Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html) +---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html) +---- Wątek: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... (/thread-1197.html) |
Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - Znaki - 31 Maj 2012 zxc napisał(a):Znaki na avatarze to ty? Hehe, jeszcze nie jestem aż taki kozirro to Mirko Cro Cop. Cytat:Dobrze, że ludzie nie odbierają jakoś strasznie naszych objawów Cytat:Proponuję nagrać Siebie w stresowych sytuacjach Kto pierwszy? :-) Ja nie mogę patrzeć na normalne filmiki z moim udziałem a co dopiero w sytuacji stresującej. Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - Użytkownik 7017 - 31 Maj 2012 Szczerze życzę wam szczęścia! Sam jestm w podobnej sytuacji, tyle że ja już miałem kilka takich sytuacji i może jestem troche bardziej doswiadczony, ale ja bym to nazwał raczej ANTYdoświadczeniem. Ostatnio postanowiłem się pozbierać i spróbować szczęścia chociaż przez internet, własnie na Sympatii i o dziwo, uwaga wyszło nawet! Spotykaliśmy się przez miesiąc, doszło już nawet do całowania się i chodzenia za rękę, ale nie potrwało to zbyt długo, bo w końcu oświadczyła mi że co prawda jestem super i nic złego nie zrobiłem, ale ona nie czuje tego czegoś i nie chce mnie ranić i takie tam. kosz. Nie wiem jakoś bym się pogodził z tym faktem gdybym tak skończył z pierwszą dziewczyną.. drugą... ale to już jest pąty kosz!!!! (nie wliczam tych gimnazjalnych) a ten skończył się dokładnie tak samo!!!! tak samo! że udaje mi się zainteresować sobą dziewczynę, w takim stopniu że nawet ona zaczyna sie angażować, już to jest to, już ją mam. ale dochodzi do tego momentu i pah! i sorry winnetou ale jednak nie.. jak Syzyf normalnie.. I co ja mam robić. Ludzie mi mówią nie spinaj się, miłość sama przyjdzie. Tak założyłem 2 lata temu po otrzymaniu kosza i co.. tak się skonczyło że przez 1,5 roku nie dotknąłem nawet żadnej dziewczyny. Stwierdziłem. Nie ma co siedzieć, trzeba działać.. ale jak tu działać jak dla mnie dziewczyna to też człowiek, a nie dupcia do pokazania się przed kumplami, i zazwyczaj dobieram sobie takie, które coś sobą reperezentują, otwieram się przed nimi, dażę zaufaniem i co i tak właśnie kończę... Już nie kumam co ja mam robić, badboye uwodzą laski bo mają na nie wy***ane, no ale kurde jestem uczciwy, nie potrafie nawet zakładac takich masek i udawac ze nie mam uczuc (a pewnie tak bym wyrwał), tylko czy to jest jedyna metoda? na serio normalny uczciwy facet, to jest ciepła klucha w oczach dziewczyny? Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - uno88 - 31 Maj 2012 @Stachv Raz przeżyłem to co Ty i być ,może dlatego nie zamierzam już próbować. Dla mnie to najgorsza opcja. Przełamię się, dam coś z siebie, a potem usłyszę: "jesteś super ,ale to nie to" ,co tak na prawdę znaczy: "jesteś d*pa, nie facet, nie kręcisz mnie". Aczkolwiek ja doskonale wiem ,że to ze mną jest coś nie tak. Pogodziłem się z tym ,że nie zostałem wychowany na mężczyznę i jedyną opcją to zmienić się ,a nie szukać tej ,której się łaskawie spodobam. Zresztą taka tez już była ,ale znowu to ja nie czułem tego czegoś. Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - Znaki - 31 Maj 2012 Stachv napisał(a):Już nie kumam co ja mam robić, badboye uwodzą laski bo mają na nie wy***ane, no ale kurde jestem uczciwy, nie potrafie nawet zakładac takich masek i udawac ze nie mam uczuc (a pewnie tak bym wyrwał), tylko czy to jest jedyna metoda? na serio normalny uczciwy facet, to jest ciepła klucha w oczach dziewczyny? Właśnie to jest największy paradoks. Normalny dobry gościu nie może nic znaleźć, a często mentalne śmiecie mają duże powodzenie. Jak ta natura jest skonstruowana, nie mogę tego zrozumieć. Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - Użytkownik 7017 - 31 Maj 2012 @uno88 no dokładnie. tak samo teraz mam. Coś mi mówi: próbuj, w końcu jak będę dążył do swojego celu, to kiedyś go osiągnę. Trening czyni mistrza itd. Tylko że jak teraz na to patrze, że znowu spróbuję, znowu się przełamię, zaangażuję i co jak znowu tak to się skończy i znowu będzie okres dołowania się itd. To nie jest nauka jazdy, że każda porażka to plus do skilla. nie, tutaj każda porażka to jest jak plunięcie w twarz, jeszcze większe dobicie, wspomnienia i myśli nie dające spać po nocach. straszna sprawa. jakaś terapia by mi się przydała chyba. kiedyś myślałem o tych szkołach uwodzenia, nawet tutaj pisałem. ale raz że nie mam pieniedzy na to, dwa że juz mnie zaczynają drażnic ci wszyscy bedboje z tymi swoimi gotowymi tekscikami i złotymi metodami jak zaciągnąć dupe do łóżka. damn! Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - shalafi - 02 Cze 2012 Stachv, ale doświadczenia tylko pozazdrościć. Z okresu gimnazjum pochwalić mogę się jedynie paroma randkami. W liceum parę dziewczyn mi się spodobało, nie "zagadałem", choć mimo to pod względem, hm, "aktywności społecznej" ten okres wspominam dobrze. Na początku studiów zacząłem coś kręcić z jedną, ale wystarczyły pierwsze, nawet nie do końca sprawdzone, symptomy braku zainteresowania z jej strony, żebym nie kontynuował tej znajomości. Potem pięć lat przebimbałem przed komputerem, uciekając w świat filmów - tam szukałem miłości i seksu. A potem spotkanie z niewiastą poznaną przez neta i dość burzliwa znajomość (pierwsza tak długa i poważna), zakończona rozstaniem z powodu narastających kłótni, nieporozumień, wzajemnych oskarżeń. Obecnie - "stanu wolnego". Boli fakt, że powodzenie mają głównie chamy, debile, koksy, lanserzy, łysole, chopaki z miasta. Luźna gadka, pyskówki, arogancja i brak zahamowań. Laski nawet ich nie cierpią, ale wybierają właśnie takich, bo z nimi czują się bezpiecznie; "chopaki" zwykle są także przy kasie. Ale ja to chromolę. Nie będę nikogo udawać. Nie będzie "Cześźiewszyny, która przejezie się moją bryczką?". A kiedyś i tak kogoś znajdę. Prędzej czy później. Nie może być tak, że tylko ekstrawertycy zasługują na szczęście. Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - soulja - 02 Cze 2012 ... Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - shalafi - 02 Cze 2012 I Ty, Brutusie, przeciwko mnie? ;] Słowo klucz - "głównie". Mogłem napisać - "przeważnie, zwykle, zazwyczaj". Nie oznacza to, że zawsze. Nie oznacza też, że u osób nieśmiałych fakt ich nieśmiałości wyklucza powodzenie u kobiet. Ale jeśli przez ćwierć wieku egzystencji zwykle nie spotykałem się z większym zainteresowaniem płci przeciwnej (w zbliżonym wieku, o przyzwoitej urodzie i osobowości) - to nie pisz mi, że nie ma w tym pewnej prawidłowości. Tzw. "niefobikom" przychodzi to samo, albo przychodzi z łatwością. Najpierw spotkania na podwórku, na "dzielni", potem częste imprezowanie. Nie mają problemu dobrego wychowania, bo wychowuje ich ulica i liczni znajomi. Uczą się zaradności, w tym sposobów na dobry bajer. U niektórych fakt łatwości w zdobywaniu dziewczyn wynika z ich trybu życia. Tego, czy mają szczęście i są z natury towarzyscy, czy mają szczęście do ludzi i wreszcie czy mieli szczęście i znaleźli sobie fajną niewiastę. Mój wywód mogę sprostować i wykreślić z niego słowa "chamy i debile". Ale to tyle, i też bez przekonania. "Chamy", bo w dzisiejszych czasach żeby coś osiągnąć, trzeba się rozpychać, iść po trupach. Chyba się zgodzisz? "Debile" - ok, za mocne słowo, rzecz w tym, że naprawdę jestem inteligentniejszy i bardziej wartościowy od wielu osób przebywających w związkach. I nie ma tu miejsca na fałszywą skromność. Części ludzi wystarczy zakręcić się w odpowiednim towarzystwie - które często już mają - i posilić się na parę gestów sprzyjających nawiązaniu kontaktu z niewiastą. Ludziom takim, jak użytkownicy tego forum, na przeszkodzie stoi walka z samym sobą. Dziewczyny zwyczajnie zwykle nie mają okazji dobrze nas poznać, w odróżnieniu od tej pierwszej grupy. Albo widzą i myślą sobie - "może ładny, ale jakiś nieciekawy... właściwie to pierdoła. Nie warto". Ergo: mamy mniejsze powodzenie od lanserów i chamów. Stanowisko podtrzymuję. I chuck ma być. Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - Sugar - 02 Cze 2012 "Dobry bajer" nie zawsze wystarczy żeby poderwać "laskę". Wręcz niektóre są na niego uczulone i uciekają jak najdalej. Nie wiem czemu większość z Was robi z kobiet jakiś inny gatunek człowieka, wobec którego trzeba stosować jakieś specjalne triki, podczas gdy większość kobiet lubi, kiedy się je traktuje po prostu fair i poważnie, ponieważ to jest to coś, co każdemu człowiekowi się podoba, i co z pewnością doceni. A jeśli nie doceni to szkoda czasu na taką osobę. Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - Luna - 02 Cze 2012 Dobrze napisane, Sugar. Jedni sobie lepiej radzą, inni gorzej z tą dziedziną relacji międzyludzkich. I nie musi to mieć nic wspólnego z fobią. Mój brat zdecydowanie nie jest fobikiem, a dość długo był sam. Shalafi napisał(a):Dziewczyny zwyczajnie zwykle nie mają okazji dobrze nas poznać, w odróżnieniu od tej pierwszej grupy.Dużo w tym prawdy. Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - MarszałekFoch - 02 Cze 2012 Ciekawi mnie pewna rzecz. Czy boicie się kontaktów międzyludzkich dlatego, że boicie się iż skrzywdzicie obiekt westchnień? Człowiek mający deficyt uczuć może dla ich zyskania nieobliczalny Oczywiście scenariusz z piosenki Słonia to ekstrema, ale myślę że taki fobik może być nazbyt nachalny w okazywaniu uczuć. Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - Użytkownik 7017 - 02 Cze 2012 Sugar napisał(a):"Dobry bajer" nie zawsze wystarczy żeby poderwać "laskę". Wręcz niektóre są na niego uczulone i uciekają jak najdalej. Nie wiem czemu większość z Was robi z kobiet jakiś inny gatunek człowieka, wobec którego trzeba stosować jakieś specjalne triki, podczas gdy większość kobiet lubi, kiedy się je traktuje po prostu fair i poważnie, ponieważ to jest to coś, co każdemu człowiekowi się podoba, i co z pewnością doceni. A jeśli nie doceni to szkoda czasu na taką osobę. ale ja właśnie o tym napisałem i własnie tym sposobem zgarnąłem już piątego kosza.. co mam zgarnąć 20 koszy i mieć 30 lat żeby dopiero móc powiedzieć, że coś ze mną nie tak? no nie wiem, dla mnie to już jest jakiś znak, że coś powinienem zmienić, bo póki co "bądź sobą" po prostu nie działa. : P no ale dobra. nie smucę już. Jutro idę na koncert, a nóż tam kogoś poznam a jak nie to dalej internety, hahah Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - Znaki - 02 Cze 2012 MarszałekFoch napisał(a):Człowiek mający deficyt uczuć może dla ich zyskania nieobliczalny Oczywiście scenariusz z piosenki Słonia to ekstrema, ale myślę że taki fobik może być nazbyt nachalny w okazywaniu uczuć. Potwierdzam. Jak już jakimś sposobem dojde do kontaktu fizycznego z dziewczyną to przeginam. Aż mi potem głupio jak np. to była koleżanka z pracy na imprezie. :-) A właśnie, dzisiaj do klubu, następna dobra okazja do poznania kogoś, zobaczymy. Kilka piw na lęki i ide. Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - lambet - 03 Cze 2012 soulja napisał(a):Jeszcze się zdziwisz. Ja znam takiego osobnika. I nie cierpiał na bark powodzenia u dziewczyn. I nie były to jakieś tępe lalunie, tylko normalne i w miarę inteligetne dziewczyny.Cytat:Boli fakt, że powodzenie mają głównie chamy, debile, koksy, lanserzy, łysole, chopaki z miasta. Dlatego najlepiej nie biadolić tylko zwalczyć fobie i dostosować oferte do wymagań rynku. Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - Sugar - 03 Cze 2012 Fobia to jedno, jest wiele "normalnych" osób, które nie potrafią sobie ułożyć życia uczuciowego. Przyczyny są różne, ale najczęściej wina nie leży po jednej tylko stronie, jak niektórzy zdają się sądzić. Zwalczenie fobii nie daje gwarancji na to, że od razu znajdzie się miłość, oczywiście może "zadanie" znacznie ułatwić, lecz nie rozwiązuje wszystkich problemów, podobnie jak nie zrobi tego niespodziewane spotkanie miłości. Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - stułbia - 03 Cze 2012 Sugar napisał(a):Fobia to jedno, jest wiele "normalnych" osób, które nie potrafią sobie ułożyć życia uczuciowego. Przyczyny są różne, ale najczęściej wina nie leży po jednej tylko stronie, jak niektórzy zdają się sądzić.To prawda. Chociaż w naszym społeczeństwie wciąż dość silnie dominuje pogląd - nie potrafisz ułożyć sobie życia uczuciowego=coś z tobą jest nie tak. I traktuje się to na tyle równoważnie, że czasem ciężko wskazać, co tu jest skutkiem, a co przyczyną. Sugar napisał(a):Zwalczenie fobii nie daje gwarancji na to, że od razu znajdzie się miłość, oczywiście może "zadanie" znacznie ułatwić, lecz nie rozwiązuje wszystkich problemów, podobnie jak nie zrobi tego niespodziewane spotkanie miłości.Ja ostatnio odnoszę coraz silniejsze przeświadczenie, że znalezienie miłości zależy tylko od tego, czy tzw. ślepy los w danej chwili spojrzy na nas łaskawym okiem I czy będziemy właściwą osobą na właściwym miejscu o właściwym czasie. Bo tak naprawdę - nic nie daje gwarancji, ani pozbycie się fobii, ani eksperymenty z wyglądem, ani nawet rzucenie się w wir życia towarzyskiego. Chociaż... jak głosi ludowa mądrość, pomagać szczęściu w zasadzie zawsze warto Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - shalafi - 03 Cze 2012 Apele "najlepiej nie biadolić i zwalczyć fobię" są dla mnie dosyć zabawne w sytuacji kiedy, między innymi, właśnie do biadolenia służy to forum. Przykład pierwszy z brzegu - wątek "Jak się czujecie?". Choć prędzej nazwałbym to możliwością otwartego napisania o tym co nas boli. Jak widać, i tu znajdą się mądre głowy, które tę możliwość kwestionują. Ciekawe, czy swoje złote porady potrafią poprzeć własnym przykładem. Bądźmy szczerzy - czy ktoś w ostatnim czasie w tym wątku sprzedał przekaz w rodzaju "nikt mnie nie kocha, świat jest do d..., łaaaa, idę się powiesić?". Chyba jednak nie. Było jedynie ubolewanie, że osoby ogólnie mówiąc nieśmiałe mają mniejsze szanse od reszty na udane życie uczuciowe, nieadekwatnie do tego, na co rzeczywiście zasługują. I jeszcze parę słów wyjaśnienia. Jeśli odnaleźli się normalny chłopak (nie lanser) i normalna dziewczyna (nie tępa lalunia), nie oznacza to przecież, że każde z nich cieszy się powodzeniem u płci przeciwnej. To po prostu dwójka ludzi tworząca parę. W skrajnym przypadku mogą być to osoby zamknięte w sobie, które uciekają przed światem w swoje ramiona. Nie takich ludzi dotyczy ta dyskusja i nie przeciw nim skierowana jest ta rzekoma "zazdrość". Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - delanov - 04 Cze 2012 Tak sobie czytam o waszych spostrzeżeniach i robie się coraz bardziej zdołowany . Myślałem, że znajde jakiś cudowny przepis na sukces, a tu się okazuje, że chyba ludzie, których historie kończą się happy end'em wypisują się z tego forum . Muszę jednak przyznać, że najbardziej w tej dyskusji interesują mnie rozważania na temat faceta- badboya, cz też samca alfa. Sam ostatnio odczułem to na własnej skórze i muszę przyznać, że chyba zabrakłoby w wszystkich językach świata przekleństw, które mogłyby wyrazić moje wkurzenie. W skrócie wyglądało to tak, że byłem w bliższych relacjach z dziewczyną (o dziwo to ona tego chciała). Twierdziła, że jestem idealnym kandydatem na życiowego partnera. Zawsze zwracała uwagę na to, że jestem za dobrym człowiekiem... Tak samo było również, gdy zdecydowała się mnie opuścić, powiedziała, że kobieta, która mnie pokocha będzie przeszczęsliwa (i takie tam inne bzdety), bo jestem na prawde dobrym człowiekiem. I jak ja mam to rozumieć?! Do dzisiaj nie mogę tego pojąć, skoro byłem taki dobry, to dlaczego zostałem odrzucony? Rozumiem, gdyby tak powiedziała do mnie jakaś seks-partnerka po nieudanym stosunku, ale nie dziewczyna, która wydawała się spostrzegać inne cechy orócz tych, które posiadją "samce alfa". Po paru nieudanych próbach muszę przyznać, że albo nie mam szczęścia do kobiet, albo natura rzeczywiście wszystkie skonstruowała w ten sposób, że nie potrafią one być usatysfakcjonowane związkiem z skromnym, wartościowym introwertykiem, pomimo, że posiadają one świadomość jego zalet. Tyle w temacie wyżalania się. Nawet mi się lżej zrobiło . Mam do Was takie pytanie, jak mocno stresujecie się w sytuacji bliższego kontaktu fizycznego z drugą połówką, bo moja poprzednia dziewczyna bała się czy nie zejdę na zawał... I jak sobie z tym radzicie? Od razu mówię, że alkohol odpada . Prędzej stracę po nim przytomność, niż popuszczą mi moje fobie. Czy byliście może w związkach, w których aspekt kontaktu fizycznego był na marginesie, czy taki związek jest w ogóle możliwy? Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - BlankAvatar - 04 Cze 2012 a moze lepiej wyleczyc sie z tego strachu przed kontaktem fizycznym? Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - Użytkownik 7017 - 04 Cze 2012 @delanov hahh skąd ja to znam nie no kontakt fizyczny musi byc, bo niestety inaczej czeka nas friendzone... też sie w sumie nie mam się czemu dziwic bo jak z ostatnia probowalem to wszystko bylo kolorowo i super, tylko ze przez pierwsze dwa spotkania ani razu jej nie dotknąłem. na trzecim się przełamałem i przytuliłem tak bez powodu, a pozniej pocałowałem. to było dobre bo dziewczyna tez sie wkrecila i moglem sie nacieszyc tą chwilą miłości ale pzoenij stwierdzila ze to nie to.. wiec nie wiem, pewnie było cos na zasadzie "szoku" i dlatego tak szybko to sie skonczylo heh ale tak czy siak pewnie przy nastepnej nie bede juz tak zwlekac i moze pojdzie łatwiej Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - delanov - 04 Cze 2012 BlankAvatar- od kiedy uświadomiłem sobie, że mam problem, to próbuje z nim walczyć, ale jak pewnie wiesz czasami lęk paraliżuje człowieka do tego stopnia, że nie za wiele można zrobić. stachv- "chwila miłości" to genialne sformułowanie . Wiesz podejrzewam, że gdyby dziewczyna sama się na mnie "nie rzuciła", to raczej bym nigdy jej nie pocałował. Wypada tylko się cieszyć, że przynajmniej, jakąś małą namiastkę bliższego kontaktu z kobietą mieliśmy. Tak poza tym, to ja sobie też zawsze obiecuję, że nie będę zwlekał... ale później dochodzi do takiej sytuacji, że jak mam już coś zrobić, to zaczynam zbierać w sobie siły, po czym okazuje się, że jest ich chyba za mało. No nic trzeba szukać kolejnej kobiety... Abstrahując od powyższego, wydaje się mi, że my fobicy jesteśmy zbyt zdesperowani w swoich poczynaniach, a przynajmniej na początku to bardzo może odstraszyć, chyba potrzeba nam więcej dystansu do pewnych spraw (tak wiem zdystansowanie- prznajmniej dla mnie, w takich kwestiach jest bardzo ciężkie). Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - WolfGhost - 12 Cze 2012 Znaki napisał(a):ale mimo wszystko układa się z tego co piszesz :-) Dobrze, że ludzie nie odbierają jakoś strasznie naszych objawów. Ukladalo, spotykalismy sie praktycznie codziennie przez ostatnie 3 tygodnie. Wlasnie wyszla (a do pracy trzeba o 6 wstac). Nic juz z tego nie bedzie, dostalem "kosza". A zauroczylem sie w niej strasznie, mam teraz takiego dola ze jestem zdolny do wszystkiego . Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - uno88 - 12 Cze 2012 Wyrazy współczucia i ubolewania. Pewnie boli jak sku*wysyn ,ale jesteś wielki bo spróbowałeś ,działałeś i realnie coś przedsięwziąłeś. Nie tak jak ci co tylko gadają ,czy piszą (np. moi). Nie myślałeś o tym by poczytać o uwodzeniu PUA ? Jesteś praktykiem ,więc może przy drobnych zmianach odnosiłbyś sukcesy? Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - WolfGhost - 12 Cze 2012 uno88 napisał(a):Pewnie boli jak sku*wysyn Oj zebys wiedzial, ten stan jest nie do opisania, wzialem dzisiaj wolne bo nie moglem zasnac. Dopiero wstalem i juz o niej mysle, dlaczego itp... Pokaz fobikowi troche milosci i juz od razu szaleje, za szybko sie czlowiek angazuje. Re: Niesmiałość = brak dziewczyny = brak seksu... - BlankAvatar - 12 Cze 2012 wiesz, to taki naturalny proces, ze tak powiem. musisz nauczyc sie przebolec taka strate, beda nastepne zwiazki i byc moze tez nie zawsze bedzie sie ukladalo. jak juz przezyjesz to odrzucenie, to wyciagniesz z tego tez jakies wnioski: co ci tak naprawde odpowiadalo, a co nie - bo to nie moze byc tylko twoja wina, ze sie rozpadlo. bedziesz wiedzal juz wiecej na przyszlosc czego szukac, czego chcesz od drugiej osoby. |