Zastanawiam się... - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html) +--- Dział: Inne wątki związane z wychodzeniem z nieśmiałości i leczeniem fobii (https://www.phobiasocialis.pl/forum-47.html) +--- Wątek: Zastanawiam się... (/thread-367.html) |
Re: Zastanawiam się... - Sugar - 01 Lut 2008 Anomalia napisał(a):Ja myślę, że forum jest po to, żeby podzielić się z innymi swoimi lękami, zobaczyć, że się nie jest samemu i poczuć się bezpiecznie w miejscu, gdzie wiadomo, że nikt nie będzie cię wyśmiewał ani zaniżał twojej wartości na skutek tej fobii. Myślę, że już to bardzo pomaga. Zgadzam się. Dzięki forum trochę się otworzyłam i dowiedziałam się o istnieniu wielu rzeczy o których istnieniu nie wiedziałam dopóki ich nie napisałam. Re: Zastanawiam się... - sbb88 - 04 Lut 2008 Zenith napisał(a):Heja! chyba każdy z problemami powienien je za wszelka cene zwalczać i dążyć do zdrowia .. proste.. ale w stanie depresji człowiek ogranicza sie do podstawowych funkcji zyciowych . paradoksalnie chce być szczęśliwy i normalnie żyć al enie chce mu sie wychodzić z pod bezpiecznego płaszczyka depresji czy fobii które go ograniczaja , człowiek taki przyzwyczaja sie do "MIŁEGO" stanu wegetacji Wiem bo ja kiedyś tak miałem .... kiedyś.. teraz dąże do doskonałości za wszelką cene.. moge chwicić się wszystkich środków mozliwych aby to uczynić . ;;;;;;; Czy poznałem człowieka który wyszedł z deprsji?? TAK! Ma 30 lat jes świeckim katechetą w NEOKATECHUMENACIE , człowiek wrażliwy , uczciwy , prawdziwie dobry i wspaniały. pożądny Facet - kawaler . (jak są jakies kobiety chętne moge z nim poznać ) Jestem z warszawy (1 rok studiów !) chodze na katechezy neokatechumenalne w kościele na Imielinie dziś na 20.00 idę... to czego tam słucham jest niesamowite, ;;;; Kółko wzajemnej adoracji - tak nazwałby to i każde inne forum na temat problemów psychicznych mój i chyba niemal każdy inny psychiatra/psycholog... "za dużo gadania - za mało działania" .. dla tego ... zgadzam sie z tym.. jestem na gadu , Re: Zastanawiam się... - Nitrousoxide - 05 Lut 2008 Cytat:trzeba dojsc do zrodel Ciekawe, mój psycholog doszedł do źródeł mojej fobii jakieś 6 lat temu i nie zmieniło to niczego, odczułem pewną ulgę ale ludzi nadal unikałem jak ognia, az w tamtym roku pozbyłem sie tego koszmaru dzięki NLP. Te wszystkie "sztuczne" techniki (kotwice, swish, 6-step, przekierowanie kinestetyki) przestały być potrzebne po jakimś miesiącu, mózg po prostu zaczął reagować w nowy ,lepszy sposób i tyle. Jeżeli problem wraca u ludzi w innej postaci to tylko dlatego ze ludzie utrzymują wciąż te same strategie wg których organizują rzeczywistość. Pozbywają się jednych fobii a łapią drugie. I nie maja nic z tym wspólnego wasze "przyczyny problemu". ;-) Ze słonecznym pozdrowieniem. Re: Zastanawiam się... - Kramb - 05 Lut 2008 Przebrnąłem przez ten wątek (pomijając niektóre z wymian zdań Zenitha z Michałem) i nasuęło mi się kilka wniosków. Podziwiam Zenitha, bo wprowadził do tego forum trochę optymizmu. Szkoda, że tak bronicie się przed tym co ma do powiedzenia. Uważam, że każda metoda zieniająca schematy naszego myślenia jest dobra w walce z FS. Nie musimy dotrzeć do źródła naszych lęków. Musimy tylko poznać nasz schemat myślowy, który napędza FS. Nasz problem polega na tym, że skupiamy się na złych wspomnieniach i wyobrażeniach. Fakt, że często mięliśmy ich zdecydowaną przewagę. Jednak nie wierzę, że jest ktoś kto nie przeżył czegoś wesołego, radosnego, optymistycznego, napawającego nadzieją… Jeśli wtedy czuliśmy się dobrze, to możemy czuć się tak zdecydowanie częściej, jeśli nie przez większość czasu. Każda dobra chwila pokazuje nam, że nie jesteśmy trwale upośledzeni. Dlatego jestem przekonany, że FS możemy się trwale pozbyć, a nawroty powoduje obawa przed nimi… FS to nasze przekonania, ale zmiana ich musi trwać, co najmniej kilka miesięcy i to pod warunkiem codziennej pracy z problemem. A oparciem tej pracy musi być sprawdzona terapia. Bardzo łatwo się zniechęcić nie widząc szybkiej poprawy, albo umniejszając znaczenie pojedynczych sukcesów, ale dobra terapia zawiera narzędzia na podtrzymanie ciągłości walki z FS. I wcale nie musimy, jeśli z jakichś powodów nie chcemy lub nie możemy, korzystać z usług psychologa. Jak sobie samemu skutecznie pomóc próbuję pozbierać w wątku "samodzielna walka z FS" w podforum "Leki; leczenie; inne skuteczne metody leczenia fobii społecznej" |