęłam śmiechoterapię nawet nie podejrzewałam, że tak mi to pomoże.


Re: Śmiechoterapia - nickt - 16 Wrz 2013

Bardzo dziękuję ci Marianne za pomysł ze śmiechoterapią. Całkowicie pozbyłam się fobii społecznej m.in. dzięki tej metodzie. :Stan - Uśmiecha się:

Sama początkowo oglądałam masowo komedie, później już odtwarzałam tylko w głowie śmieszne sytuacje, a następnie śmiałam się już z niczego. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Śmiechoterapia - Marianne - 20 Wrz 2013

To świetnie nickt, czyli nie tylko mi przyszło to do głowy:Stan - Uśmiecha się: Ile czasu trwało zanim poczułaś się całkowicie od tego uwolniona? Jakie jeszcze stosowałaś metody?


Re: Śmiechoterapia - nickt - 21 Wrz 2013

Opisałam je tutaj: http://phobiasocialis.pl/forapl_redirect/pozytywne-historie,87/jak-pozbylam-sie-fobii,9455.html?364271

Jakieś 4 miesiące zajęła mi cała domorosła terapia. :Stan - Uśmiecha się:


Re: Śmiechoterapia - Marianne - 21 Wrz 2013

Wow, 4 miesiące! To jak dla mnie bardzo szybko. Ja stosuję śmiechoterapię prawie dwa lata i czuję się prawie zupełnie od tego uwolniona, ale jeszcze nie do końca. W każdym razie wiem, że już niedługo będę normalnie żyć i to jest dla mnie najważniejsze:Stan - Uśmiecha się: Pewnie u Ciebie przebieg fobii wyglądał inaczej niż u mnie, jeśli w tak krótkim czasie udało Ci się ją pokonać.


Re: Śmiechoterapia - mc - 30 Wrz 2013

Tu gość proponuje coś podobnego co wy: https://www.youtube.com/watch?v=poSypso1S-c

:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Śmiechoterapia - pawellos - 07 Lis 2013

Wydaje się być ciekawa ta śmiechoterapia, zwłaszcza że dwie osoby już się praktycznie za jej pomocą wyleczyły. Postanowiłem od jutra ją zastosować. Mam nadzieje że się uda.
W końcu nie mam nic do stracenia,a tylko do zyskania :-)


Re: Śmiechoterapia - Marianne - 11 Lis 2013

Dokładnie, nie masz nic do stracenia, a do zyskania bardzo wiele. :Stan - Uśmiecha się:


Re: Śmiechoterapia - panPLANbe - 12 Kwi 2014

Smieje sie od tygodnia i czuje ze to naprawde dziala! dziala jak jakas super lek. Normalnie niesamowite! a probowalem juz wielu metod i lekow ale do smiechoterapi to one nie dorastaja do piet :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: smiejac sie pozbywamy sie spiecia org. chyba najwiekszego winowyjacy fobi. Ja walsnie odczulem jego zmiejszenie a z nim pozbycie sie ojawow typowych dla fobi np. idac ulica ide jak czlowiek nie jak robocik nie ogladam sie nerwowo, stojac w kolejce do kasy to samo, chodzenie po sklepie pelnych ludzi? no problemo :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: skupiam sie na tym co mam schowac do koszyka nie na nich i w wielu innych przypadkach jestm wyluzowany i spokojny a to dopiero tydzien! koniec fobii nadciaga :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: jeszcze nigdy nie bylem tego tak bardzo pewien :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Śmiechoterapia - Sissi - 27 Maj 2014

Największy problem, który się u mnie ostatnio nasilił to jedzenie z kimś. Chodzi o strach przed trzęsacymi się rękoma. Czy śmiech mógłby również na to pomóc?


Re: Śmiechoterapia - Marianne - 20 Cze 2014

*panPLANbe Bardzo się cieszę, że Ci to pomaga, jestem pewna, że jeśli będziesz to robić przez dłuższy czas i systematycznie, poczujesz się lepiej. Ja dzięki śmiechoterapii odzyskałam nadzieję na NORMALNE ŻYCIE. Pierwsze efekty odczułam po dwóch tygodniach. W tej chwili to już 2,5 roku i jeszcze nie do końca czuję się pozbawiona skutków długotrwałego stresu, ale porównując z tym, co było 2,5 roku temu... - nie da się tego porównać. Krótko mówiąc leczenie śmiechoterapią to może być długi proces, ale na pewno skuteczny:Stan - Uśmiecha się:
Życzę Ci wytrwałości i powodzenia!

*Sissi Nie wiem z czego dokładnie wynika to u Ciebie, w każdym razie miałam podobny problem, przez pewien czas było to nasilone - to był koszmar, potem się trochę uspokoiło, ale nadal się pojawiało. Wynikało to u mnie z napięcia całego organizmu - dzięki śmiechowi organizm zaczął się rozluźniać. Im dłużej stosuję śmiechoterapię, tym także jedzenie z innymi staje się dla mnie coraz mniejszym problemem.


Re: Śmiechoterapia - nieaktywny133 - 10 Sie 2014

Jeśli macie informacje na temat warsztatów śmiechoterapii w okolicy Katowic, podrzućcie linki albo info. Z aktualnych znalazłam to:

https://www.facebook.com/events/1523563664529096/ 26 sierpnia w godzinach 19:15 - 20:15 w Krakowie :Stan - Uśmiecha się:

13.09 Sobota z jogą śmiechu w Gliwicach.
godz 11-12 Przez Indie ze Śmiechem – opowieść ze slajdami z podróży.
godz 12-14 Błogość śmiechu płynącego z serca – warsztat jogi śmiechu
miejsce: Studio Jogi Izabeli Raczkowskiej, Gliwice, ul. Dolnej Wsi 35,
koszt: warsztat + opowieści 50 zł, same opowieści 10 zł
zapisy: izaraczkowska@gmail.com lub tel 693 333 450


Robimy śmiechoterapię we własnym gronie?

masterblaster napisał(a):Może wystarczyłoby się zamknąć w dużej szafie pełnej ubrań? :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
:Stare - Śmieje się głupkowato: a śmianie się do garnka? W sensie garnek na twarz.


Re: Śmiechoterapia - masterblaster - 23 Sie 2014

Cytat:Prócz wielu klasycznych wzmocnień dodatnich, jak pokarmowe, seksualne, u ludzi także społeczne, istnieje szereg pomniejszych wzmocnień pozytywnych, do których należą śmiech i poczucie humoru. Wiele już razy było podkreślane, że lęk jest jednym z podstawowych objawów nerwicy. Oto przykład, że reakcje lękowe mogą powstać jako wynik nawet niewielkiego, banalnego konfliktu. Studenci trenowani tak, żeby poruszać nogą w prawo na określony bodziec świetlny, a w lewo na inny bodziec, wykonywali zadanie bez żadnych objawów emocjonalnych. Kiedy jednak oba bodźce działały jednocześnie, a więc występował konflikt - dany osobnik nie mógł zdecydować, czy poruszać nogą w prawo, czy w lewo - wówczas u wielu studentów rozwinął się uporczywy stan lękowy. Jedynie ci, którzy na to reagowali z humorem, śmiechem lub jakimś dowcipem, nie mieli objawów lękowych. Jest to przykład terapii przez naprzemienne hamowanie jakąś reakcją antagonistyczną, przy czym śmiech jako reakcja pozytywna i jednocześnie odprężająca ma szczególne znaczenie.
Lecznicza rola humoru w nerwicach była wielokrotnie podkreślana przez wielu autorów. Prawdopodobnie dowcip, znajdujący swój wyraz w „kawałach” mnożących się szczególnie w trudnych okresach historycznych, np. w Polsce w czasie okupacji hitlerowskiej, spełnia rolę terapeutyczną, pozwalającą przezwyciężyć zbytnie obciążenie układu nerwowego i tym samym przetrwać ciężkie chwile.
Fizjologicznie mechanizm tego zjawiska można wytłumaczyć pobudzeniem układów antagonistycznych do reakcji lęku, i to układów o zabarwieniu dodatnim. Prócz tego, ponieważ dowcip wymaga inteligencji, musi pracować kora mózgowa, co może wpływać hamująco na podkorowe ośrodki lęku. Może też działać mechanizm buforowy — napięcie konfliktowe wyładowuje się w wybuchowej reakcji śmiechu.
Elżbieta Fronberg "Nerwice, przesądy a nauka"


Re: Śmiechoterapia - nieaktywny133 - 25 Sie 2014

nie jadę jutro do Krk. Ktoś się wybiera na jogę śmiechu?


Re: Śmiechoterapia - Frost - 25 Sie 2014

Gdyby zorganizowali takie warsztaty w okolicach Tychów/Katowic, to chętnie bym poszła.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.