Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html) +---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html) +---- Wątek: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? (/thread-31124.html) |
RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - klocek - 10 Maj 2018 (10 Maj 2018, Czw 10:14)orzeszkowa_wdowa napisał(a): Chcielibyście mieć takie dziewczyny,dla których seks to tylko zabawa i przed wami uprawiały go jeszcze ze stu innymi facetami? xD Doskonale rozumiem, co masz na myśli, ale pojawia się jeden poważny problem: jak o to zapytać? To jest bardzo intymna sprawa i podejrzewam, że 90% lasek by na to nie odpowiedziało, lub też skłamało zaniżając liczbę partnerów, a już na pewno 99% by się obraziło. Mój problem jest nie tylko teoretyczny . Jak znam życie, to nie ma żadnego dobrego rozwiązania, żeby nikt nie płakał. RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - USiebie - 10 Maj 2018 (10 Maj 2018, Czw 10:29)chory na nieśmiałość napisał(a): Czemu miałbym niby Cię nie lubić lub, tym bardziej, Tobą gardzić, tylko, dlatego że masz jakąś swoja wrażliwość?Tak się kończy, jak mierzy się innych własną miarą. : P (10 Maj 2018, Czw 10:18)Shiro napisał(a): Oprócz tego czuję niczym nieuzasadnioną niechęć do takich osób.@L1sek z tego typu podejściem nie ma sensu polemizować. Swojo drogo nie widziałeś posta orzeszkowej przed edycją. xD (10 Maj 2018, Czw 10:18)Shiro napisał(a): dążę do monogamistycznego związku jak z bajki DisneyaZabawne że swojego czasu panie z forumka bekowały ze mnie, że chciałbym love jak z bajki Disneya. Poczekajcie może znajdę, to chyba jeszcze na starym koncie było. Jak to się zmienia oblicze forumka wraz z użytkownikami. xD Żeby nie było moim ideałem zawsze był Thorgal, tak pod względem, relacji damsko-męskich jak i reszty. Niestety do pięt mu nigdy nie dorosnę. RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Shiro - 10 Maj 2018 Czemu nie ma co polemizować? Jakby dziewczyna mi powiedziała, że jest poligamistką, to równie dobrze mogłaby powiedzieć "nie nastawiaj się, niedługo znajdę innego bolca". Nawet nie chciałbym się kolegowac z takimi osobami, co dopiero wchodzić w związek RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - masakra - 10 Maj 2018 Tak sobie czytam tą dyskusję. Jedno zdanie mnie wkurzyło: (10 Maj 2018, Czw 7:50)vesanya napisał(a): No cóż, nie od dziś zaliczenie wielu kobiet jest dla facetów synonimem sukcesu i zwłaszcza osoby mocno wyposzczone i niedowartościowane często będą marzyć o takiej możliwości, żeby w końcu się wyszaleć po latach masturbacji do pornosów i żeby poczuć się fajniejszym człowiekiem. Pani moderator strasznie podsumowałaś tych wszystkich przegrywów z tego forum. Wydaje mi się, że większość facetów tutaj to właśnie takie wyposzczone osoby. To co napisałaś jest bardzo niesprawiedliwe i niesłuszne. Pozdro RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - qaz21122 - 10 Maj 2018 A mnie ta cala dyskusja bawiXD nie wiem moze za glupi jestem zeby zrozumiec głębię dyskusji ale jakos najczesciej widze hipokryzje i frustracje w tego typu watkach. RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - USiebie - 10 Maj 2018 (10 Maj 2018, Czw 11:34)Shiro napisał(a): Czemu nie ma co polemizować? Jakby dziewczyna mi powiedziała, że jest poligamistką, to równie dobrze mogłaby powiedzieć "nie nastawiaj się, niedługo znajdę innego bolca". Nawet nie chciałbym się kolegowac z takimi osobami, co dopiero wchodzić w związek Jak dla mnie jest to myślenie podszyte zbyt dużą dozą uprzedzeń, żeby miało to sens. Nie wiem wiesz, po prostu chyba nie rozumiem takiego podejścia. W związek też niekoniecznie chciałbym wchodzić z taką osobą, ale nie widzę problemu jeśli chodzi o kolegowanie się, czy nawet przyjaźń. (bez jaj, tak bardzo cię interesuje z kim się bolcują twoje koleżanki, że jakbyś się dowiedział, że któraś lubi przygodny seks to byś przestał się z nią kolegować?: P) Jestem za tym żeby każdy żył tak jak mu odpowiada, do momentu w którym nie robi krzywdy innym. Jeśli komuś odpowiada seks z wieloma partnerami, to nie widzę problemu. Dla mnie jedynie godne potępienia są ewentualne oszustwa, ukrywanie intencji przed partnerką, umyślne roznoszenie chorób itd. Nie zamierzam nikomu mówić, jak ma żyć i jakie ma wyznawać wartości. Nie no, naprawdę, jest sens polemizować z "niczym nieuzasadnioną niechęcią"? ed. żeby nie było słowa bolcują użyłem tylko dlatego, że shiro użył w swoim poście słowa bolec, nic ponadto, rozjaśniam, bo wiem że i tego niektórzy lubią się czepiać. xD RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - forac - 10 Maj 2018 ostatnio coś zaczynam doceniać, że laska nikogo nie miała, jest konserwatywna na zasadzie "seks po roku znajomości" ale właśnie przynajmniej nie trzeba się bać hivów i pewno mniejsze prawdopodobieństwo, ze by mnie zdradziła w przyszłości, chyba RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Ksenomorf - 10 Maj 2018 (10 Maj 2018, Czw 12:01)USiebie napisał(a): Jestem za tym żeby każdy żył tak jak mu odpowiada, do momentu w którym nie robi krzywdy innym. Jeśli komuś odpowiada seks z wieloma partnerami, to nie widzę problemu. A to ktoś wyszedł tutaj z pomysłem ustawowego regulowania czyjegoś życia seksualnego? Ty nie widzisz problemu, a ktoś inny widzi problem i nie ma chęci zadawania się z takimi osobami, a już szczególnie przyjaźnienia się z nimi (jeśli już ich dokonania są wszystkim wokół wiadome), i niby co? Nie może mieć takiego problemu i nie może nie zadawać się z takimi osobami? Cytat:w którym nie robi krzywdy innym.Nie robi krzywdy innym, ach... wszystkie nekrofilie, zoofilie i pedofilie świata nie budzą we mnie takiej odrazy jak ta filisterska . Pomijając jej żałosny, prymitywny minimalizm, stoi za nią jakiś całkowity brak wyobraźni. Na ogół kiedy używa się jej w dyskusjach, dotyczy przypadków, w których jak najbardziej można mówić o krzywdzie. I tak człowiek, który praktykuje przygodny seks, krzywdzi przede wszystkim siebie – bo nie uczy się tworzyć czegoś stałego, stabilnego, przeciwnie. Chyba że ktoś wierzy, że w pewnym momencie wejdzie w stały związek i wszystkie nawyki zginą jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. To jest dopiero bajka Disneya. I nie, nie, bo zaraz będzie hurr durr, że ojojoj, chce zabraniać. Niczego nie chcę zabraniać. Nazywania też. RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - vesanya - 10 Maj 2018 (10 Maj 2018, Czw 11:37)masakra napisał(a): Tak sobie czytam tą dyskusję. Jedno zdanie mnie wkurzyło:Nie uważam forumowiczów za przegrywów, to oni często tak siebie określają i brak powodzenia u płci przeciwnej jest dla nich jednym z ważniejszych powodów. Po drugie, nie pisałam o wszystkich użytkownikach, tylko tych, którzy sytuację tamtego typa z posta Niereda skomentowali jako godną pozazdroszczenia. Po trzecie, "zwłaszcza osoby mocno wyposzczone i niedowartościowane" - czyli nie tylko one; "często będą marzyć o takiej możliwości" - czyli nie zawsze, nie każdy. Jeśli nie utożsamiasz się z tymi, którzy są niedowartościowani i którzy chcieliby zaliczać dużo dziewczyn, to te słowa nie były o Tobie. RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - L1sek - 10 Maj 2018 (10 Maj 2018, Czw 10:57)USiebie napisał(a): L1sek z tego typu podejściem nie ma sensu polemizować. Swojo drogo nie widziałeś posta orzeszkowej przed edycją. xDSzkoda, pewnie nieźle na mnie nabluzgała RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - USiebie - 10 Maj 2018 @Ksenomorf Rozumiem, można czuć niechęć do poglądów, można się z nimi nie zgadzać, jestem w stanie to zaakceptować, ale tam nawet padały stwierdzenia o gardzeniu takimi ludźmi i braku szacunku dla nich.. (głównie orzeszkowa mocno pojechała, przed edycją, później troszkę złagodziła post) Niechęci do samych ludzi. Nie, nie musi się kolegować, z takimi osobami, nie zmuszę go, ale skreślanie kogoś z powodu jednej różnicy nawet w tak fundamentalnych sprawach uważam, za nieodpowiednie. Jeśli ktoś taki krzywdzi siebie, to okazując mu brak szacunku i pogardę tym bardziej się mu nie pomorze. A jak ktoś nie chce tworzyć stabilnych, trwałych związków? Dopuszczam możliwość, że są takie osoby. (10 Maj 2018, Czw 13:23)L1sek napisał(a): Szkoda, pewnie nieźle na mnie nabluzgałaNie nie bluzgała cię. Ale, przynajmniej w moim odczuciu leciał mocny mesedż, "zero szacunku dla osób o poglądach innych niż moje". RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - L1sek - 10 Maj 2018 (10 Maj 2018, Czw 12:01)USiebie napisał(a): Jak dla mnie jest to myślenie podszyte zbyt dużą dozą uprzedzeńNo i właśnie dlatego poruszyłem ten temat - żeby to wyjaśnić czy dowiedzieć się więcej na temat takiego myślenia, ale niestety: [quote pid='745940' dateline='1525950082'] żeby miało to sens. [/quote] nie udało się. RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - USiebie - 10 Maj 2018 (10 Maj 2018, Czw 12:59)Ksenomorf napisał(a): I tak człowiek, który praktykuje przygodny seks, krzywdzi przede wszystkim siebie – bo nie uczy się tworzyć czegoś stałego, stabilnego, przeciwnie.To może jeszcze jedno pytanie do Ksenomorfa. Bo w sumie sam powątpiewam, czy taka osoba byłaby w stanie przestawić się z poligamii na monogamię. Jednak tak się zastanawiam, czy człowiek uczy się tworzyć coś stałego i stabilnego poprzez seks, czy jednak jest to proces dużo bardziej złożony, zaczynający się już w dzieciństwie. Może myśląc o seksie w oderwaniu od głębszych uczuć, możliwe jest stworzenie stałego stabilnego związku, bez skoków w bok choćby ze względu na uczciwość wobec partnerki, czy poczucie obowiązku wobec rodziny. Nad samą chucią przecież podobno można panować jak najbardziej. RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Mżawka - 10 Maj 2018 (10 Maj 2018, Czw 13:27)USiebie napisał(a): tam nawet padały stwierdzenia o gardzeniu takimi ludźmi i braku szacunku dla nich.. (głównie orzeszkowa mocno pojechała, przed edycją, później troszkę złagodziła post)Nie, było o pogardzie, braku akceptacji/tolerancji dla takich zachowań. Można szanować drugą osobę, równocześnie gardząc którymś z jej poglądów oraz jawnie krytykować niewłaściwe zachowanie. Znam jedną dziewczynę, którą całkiem lubię, bo ma przesympatyczną osobowość, ale ze względu na jej "tryb życia" nie wchodzę z nią w zażyłość i nie mam problemu z wyrażeniem dezaprobaty dla jej poglądów. Nie ma obowiązku szanowania cudzych poglądów, ba, posiadanie swoich własnych polega między innymi na tym, że inne uważa się za niewłaściwe. Nie ma też nic złego w niechęci do jakiejś osoby, nie trzeba wszystkich lubić. RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - USiebie - 10 Maj 2018 Inaczej zapamiętałem, ale nie będę się teraz sprzeczał jak było. (dodam tylko jeszcze że edycji postu orzeszkowej była cała masa, ja akurat widziałem świeżynkę. : P) Może tu leży mój problem, nie tylko w tej sprawie zresztą, nie mam raczej mocno klarownych poglądów i na dodatek nie czuję potrzeby, żeby mieć. Na dobrą sprawę nie wiem co jest właściwe i zostanę przy równie nielubianym przez ksenomorfa stanowisku, że to jednak względne. Wiecznie gdzieś pośrodku i kończy się na tym że mam wrażenie, że z nikim się dogadać nie mogę. : P Meh, dobra przeszła mi ochota na dyskusję, ale nadal chętnie przeczytam co Ksenomorf odpowie na to co napisałem (szczególnie ten drugi post), bo generalnie lubię jego wypowiedzi. RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Golden - 10 Maj 2018 (10 Maj 2018, Czw 12:41)forac napisał(a): ostatnio coś zaczynam doceniać, że laska nikogo nie miała, jest konserwatywna na zasadzie "seks po roku znajomości" ale właśnie przynajmniej nie trzeba się bać hivów i pewno mniejsze prawdopodobieństwo, ze by mnie zdradziła w przyszłości, chyba To nie jest powiedziane. Może w pewnym momencie uznać, że wiele doświadczeń ją ominęło i zechcieć nadrobić zaległości. RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - forac - 10 Maj 2018 (10 Maj 2018, Czw 14:38)Golden napisał(a):strach się bać(10 Maj 2018, Czw 12:41)forac napisał(a): ostatnio coś zaczynam doceniać, że laska nikogo nie miała, jest konserwatywna na zasadzie "seks po roku znajomości" ale właśnie przynajmniej nie trzeba się bać hivów i pewno mniejsze prawdopodobieństwo, ze by mnie zdradziła w przyszłości, chyba RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Pan Foka - 10 Maj 2018 Uff, wreszcie trochę rakowiska RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Shiro - 10 Maj 2018 Nazwałem swoją niechęć po poligamii jako nieuzasadnioną tylko dlatego, że opiera się tylko i wyłącznie na moich emocjach. Zostałem już wychowany w takim środowisku, że wpojono mi szacunek do płci przeciwnej i inne takie romantyczne głupoty. Uznałem te poglądy za szłune etycznie, więc się ich trzymam Na swojej drodzę spotkałem różnych ludzi. Dziwniejszych lub nie. Jako, że chodziłem czasem na imprezy to początkowo widziałem jakieś koleżanki liżące się z każdym co przystojniejszym chłopakiem. Do mnie też czasami podchodziły jakieś obce dziewczyny (w wieku koło 15-17 lat) i robiły jakieś zboczone akcje. Zawsze miałem tylko w głowie to, co by pomyśleli sobie ich rodzice (jeśli ma normalnych rodziców i przechodzi taki "dziwkarski" okres buntu) na to w jaki sposób obnoszą swoją seksualność do zupełnie obcego typa. Niektórzy moi znajomi korzystali z takich rzeczy. Opowiadali ze szczegółami o jakichś ostrzejszych jak na tamten wiek akcjach po czym padały nawet określenia z stylu "No co Ty... ona taka w sam raz na raz". Wierzę, że większość tych ludzi wyrosła z takiego podejścia do życia. Dojrzała, zakochała się cokolwiek. Później jak już trochę byłem starszy to zaczęły się dużo grubsze akcje. Jakieś seksy z obcą kobietą podwiezioną na trasie, nawet jakieś filmy typek nam pokazywał ze swoich pierwszych spotkań z jakąś zdzirą. Nie chcę mówić, że próbowanie, szukanie jest złe ale uważam, że nawet możesz podejść do 100 kobiet w ciągu jednego dnia, tylko jeśli ta dziewczyna okaże Ci zainteresowanie powinieneś w jakiś sposób odwzajemnić ten kredyt zaufania a dla mnie wierność jest jednym z głównych aspektów, które dzielą parę od kolegów, bo koledzy przychodzą i odchodzą. Seks powinien być wyższą formą zaufania i miłości osób a szczerze nie widziałem jeszcze mężczyzny, który miałby w sobie tyle miłości aby dać ją kilku dziewczynom jednocześnie/ w krótkim odstępie czasu. Takie zwyczajnie zwierzęce pieprzenie się i nic więcej. Poza tym wierność nie jest dla mnie tylko tu i teraz. Człowiek przed podjęciem rozwięzłości seksualnej powinien mieć na uwadze, że kiedyś się zakocha, że będzie chłopakiem, narzeczonym, mężem, ojcem itp. i powinien zostawić te emocje dla tej jedynej (nie mówię o próbowaniu w kilku związkach. Związek powinieneś rozpoczynać z nadzieją, że to dłuższa przygoda, jak nie wyjdzie to próbujecie z kimś innym). Teraz też czasem słyszę na papierosie jakieś historię typu "Ta to ma fajną dupę", "Zerżnąłem ją i coś tam". Tak się zachowują 20-25 letni mężczyźni. Jak jakieś upośledzone małpy. Słyszałem takie opowieści dużo razy. Jakoś nigdy od tych poligamistów nie usłyszałem "Fajnie spędziliśmy weekend", "Ma fajne zainteresowania" Dlatego nie lubię poligamistów. RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Niered - 10 Maj 2018 Tu nie chodziło o wychwalanie ruchaczy, tylko zauważenie faktu, że jedni faceci mogą mieć niemal każdą i wykorzystają nawet przypadkowe sytuacje, inni będą się starać i nic z tego nie będzie, kobiety i tak nie dostrzegą w nich niczego wartego uwagi. Obydwaj wspomniani goście to fajni kolesie, którzy sporo w życiu przeszli, ten który zaliczył wszystkie studentki, trafil teraz na fajną dziewczynę z którą planuje przyszłość i na prawdę się stara, może gdyby nie poprzednie związki, nawet te krótkie, to nie potrafiłby nawiązać z nią kontaktu, a to już górna półka, córka jednego z największych przedsiębiorców w mojej mieścinie, bardzo kumata i ogarnięta dziewczyna, choć ma dopiero 21 lat. Związek z nią jak sam twierdzi jest mozliwy tylko dlatego, że nie zna jego przeszłości i myśli, że jest jego 3cią. Kumpel od konsoli, też już znudził się ruchaniem, ma w czym wybierać, a że jest sam, to nie ma w tym nic złego, że czasem się połasi na jakąś super laseczkę. On wbrew pozorom też nie jest poligamistą, był w 4-letnim związku i okazało się, że dziewczyna go zdradziła i urodziła później dziecko tamtego gościa. Więc też nie jest tak różowo. W każdym razie niektórzy mają możliwości inni za cholerę, nie są z reguły nawet brani pod uwagę, lub tylko jako koledzy Ja tyz nie jestem poligamistą, tylko żadna fajna mnie nie chciała, może jedna ale wtedy byłem zamkniętym w sobie w dodatku mocno zauroczonym w innej, poza tym i tak nie umiałem zagadac ani do jednej ani drugiej xd Wtedy rozpatrywałem zabicie się, ale ucieczka w płatne seksy też wydawała się jakimś rozwiązaniem, to lepsze niż granie w grę. RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Maxx - 10 Maj 2018 Uff dobrze, że nie mam znajomych, bo aż żal czytać jak każdy każdego zdradza itp. RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Kra_Kra - 10 Maj 2018 (10 Maj 2018, Czw 10:57)USiebie napisał(a): Żeby nie było moim ideałem zawsze był Thorgal, tak pod względem, relacji damsko-męskich jak i reszty. Niestety do pięt mu nigdy nie dorosnę. A był to ruchacz czy idealista monogamista? RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Sydney - 10 Maj 2018 (10 Maj 2018, Czw 15:53)Shiro napisał(a): Nazwałem swoją niechęć po poligamii jako nieuzasadnioną tylko dlatego, że opiera się tylko i wyłącznie na moich emocjach. Zostałem już wychowany w takim środowisku, że wpojono mi szacunek do płci przeciwnej i inne takie romantyczne głupoty. Uznałem te poglądy za szłune etycznie, więc się ich trzymam+ (10 Maj 2018, Czw 12:59)Ksenomorf napisał(a):Można, można. Wszystko można. Tylko, że to ogranicza, bo idąc tą (wąską) drogą można być też rasistą, bo "tak zostałem wychowany".(10 Maj 2018, Czw 12:01)USiebie napisał(a): Jestem za tym żeby każdy żył tak jak mu odpowiada, do momentu w którym nie robi krzywdy innym. Jeśli komuś odpowiada seks z wieloma partnerami, to nie widzę problemu.A to ktoś wyszedł tutaj z pomysłem ustawowego regulowania czyjegoś życia seksualnego? Ty nie widzisz problemu, a ktoś inny widzi problem i nie ma chęci zadawania się z takimi osobami, a już szczególnie przyjaźnienia się z nimi (jeśli już ich dokonania są wszystkim wokół wiadome), i niby co? Nie może mieć takiego problemu i nie może nie zadawać się z takimi osobami? (10 Maj 2018, Czw 12:59)Ksenomorf napisał(a): I nie, nie, bo zaraz będzie hurr durr, że ojojoj, chce zabraniać. Niczego nie chcę zabraniać. Nazywania też.To fajnie (10 Maj 2018, Czw 12:59)Ksenomorf napisał(a): I tak człowiek, który praktykuje przygodny seks, krzywdzi przede wszystkim siebie – bo nie uczy się tworzyć czegoś stałego, stabilnego, przeciwnie. <guwno> Chory & USiebie - brawo Wy, dobre posty RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - mokebe - 10 Maj 2018 RE: Męski szowinizm czy "smutna prawda" w kwestii powodzenia u dam? - Mżawka - 10 Maj 2018 (10 Maj 2018, Czw 18:26)Sydney napisał(a): Tylko, że to ograniczaNo, straszna rzecz to całe bycie "ograniczonym", "zamkniętym"... trzeba mieć otwarty umysł i przyklaskiwać każdej głupocie, byle tylko nie urazić czyichś uczuć. (10 Maj 2018, Czw 18:26)Sydney napisał(a): idąc tą (wąską) drogą można być też rasistą, bo "tak zostałem wychowany"A to już nawet szkoda komentować. |