koniec fobii! - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html) +--- Dział: Pozytywne historie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-23.html) +--- Wątek: koniec fobii! (/thread-215.html) |
Re: koniec fobii! - Whisper - 21 Maj 2009 Z lękiem się nie dyskutuje, nie głaszcze się go! Lękowi mówi się: wyp....... albo ci wyk...... A ten koleś napi..... o tym lęku jakby miał się spuścić zaraz Chcesz się pozbyć fobii? - Pozbądź się przyczyn, a nie konserwuj je. No ale w końcu koleś jest behawiorystą, więc cóż się dziwić. Koleś woli wmawiać pierdoły innym niż zająć się SOBĄ. I zamiast 'przeszczęśliwiać' swoje życie pie..... jak potłuczony. Z dwojga złego już wolę NLP - oni mają przynajmniej odpowiednie podejście(i nic więcej). Nie pozbędziecie się FS dopóki nie wykopiecie swojego prawdziwego Ja z całego tego gó..., którym nasiąkneliśmy. A zrobić możecie to tylko WY, bo tylko WY znacie potęgę swojego indywiduum Re: koniec fobii! - Qba - 21 Maj 2009 Hektor napisał(a):Z lękiem się nie dyskutuje, nie głaszcze się go! Lękowi mówi się: wyp....... albo ci wyk...... A ten koleś napi..... o tym lęku jakby miał się spuścić zaraz Chcesz się pozbyć fobii? - Pozbądź się przyczyn, a nie konserwuj je. No ale w końcu koleś jest behawiorystą, więc cóż się dziwić. Koleś woli wmawiać pierdoły innym niż zająć się SOBĄ. I zamiast 'przeszczęśliwiać' swoje życie pie..... jak potłuczony. Z dwojga złego już wolę NLP - oni mają przynajmniej odpowiednie podejście(i nic więcej). Nie pozbędziecie się FS dopóki nie wykopiecie swojego prawdziwego Ja z całego tego gó..., którym nasiąkneliśmy. A zrobić możecie to tylko WY, bo tylko WY znacie potęgę swojego indywiduum no to miałeś złe doswiadczenia z CBT współczuję ale mam dwie uwagi do Twojego dyskursu 1. Richards to jedna z ODMIAN CBT (a raczej BT)i to w dodatku ta od ktorej sie odchodzi (jest jeszcze np Wolpe i jego trening uniewrażliwiający) 2. byłbym jednak wstrzemięxliwy od szukania efektów "terapii" z kasety magnetofonowej/CD przypomina mi to jako żywo slynne "seanse" Kaszpirowskiego przez które nie mogłem kiedyś Dobranocki ogladać <rotfl> Re: koniec fobii! - Sosen - 21 Maj 2009 Qba napisał(a):1. Richards to jedna z ODMIAN CBT (a raczej BT)i to w dodatku ta od ktorej sie odchodzi (jest jeszcze np Wolpe i jego trening uniewrażliwiający) Jeśli już mamy być precyzyjni, to Richards to CCBT(comprehensive cognitive behawioral therapy - w wolnym tłumaczeniu - kompleksowa terapia poznawczo behawioralna), a nie BT(behawioral therapy - terapia behawiralna). Nie wiem skąd to połączenie. Widzę, że wszyscy tutaj wiedzą o czym mówią. Re: koniec fobii! - Whisper - 22 Maj 2009 Dwóch behawiorystów kłóci się po którym drzewie lepiej skakać żeby pozbyć się FS Urocze Qba napisał(a):byłbym jednak wstrzemięxliwy od szukania efektów "terapii" z kasety magnetofonowej/CD A ja właśnie uważam, że to jest najlepszy sposób z możliwych! Bo po pierwsze większość neurotyzmu, z którego wynika nasze niskie poczucie wartości napłynęła do nas słownie, przez co najlepszym sposobem na odwrócenie tej sytuacji jest również używanie słów. Po drugie natomiast żaden psychoterapeuta nie pozna Cię tak doskonale jak Ty sam, więc to Ty powinieneś stworzyć dla siebie terapię(imitując słuchanie innej osoby). Po trzecie zaś tworząc takowe nagrania masz szansę popracować nad swoim głosem, wyakcentować go, wzmocnić itd. itd. co także przyczyni się dodatkowo do wzrostu poczucia wartości i bycia sobą. Re: koniec fobii! - Czak - 23 Lip 2009 Ja się wpisuje że koniec i już tu nie wróce więcej i nic nie napisze Prozac+Richards+Domowa psychoanaliza przeszłości awe żegnajcie Re: koniec fobii! - Sosen - 23 Lip 2009 Domowa psychoanaliza ? Nawet wykfalifikowani psychoanalitycy robią swoją psychoanalizę u innych psychoanalityków, bo samemu się po prostu nie da. Napisz, jak odstawisz prozac. Re: koniec fobii! - stap!inesekend - 21 Wrz 2010 Nie chce mi się zakładać nowego wątku, ale chciałem napisać o sobie. U mnie to jest raczej nauczenie się żyć z fobią. Pomimo istniejących wciąż pewnych lęków, to nie poddaję się. Znalazłem wspaniałych ludzi, zaczynam drugi kierunek i mieszkanie ze znajomymi. Oczywiście, są pewne rzeczy, które wciąż mnie przerastają, ale jest ich jednak coraz mniej. I pomyśleć, że jakieś półtorej roku temu byłem wrakiem... Re: koniec fobii! - magg. - 17 Paź 2010 dalej jade na lekach alko i cpaniu ale powiem ze fobie udalo mi sie zwalczyc, mysle ze pare osob mogloby to potwierdzic... pffff Re: koniec fobii! - love_sun - 29 Lis 2012 fahrenhe1t napisał(a):Koniec fobii jest chyba wtedy jak przestajesz tracić czas na myślenie o niej i czytanie takich forów jak to, dlatego tak trudno na nich spotkać tych wyleczonych A uważasz ze to dobre miejsce dla wyleczonych. Uważam że jak ktoś wyszedł z fobi to nie powinien przesiadywać na tym forum, ewentualnie poradzić coś innym,ale najlepiej nie czytać, bo wspomnienia nie są dobre ... Re: koniec fobii! - uno88 - 29 Lis 2012 A jakby wyleczony przesiadywał to co, znów by fobię złapał jak katar? Gdy wyobrażam sobie wyleczonego ,który czyta to forum to myślę ,że większość tego co tu piszemy traktowałby jako nasze wymówki, pukałby się w czoło ,a już na pewno nudziłby się i uznał to za stratę czasu. Tylko tyle ,bez paniki i zbędnych emocji. Choć z drugiej strony mógłby czuć wiele złości na tych leniwych co tylko narzekają i też by poszedł. Ale nie z powodu dziwnych obaw. Re: koniec fobii! - polygonW - 29 Lis 2012 love_sun napisał(a):A uważasz ze to dobre miejsce dla wyleczonych. Uważam że jak ktoś wyszedł z fobi to nie powinien przesiadywać na tym forum, ewentualnie poradzić coś innym,ale najlepiej nie czytać, bo wspomnienia nie są dobre ... Jeżeli ktoś wyszedł z fobii to czytanie forum zupełnie nie wpływa na poziom lęku itp. By się pozbyć fobii trzeba nie tylko poznać, że wszelkie lęki są irracjonalne ale też zacząć to czuć (a to przychodzi z czasem). Druga sprawa to osoba 'wyleczona' najczęściej godzi się ze swoją przeszłością więc wspomnienia stają się tylko wspomnieniami. Przestają boleć. Zmiana schematu myślenia z „to było straszne, nigdy nie chcę do tego wracać” na „jak mogę wykorzystać to doświadczenie?” oraz „cokolwiek się stanie poradzę sobie”. Re: koniec fobii! - Don't Hurt Me - 29 Lis 2012 Ja też kiedyś będę normalna. Jestem tego pewna! Re: koniec fobii! - siwa - 05 Cze 2013 witam jestem nowa na forum na fobie społeczną cierpię już od szkoły średniej ale teraz jest naprawdę zle wiem że na to nie ma antidotum i że nie wychodzi się z tego przyjmowałam już najrużniejsze leki i tak na prawdę nic nie pomaga zaczełam od relanium puzniej był arkeris mozari spamilan depakina zawsze jest to samo na początku nadzieja że pomoże że dam radę funkcjonować a pużniej byle głupota wyprowadza mnie z równowagi podjełam nawet pracęza granicą opiekowałam się starszą schorowaną osobą był to człowiek specyficzny i było mi bardzo ciężko mimo iż wszyscy w koło podziwiali mnie za to że ja wytrzymuję z tą osobą to ja pomimo tych wielu ciepłych słów które słyszałam od innych sama nie wieżyłam że cośpotrafi. inni odbierali moje zdenerwowanie jako reakcjęna zachowanie tego człowieka dla mnie było jasne że to moja choroba powoduje lęk nie byyłam w stanie wykonać najprostrzej czynności w obecności innych pozatym mówiłam bez sęsu.od jakiegoś czasu widzę terz że mam problemy z koncentracją i zapamiętywaniem wszystko robię bez myślnie i bez osoby będącej z boku nie mogę sama nic zdziałać. często zdaża się terz tak że nie pamiętam co robiłam np rano gdzie odłożyłam jakąś rzecz po prostu nie jestem w stanie samodzielnie myśleć pomocy błagam Re: koniec fobii! - Marianne - 09 Lip 2013 * siwa Nie wiem czy czytałaś mój wpis o śmiechoterapii. Mogę powiedzieć tyle, że wyjście z fobii wydawało mi się naprawdę niemożliwe, pół roku po skończeniu liceum - czyt.izolowania się od ludzi zaczęłam mieć objawy somatyczne stresu tak absurdalne, że naprawdę nie wiem jak przeżyłam kolejne półtora roku. Cały świat zewnętrzny był dla mnie nie do zniesienia, przeszkadzało mi wszystko co robili inni ludzie, tak moj sposób myślenia utrwalił się w postaci długofalowych skutków stresu. Wtedy trafiłam na artykuł o śmiechoterapii, którą zaczęłam stosować. Powoli zaczynałam sobie uświadamiać, że za jakiś czas uwolnię się od tego i będę mogła żyć normalnie. Teraz mija ponad półtora roku od kiedy zaczęłam się regularnie śmiać. Nie do końca pozbyłam się moich lęków, które wynikały ze spięcia organizmu, ale wiem, że niedługo będę patrzeć na świat bez tego obciążenia które zawsze mi towarzyszyło. Jestem teraz zupełnie w innym świecie niż byłam półtora roku temu. |