Problem natury religijnej a fobia - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html) +--- Wątek: Problem natury religijnej a fobia (/thread-259.html) |
Re: Problem natury religijnej a fobia - Prodigy - 07 Sty 2009 Sosen napisał(a):Taka ślepa wiara w cokolwiek jest największym złem na świecie moim zdaniem. A najgorszy jest muzłumanizm, a raczej jego (tutaj zapomniałem słowa) wyznawcy. Według mnie muzułmanizm raczej nie różnie się od chrześcijaństwa, wywodzi się z tej samej grupy religii, ekstremizm również ma miejsce wśród chrześcijan np. nowe konserwatywne kościoły w USA Re: Problem natury religijnej a fobia - Sosen - 07 Sty 2009 Właśnie o to słowo mi chodziło, ekstremizm jest zły, wiara sama w sobie nie. Islam sam w sobie podobno też nie nawołuje do dżichadu i podobnych spraw, które wmawiają muzułmaninom ich duchowi przywódcy, a raczej terrorystyczni manipulatorzy. Re: Problem natury religijnej a fobia - Użytkownik 528 - 07 Sty 2009 Taki bezrefleksyjny dogmatyzm prowadzi do wypaczenia samej idei religii per se, która jest największą siłą napędzającą ludzkość, niezależnie od kręgu kulturowego czy epoki. Do większości konfliktów na tle religijnym dochodzi z powodu typowo ludzkiej zawiści typu 'Mój Bóg jest lepszy od twojego Boga'. Re: Problem natury religijnej a fobia - Prodigy - 07 Sty 2009 Według mnie sama religia jest zła, poco sobie wkręcać takie rzeczy?? Czy to że nie umiemy wytłumaczyć wszystkich zjawisk zachodzących w świecie znaczy, że to bóg jest ich sprawcą?? 500 lat temu ludzie byli przekonani, że ludzie mają swój początek u Adama i Ewy, wszyscy wierzyli bibli i byli przekonani że biblia jest jedynym źródłem prawdy. Dziś kościół mówi, że to tylko przenośna itp. interpretują za każdym razem inaczej. A i co do terroryzmu to wydaj mi się że to jest wojna pomiędzy cywilizacjami i ma to związek nie z samą religią, co kulturą i całą cywilizacją. Cywilizacja zachodu okupuje Irak, Afganistan, a oni mają swoje metody. Re: Problem natury religijnej a fobia - Ktoś - 12 Sty 2009 ja wyznaję tylko kult państwa 8) ludzie potrzebują bajeczek o życiu wiecznym ponieważ są słabi fizycznie i psychicznie wilk kiedy jest chory odstępuje od stada, kładzie się na uboczu i zdycha, wie, że spowalnia stado i odchodzi by reszta przetrwała nie potrzebuje bajeczek o życiu wiecznym, godzi się ze śmiercią nawet mój pies jak był chory i było podejrzenie że moze zdechnąć wyszedł w nocy na pole(czyt. na podwórko) i długo nie wracał, w koncu ojciec poszedł zobaczyć co z nim a on się położył pod balkonem i nie chciał się ruszyć, dopiero musiał ojciec go na ręce wziąść i do domu zanieść nawet stary pies jeśli cierpi i bierze się go do weterynarza na uśpienie i jest z nim jego pan nie wyrywa się, gdyż czuje że jest już stary i że czas jego nadszedł tylko ludzie tak panicznie wyrywają się naturalnej śmierci Każdy chce iść do raju, ale nikt nie chce umierać. Stara prawda... Kościół - magik - 13 Sty 2009 Wczoraj już po raz kolejny od dłuższego czasu co niedziele. Spaceruje sobie pierwsze kilkadziesiąt minut po mieście, później idę postać pod drzwiami kościoła. Co ciekawe, nie jestem tylko ja tam. Mam wrażenia, że wśród tych ludzi, nielicznych ale jednak paru ich zawsze jest. Nawet gdy na zewnątrz jest -10 stopni, stoją może jacyś fobicy? Nerwicowcy? Cieszy mnie to, że ja nie sam stoję pod tymi drzwiami bo to już naprawdę by komicznie wyglądało, a raz babcie mnie chciały słochstać. Ale to już oddzielny temat Czy w innych parafiach można spotkać ludzi pod drzwiami ? Re: Problem natury religijnej a fobia - magg. - 13 Sty 2009 Anoo tak, przewaznie jest to mlodziez ktorej msza zbytnio nie interesi a sa zmuszeni do chodzenia i modlenia sie. Ale mysle ze fobicy tez sa... chociaz z tego co pamietam to i tam mnie wzroki meczyly. glownie do kosciola nie wchodzilam bo mi sie tam ciezko oddychalo i slabo robilo. Az w koncu mnie przestano pilnowac i przestalam. Teraz tutaj chodze na spotkania do bierzmowania, ale na msze jeszcze mi sie od poczatku nie zdarzylo . Pare razy stalam pod drzwiami, ale tutejsze drzwi sa plastikowe... i glosnikow nie ma.. to tez sensu nie ma tam stac . Re: Problem natury religijnej a fobia - Whisper - 13 Sty 2009 Ja jako rodowity Poznaniak uważam, że ci którzy czekają przed drzwiami do kościoła to rozsądni ludzie, chcący uniknąć dawania na tacę Re: Problem natury religijnej a fobia - Sugar - 13 Sty 2009 u mnie ksiądz nawet poczynił uwagę, że w stanach zjednoczonych jak był to polaków można było poznac właśnie po tym, że stali gdzieś w kąciku, bo inni ludzie przychodzili pod ołtarz. Re: Problem natury religijnej a fobia - Luna - 13 Sty 2009 Ciekawe, Sugar Jasne, u mnie w parafii ludzie też stoją pod drzwiami. Głównie młodzież, ale starsi też są. Chociaż za dużo ich pewnie nie stoi, bo u mnie w kosciele jest duży przedsionek i sporo ludzi tam właśnie jest w czasie mszy. Nie przygladałam się nigdy, ja wchodzę do środka, chociaż zazwyczaj trzymam straż tylnią przy drzwiach Re: Problem natury religijnej a fobia - MK - 13 Sty 2009 Pod kościołem stoją zawsze ci mniej zainteresowani mszą, którzy pojawili się żeby mieć czyste sumienie albo ojcowe z małymi dziećmi drącymi ryj w kościele i tym samym robiącymi przypał. Ja osobiście szanuję ludzi, którzy skromnie zajmują miejsca pod ścianą i brzydzę się tymi, którzy by cię zabili byleby siedzieć w pierwszej ławce ... a najbardziej mnie denerwują te stare wiedźmy, które przez całe życie były fałszywymi, zazdrosnymi, zdemoralizowanymi, często związanymi z aparatem ubeckim sukami, które zdradzały mężów itd. , a na starość śpiewają na cały kościół bo kostucha niedługo ich odwiedzi i niekoniecznie będę musiały zobaczyć Eden :-) a jaki jest dramat, kiedy przychodzi młoda ladacznica, która wraz z mężem zarobiła jakieś lepsze pieniądzę upokażając się w Niemczech przy zbieraniu pieczarek i w niedzielę nawiedza kościół, żeby się "pokazać". Kiedyś schowam się w konfesjonale z dragunowem i odstrzele tych, których intencję uznam za inne niż szczere :-) Re: Problem natury religijnej a fobia - vivi - 13 Sty 2009 Ja do kościoła nie chodzę od dawna, więc nie wiem, jak to teraz wygląda. Kolędy zaś mnie wkurzają (koperty, uhh). A, ostatnio była kolejna 'cegiełka na rok 2008'. Myślałam, że mnie szlag trafi, jak czytałam, co tam proboszcz nawypisywał. Tak mniej więcej przytaczając - 'zebraliśmy już kilkadziesiąt tysięcy, ale chcemy zebrać więcej, bo wymarzyłem sobie drogą elewację budynku'. Autentycznie napisał, że potrzeba więcej, żeby zrobić to tak, jak on sobie wymarzył. W głowie się nie mieści... U nas latem stoją ludzie na zewnątrz, zimą nie widziałam ani razu MK, ja się piszę na taką imprezę. Daj mi znać, jeśli zbierasz chętnych na zorganizowaną akcję :] Re: Problem natury religijnej a fobia - sylwia87 - 13 Sty 2009 Po co stać pod drzwiami kościoła? W tym czasie mozna zrobić dużo innych rzeczy! Ja osobiście nie chodzę do kościoła, nigdy nie chodziłam i nie mam takiego zamiaru. Jestem ateistką, jeśli ktoś jest wierzący to niech idzie do kościoła i się modli, bo takie wystawanie pod drzwiami jest poprostu bezsensu! Re: Problem natury religijnej a fobia - Niered - 13 Sty 2009 sylwia87 napisał(a):takie wystawanie pod drzwiami jest poprostu bezsensu!dlaczego, przecież kościół to wspólnota więc sam budynek jest tylko dla zasady właściwie, więc chyba można równie dobrze solidaryzować się z resztą wspólnoty stojąc przed budynkiem. Z resztą i tak te megafony wszędzie mają powywalane, więc chcesz czy nie, jesteś na bieżąco : P dla mnie kościół mógłby nie istnieć, każdy jeden. Religie są złe i powodują regres rodzaju ludzkiego Re: Problem natury religijnej a fobia - sylwia87 - 13 Sty 2009 Tak, mogą stać przed drzwiami, jeśli koścół jest az tak wypęłniony wiernymi, że nie mieszczą się w jego wnętrzu! Przecież mogą modlic się w domu, albo włączyć sobie radio i słuchac transmisji z mszy, albo oglądac w telewizji papieża. Takie stanie to "niby ktoś był w kościele, a jednak nie był" Re: Problem natury religijnej a fobia - MK - 13 Sty 2009 vivi napisał(a):MK, ja się piszę na taką imprezę. Daj mi znać, jeśli zbierasz chętnych na zorganizowaną akcję :] Bardzo chętnie tylko, że ja ostatnio byłem zdaje się w maju w kościele ... cieżko powiedzieć kiedy będę następnym razem ... ale problematyka ma chakarter uniwersalny, dzisiaj, jutro czy za pół roku też będzie aktualna :-) Re: Problem natury religijnej a fobia - magik - 13 Sty 2009 Bardzo chętnie bym nie chodził ale babcia by mnie łopatą rozje***** A do środka nie wejdę bo bym z niego już nie wyszedł na stojąco. Re: Problem natury religijnej a fobia - Sosen - 13 Sty 2009 magik napisał(a):Bardzo chętnie bym nie chodził ale babcia by mnie łopatą rozje***** Sytuacja wydaje się patowa Re: Problem natury religijnej a fobia - magik - 13 Sty 2009 No ciężka sprawa. Ciężkie życie xD Re: Problem natury religijnej a fobia - Jim - 13 Sty 2009 To jest temat do omawiania wpływu fobii na praktyki związane z wiarą. W Cafe jest wątek dotyczący Kościoła i wyznań. Re: Problem natury religijnej a fobia - Gilraen - 15 Sty 2009 A ja do kościoła nie chodzę i nie zanosi się na to, żebym w najbliższym czasie jakiś odwiedziła. Półmrok, świece, dziwne rytuały, posępni ludzie na klęczkach powtarzający monotonnym głosem jakieś formułki, proszący o wybaczenie, "moja wina" itp. Wszyscy myślą w ten sam, bezkrytyczny sposób, chwalą niewidzialne osoby... Hmm... Nie sądzicie, że to przerażające? Re: Problem natury religijnej a fobia - Ktoś - 15 Sty 2009 nie takie rzeczy mnie właśnie kręcą... ale to nie moja wiara czuję się spełniony jedynie patrząc na TVP 11 listopada czy w inne święta państwowe... szkoda że nie mam okazji wykazać się... w praktyce udowodnić swoją lojalność wobec Polski... Re: Problem natury religijnej a fobia - Luna - 15 Sty 2009 Cytat: Nie sądzicie, że to przerażające?A skąd! Ja bardzo lubię taką kościelną atmosferę: podniosłe pieśni, rozmodlenie, wyciszenie, zapach kadzidła, płonące świece, półmrok (chociaż to raczej w starych kościołach ), majestatyczność. Coś niepowtarzalnego. Szkoda, że msze nie są już prowadzone po łacinie, byłoby jeszcze ciekawiej i bardziej wzniośle. Hircyn, czyżbyś chciał wykazać się na wojnie? Re: Problem natury religijnej a fobia - Ktoś - 15 Sty 2009 chcieć to ja sobie moge, takich jak ja nie biorą do woja... chociaż może kto wie... ale nie, szmat nie biorą Re: Problem natury religijnej a fobia - Gilraen - 16 Sty 2009 Szmat? Nie przesadzasz? A co do kościoła: nie wydaje wam się, że w kościele wszystko wydaje się takie irracjonalne? Kurcze, nawet ślina smakuje inaczej. Mówię poważnie |