Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html) +--- Wątek: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) (/thread-13314.html) |
Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Ksenomorf - 28 Wrz 2015 Psycho Delic napisał(a):Tak na marginesie, dlaczego zazwyczaj piszesz "Bóg" z małej litery a "Szatan" z wielkiej? Jeśli się nie mylę to chyba nie wierzysz ani w jednego ani w drugiego. Element ideologizacji języka. Najbardziej nadęci ateiści piszą "Bóg" małą literą, nie zważając na to, że w tym wypadku nie jest to nazwa gatunkowa, tylko własna. Nie wątpmy w to, że i Dedala, i Ikara, w których nie sposób wierzyć, Judas zapisałby wielką literą, mimo ich symbolicznego, związanego z mitem, charakteru. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Judas - 28 Wrz 2015 Ksenomorf napisał(a):Element ideologizacji języka. Najbardziej nadęci ateiści piszą "Bóg" małą literą, nie zważając na to, że w tym wypadku nie jest to nazwa gatunkowa, tylko własna.Ważne, że ciebie filip będę pisał zawsze z małej litery. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Psycho Delic - 28 Wrz 2015 Judas napisał(a):Ja to widzę tak: Bóg bezinteresownie kocha wszystkich ludzi i dla każdego chciałby jak najlepiej. Jeśli jednak ktoś świadomie wybiera zło i przy nim trwa, to automatycznie przechodzi tak jakby pod "jurysdykcję" tego który jest zwierzchnikiem wszelkiej nieprawości-czyli Szatana. Tym samym możliwości boskiego działania zostają ograniczone-ale nie do zera. Sam nie byłem święty i z pewością nie jestem, spotkało mnie jednak parę rzeczy które mogę uznać za znaki od Boga abym zmienił swoje postępowanie.Psycho Delic napisał(a):Wydaje mi się że Bóg może pomóc człowiekowi, jeśli ten szczerze Go prosi i chce się nawrócić.No właśnie, "jak poprosisz (zasłużysz) to pomogę". A czy przypadkiem nie jest to religia o bezinteresownej pomocy? Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Judas - 28 Wrz 2015 Psycho Delic napisał(a):Ja to widzę tak: Bóg bezinteresownie kocha wszystkich ludzi i dla każdego chciałby jak najlepiej. Jeśli jednak ktoś świadomie wybiera zło i przy nim trwa, to automatycznie przechodzi tak jakby pod "jurysdykcję" tego który jest zwierzchnikiem wszelkiej nieprawości-czyli Szatana.Nadzieja i przebaczenie. Bóg o tym sam mówi i wedle tego powinien wybaczyć złe uczynki tym, co wybrali zło i mieć nadzieję, że odwrócą się na ścieżkę dobra. I paradoksalnie tym bardziej powinien im pomóc, bo " w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych". Ale wiem o co Ci chodzi, i właściwie sam bym taki system ocen stosował, że jak ktoś się ode mnie odwraca, to nie pomagam mu, jednak ja to ja - człowiek - a bóg to bóg i on nie może sobie na takie coś pozwolić. On musi być idealny, podobno jest. W ogóle motyw win, kar i sprawiedliwości jest w biblii ciekawie pokazany. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Kris 66 - 29 Wrz 2015 iLLusory napisał: "Takiemu ateiście nic nie zrobią, ponieważ on uważa, że nie istnieją i ignorując je, jest wolny od nich." To takie myślenie jakby ktoś, jadąc tramwajem w którym są kieszonkowcy powiedział: "Bedę się patrzał w okno i myślał o czymkolwiek-więc będę od nich wolny" Każdy rozsądny,choćby tylko miał nikłe podejrzenia,będzie sprawdzał gdzie ma portfel,prawda? Zresztą co tu będę dużo gadał,sam ks Glass,który nie musi w to wierzyć,bo to jego codzienna rzeczywistość,opowiada o dzisiejszym podejściu ludzi do tematu piekła i szatana: https://www.youtube.com/watch?v=ecXMagpN1hY Uwaga! i tutaj ,Judas,egzorcysta wyjaśnia to,dlaczego demon nie ujawnia się nawet w religijnej podobno kobiecie i nawet podczas mszy.Proszę bardzo 18-ta minuta wykładu. Wszystkim niedowiarkom polecam ten wykład. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - iLLusory - 29 Wrz 2015 Krisie, jest czymś dziwnym dla mnie, że jesteś tak zapatrzony w tego księdza Glassa. I wiesz, nie, nie jest to z mojej strony sugerowanie pedalstwa, tfuu. Chodzi mi o to, że stawiasz tego człowieka jako wielki autorytet. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Kris 66 - 29 Wrz 2015 No piszesz bardzo merytorycznie.Żadnych emocji... no prawie. Co cię tak wku... Piszę na temat,podałem chyba adekwatne porównanie. No filmu nawet nie zamierzasz obejrzeć pewnie.Film akurat jest na temat. Ludzie reagują nerwowo zwykle gdy ...coś...jest...na rzeczy... Apeluję o spokój,albo polecam mniej gorące tematy. A co do księdza Glasa.No ma gość i dużą wiedzą w efekcie wieloletniej praktyki ,no i szczerość przekazu tu widzę,żądnej ściemy. Ma chłop gadane,mnie tam chce się go słuchać. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Judas - 29 Wrz 2015 Kris 66 napisał(a):Nie, ponieważ zasadniczą sprawą jest samo istnienie tych kieszonkowców, czy to realnie, czy wedle indywidualnej świadomości i przekonania.Cytat:"Takiemu ateiście nic nie zrobią, ponieważ on uważa, że nie istnieją i ignorując je, jest wolny od nich."To takie myślenie jakby ktoś, jadąc tramwajem w którym są kieszonkowcy powiedział: "Bedę się patrzał w okno i myślał o czymkolwiek-więc będę od nich wolny" Bo chodzi o to, że katolik wierzy w boga a ateista wie, że go nie ma. Gdybym wierzył w mikołaja to i owszem bym pisał do niego list z prośbą o prezenty, jednak wiem, że go nie ma, więc nie piszę, bo nie ma po co i do kogo. Wiara w coś a wiedza o czymś to co innego. Kris 66 napisał(a):https://www.youtube.com/watch?v=ecXMagpN1hY"Ponieważ tylko 3 osoby w kościele wierzyło". I to jest inteligentna strategia Szatana, bo poprzez kogo, jak nie poprzez fałszywego ucznia Szatan może dostać się do domu swojego wroga? To się nazywa działaniami dywersyjnymi. Bardzo sprytnie. Bo tak czy inaczej, ksiądz dowiedział się, że ona jest opętana tak? Więc Szatan sam się w końcu ujawnił, bo tak działa sabotaż, że z czasem wychodzi i obnaża luki w obronie i zabezpieczeniach wroga. Kris 66 napisał(a):Ludzie reagują nerwowo zwykle gdy ...coś...jest...na rzeczy...ILLu jest spokojna, praktycznie nigdy jej zdenerwowanej nie widziałem. Generalnie to zgadzam się z nią i powiem więcej - uważam, że zatraciłeś się paradoksalnie w wierze. O tym paradoksie pisałem w innym temacie. Kris 66 napisał(a):A co do księdza Glasa.No ma gość i dużą wiedzę w efekcie wieloletniej praktyki ,no i szczerość przekazu tu widzę,żądnej ściemy. Ma chłop gadane,mnie tam chce się go słuchać.Jak pisałem kiedyś gdzieś: wiedza a inteligencja to dwie różne sprawy. Jak będę miał ogromną wiedzę na temat jednorożców z planety Tuttifrutti, to znaczy, że jestem inteligentny i mówię mądrze? Niekoniecznie. I tak, może i ma gadane, ale wasza religia opiera się na autorytetach więc ktoś musi mieć gadane. A już o czym gada to też inna sprawa. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Kris 66 - 29 Wrz 2015 Ateisto,ty też TYLKO wierzysz że Go nie ma.To tylko Twoja wiara,nie udowodnisz mi tego,że Go nie ma. Więc bzdury piszesz. "...I wiesz,nie jest to z mojej strony sugerowanie pedalstwa..." -jakoś tego zdania iLLusory nie zacytowałeś. Ech judas,manipulatorku ty,oj oj brzydko. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Ksenomorf - 29 Wrz 2015 Do przeczytania komentarz ks. Tomaszewskiego (właśnie w kontekście egzorcyzmów) do Mk 5, 1-20: Nie pamiętam już, czy gdzieś w innych partiach Ewangelii znajduje się takie wydarzenie, w którym Jezus odsyła z kwitkiem, do domu, do mamy kogoś, kto pragnie zostać Jego uczniem. Nawet Judasz został przyjęty, a bohater dzisiejszej Ewangelii - wyzwolony spod wpływu demona - słyszy z ust Pana krótką odmowę: wracaj do swojego domu... Dlaczego? Bo egzorcyzmy Jezusa cechuje nie sensacja, ale dyskrecja. Zawsze dyskrecja. Człowiek, który przynależał do demona - to znaczy wybrał, choćby na jakiś czas, dobrowolnie i świadomie (bo tylko w stanie dobrowolności i świadomości dochodzi do opętania) stan duchowych ciemności, nigdy nie będzie świadkiem Światła. Został Światłu przywrócony, ale nie może o nim świadczyć. Bo świadcząc musiałby odnosić się choćby jednym zdaniem do ciemnej przeszłości, co zawsze prowadziłoby jednak do jakiejś formy sensacji, zainteresowania, komentarza, w którym musiałoby się znaleźć choćby jedno znów słowo o demonie...A Jezus w egzorcyzmach jest dyskretny, nigdy sensacyjny! Parę tygodni temu odbyłem solidną rozmowę z Irlandką, która uczy w Warszawie angielskiego. Pani Breda - Osoba wierząca, wykształcona i mądra, wyznała mi w końcu, że niepokoi Ją ostatnio bardzo to, coraz częściej wszechobecne w Kościele polskim, niemal publiczne, zainteresowanie się ludzi - w tym Jej znajomych - demonem i egzorcyzmami. I od razu przypomniałem sobie o innej mądrości, jaką przywiozłem z Zielonej Wyspy. Otóż w diecezji dublińskiej nikt - poza arcybiskupem i jego współpracownikami - nie wiedział, kto jest egzorcystą. Wiedzieliśmy jedno: jeśli spotkamy się z przypadkiem dręczenia lub opętania u kogoś z ludzi, a to rozpoznać może przecież każdy, myślący i wierzący ksiądz, to mieliśmy opętanego Biedaka doprowadzić do domu arcybiskupa, oddać w pewne ręce i nie gadać więcej o tej sprawie, tylko modlić się za Niego żarliwie... a potem wróciłem do Polski i zacząłem znajdować telefony do egzorcystów w internecie, zdjęcia z ich działalności, flesze, sensację, wywiady super-gwiazd z krzyżykiem w tle... Pamiętam, jak parę lat temu nawet w mojej diecezji zaczęło dochodzić do publicznych egzorcyzmów z udziałem tłumów. Pewnego razu tłum ludzi z kilkoma księżmi egzorcyzmował jakąś biedną gimnazjalistkę, a nazajutrz wszyscy uczestnicy spośród duchownych osnuli wokół tego główny wątek niedzielnego kazania, ujawniając intymne szczegóły. Pomyślałem sobie, że ta biedna dziewczyna, nawet jeśli jej pomogło, chyba musi wyjechać ze swojego miasta, bo każdy już wie, że była kiedyś opętana, bo każdy już patrzy inaczej... Dlatego cieszyłem się niewymownie, że parę miesięcy temu najpierw na dyskrecję podczas egzorcyzmów zwrócił uwagę Tygodnik Powszechny, potem świetne kazanie wygłosił w tym temacie biskup Czaja z Opola, a wreszcie i Polscy biskupi zdeklarowali się uporządkować coraz bardziej nieokiełznaną działalność egzorcystów-gwiazdorów. Czekam, czekam i pamiętam... Kościół, podążając za Panem, nigdy nie sprawował publicznie egzorcyzmów. Bo Kościół nie ma prawa koncentrować swojej działalności na szatanie, a tylko na Krzyżu Chrystusa i na Jego Zmartwychwstaniu. Bo Kościół ma szanować intymność Ludzi, którym niesie swoją pomoc. Bo Kościół był zawsze mądry i wiedział, że pierwszą pokusą szatana jest pycha, gwiazdorstwo, tania popularność na rynku duchowym - dlatego przez wieki ukrywał swych najlepszych egzorcystów przed tak płytkim ciosem demona. Co się stało z tak mądrą Tradycją dzisiaj i kiedy wreszcie zostanie nam ona przywrócona? Czekam, czekam i pamiętam... Warto dodać, że np. w przedsoborowym Kościele, chociażby w XIX w., tj. w czasach rewolucji ludowych, popularności scjentyzmu, "wirujących stolików", mesmeryzmu, moderny, panującego dekadentyzmu itd., w pismach katolickich, także tych stricte religijnych, owszem, krytykowano te wszystko poglądy i postawy, owszem mówiono o tym, że jest to grzech, niemniej szatana w to praktycznie nie wplątywano, słusznie i rozsądnie zwracając uwagę właśnie na to, że wynikają z woli człowieka – takich, a nie innych wyborów. Uatrakcyjnianie postaci szatana znalazło w obecnych czasach wygodny, medialny nośnik. Niektórzy z niego korzystają. A ludzi rajcuje groza i dochodzi do sprzężenia zwrotnego. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Judas - 29 Wrz 2015 Kris 66 napisał(a):Ateisto,ty też TYLKO wierzysz że Go nie ma.To tylko Twoja wiara,nie udowodnisz mi tego,że Go nie ma. Więc bzdury piszesz.Jak ktoś się ma denerwować, to raczej nie ILLu, tylko Ty. Poza tym, ja wiem, że wiem. I nie da się udowodnić czegoś, czego nie ma. Udowodnić, że w kosmosie latają koty z laserami też się nie da, mimo, że wiesz, że oni nie istnieją, jednak nie udowodnisz tego. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Kris 66 - 29 Wrz 2015 Ja też wiem że wiem :-D Udowodnij że Boga nie ma. Może ty jesteś bardziej wierzący ode mnie,ale tylko wierzący.MASZ TYLKO SWĄ WIARĘ. I to jest właśnie wiara.Koniec. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - iLLusory - 29 Wrz 2015 Czuję się nie w porządku w stosunku do Ciebie Krisie, ze nie odniosłam się do przykładu z kieszonkowcami w tramwaju. Pozwól proszę, że się poprawie. No wiec tak: jeśli wsiądę do tramwaju z portfelem włożonym w kieszeń na dup*e i ewidentnie po kształcie tej kieszeni widać, że jest tam portfel, a jeszcze jak wypukłość duża, to wiadomo, że jest szansa, ze portfel wypchany. Taki kieszonkowiec, jeśli zauważy moją dupę, to jak nic sobie sięgnie w jakiś sprytny sposób, abym nie poczuła po ten mój portfel. Ale jeśli portfel będę miała np. w sekretnej kieszeni w torebce, no to złodziej mało uwagi poświeci mi jeśli spojrzy na mnie jak wsiadam do tramwaju. Podobnie z demonami-jeśli będzie widać, że jesteś otwarty na takie istoty, to one trafią do Ciebie-to jest dla nich jak zaproszenie. Nawet to, że sobie teraz o takich sprawach rozmawiamy nie jest bezpieczne. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Kris 66 - 29 Wrz 2015 iLLusory posłuchaj,NIE MA PRZESTRZENI NEUTRALNEJ w człowieku.To trudne co powiem-jeśli nie jesteś z Bogiem,to niestety jesteś po stronie tamtej centrali. Temat skomplikowany bo są bardzo szlachetni co nigdy nie byli w kościele i są świnie,które siedzą tam co dzień. To prawda ludzie z cienkimi portfelami, nie są niepokojeni ale już ci nieprzeciętni-tak. Poczytaj sobie coś o Tomaszu Budzyńskim,czołowym pankolu w latach"80-tych.Robił jakieś kongresy gnozy i ezoteryki.Po nawróceniu-miał sen jak bestia rozwiera paszczę by go pożreć - umknął. Acha,czołowy pankol -niezły zbój,w Czechach też się nawrócił. Dodam że liczą się tylko ci z grubymi portfelami(Miłość).Ci z chudymi-złodzieje ich nie nękają,ale na końcu życia -zapłaczą. Co do mnie,to może mam w nim...złotówkę... Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Judas - 29 Wrz 2015 Kris 66 napisał(a):Udowodnij że Boga nie ma.Już odpisałem na to wcześniej. Kris 66 napisał(a):Może ty jesteś bardziej wierzący ode mnie,ale tylko wierzący.Nie. Kris 66 napisał(a):MASZ TYLKO SWĄ WIARĘ.Nie. Kris 66 napisał(a):I to jest właśnie wiara.Koniec.Nie. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Kris 66 - 29 Wrz 2015 Judas-wierzący i do tego-TWARDOGŁOWY- z radiomaryjnymi daj piątkę. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Judas - 29 Wrz 2015 Kris 66 napisał(a):Judas-wierzący i do tego-TWARDOGŁOWY- z radiomaryjnymi daj piątkę.[Obrazek: giphy.gif] Serio Kris, jesteś już fanatykiem religijnym i tym bardziej twierdzę, że zatraciłeś się w swojej wierze. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Kris 66 - 29 Wrz 2015 Słuchaj,moje doświadczenie jest takie a nie inne że jak byłem poza kościołem-było mi bardzo żle.Teraz jestem w kościele,ciągle sie uczę (ks.Glas to nowe odkrycie) i JEST MI DOBRZE,CORAZ LEPIEJ. Dlatego mówię że zdanie "Bóg jest"- jest dla mnie zdaniem prawdziwym. Jeśli ty mówisz że "Boga nie ma" bo tego również doświadczyłeś.Opisz to doświadczenie.Np "odkąd odeszłem-moje życie jest coraz lepsze,pełniejsze,szczęśliwsze itd" Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Judas - 29 Wrz 2015 Kris 66 napisał(a):Opisz to doświadczenie.Np "odkąd odeszłem-moje życie jest coraz lepsze,pełniejsze,szczęśliwsze itd"Odkąd odszedłem - moje życie jest coraz lepsze, pełniejsze, szczęśliwsze itd. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Kris 66 - 29 Wrz 2015 Szczery chłop!Bez tego itd na końcu wypadłoby bardziej przekonująco. Ja mogę spokojnie wymienić listę cudów po moim powrocie do kościoła,żeby tu nie było takiej mowy -trawy ,gadki bez pokrycia. Forum jest świetną formą "wyrażania myśli" oraz -niezłego kamuflażu. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Placebo - 29 Wrz 2015 Kris 66 ty tylko WIERZYSZ w Boga (bo nie mozesz dowiesc ze on isnieje a twoje doswiadczenia zyciowe po nawroceniu sie o niczym nie swiadcza) a jednak piszesz caly czas w taki sposob, jakbys wszystko WIEDZIAL a my bylismy w bledzie. Dla ciebie bog jest wielki i dla ciebie moze on istniec a dla mnie moze istniec czajniczek krazacy wokol slonca po eliptycznej orbicie. Wierze w czajniczek, zwlaszcza, ze moje zycie po uwierzeniu w jego istnienie jest coraz lepsze, pelnijsze, szczesliwsze itd. ale wstyd mi o tym mowic bo ludzie twierdza i mysla ze WIEDZA, ze go nie ma ale nikt nie moze udowodnic swojej racji. Jak oni moga mowic, ze czajniczek nie istnieje? Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Kris 66 - 29 Wrz 2015 Wróćmy lepiej do tematu. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - iLLusory - 29 Wrz 2015 Krisie, a co jeśli to jest mistyfikacja i tymi bogami są tak na prawdę ci z tamtej centrali? Więc z którą centralą trzymasz? Ja Cię rozumiem, przecież jak to mówią-najciemniej pod latarnią. Kościół tym z centrali jest potrzebny tutaj tylko i wyłącznie do manifestowania się w tym wymiarze. Boga tam nie ma-tam jest czarno (nie chodzi mi o kolor szat). I nie jestem ateistką, jeśli komuś kto, mnie czyta, tak się wydaje. Tylko, że ja wiem, że bóg jest, a nie że sobie tylko wierze w to. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - konrad95 - 29 Wrz 2015 Za to ja próbuję "wyzwolić się z okopów religii". Polecam parę audiologów od człowieka, który mówi naprawdę w ciekawy sposób o kwestiach religijnych. https://youtu.be/nWcYDCbrSd0 - "Doceń życie" https://youtu.be/YKwEk2j_npM - "Bóg i religia" https://youtu.be/0rigI5QPGU0 - "Bóg ignorancji" Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Placebo - 29 Wrz 2015 iLLusory napisał(a):Tylko, że ja wiem, że bóg jest, a nie że sobie tylko wierze w to.Skad wiesz? Konrad95, polecam ci posłuchać sobie co Richard Dawkins mówi o religii albo obejżeć jego film "wiara czyni czuba" (końcówka jest najlepsza, jest cały na YT z napisami). Napisał też książkę "Bóg urojony", gdzie tłumaczy właśnie m.in, że już lepiej wieżyć w czajniczek krążący po eliptycznej orbicie wokół słońca niż w takiego boga. Cyniczny też dobrze gada. |