Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html) +--- Wątek: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. (/thread-136.html) |
Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Luna - 19 Sty 2012 Jutro znów się zapiszę i wykupię kilka godzin u mojego instruktora :-) HTM napisał(a):Oni to chyba robią, żeby jeszcze bardziej zestresować kursanta, żeby ten popełnił błąd (a potem musiał wykupić kolejny egzamin).Chyba rzeczywiście tak jest, mój egzaminator, po tym jak nie zdałam, nagle zrobił się bardzo miły : / Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Czerwona - 20 Sty 2012 W tym roku będzie moja 18, ale ja od razu, definitywnie zapowiedziałam rodzicom (bo jak się okazało, na prezent chcieli mi sfinansować prawko), że to nie wchodzi w grę. Za duży stres i ta odpowiedzialność... Ta myśl o tym, że miałabym wyjechać na ulicę (i przy okazji spowodować wypadek, w którym mógłby ktoś zginąć) mnie paraliżuje. Coś strasznego... Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - HTM - 20 Sty 2012 A moim zdaniem jak tylko można to lepiej mieć prawo jazdy niż nie mieć. To, że masz prawo jazdy nie oznacza, że musisz jeździć. A często jest np. napisane w wymaganiach do pracy "prawo jazdy kat. B conajmniej 3 lata" lub podobnie. PS. A w czasie kursu nadzoruje Cię przecież instruktor, który ma ten swój hamulec i w razie czego zahamuje, więc nie musisz się tak bardzo obawiać o wypadek. A w razie czego, samochody nauki jazdy są ubezpieczone Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - krist - 21 Sty 2012 Luna gratulacje wyjechania w miasto a gdzie mialas drugi blad? bo z rowerzysta to jeden u mnie akurat nie bylo 2 szansy bo jak sie wyjedzie za linie lub tracnie pacholek po ptakach co do odpoczynku to i tak za kazdym razem dokupywalam godziny apozatym teraz zapisalam sie i czekam na egzamin ponad miesiac! masakra Juka no tak za 3 trzeba 5 godzin wykupic i dopiero mozna sie zapisac na kolejny egzamin ale wykupilam a wyjezdze przed egzaminem mozna sie tak ugadac wiec juz kolejnej kasy nie bede tracic ale teraz jazdy i egz wyniosly mnie ponad 300 zl masakra musze teraz zdac bo zbankrutuje co do sposbu to mnie uczyl jak lusterko zrowna sie z pacholkiem jeden w prawo a pozniej na prostej jeden w lewo a teraz bralam godzyny w innej szkole gdzie mowil jak lusterko wyjedzie za pacholek jeden w prawo no i udawalo sie a na egz nie wyszlo nawet nie wiem co zle zrobilam myslalam ze sie uda bo ja kompletnie nie widze tej lini nie widzialam nawet ze stuknelam :-o niby mowia ze latwy luk a jak czekalam na otwarcie kasy ostatnio w wordzie i stanelam sobie na tzw"balkonie: moze z 10 min i jakos 4 osoby zawalily na luku nie wiem niby jest sposob a tu nieznacznie siespozni czy za wczesniej obroci i d*pa.Jedna wracala zaplakana ja to sie poplakalam ale jak juz wyszlam w aucie smialam sie ze swojej glupoty dopiero pozniej do mnie doszlo ze to juz 3 raz.Inna gosciowka oblala tez na luku i szla sie zapisac i na testy i praktyka bo jej juz wyszly masakra nie wiem po co mi to bylo jakbym miala malo stresu i problemow, ale zadzwonilam do instr i mnie pocieszyl hah bo jakos innym sie to nie udalo nie wierzyl ze na luku oblalam heh teraz musze ugadac sie znim na 5 godzinek i bede siedziec polowe na luku az do znudzenia :-P Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - gośćx - 21 Sty 2012 Mie się wydaje się, że większość osób co oblewa na łuku bo: a) ma źle ustawione lusterka b) nie korzysta z lusterek c) instruktor źle nauczył d) jakieś inne bliżej nieokreślone problemy (np. astygmatyzm oka jeśli ktoś nosi okulary, złe soczewki) Sposób na opanowanie łuku jest jeden - dobry instruktor. Sposoby na obroty kierownicą są według mnie są nie tylko złe ale i szkodliwe są (na parkingu auta nie będą ustawione jak tyczki, trza będzie cofać na czuja jak to w życiu zwykle bywa, najwyżej skasujesz kilka aut blondynko). Ja to robiłem tak, wjeżdżałem w kopertę przodem i patrzę czy jestem w miarę prosto ustawiony,( ok looz, w miarę jestem - i nawet udało mi się nie przy+ w przednią tyczkę co się mie się czesto nawet zdarzało [tak oblałem pierwszy egzamin <twarz załamanego Jezusa>]- i tak zaraz wyjdzie w praniu) i cofając najpierw patrzyłem w prawe lusterko (w lusterku musi być widoczna linia, - no znaczy się rzecz jasna ten biały pas na asfalcie, którym obrysowali łuk - i najbliższa tyczka!!! - jak nie widać nie stresuj się, jedziesz na czuja), ok- cofamy - (WOLNO do chooya wafla!!! nie za+ 30h na godzine bo i takie talenty widziałem, jak zapewne wicie rozumicie na łuku używa się tylko sprzęgła, bez gazu) i patrzę w prawe lusterko, dojeżdżamy do ostatniej tyczki przed zakrętem, ok ok tyczka ginie w prawym lusterku (znaczy się znika z pola widzenia) i zaczynamy kręcić w prawo (jadąc przy tym wolniutko ale płynnie), kręcimy aż do momentu gdy w prawym lusterku się pojawi się następna tyczka(ta na łuku), dobra pojawiła się, przestaję kręcić i dalej chwilkę jedziemy aż ta tyczka na łuku znika z pola widzenia, jak zniknie to znowu kręcę w prawo aż do momentu gdy pojawi się w prawym lusterku następna tyczka (ta na ostatniej prostej do mety) i wtedy jak pojawi się szybko odkręcam w lewo, żeby się wyprostować, tak mniej więcej na wyczucie żeby się prosto ustawić się, jak już odkręciłem to szybko patrzę w lewe lusterko patrząc czy nie jadę za blisko lewej linii i tych tyczek (żeby przypadkiem nie przy+ lusterkiem w tyczkę wjeżdzając w pole zatrzymania) i do tyłu się oglądam żeby wyrównać tor jazdy, spoko udało się, jupi!!! jedziemy do celu, no i cofacie już odwróconą głową w tylną szybę (patrzycie w tylną szybę) i teraz znowu trzeba dobrze zatrzymać się w kopercie zwanej inaczej polem zatrzymania żeby nie walnąć w tylną tyczkę. No to by było tak na chłopski rozum, pamiętajcie najważniejsza zasada jest taka, żeby w bocznych lusterkach widzieć tyczki. Oczywiście nie próbujcie tego sposobu pierwszy raz na egzaminie ale najpierw to wypróbujcie na placu z instruktorem, najlepiej raz z jedną godzinę wykorzystać na sam plac i tam ćwiczyć do oporu. Patrząc w lusterka nie ma chooya we wsi, musicie zaliczyć. A w ogóle jak jesteś ładną i miłą fobiczką to możecie przyjechać do mie(jedna z tego forum po spotkaniu ze mną podobno została lessbijką ale się lubimy ), jedna flaszka i możemy ćwiczyć na placu do oporu prawie-moim dyliżansem, za mój stracony czas jakoś się dogadamy (mówią, że mam ładne oczy). Propozycje na priv. Juka, Luna, Krist i wielu, wielu innych powodzenia!!! Zdecydowanie póki co najgorszy egzamin w moim życiu to był. Ciastkovic napisał(a):@PoCo qrde to jest trudniejsze niż myślałem ale to już naprawdę mój ostatni post tej zimy Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - uno88 - 21 Sty 2012 Nieźle to opisałeś. Ja właśnie kiedyś wykułem się obrotów kierownicą, tyczek pomiędzy zagłówkami tylnej kanapy itd. ,a jak co do czego na egzaminie, na placu: "ku*wa! wszystko jest inaczej!". Zrobiłem na czuja jak umiałem i zdałem Obserwacja lusterek to najlepszy sposób. Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Luna - 22 Sty 2012 Wynika z tego, że każdy opracowuje swoje własne sposoby Ja jednak wolę jechać po łuku tak, jak mnie nauczył instruktor. Czyli pierwszy słupek po lewej na wysokości lusterka = obrót kierownicą w prawo. Potem patrzeć w lusterka na linie i kiedy samochód ustawi się prosto, to obrócić kierownicę w drugą stronę. I potem to już obserwować linie i najwyżej korygować kierownicą w razie gdyby autko zaczęło zanadto zbliżać się do którejś z nich. A kiedy zbliża się do koperty, to obserwować tę tyczkę z tyłu. Ja jeszcze kątem oka patrzę na te dwa pachołki z przodu, żeby zatrzymać się kawałek za nimi. PoCo napisał(a):na parkingu auta nie będą ustawione jak tyczki,A to prawda, ale wiesz... sam egzamin i jazda po mieście jest dla mnie takim stresem, że nie zamierzam się jeszcze dodatkowo przejmować łukiem. Umiejętności i tak nabywa sie dopiero w praktyce, mam nadzieję, że w razie czego będę cofać wystarczająco ostrożnie i niczego nie skasuję A w ogóle to fajny post : P PoCo napisał(a):jedna z tego forum po spotkaniu ze mną podobno została lessbijką ale się lubimyJeśli fobiczka nie musi być koniecznie ładna ani miła, to chętnie kiedyś do Ciebie wpadnę :-P krist napisał(a):a gdzie mialas drugi blad? bo z rowerzysta to jeden u mnie akurat nie bylo 2 szansy bo jak sie wyjedzie za linie lub tracnie pacholek po ptakachNie wiem, to chyba był wystarczający błąd do oblania : / Druga szansa na łuku jest chyba wtedy, gdy najedzie się na linię, ale jej nie przejedzie, albo kiedy nie zmieści się w kopercie. Za pierwszym razem się nie zmieściłam, górkę też zrobiłam za drugim razem. I tak jak mówisz, wystarczy się spóźnić z obrotem kierownicą i już po łuku Muszę jutro zadzwonić do instruktora i kupić kolejne godziny... ja za szybko tracę głowę, nad tym muszę zapanować : / A następny termin mam za 5 tygodni dopiero. Czerwona, jasne, jeśli chwilowo nie czujesz się na siłach, to nic na siłę Później może zmienisz zdanie. Też uważam, że lepiej mieć prawo jazdy niż nie mieć, różne są przypadki, czasem będzie trzeba kogoś gdzieś zawieźć i bez prawka jest problem. I tak np. moja szwagierka zrobiła prawo jazdy, ale nie jeździła, a teraz zmieniła pracę i musi dojeżdżać. Musiała przeprosić się z samochodem, wykupiła kilka godzin u instruktora i sobie jeździ, na razie z moim bratem, a wkrótce sama. Nigdy nie wiadomo, kiedy moze się przydać. Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Fobiczny777 - 22 Sty 2012 Eee, ja w ogóle nie patrzyłem w lusterka tylko w tylną szybę. Tak chyba zresztą powinno się to robić, chociaż nie jestem pewien. Patrzenie w lusterka wydawało mi się zbyt rozpraszające a patrząc jednostajnie w tylną szybę widać dokładnie pod jakim kątem porusza się pojazd. Sposoby z liczeniem tyczek i obrotów na kierownicy, mimo starań moich instruktorów, okazały się mieć losową skuteczność. Według mnie łuk trzeba po prostu wyczuć, co można osiągnąć tylko przez wielokrotne powtarzanie. Najlepiej samemu, na spokojnie, bez instruktora i jego "cennych" uwag. Wtedy nagle okazuje się, że to jest prostsze niż się wydawało. Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - HTM - 22 Sty 2012 Fobiczny777 napisał(a):bez instruktora i jego "cennych" uwag U mnie to szło tak (do tyłu): -najpierw koła prosto i cofanie -jak drugi pachołek po prawej stronie będzie w środku szyby to szybko jeden obrót w prawo -patrzeć w prawe lusterko do momentu, aż linia będzie równolegle do samochodu -jak będzie równolegle to wtedy odkręcić kierownicę na wprost -patrzeć przez tylną szybę i ewentualnie korygować kierownicą podczas jazdy na wprost I muszę przyznać, że u mnie ten sposób okazał się skuteczny (a jeździłem na dwoch samochodach różnej długości). Najczęście robiłem dwa błędy a) zagapiłem się i za późno skręciłem kierownicą w prawo b) odkręcałem kierownicę na wprost na wyczucie patrząc przed siebie, a nie w lusterko PS. dojeżdżając do pola zatrzymania przodem starajcie się stanąć jak najbliżej prawej krawędzi koperty (skręcając w prawo przy cofaniu przód zachodzi w lewo) Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Cyanide - 22 Sty 2012 Pierwszy raz jak zdawałam to byłam tak zestresowana, że dzień przed prawie wcale nie spałam, nie mówiąc o różnych dolegliwościach żołądkowo jelitowych. Rano myślałam ze padnę z nerwów, wzięłam chyba z 2 afobamy i oczywiście skutek był taki że przywaliłam w słupek na łuku, przy jeździe do tyłu bo mnie przymuliło okropnie. Później całkowicie odpuściłam, stwierdziłam że nie dam rady. Minęły dwa lata i dostałam wezwanie z urzędu pracy, i jakie było moje zdziwienie- kurs prawa jazdy :-) Postanowiłam, że jeszcze raz spróbuje, szkoda nie wykorzystać takiej propozycji, zwłaszcza że za darmo. Drugie podejście nie włączyłam świateł. Nie zorientowałam się ze coś jest nie tak, mimo ze egzaminator pytał się chyba dwa razy czy jestem przygotowana do jazdy. Trzecie podejście - wymuszenie pierwszeństwa Czwarte- zdałam :-D, egzaminator był bardzo miły, uspokajał mnie, miałam szczęście ze na niego trafiłam Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Ranahilt - 05 Lut 2012 http://www.youtube.com/watch?v=2bsWJBfsoSM Jak nie zdawać to z rozmachem! Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - HTM - 05 Lut 2012 "Co się stało?" A najlepszy komentarz: "przynajmniej wyjechała na miasto." Tutaj filmik w podobnym klimacie. może ktoś jeszcze nie widział: http://filmy.scigacz.pl/Stawia_na_gume_podczas_egzaminu_na_prawo_jazdy Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - gemsa84 - 05 Lut 2012 ja wczoraj robiłam tunela, masakra na początku pod koniec nawet mi sie udało, ale mam nadzieje, że jeszcze bede miała szanse spróbować przed egzaminem... Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - krist - 22 Lut 2012 HTM napisał(a):"Co się stało?" A najlepszy komentarz: "przynajmniej wyjechała na miasto." smiesznie ale dobrze ze zadne auto nie jechalo i nic sie powaznego nie stalo, swoja droga ciekawe czy pani byla w az tak wielkim stresie bo jesli widziala ze samochod zamisat hamowac rozpedza sie to by puscila sprzeglo ale w sumie ja na swoim egz zrobilam takie glupoty ze az wstyd trzymajcie w nast tygodniu kciuki mam egzamin a od poniedzialku doszkalajace jazdy kurde musze teraz zdac, najgorzej ten luk jak sobie pomysle to juz mi slabo. Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - maciek333 - 22 Lut 2012 trzymam kciuki za Was wszystkich uczących sie i zdajacych ja wląsnie niedawno dostałem pierwsze punkty karne w życiu Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Luna - 24 Lut 2012 No i nie zdałam Głupie kierunkowskazy i głupie parkowanie Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Exii - 24 Lut 2012 Nie martw się Luna, zdasz następnym razem! To link specjalnie dla Ciebie! [Obrazek: 1290001970_by_ninja19_500.jpg] [Obrazek: 1279221063_by_cattivo1_500.jpg] Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Ranahilt - 24 Lut 2012 Luna napisał(a):No i nie zdałam Znaczy to 2 błędy były? Czy nie włączyłaś kierunkowskazu przy parkowaniu? I które to już podejście było? i napij się póki , nie jesteś kierowcą Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Luna - 25 Lut 2012 Dwa błędy, bo dwa razy zapomniałam o kierunkowskazie podczas parkowania. Parkowanie zresztą sprawia mi największe kłopoty, zawsze ustawiam krzywo samochód : / Ciastkovic, drugie podejście. Szkoda, bo miałam sympatycznego, młodego egzaminatora, który nie utrudniał mi sprawy tak jak poprzedni. Myślę, że sam egzamin trwałby krótko i byłby całkiem przyjemny, bo naprawdę jeździło mi się dobrze, a egzaminator był w porządku, gdyby nie taki głupi błąd A najgorsze jest to, że teraz znów muszę czekać półtora miesiąca za egzaminem... A przedtem muszę przecież wykupić trochę godzin u instruktora, bo do tego czasu znów wyjdę z wprawy, nie mówiąc już o kosztach... Obawiam się też, że jeśli nie zdam za kolejnym razem, to będzie trzeba zdawać kolejny raz testy, bo są ważne przez pół roku Te kolejki to koszmar. Mój kuzyn zdawał na prawo jazdy z 5 razy, ale i tak zdał w ciągu 2 miesięcy. A ja blisko 2 miesiące muszę czekać za następnym egzaminem Fajne obrazki, Eximos. Te tłumy motocyklistów nie są takie złe, w azjatyckich krajach ludzie chyba wypracowali taki specyficzny styl jazdy i dają sobie radę : ) Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - gemsa84 - 25 Lut 2012 Luna nie przejmuj się, jakoś zdamy Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - voyager - 25 Lut 2012 Nadszedł czas, żebym i ja wziął się za prawko Przerwałem kurs jakieś 2 lata temu i chyba nic już nie pamiętam , więc może być ciężko. Jednak jestem pozytywnie nastawiony !!! Damy radę Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - krist - 25 Lut 2012 Luna przykro mi bo wiem jak sie pozniej czlowiek czuje ale nastepnym juz musi sie udac przynajmniej wyjechalas na misato nie to co ja ostatnim razem ja to bylam wkurzona najbardziej o to ze wlasnie...trafil mi sie spoko gosc gdyby nie moja glupota to bym zdala. Zapisalas sie na kolejny egz? ja ostatnio juz musialam 5 h doszkalajacych dokupic musze zdac tym razem bo masakra bedzie w sumie to kierunkowskaz glupia pomylka pewnie ze stresu sie zapomnialo, a to parkowanie mialas przodem? i jak ze krzywo zaparkowalas to blad? z tego co sie orietntuje to jak jest parkowanie to przysluguje jedna korekta. Tak czy inaczej bedzie dobrze i wszystkim nam sie uda zdac :-P Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - krist - 12 Mar 2012 i coz 29 mialam egz i ponownie oblany tym razem na miescie. Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - gemsa84 - 12 Mar 2012 ja w końcu dostałam zaświadczenie i moge sie zapisać w wordzie, ale...mi sie nie chce Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Luna - 12 Mar 2012 gemsa :-D krist, kiedy masz następny egzamin? I na czym oblałaś? |