Nadwrażliwa empatia(?) - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html) +--- Wątek: Nadwrażliwa empatia(?) (/thread-1091.html) |
Re: Nadwrażliwa empatia(?) - stamp - 26 Cze 2009 U mnie loteria, raz jest, raz nie ma. Zależy od dnia, acz w miarę upływu czasu coraz rzadziej. Takowe współczucie zamienia się w poirytowanie. Za to jeżeli chodzi o filmy etc. Jest i to niezmiennie. Mam na przykład taką schizę, że wśród przedstawicieli wyższego pokolenia typu moi rodziciele nie jestem w stanie obejrzeć nawet delikatnie 'miłosnej' sceny z czułymi pocałunkami włącznie. Krępuje mnie to cholernie i wstydzę się niesamowicie. Chwila, czy to nie o to chodzi? Re: Nadwrażliwa empatia(?) - Unnecessary - 01 Lip 2009 Najbardziej wstydzę się za siebie samą ...za innych mniej chociaż w jakimś stopniu też. Do dziś pamiętam jakieś scenki z życia gdy zrobiłam coś głupiego ... A drobnostkami przejmuje się przez bardzo długi czas. Uciążliwe. Re: Nadwrażliwa empatia(?) - krys840 - 05 Lip 2009 Empatia we mnie rodzi też negatywne uczucia, jakbym wiedział, że to, co prezentują sobą inni było szkodliwe i prowadziło mnie nie tam, gdzie bym chciał. Re: Nadwrażliwa empatia(?) - kocia - 14 Lip 2009 Ojej, ja też tak mam. To jest cholernie nieprzyjemne - męczyć się za drugą osobę Przeżywać jej gafy, jakby samemu się je popełniło. Re: Nadwrażliwa empatia(?) - 7wave - 15 Lip 2009 Mam teraz trochę atrakcji z przychodnią, której recepcja nie umie mnie zapisać po ludzku na wizytę i dzięki której straciłem sporo czasu, bo zapisywali mnie na nieistniejące wizyty w nieistniejących terminach o czym dowiadywałem się pod drzwiami. Wiem, że generalnie jestem dymany i marnują mój czas, a jednocześnie wraz z wk*rwem jest mi jakoś śmieszne szkoda lasek z recepcji, bo mam wrażenie, że jest im głupio, że są tak grubo nieudolne i odczuwam za nie zażenowanie. Chociaż pewnie nie jest im głupio i mają mnie centralnie w kolektywnej dup*e. Well, kolejny dowód, że specjalnie normalny to ja nie jestem i za wiele przejmuję się pierdołami. Re: Nadwrażliwa empatia(?) - singiel1980rok - 30 Lip 2009 Ja jestem bardzo wrażliwy, ludzie mówią, że jestem "przewrażliwiony", mnie można bardzo szybko i łatwo zranić. Jak widzę płaczące dziecko, to od razu łzy mi same lecą i nie mogę ich pohamować, nie mogę patrzeć na płaczące dzieci, jak widzę krzywdzone zwierzę, to też aż się trzęsę i odczuwam to tak, jakby mnie ktoś krzywdził, nienawidzę patrzeć na bójki, jak widzę bójkę to od razu wpadam w wielkiego doła, trzęsę się, sercem i zaczyna walić itd, a jak zobaczę krew, to od razu mdleję i dostaję drgawki. Kiedyś, jak jeszcze mieszkałem z rodzicami i u siebie w pokoiku oglądałem film na DVD na komputerze i była bardzo brutalna, krwawa scena "Pocałunek smoka", to od razu zaczęło mi serce mocno walić, czułem się tak, jakbym miał zaraz dostać zawału, zrobiło mi się gorąco, piekło mnie w klatce piersiowej, szybko poszedłem do rodziców i zacząłem tracić przytomność i trząsłem się tak jakbym miał padaczkę(a nie mam). Musieli wzywać pogotowie. Dostałem zastrzyk na uspokojenie(bardzo bolesny), potem usnąłem i jak się obudziłem to już było dobrze. Dlatego staram się unikać jak tylko mogę takich sytuacji, gdzie ktoś się bije, brutalnych, krwawych scen itd. Jak ktoś cierpi to ja bardzo dobrze wiem co ta osoba wtedy czuje, nie wiem jak to się dzieje, ale ja to czuję całym sobą. I nie mogę tego zrozumieć jak ludzie(bardzo często nawet 10-cio letnie dzieci) mogą stać obok i się patrzeć i jeszcze się przy tym uśmiechać... ja tylko spojrzę i od razu mdleję. Re: Nadwrażliwa empatia(?) - krys840 - 30 Lip 2009 Faktycznie, moje posty są często przeintelektualizowane i dziecinne, dlatego cieszę się, że mieliście dla mnie tyle cierpliwości. Re: Nadwrażliwa empatia(?) - atena666 - 05 Sie 2009 ja niestety też mam ,nie doś że za siebie to często za innych Re: Nadwrażliwa empatia(?) - stap!inesekend - 13 Sie 2009 wole byc daleko od problemow innych osob, bo boje sie, ze znow bedzie to na mnie mocno dzialac i popsuje mi humor u mnie raczej nie placz, a wscieklosc sie rodzi. Re: Nadwrażliwa empatia(?) - krys840 - 14 Sie 2009 EDYCJA. Zdarzało mi się empatyzować z innymi i czuć jakby ich niepokoje, nad którymi woleli się nie zastanawiać. Zupełnie jakbym był obiektywnym odbiciem niepożądanych wieści dla tych ludzi, bo wszędzie widziałem dysproporcje stylu bycia do wymogów bezpieczeństwa. Re: Nadwrażliwa empatia(?) - Disturbed - 23 Sie 2009 Też to mam, jak popełnie jakiś błąd to zaraz jest katastrofa. Zbytnio to rozpamiętuje albo jak przypomne sobie o porażce czy upokorzeniu z przeszłości zaraz łapie doła i analizuje. Potrafię się martwić i wstydzić za znajomych. Ostatnio coraz lepiej sobie z tym radzę. Re: Nadwrażliwa empatia(?) - krys840 - 26 Sie 2009 Edytuję post przez wzgląd na przeintelektualizowaną wersję poprzednią. Re: Nadwrażliwa empatia(?) - gradius - 30 Sie 2009 krys napisał(a):Empatią jest dla mnie dzielenie duchowości z innymi, by móc, "filozując", odnaleźć ukojenie, którym jest sens życia. Zgadzam się z powyższym, sądzę że tytuł tego tematu został nie najlepiej dobrany. Empatia to nie tyle zdolność do "współodczuwania" co umiejętność dzielenia się z innymi swoimi przemyśleniami, duchowością i EMOCJAMI przede wszystkim. Empatia opiera się na kontakcie, natomiast nadwrażliwość- na unikaniu. RE: Nadwrażliwa empatia(?) - paranormal987 - 03 Lis 2017 Potrafię bardzo mocno przeżywać czyjeś smutki, stresy, radości itp. w telewizji (w filmach, serialach, showach telewizyjnych, teleturniejach). w realu za to zazwyczaj prawie w ogóle tego nie potrafię, nawet bardzo duże cierpienie drugiej osoby poza telewizją mnie nie rusza. RE: Nadwrażliwa empatia(?) - Kra_Kra - 04 Lis 2017 Tak, bardzo często wczuwam się w czyjąś sytuację i przeżywam "z nim". A te momenty, kiedy komuś współczuję i po chwili orientuję się, że jestem w gorszej d... niż on sam - bezcenne |