PhobiaSocialis.pl
Masturbacja a fobia. - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+--- Wątek: Masturbacja a fobia. (/thread-4652.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24


Re: Masturbacja a fobia. - klocek - 12 Lip 2010

Cytat:Z całym szacunkiem, ale nie odpowiedziałeś na pytanie. Miałeś podać inny skuteczny sposób rozładowania napięcia seksualnego gdy nie ma się partnera. Nie podałeś.
Bo problem jest źle postawiony. To jakbyś pytał, w jaki sposób niepalący zaspokajają głód nikotyny.

Cytat:Człowiek jest tak skonstruowany spożywa posiłek, kiedy zaczyna mu się chcieć jeść czyli jego organizm wyśle mu ku temu sygnał, a nie wtedy gdy już umiera z głodu.
Twój organizm potrzebuje czego innego. Ty chcesz mieć dziewczynę a nie masturbować się, zaakceptuj to.
Abstynencja seksualna nie ma wielkiego wpływu na zdrowie. Nie ma znaczenia, czy będziesz się masturbował, czy dostaniesz polucji. Efekt dla organizmu jest taki sam i w żadnym wypadku to drugie nie jest szkodliwe dla zdrowia.

Cytat:Co do podrywania, to jak się już to opanuje, to banalnie proste.
Bądź moim mistrzem.

Cytat:Masturbacja w tym nie przeszkadza i większości dziewczyn nie ma nic przeciwko temu, bo niby czemu miałaby mieć. Nie generalizuj proszę i nie podciągaj swoich doświadczeń na wszystkich
Nie wiem, jak większość, ale te, do których ja startowałem, właśnie tak miały. Nie wiem "czemu" miałyby mieć. Po prostu tego nie lubią.
I skąd czerpiesz swoją wiedzę? Jeżeli rozmawiałeś o tym z jakimiś dziewczynami, to opowiedz. Jeżeli natomiast opierasz się na stereotypach i kretyńskich artykułach z Internetu, to nie jest to najlepsza podstawa budowania strategii życiowej.

Cytat:sposób jaki piszesz o masturbacji sugeruje że uważasz ją za coś złego, przez co obwiniasz siebie że to robisz...
Nie demonizowałbym. Masturbacja nie jest niczym dobrym, ale nie jest też jakoś strasznie zła. Jest po prostu "niedojrzała" czy "za mało dobra".

To jest podobna kwestia, jak tkwienie w jakiejś złej sytuacji życiowej. Powiedzmy, że spotkałeś kogoś, kto siedzi w jakimś toksycznym związku, albo ma ciężką i mało płatną pracę. Co byś mu doradził? Właściwą decyzją jest wyjście z tej sytuacji. Trzeba się piąć do góry, z pozostawania w miejscu nie wychodzi nic dobrego.

Ty natomiast piszesz tak, jakby Twoja sytuacja była dla Ciebie szczytem aspiracji i w pełni Cię zadowalała. Rusz się i zmień swoje życie.


Re: Masturbacja a fobia. - lochfyne - 12 Lip 2010

Cytat:Bo problem jest źle postawiony. To jakbyś pytał, w jaki sposób niepalący zaspokajają głód nikotyny.

Sam źle przedstawiasz problem, palenie to nie jest podstawowa, fizjologiczna potrzeba człowieka. A rozładowanie napięcia seksualnego jest taką potrzebą, chyba ze kwestionujesz wiedzę psychologiczną i hierarchię potrzeb? Przyjmij do wiadomości że masturbacja jest jedynym i w pełni naturalnym, normalnym sposobem rozładowania napięcia seksualnego dla ludzi, którzy nie mają partnera seksualnego. To fakt, dlatego prosiłem żebyś podał inny sposób, ale nie potrafisz.

klocek napisał(a):Ty natomiast piszesz tak, jakby Twoja sytuacja była dla Ciebie szczytem aspiracji i w pełni Cię zadowalała. Rusz się i zmień swoje życie.

Coś chyba nie załapałeś, albo nieuważnie czytałeś moje posty. Napisałem w pierwszym wpisie w tym temacie, że mam kobietę i regularne życie seksualne, nie narzekam więc na swoją sytuację. Ale masturbację uważam za w pełni normalną, raczej dziwiłoby mnie gdyby ktoś tego nie robił. Dziwiłbym się jak ta osoba sobie radzi i zastanawiał czy na przykład nie jest bardziej nerwowa przez to że nie rozładowuje swojego napięcia seksualnego. Albo nie robi tego na przykład obżerając się ponad miarę :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Cytat:Jeżeli rozmawiałeś o tym z jakimiś dziewczynami, to opowiedz. Jeżeli natomiast opierasz się na stereotypach i kretyńskich artykułach z Internetu, to nie jest to najlepsza podstawa budowania strategii życiowej.

Tak, rozmawiałem z kobietami o tym i nie mają nic przeciwko. Według mnie i nich to normalne że jeśli z jakichś powodów, na przykład długiego wyjazdu nie moglibyśmy uprawiać seksu ze swoim partnerem i nie mogli bardzo wytrzymać, to możemy rozładować swoje napięcie masturbacją. Nie wiem co tu jeszcze dodać, ponieważ żadna kobieta z którą rozmawiałem nie miała obiekcji i w pełni to rozumiała.

Cytat:Masturbacja nie jest niczym dobrym, ale nie jest też jakoś strasznie zła. Jest po prostu "niedojrzała" czy "za mało dobra".

Źle rozumiesz. Masturbacja jest dobra i nie jest niedojrzała. Jest naturalnym, zdrowym etapem w rozwoju młodego człowieka, który nie ma jeszcze życia seksualnego. Pozwala rozładować nagromadzone napięcie seksualne, więc pełni ważna funkcję w życiu człowieka. Problemem jest gdy ktoś jest od niej uzależniony, tak samo jak problemem jest gdy ktoś za dużo je i jest gruby. Problemem jest gdy ktoś rezygnuje z seksu dla masturbacji, w innych przypadkach masturbacja jest normalna. Ale oczywiście zgoda, że lepiej mieć partnera seksualnego, to chyba oczywiste i nie podlega dyskusji, wiec nie potrzebnie o tym piszesz. Masturbacja sama w sobie zła nie jest, złe jest uzależnienie od niej.


Re: Masturbacja a fobia. - Zoe - 12 Lip 2010

Pozwolę się wtrącić w Wasze dywagacje, wszak o kobietach była tu mowa
Cytat:Abstynencja seksualna nie ma wielkiego wpływu na zdrowie.

Mam inne zdanie na ten temat.
Być może z punktu widzenia biologii, nie ma znaczenia, natomiast moim zdaniem abstynencja-zwłaszcza ta z przymusu nie z wyboru, powoduje napięcie, które będzie domagać się ujścia. Dla jednych to pikuś, dla innych poważny problem-kwestia potrzeb i/albo temperamentu.

klocek napisał(a):
Cytat:Masturbacja w tym nie przeszkadza i większości dziewczyn nie ma nic przeciwko temu, bo niby czemu miałaby mieć. Nie generalizuj proszę i nie podciągaj swoich doświadczeń na wszystkich
Nie wiem, jak większość, ale te, do których ja startowałem, właśnie tak miały. Nie wiem "czemu" miałyby mieć. Po prostu tego nie lubią.
I skąd czerpiesz swoją wiedzę? Jeżeli rozmawiałeś o tym z jakimiś dziewczynami, to opowiedz. Jeżeli natomiast opierasz się na stereotypach i kretyńskich artykułach z Internetu, to nie jest to najlepsza podstawa budowania strategii życiowej.
Oto powód mojej aktywności w tym temacie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Niewątpliwie jestem dziewczyną/kobietą i nie mam nic przeciwko masturbacji partnera( w szczególnych okolicznościach jestem za), pod warunkiem, że nie jest ona traktowana jako środek zastępczy.
Masturbacja nigdy nie zastąpi seksu i nie powinna być w ten sposób traktowana/rozumiana.
Cytat:Masturbacja nie jest niczym dobrym, ale nie jest też jakoś strasznie zła. Jest po prostu "niedojrzała" czy "za mało dobra".
Przypuszczam, że ta ocena wynika z rozumienia masturbacji jako substytutu seksu.
Nie mogę powiedzieć, że masturbacja jest be-mnie(kobiecie) z pewnością przyniosła sporo korzyści, nie upośledziła mnie a wręcz ubogaciła moje życie seksualne.


Re: Masturbacja a fobia. - lochfyne - 12 Lip 2010

Zoe napisał(a):Nie mogę powiedzieć, że masturbacja jest be-mnie(kobiecie) z pewnością przyniosła sporo korzyści, nie upośledziła mnie a wręcz ubogaciła moje życie seksualne.

Poruszyłaś ciekawą kwestię. Otóż wśród wielu zalet masturbacji jest między innymi możliwość poznania siebie, swojego ciała, swoich zachowań i upodobań. Nauczenia się i zrozumienia swojej seksualności. I jest świetnym wstępem do normalnego życia seksualnego...


Re: Masturbacja a fobia. - klocek - 12 Lip 2010

Cytat:Oto powód mojej aktywności w tym temacie
Niewątpliwie jestem dziewczyną/kobietą i nie mam nic przeciwko masturbacji partnera
Jest tylko jedno wytłumaczenie - podrywałem dziewczyny innego rodzaju. Być może rzeczywiście są i takie, które to akceptują i takie, które nie.

Mi, jak już wspomniałem, masturbacja kojarzy się z rezygnacją, poddaniem się, brakiem energii. Coś jak wódka, która zastępuje alkoholikowi szczęście.
Druga analogia: chociaż wódka sama w sobie nie jest niczym złym, to istnieją na świecie abstynenci.

Lol, po prostu nie trzeba się masturbować. Nie ma żadnego obowiązku masturbacji ani uprawiania seksu. Nieprawdą jest, że z tego powodu można nabawić się jakiejś choroby fizycznej lub psychicznej. Można nie uprawiać seksu i być normalnym człowiekiem.


Re: Masturbacja a fobia. - lochfyne - 13 Lip 2010

Znowu dałeś złe porównanie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Picie wódki nie jest podstawową potrzebą człowieka, w przeciwieństwie do rozładowywania napięcia seksualnego :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Na temat nabawiania się chorób psychicznych nie mam danych. Acz obiegowa opinia mówi że to się zdarza i na pewno życie seksualne nie jest bez wpływu na zdrowie psychiczne człowieka. Pewne za to jest, że życie człowieka bez seksu jest dużo uboższe i nie pełne.

Czy można żyć bez seksu? Pewnie można, ale co to za życie? Ci którzy żyją bez seksu czymś to sobie rekompensują zawsze, bo napięcie seksualne musi się jakoś rozładować, inaczej wydaje mi się że na prawdę można zwariować :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Jak się idzie do psychologa z problemami to temat seksualności zawsze jest poruszany, bo nie jest bez wpływu na zdrowie psychiczne... i niech to będzie pointą mojego posta :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Masturbacja a fobia. - aga_p - 13 Lip 2010

hh


Re: Masturbacja a fobia. - klocek - 13 Lip 2010

Cytat:Na temat nabawiania się chorób psychicznych nie mam danych. Acz obiegowa opinia mówi że to się zdarza i na pewno życie seksualne nie jest bez wpływu na zdrowie psychiczne człowieka. Pewne za to jest, że życie człowieka bez seksu jest dużo uboższe i nie pełne.

Czy można żyć bez seksu? Pewnie można, ale co to za życie? Ci którzy żyją bez seksu czymś to sobie rekompensują zawsze, bo napięcie seksualne musi się jakoś rozładować, inaczej wydaje mi się że na prawdę można zwariować
Kiedyś istnieli zeloci, którzy twierdzili, że masturbacja powoduje choroby, ze świerzbem włącznie. Dzisiaj Ty mówisz, że brak masturbacji powoduje choroby. Historia zatoczyła koło.


Re: Masturbacja a fobia. - lochfyne - 13 Lip 2010

Nie brak masturbacji, a brak rozładowania napięcia seksualnego, które można rozładować seksem bądź masturbacją. Owszem tak twierdzę, co więcej myślę że psychologowie mądrzejsi ode mnie uważają tak samo. Ich też porównasz do zelotów?


Re: Masturbacja a fobia. - klocek - 13 Lip 2010

Cytat:Owszem tak twierdzę, co więcej myślę że psychologowie mądrzejsi ode mnie uważają tak samo.
Udowodnij. Ja się leczyłem na banię wiele lat i nigdy żaden z moich terapeutów ani lekarzy nie wspomniał, że przyczyną moich problemów może być brak seksu. A spotkałem i dobrych i złych lekarzy.


Re: Masturbacja a fobia. - lochfyne - 13 Lip 2010

Nie twierdzę że brak seksu jest przyczyną twoich problemów, może być jedną z wielu, lub może je pogłębiać. W ogóle ani przez chwile nie pisałem o tobie i pisał nie będę bo nie znam twojego przypadku.

Pisałem że brak zaspokojenie seksualnego, które można rozładować przez seks lub masturbację może być jedną z przyczyn problemów psychicznych lub może je pogłębiać.

By ci to udowodnić, musiałbym przedstawić jakieś badania czy opinie specjalistów, a oczywiście nie mam dostępu do takich danych. Czytałem kiedyś wypowiedź Lwa-Starowicza, że problemy seksualne pogłębiają choroby psychiczne. Nie chce mi się szukać w google, bo pewnie i tak nic konkretnego nie znajdę, bo takie dane są raczej w specjalistycznych książkach.

Swoje twierdzenie opieram na własnych doświadczeniach z psychoterapią. Pytania o seksualność i jakość życia seksualnego były ważną częścią terapii i pytani o to byli wszyscy członkowie mojej grupy. Byłeś na psychoterapii, miałeś stały kontakt z psychoterapeutami? Czy opierasz się tylko na kontaktach z psychiatrami? Psychiatrzy nie muszą pytać szczegółowo o życie pacjenta, bo i tak przepisują tylko leki. Choć mój obecny psychiatra pobieżnie zapytał o moje relacje w związku.

Druga i kluczowa sprawa która pozwala mi tak twierdzić to hierarchia potrzeb - http://pl.wikipedia.org/wiki/Hierarchia_potrzeb Zaspokojenie seksualne jest tutaj uznane na równi z potrzebą jedzenia, picia, snu, czy oddychania. Innymi słowy jest fizjologiczną potrzebą bez której człowiek nie może żyć. Spróbuj nie jeść, nie pić, nie oddychać, nie spać... na dłuższą metę się nie da i może prowadzić do problemów zdrowotnych :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Potrafisz racjonalnie zakwestionować tą piramidę potrzeb, czy uznasz że to nic nie znaczy? A to jest właśnie mój główny, koronny dowód na którym się opieram :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Masturbacja a fobia. - klocek - 13 Lip 2010

Cytat:Pytania o seksualność i jakość życia seksualnego były ważną częścią terapii i pytani o to byli wszyscy członkowie mojej grupy. Byłeś na psychoterapii, miałeś stały kontakt z psychoterapeutami? Czy opierasz się tylko na kontaktach z psychiatrami? Psychiatrzy nie muszą pytać szczegółowo o życie pacjenta, bo i tak przepisują tylko leki. Choć mój obecny psychiatra pobieżnie zapytał o moje relacje w związku.
Psychiatrzy rzecz jasna o nic mnie nie pytali, natomiast psychoterapeuci nie skupiali się na tej kwestii. Podczas żadnej mojej terapii indywidualnej nie było słowa o seksie ani o masturbacji. Może nie mam problemu z tą sferą? Raczej wszystko kręciło się wokół moich relacji z ojcem.
Jedna z moich terapii przypadała także na czas, kiedy chodziłem z dziewczyną i również psycholog ani razu nie zapytała o seks. Rozmawialiśmy za to o rozwiązywaniu problemów w związku, kwestiach akceptacji itp.

Najwięcej o seksie było na grupie wsparcia dla DDA. Psycholog powiedziała, że człowiek ma potrzebę fizycznej bliskości i czułości, którą większość ludzi realizuje przez kontakty seksualne, ale nie jest to jedyna opcja. Można się również przytulić do przyjaciela, własnego dziecka, a ktoś nawet stwierdził, że w tym celu sprawił sobie psa :Stan - Uśmiecha się:.
Pojawił się nawet głos (ale nie pamiętam, czy ze strony psychologa, czy kogoś z grupy), że czasami komuś może brakować zwykłej nie-seksualnej bliskości. Że ktoś (kobieta) chce się do kogoś po prostu przytulić, ale martwi ją to, że ta druga osoba od razu nada temu kontekst seksualny.

Tyle było o seksie. O masturbacji nigdy na psychoterapii nie rozmawiałem. Widocznie to nie jest aż tak istotna kwestia.

Cytat:Druga i kluczowa sprawa która pozwala mi tak twierdzić to hierarchia potrzeb
Zgadzam się z ideą hierarchii potrzeb, ale nie zgadzam się z tą konkretną kolejnością, w jakiej ustawił je Maslow. Dla przykładu, zamieniłbym kolejnością potrzeby szacunku i przynależności.

Tutaj chyba najlepiej widać różnicę w naszych poglądach, bo dla mnie seks nie jest potrzebą fizjologiczną. Należy do innej kategorii.
Spójrz sobie na angielsą wersję tego artykułu. Tam rozdzielono potrzebę seksu i intymności, z czego pierwszą umieszczono w fizjologii a drugą w przynależności. Ja bym raczej skłaniał się ku tezie, że nie można ich oddzielić, zakwalifikowałbym je do sfery przynależności i oczywiście przeniósłbym ją powyżej potrzeb szacunku.

Takie są moje poglądy.

A wracając do tematu. Bez seksu i bez masturbacji da się żyć. Istnieją tacy ludzie (z wyboru), są zdrowi na ciele i umyśle i są całkiem normalni. Nie wierzę w żadne bzdury, że od braku seksu dostaje się zakrzepu nasienia :Stan - Uśmiecha się:, skrofułów i wypadania włosów.

Z Twoich wcześniejszych postów wnioskuję, że masz nastawienie z lekka antyklerykalne. Nie chcę wchodzić w jakąś kłótnię, ale napiszę o kontaktach z nimi.

Otóż znam lepiej lub gorzej kilkunastu księży, a trzech do tego stopnia, że czasami przychodzę do nich do domu. Jeden z moich kolegów z klasy też został księdzem, ale już dawno straciłem z nim kontakt (w czasach młodości straszny był z niego pijak, tak BTW).
Księża, tak jak wszyscy inni ludzie, bywają normalni lub nienormalni. Tych normalnych jest oczywiście więcej, tak jak zwykłych ludzi.
Spośród księży, których znałem, tylko jeden miał dziewczynę. Wszyscy inni zachowywali celibat.
Jeden z księży prowadzi poradnie rodzinną, czyli brak seksu nie tylko nie spowodował u niego żadnych szkód psychicznych, ale nawet jest do tego stopnia normalny, że może pomagać innym. Przychodzą do niego ludzie, w tym pary małżeńskie i cenią sobie jego rady. Inna sprawa, że on raczej specjalizuje się w "patologiach" - niepełnych rodzinach, przestępczości, narkomanii, samobójstwach. Mi też pomagał, kiedy ja zaliczyłem swoją próbę samobójczą. Warto dodać, że to właśnie z nim spośród wszystkich "psychologów" rozmawiałem o masturbacji i to on przekazał mi te poglądy, które prezentuję w tym wątku :Stan - Uśmiecha się:.

Zupełnie na marginesie, mój proboszcz ma prawdopodobnie fobię społeczną :Stan - Uśmiecha się:.


Re: Masturbacja a fobia. - klocek - 13 Lip 2010

Cytat:O rany Aż nie chce mi się w to wierzyć, w końcu to zawód (czy raczej posługa), który wymaga ciągłych kontaktów z ludźmi.
No i on ciągle się kontaktuje z ludźmi. Tylko to wszystko jest jakieś takie dziwne.

Na początku myślałem, że po prostu jest wystraszony, bo ledwo co uczynili go proboszczem, ale po kilku latach dalej jest taki sam.

Umie wygłaszać kazania, umie prowadzić agitację polityczną (ludzie, nie parkujcie samochodów w tym miejscu!), umie robić ściepy, organizuje różne koncerty i festyny...

Ale kiedy się go spotka twarzą w twarz, to okazuje się, że się jąka, nie patrzy się rozmówcy w oczy, jest "bierny" w rozmowie, tzn. podąża za rozmówcą, sam nie proponując nowych tematów i kończy zdania tak, jakby chciał zakończyć rozmowę. Nie wie, jakiego zwrotu grzecznościowego użyć, kiedy kogoś spotyka. Ksiądz zwykle mówi "szczęść Boże", ale niektórzy tego nie lubią i trzeba wtedy do nich mówić "dzień dobry". Czasami widzę, jak się waha, której formy użyć, jakby słowa nie mogły mu wyjść z gardła.
Rzadko odzywa się pierwszy. Potrafi minąć człowieka i się nie odezwać, o ile ta druga osoba go nie zaczepi. Nigdy nie chodzi na piechotę po osiedlu, zawsze jeździ samochodem, notabene z przyciemnianymi szybami.

Kiedy u niego byłem naprawiać mu internet, to nie siedział ze mną w pokoju jak zwykle robią to ludzie, tylko wyszedł do sąsiedniego i tam coś czytał. W ciągu całej wizyty wypowiedział 3 zdania. ("Szczęść Boże." "Działa?" "Dziękuję.")

Ironią jest, że zawsze kręcą się wokół niego ludzie i czegoś chcą. Widziałem, że ma na swojej plebanii specjalny pokój (z telewizorem plazmowym), gdzie się zapewne chowa, kiedy nie chce się spotykać z ludźmi. Drugim jego ulubionym zajęciem jest praca w ogródku.

Dodam jeszcze, że w trosce o ogólny poziom moralny itepe, kiedy naprawiałem mu internet, to przejrzałem jego historię przeglądarki. Nie stwierdziłem nic nieodpowiedniego :Stan - Uśmiecha się:.


Re: Masturbacja a fobia. - stap!inesekend - 13 Lip 2010

To ja was może pogodzę - uważam, że seks jest ważny, ale nie jest konieczny :Stan - Uśmiecha się: Ale rozumiem, że są osoby z o wiele większym popędem seksualnym i po prostu jest im on potrzebny. Byle tylko nie zasłaniał całej reszty.
klocek napisał(a):Psycholog powiedziała, że człowiek ma potrzebę fizycznej bliskości i czułości, którą większość ludzi realizuje przez kontakty seksualne, ale nie jest to jedyna opcja. Można się również przytulić do przyjaciela, własnego dziecka, a ktoś nawet stwierdził, że w tym celu sprawił sobie psa Smile.
Pojawił się nawet głos (ale nie pamiętam, czy ze strony psychologa, czy kogoś z grupy), że czasami komuś może brakować zwykłej nie-seksualnej bliskości. Że ktoś (kobieta) chce się do kogoś po prostu przytulić, ale martwi ją to, że ta druga osoba od razu nada temu kontekst seksualny.
Wiem, że to troszkę nie na temat, ale mam ochotę i potrzebę się wypowiedzieć. Zgadzam się absolutnie z tym stwierdzeniem i ubolewam, że Polacy są, z moich obserwacji, dość mało wylewni pod tym względem. Jest jakaś blokada w większości z nas. A ja jestem właśnie zwolennikiem modelu brytyjskiego - czyli, że wszyscy się obściskują, dziewczyny z facetami, faceci z facetami, dziewczyny z dziewczynami... oczywiście bez podtekstów erotycznych :Stan - Uśmiecha się: Tylko, żeby to było szczere, bo wśród Brytoli to różnie bywa...
Nie uważam też, że tylko kobietom takiego kontaktu brakuje. Vide: co robią pijaczki po kilku głębszych? ;-)


Re: Masturbacja a fobia. - lochfyne - 13 Lip 2010

klocek napisał(a):Jedna z moich terapii przypadała także na czas, kiedy chodziłem z dziewczyną i również psycholog ani razu nie zapytała o seks. Rozmawialiśmy za to o rozwiązywaniu problemów w związku, kwestiach akceptacji itp.

Według mnie to błąd. Sam trochę nieswojo czuję się pytany przez obcą osobę o tą sferę życia, ale przecież mogłeś mieć problem z seksem ze swoją dziewczyną i naturalnym według mnie jest że psychoterapeuta powinien zapytać czy wszystko w porządku. Bo ewentualne problemy będą na pewno rzutować na resztę życia. Jak raz przed terapią w ankiecie o objawach nerwicowych zaznaczyłem że miałem problem ze wzwodem, to od razu było pytanie o seks do mnie na sesji :Stan - Uśmiecha się - LOL: O masturbację też nie miałem pytań, ale to bardziej z racji że w grupie byli sami dorośli i każdy miał normalne życie seksualne. Choć raz było zdaje się pytanie jak podczas braku stałych kontaktów radzimy sobie z napięciem i były odpowiedzi w stylu jemy czekoladki...

Czy seks jest seks i rozładowywanie napięcia jest istotną kwestią. Uważam że tak, ponieważ problemy z tą sferą będą rzutować na resztę życia.

Cytat:Istnieją tacy ludzie (z wyboru), są zdrowi na ciele i umyśle i są całkiem normalni. Nie wierzę w żadne bzdury, że od braku seksu dostaje się zakrzepu nasienia Smile, skrofułów i wypadania włosów.


Ja nigdzie nie twierdziłem że od braku seksu dostaniesz jakichś fizycznych uszczerpków na zdrowi. To raczej kwestia psychiki i ewnetualnych z nią problemów. Może nie dostaniesz od razu depresji, ale możesz być bardziej nerwowy, rozdrażniony i założę się że wiele osób tak ma, a nie kojarzy tego z brakiem rozładowania napięcia seksualnego :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Zgadzam się też że są różni ludzie i niektórzy mają niski temperament i zwyczajnie mogą nie potrzebować tyle seksu co inni, a może są i tacy aseksualni ludzie którzy bez seksu obejdą się w ogóle. Jeśli jest to ich świadomy wybór z którym dobrze się czują, nie odczuwają innych problemów które można by powiązać z brakiem rozładowania napięcia seksualnego to super. Niech sobie żyją jak chcą. Ja się skupiłem na ludziach którzy nie rozładowują napięcia, bo nie mogą albo uważają że to złe, a odczuwają z tego powodu konsekwencje w postaci rozdrażnienia, poddenerwowania itp. Przyznasz sam że tacy ludzie są i daleko nie trzeba szukać. Wystarczy że byli wychowani w konserwatywny sposób i wmówiono im że masturbacja jest zła lub o zgrozo seks to grzech i mimo że czują wielkie napięcie które chcieliby rozładować to nie robią tego z powodów światopoglądowych i odbija się to na ich zdrowiu... :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Cytat:Z Twoich wcześniejszych postów wnioskuję, że masz nastawienie z lekka antyklerykalne. Nie chcę wchodzić w jakąś kłótnię, ale napiszę o kontaktach z nimi.

Otóż znam lepiej lub gorzej kilkunastu księży, a trzech do tego stopnia, że czasami przychodzę do nich do domu. Jeden z moich kolegów z klasy też został księdzem, ale już dawno straciłem z nim kontakt

Owszem mam poglądy antyklerykalne. Ale przyjmij że nie mam i odpowiedz na pytanie, skąd masz pewność że twoi znajomi księżą nie mają kogoś na boku, bądź też nie trzebią kapucyna wieczorem pod kołderką :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Względnie mają sny erotyczne o seksie z kobietą, co dla nich to już grzech. Do sypialni im nie zaglądasz, do umysłu tym bardziej, a jak sobie radzą z napięciem nie wiesz. Natury się nie oszuka. Choć może trafiają się ludzie z niskim popędem, bądź aseksualni w tym zawodzie którzy nie mają z celibatem problemów, tego jednak ani ja, ani ty nie wiemy. A twoj proboszcz z fobią może być przykładem na to że to nie było powołanie, a lęk przed normalnym życiem, kontaktami z kobietami czy coś w tym stylu, ale nie będę domniemywał, bo nie znam przypadku.

Ksiądz doradzający małżeństwom? Wiem że są tacy, ale przyznasz sam że to absurd. Taki człowiek może ci zaproponować tylko teorie, wiedzę ze studiów i książek. Zero praktyki i styczności z realnym problemem. Ja gdybym miał problem, do takiego "specjalisty" bym się nie wybrał, ale mamy wolny rynek, każdy wybiera kogo chce.

Luna napisał(a):Buuu, moje życie jest do bani. Dzięki za utwierdzenie mnie w tym przekonaniu Sad

Czy jest do bani to już sama sobie oceniaj. Może jesteś aseksualna, może masz niski temperament i nie potrzebujesz seksu ani masturbacji. Nie mi oceniać. Zapewne jednak jakieś problemy natury nerwicowej masz i nie wiem czy tak łatwo i od razu można wykluczyć że jednym z czynników który je pogłębia nie jest brak rozładowania napięcia seksualnego. Nie wiem, nie mi oceniać.

Cytat:Co do seksu, to nie wierzę, żeby jego brak zawsze wywoływał przykre konsekwencje. Są ludzie aseksualni, są z niskim temperamentem, są ci, którzy wybierają celibat jako element życiowej drogi. Oczywiście, sprawa wygląda gorzej, gdy ktoś nie chce żyć w celibacie, ale tak wyszło.

Ano widzisz, ludzie są różni, jednemu nie zaszkodzi, a drugiemu prawie zrujnuje życie. Dlatego warto przyjąć że jednak są ludzie na których brak rozładowania napięcia seksualnego wpływa niekorzystnie... i nie jest to na pewno kwestią wiary, jak piszesz.


Re: Masturbacja a fobia. - Embody - 13 Lip 2010

klocek napisał(a):Dodam jeszcze, że w trosce o ogólny poziom moralny itepe, kiedy naprawiałem mu internet, to przejrzałem jego historię przeglądarki. Nie stwierdziłem nic nieodpowiedniego :Stan - Uśmiecha się:.
Haha. Klocek, jesteś mistrzem! :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Masturbacja a fobia. - lochfyne - 13 Lip 2010

Embody napisał(a):
klocek napisał(a):Dodam jeszcze, że w trosce o ogólny poziom moralny itepe, kiedy naprawiałem mu internet, to przejrzałem jego historię przeglądarki. Nie stwierdziłem nic nieodpowiedniego :Stan - Uśmiecha się:.
Haha. Klocek, jesteś mistrzem! :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Bo albo jest tak ogarnięty że wykasował pewne wpisy z historii, albo jest tak nie ogarnięty, że kupuje gazety w kiosku, albo leci na pamięciówkach :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Masturbacja a fobia. - aga_p - 13 Lip 2010

jhj


Re: Masturbacja a fobia. - lochfyne - 13 Lip 2010

Hehe, piękny romantyzm? :Stan - Uśmiecha się: A może tak na prawdę jakiś ukryty lęk, wyparty strach przed grzechem lub podświadomie zapamiętane ostrzeżenie od rodziców z dzieciństwa by się tam nie dotykać, bo to złe, brudne i nieczyste miejsce? :Stan - Uśmiecha się - LOL: :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Każdy robi jak uważa :Stan - Uśmiecha się:


Re: Masturbacja a fobia. - aga_p - 13 Lip 2010

hh


Re: Masturbacja a fobia. - stap!inesekend - 13 Lip 2010

Lochfyne ma chyba niestety trochę racji... Pamiętam, że do gimnazjum moja mama kazała mi odwracać wzrok przy scenach miłosnych.


Re: Masturbacja a fobia. - lochfyne - 13 Lip 2010

aga_p napisał(a):Nie przesadzasz?

Nie przesadzam, tylko pytam. Ludzie z problemami tacy jak my, mają wiele wypartych motywów postępowania z których nie zdają sobie sprawy, co prowadzi do powstawania konfliktów i wewnętrznych sprzeczności, co skutkuje nerwicą i neurotycznym zachowaniem.

Warto więc zastanawiać się dlaczego postępuje jak postępuje i myślę jak myślę. Dlatego pytam :Stan - Uśmiecha się:


Re: Masturbacja a fobia. - lochfyne - 13 Lip 2010

Czy nie oto chodzi, to ciężko stwierdzić, jak coś jest ukryte głęboko i wyparte przez ciebie, to możesz sobie nawet nie zdawać sprawy z tego że jest to motywem twojego działania. Na tym właśnie polegają nasze problemy, że nie zdajemy sobie z czegoś sprawy, co determinuje nasze postępowanie... źródło tego czegoś jest zazwyczaj w jakimś doświadczeniu z dzieciństwa, które nie za bardzo pamiętamy i w tym cały problem.

Poza tym nie wiem... A jak Twoja wielka miłość za szybko skończy, albo też nie osiągniesz orgazmu podczas normalnego stosunku, bo nie wszystkie kobiety potrafią osiągnąć go tą drogą i twój kochanek weźmie się za pieszczenie cie językiem bądź rękami i zapyta czy ci dobrze i czy dobrze to robi, a ty nie będziesz wiedziała bo nie będziesz miała porównania? Czar wspaniałych i pięknych chwil, nieziemskich uniesień pryśnie, bo nie będzie wiadomo czy to już czy jeszcze, a może powinno być inaczej, o kurcze, to był ten orgazm, czy to tylko takie wstępne uniesienie... :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Jak mówi Kamasutra: "jakość życia seksualnego ludzi podnieść możemy poprzez stanie się bardziej świadomymi wszystkich aspektów erotyzmu i seksualności". :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: A nie poznając swojego ciała, siły oddziaływujących na nie bodźców, jesteś w pewnym sensie nieuświadomiona i nie znasz swojej seksualności. Sama zresztą stwierdzasz że nie umiałabyś sobie sprawić przyjemności. Myślisz że facet ma to dane w naturze? Też nie zawsze umie zadowolić kobietę, bo to bardzo trudna sztuka. Dlatego potrzebna jest współpraca, dawanie sygnałów, instruowanie i wiele pracy kobiety nad własną seksualnością. Bo kobiety orgazmu nie osiągają przy każdym stosunku, muszą się go nauczyć przeżywać i przygotować na to doznanie. Można powiedzieć że trochę marnujesz swój czas :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Żeby nie było. To nie mówię że to źle, każdy ma własne tępo rozwoju w tej czy innej dziedzinie życia. Ja stwierdziłem że życie jest stanowczo za krótkie, bym mógł sobie pozwolić na taką opieszałość :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Masturbacja a fobia. - MHL - 13 Lip 2010

a wy nadal na recznym hhehe, mowilem zebysie do mnie na impreze wpadli


Re: Masturbacja a fobia. - aga_p - 13 Lip 2010

hg


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.