Jak reagujecie na czyjąś krytyke? - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html) +--- Wątek: Jak reagujecie na czyjąś krytyke? (/thread-14438.html) |
RE: Jak reagujecie na czyjąś krytyke? - Użytkownik 19221 - 15 Lut 2019 Zależy od kogo jest ta krytyka, jakie ona ma ukryte znaczenie, w jakim celu jest powiedziana, w jakiej sytuacji i formie. No ale już uniezależniając się od tych zmiennych najczęściej mam ochotę zareagować śmiechem. I to nie, że coś mnie rozbawiło choć mogło, ja ukrywam swoje zamieszanie za śmiechem. Szczera prawda boli mnie, a jak jest jeszcze dobrze uzasadniona odpowiednio to mogę tylko się śmiać z tego, że to prawda, świat się nie zawalił, a ja przyjęłam krytykę prosto do swego serca. Kiedy indziej zaprzeczam, w głębi wiedząc że to chyba prawda albo zupełnie ignoruję i robię coś dalej. Zdarza mi się odpowiedzieć nie tak oczywistym w przekazie atakiem. Mogę reagować złością, smutkiem, lękiem, zdarzało mi się też podziękować z uśmiechem na twarzy i odpowiedzieć komplementem. RE: Jak reagujecie na czyjąś krytyke? - bajka - 15 Lut 2019 To o niewypowiedzianej krytyce. Wczoraj miałam naprawdę ciężki dzień. Bycie dekoratorem to u mnie przede wszystkim praca fizyczna, a przynajmniej po 9 czy 10 godzinach, bo wtedy już trudno myśleć. No więc układałam jedną szafę, i patrze- dziewucha z naprzeciwka, ze stoiska, pokazuje na mnie nosem koleżance, stoją razem i się śmieją (nie uśmiechają, tylko widać było że ta jedna mnie po prostu wyśmiewała, popatrzyłam drugi raz- dalej się gapią i śmieją, z tym że ta normalniejsza spuściła wzrok a ta druga dalej się patrzyła chamsko (nie trzeba być szerlokiem, żeby potrafić odczytać przyjazny uśmiech/śmiech od niemiłego; no i już słyszałam jak obgadywala ta jedna inną moja współpracownicę za wygląd). Niesamowite, źle się z tym czuje, jakbym była słaba i z zupełnie niewiadomego mi powodu obśmiana. jej w oko RE: Jak reagujecie na czyjąś krytyke? - Promyk - 01 Wrz 2019 Za każdym razem płaczę i miewam stany depresyjne przez kilka kolejnych dni. RE: Jak reagujecie na czyjąś krytyke? - PaPaPaPa - 13 Wrz 2019 nie radze sobie z krytyka. albo kogos atakuje, albo zamyka sie w sobie w zaleznosci od relacji jaka mam z krytykujaca mnie osoba RE: Jak reagujecie na czyjąś krytyke? - jabeznadziejna - 26 Paź 2019 Nie lubię gdy ktoś mnie krytykuje. Złoszczę się wtedy i jest mi przykro. Albo gdy ludzie często nie widzą czegoś złego u siebie ale chętnie wytkną coś komuś... to mnie wkurza najbardziej. RE: Jak reagujecie na czyjąś krytyke? - czerczesow - 26 Paź 2019 Też w pewnych momentach denerwowała mnie krytyka, zwłaszcza nieuzasadniona. trzeba przeanalizować własną sytuację, myślenie i wszystkie czynniki obiektywne i wyciągać własne wnioski. Nie można mylić krytyki z krytykanctwem, niestety wielu ludzi za bardzo bierze do siebie opinie innych frustratów Róbmy to, co jest po naszej myśli. Ułożyłem taką rymowankę: Beznadzieja, beznadzieja, dodaj sobie trochę chcieja Może Ci się los poprawi? Mądra myśl to szybko sprawi? W Ręce bierz własny los Wątpliwości hen na sztos. RE: Jak reagujecie na czyjąś krytyke? - Siakistam - 26 Paź 2019 Niestety bardzo źle znoszę krytykę. W danym momencie rośnie do olbrzymich rozmiarów. Zazwyczaj się "wyłączam", przestaję myśleć, działam automatycznie z głową w glebie i checią ucieczki jak najdalej. Dopiero później, na spokojnie, w odosobieniu wracam myślami i staram się ogarnąć na ile była konstruktywna, a na ile miała za zadanie mnie skopać. Jeśli konstruktywna, to o ile jest możliwość, to dopytuję później o szczegóły. W ten sposób udaje się dojść do kompromisów, czasem. Jeśli uznam, że nie, że ktoś na mnie pomyje wylał, to kij tej osobie w oko, zbieram się w sobie i idę dalej. Omijając z daleka tego człowieka. RE: Jak reagujecie na czyjąś krytyke? - L1sek - 26 Paź 2019 Normalnie, butem przez ryj. A jeśli nie jest to konstruktywna krytyka to poprawiam tyle razy aż delikwent przeprosi. RE: Jak reagujecie na czyjąś krytyke? - czerczesow - 26 Paź 2019 (26 Paź 2019, Sob 18:44)Siakistam napisał(a): Zazwyczaj się "wyłączam", przestaję myśleć, działam automatycznie z głową w glebie i checią ucieczki jak najdalejTo jest efekt zepsutego układu nagrody w mózgu, poprzez różnoraki stres, używki, złe nawyki no i przede wszystkim zaniżoną samoocenę. Ośrodek nagrody trzeba naprawić, co ja staram się robić każdego dnia. Zmieniłem jedzenie, całkowicie odrzuciłem wędlinę, która non-stop rano i wieczorem była na kanapkach. Orzechy wszelkiego typu, suszone morele, nabiał, pestki słonecznika. Wszystkie te rzeczy wrzuciłem do swojej diety. Dotlenianie się, rozsądny wysiłek fizyczny, produkty bogate w żelazo, które poprawia krążenie w mózgu. Jedną z ostatnich książek jaką przeczytałem był "Stalin: Dwór czerwonego cara." S.S. Montefiore. Już kilka lat przed śmiercią tow. Stalina jego lekarz, prof. Winogradow był zszokowany wynikami badań, jakie przeprowadził po pijatykach lata 1944-45, czyli słynnych "obiadach" na daczy w Kuncewie. Następnie zaczęły się u Stalina coraz częstsze zaburzenia równowagi, bóle piersiowe, i zawroty głowy. Zawroty to naprawdę złe objawy. Wszystko na to wpływa, a najbardziej alkohol papiery no i narkotyki, ale tych ostatnich to ja na szczęście nie używałem. No i przewlekły stres, to jest najgorsze. Wieloletnie krytykanctwo ze strony mojego ojca, zła sytuacja finansowa, historie rodzinne i masa innych rzeczy. I tak po tym wszystkim czuję się dobrze. Witamina A i cynk też są dobre, w ogóle szereg witamin, najlepiej naturalnych. Ja kiedyś bardzo lubiłem marchewkę. Teraz do tego powróciłem, bo trochę gorzej widzę na dalsze dystanse, a marchew dobrze działa na oczy. RE: Jak reagujecie na czyjąś krytyke? - Ej - 26 Paź 2019 Ostatnimi czasy olewam, bo ta niekonstruktywna jest nic nie warta 🙂 |