Rose kolejny raz zawaliła... - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html) +--- Wątek: Rose kolejny raz zawaliła... (/thread-31752.html) |
RE: Rose kolejny raz zawaliła... - RoseLedger - 20 Sty 2019 Zrobiłam to! Mama nawet się nie zdenerwowała. Chyba w końcu dotarło do niej że to nie lenistwo czy moje wymysły tylko choroba. Tylko teraz dręczą mnie myśli, że chciałabym mieć kogoś... W sensie chłopaka, spotykać się z kimś, kogoś kochać, dbać o niego. A na chwilę obecną nie jestem w stanie zbudować z nikim fajnej relacji. Nie lubię poznawać ludzi przez internet, bo raz zostałam zraniona przez kogoś takiego i to ciągnie się do dziś... Była to toksyczna znajomość, ale teraz dopiero dojrzałam do tej decyzji by zerwać kontakt na zawsze i znaleźć kogoś kto będzie mnie lepiej traktować. Pytanie tylko kiedy to nastąpi... Oglądam zdjęcia znajomych na Fb i im zazdroszczę. Też bym tak chciała... Ale mam plan na siebie, na najbliższe miesiące i bardzo chcę wierzyć, że mi się uda. RE: Rose kolejny raz zawaliła... - Jklm - 21 Sty 2019 @RoseLedger gratuluję zdobycia się na odwagę Teraz pora na wizytę u lekarza To jest krok w kierunku poukładania innych spraw Potrzeba związku jest naturalna, ale będzie trudno Ci ją zrealizować jeśli nie poradzisz sobie sama ze sobą Powodzenia RE: Rose kolejny raz zawaliła... - czerczesow - 21 Sty 2019 Na forum jest wielu samotnych młodych mężczyzn. Między innymi ja. A tak na poważnie to gratuluje zrobienia kroku do przodu. Wiem jak trudne jest jakiekolwiek działanie w naszej sytuacji. RE: Rose kolejny raz zawaliła... - RoseLedger - 21 Sty 2019 Dziękuję wam boję się tylko, że znowu zrezygnuję z wizyty... RE: Rose kolejny raz zawaliła... - itanimuli - 21 Sty 2019 Lepiej właśnie nie patrzeć na zdjęcia znajomych na fb. ja mam tak że odczuwam wielką zazdrość jak widzę jak to innym super się układa a ja jak zwykle w d*pie. Wiem że te zdjęcia i tak są zwykle na pokaz i nie odzwierciedlają prawdziwego życia, ale jednak oni mają chociaż z kim gdzieś wyjść, coś porobić. Gratuluję odwagi i dobrze że to zrobiłaś w końcu. Pomyśl tak że pójście do lekarza nie będzie takie trudne jak to. RE: Rose kolejny raz zawaliła... - Placebo - 21 Sty 2019 Rose, nie rezygnuj z nawiazywania znajomosci przez jedno negatywne doswiadczenie. Moze to wlasnie dlatego powinnas szukac dalej, przekonasz sie, ze ludzie sa rozni, ze sa tez fajni faceci i warto probowac a zapomnisz o tamtym. Bo jezeli chodzilo ci o tamtego faceta, o ktorym kiedys pisalas to skonczony debil, jakich jest na prawde niewielki odsetek xd RE: Rose kolejny raz zawaliła... - RoseLedger - 21 Sty 2019 (21 Sty 2019, Pon 12:46)Placebo napisał(a): Rose, nie rezygnuj z nawiazywania znajomosci przez jedno negatywne doswiadczenie. Moze to wlasnie dlatego powinnas szukac dalej, przekonasz sie, ze ludzie sa rozni, ze sa tez fajni faceci i warto probowac a zapomnisz o tamtym. Bo jezeli chodzilo ci o tamtego faceta, o ktorym kiedys pisalas to skonczony debil, jakich jest na prawde niewielki odsetek xd Tak, wiem. Ale po prostu moje znajomości przez internet wyglądają teraz tak, że zaczynam z kimś pisać i po kilku wiadomościach jestem znudzona tą osobą i rezygnuję. Po prostu jakoś mnie już do tego nie ciągnie i wolałabym poznać kogoś w realu Tak, nadal o tego. Cieszę się, że pamiętasz. Było już tak dobrze bez niego, a on się odezwał i pisaliśmy kolejny rok, spotkaliśmy się dwa razy, ale ta znajomość wykańcza mnie psychicznie. Dziś mija 2 tygodnie odkąd z nim ostatnio pisałam. Usunęłam jego numer, ale wciąż znam go na pamięć żeby mnie nie kusiło odpisać jakby w razie napisał to zablokawałam jego numer. Mam nadzieję, że z czasem będzie lepiej i tak wiem, odbiegam strasznie od tematu, ale muszą się chyba wygadać... RE: Rose kolejny raz zawaliła... - Placebo - 21 Sty 2019 I dobrze zrobilas Pewnie niedlugo o nim zapomnisz. Masz jakis problem z tym przeniesieniem znajomosci do realu? Nie dziwie sie, ze samo pisanie nudzi i meczy, nie wspominajac juz o tym, ze twoje wyobazenie o kims zanim faktycznie go zobaczysz i poznasz moze sie znacznie roznic od tego jaki okaze sie faktycznie. Internet to tez dobry sposob i chyba najlatwiejszy, zeby sie zapoznac troche ale trzeba relacje jeszcze przeniesc do realu i utrzymac.... Zrob co chcesz, w kazdym razie zycze ci, zebys zapomniala o tamtym i uwierzyla, ze sa i fajni faceci. Sa i tacy, ktorzy nie warci beda twojej uwagi i nie ma co zawracac sobie nimi glowy. Sek w tym, zebys znalazla kogos odpowiedniego dla ciebie a ciezko ot tak trafic na milosc zycia i zanim trafisz na odpowiednia osobe mozesz bedziesz musiala poznac jeszcze wielu. Na pewno nie ma co sie zamykac i rezygnowac. RE: Rose kolejny raz zawaliła... - RoseLedger - 05 Lut 2019 Jestem już po wizycie. Jakoś dałam radę. Najlepsze uczucie było po wyjściu. Nigdy nie szłam tak pewnie, z uniesioną głową, a nie ze wzrokiem wbitym w ziemię. Ta rozmowa dała mi nadzieję, której już dawno nie miałam. Liczę, że będzie już tylko lepiej Lekarz podczas wywiadu pytał też czy jestem w związku, albo czy byłam w ostatnim czasie. Na oba pytania odpowiedziałam przecząco. Teraz czuję, że powinnam mu była powiedzieć o pewnej relacji... Uznałam, że to nie jest istotne, w końcu przecież odpowiedziałam szczerze, ale teraz mam wyrzuty sumienia. RE: Rose kolejny raz zawaliła... - Matlaltsauatl - 07 Lut 2019 Może pora zmienić tytuł wątku...? RE: Rose kolejny raz zawaliła... - Placebo - 07 Lut 2019 Super Rose Pamiętaj tylko, że dużo zależy od ciebie, sama terapia inaczej niewiele da ... a w młodszym wieku łatwiej zwalczać swoje demony, z czasem się do nich przyzwyczajamy. Działaj coś ze sobą, you go girl! i nie przejmuj się tamtym frajerem, no litości.... PS. Gdybyś miała jakieś problemy możesz zawsze odezwać się na priv RE: Rose kolejny raz zawaliła... - Pan_S - 07 Lut 2019 Moi rodzice też początkowo nic nie rozumieli z mojego problemu i byli tylko zniecierpliwieni. Wiele czasu mi zajęło, zanim odważyłem się porozmawiać z nimi szczerze o pewnych sprawach. W końcu jednak zacząłem to robić i po upływie jakiegoś czasu chyba coś zaczęło do nich docierać. W tej chwili (minęło kilka lat) mogę powiedzieć, że przynajmniej w domu nie muszę się czuć osaczony. Możliwe, że u Ciebie będzie podobnie, skoro Twoja mama, jak wydaje się, zaczęła przyjmować wreszcie do wiadomości, że cierpisz na chorobę. Trudno też przecenić fakt, że w końcu udało Ci się pójść do lekarza. Zdołać poprosić o pomoc to najważniejszy krok. Możliwość opowiedzenia o swoich najczarniejszych problemach, w tym o porażkach i w ogóle o tym, czego się w sobie wstydzisz, komuś, kto Cię nie potępi i nie będzie osądzał może mieć zbawienny, wyzwalający wpływ. W moim przypadku tak było. Doszło do tego, że nawet lubiłem chodzić do psychologa a po paru latach (byłem ciężkim przypadkiem) zacząłem nawiązywać normalniejsze kontakty z ludźmi. RE: Rose kolejny raz zawaliła... - RoseLedger - 08 Lut 2019 (07 Lut 2019, Czw 21:40)Placebo napisał(a): i nie przejmuj się tamtym frajerem, no litości.... nie przejmuję się, tylko ta relacja też gdzieś na mnie wpłynęła i uważam, że o tym też powinnam powiedzieć. Dziękuję, nie zapomnę. Naprawdę wiele to dla mnie znaczy RE: Rose kolejny raz zawaliła... - Żółwik - 08 Lut 2019 (08 Lut 2019, Pią 18:16)RoseLedger napisał(a): nie przejmuję się, tylko ta relacja też gdzieś na mnie wpłynęła i uważam, że o tym też powinnam powiedzieć.Nie da się wszystkiego powiedzieć na jednej wizycie. Może to też symboliczne odcięcie się od tamtej relacji? Nie było, to nie było. Gdyby to bardzo nie dawało Ci spokoju, możesz zawsze powiedzieć na następnej wizycie. Ale mam nadzieję, że zawrzesz w międzyczasie nowe relacje, które pozytywnie na Ciebie wpłyną. RE: Rose kolejny raz zawaliła... - RoseLedger - 18 Paź 2019 Boję się, że znowu zawalę. Minął rok, a u mnie nic się nie zmieniło... Po lekach było mi jeszcze gorzej. Studia może bym i przetrwała, ale najgorsze są te prezentacje... Mam jedną do zrobienia i to z dwoma chłopakami w grupie. Wiem, że muszę się jakoś przemóc... RE: Rose kolejny raz zawaliła... - RoseLedger - 19 Paź 2019 Depresja coraz bardziej daje o sobie znać. Studia to chyba nie dla mnie. Czuję, że jestem już na to za stara by znowu wracać do tego szkolnego systemu. Porozmawiałam z mamą. Doszłyśmy do wniosku, że zrezygnuję i podejmę leczenie, znajdę pracę, a później zastanowię się co będę chciała dalej robić... Z jednej strony będę żałować tego, bo już żałuję, a z drugiej czuję, że nie nadaję się już do tego, by przebywać z tymi dzieciakami (jestem 3 lata starsza), zamiast studiów chyba wolałabym pracę, męża i dzieci... Jestem totalnie rozbita RE: Rose kolejny raz zawaliła... - Ajka - 20 Paź 2019 Ile masz lat? Jestem w dokładnie takiej samej sytuacji. Tylko gromadka kotów zamiast męża i dzieci RE: Rose kolejny raz zawaliła... - Szary - 20 Paź 2019 (19 Paź 2019, Sob 21:24)RoseLedger napisał(a): Depresja coraz bardziej daje o sobie znać. Studia to chyba nie dla mnie. Czuję, że jestem już na to za stara by znowu wracać do tego szkolnego systemu. Porozmawiałam z mamą. Doszłyśmy do wniosku, że zrezygnuję i podejmę leczenie, znajdę pracę, a później zastanowię się co będę chciała dalej robić... Z jednej strony będę żałować tego, bo już żałuję, a z drugiej czuję, że nie nadaję się już do tego, by przebywać z tymi dzieciakami (jestem 3 lata starsza), zamiast studiów chyba wolałabym pracę, męża i dzieci... Jestem totalnie rozbitaMyślę, że to dobra decyzja. Na pewno będziesz szczęśliwsza niż gdybyś na siłę kończyła te studia dla jakiejś głupiej zasady. Możliwe, że ten czas pozwoli Ci na szersze spojrzenie na swoją przyszłość i może jeszcze kiedyś zdecydujesz się by je podjąć, ale bez parcia. Powodzenia i trzymam kciuki, by plan się powiódł. Daj znać, jak idzie, za jakiś czas. RE: Rose kolejny raz zawaliła... - ann_1992 - 20 Paź 2019 Przeczytałam Twój wątek od początku. Trochę się utożsamiłam z tym, szczególnie jeśli chodzi o rzucanie studiów. Chciałabym mieć jakąś dobrą radę, ale niestety nie mam RE: Rose kolejny raz zawaliła... - RoseLedger - 21 Paź 2019 (20 Paź 2019, Nie 17:05)Ajka napisał(a): Ile masz lat? Jestem w dokładnie takiej samej sytuacji. Tylko gromadka kotów zamiast męża i dzieci22 (20 Paź 2019, Nie 17:29)Szary napisał(a): Myślę, że to dobra decyzja. Na pewno będziesz szczęśliwsza niż gdybyś na siłę kończyła te studia dla jakiejś głupiej zasady. Możliwe, że ten czas pozwoli Ci na szersze spojrzenie na swoją przyszłość i może jeszcze kiedyś zdecydujesz się by je podjąć, ale bez parcia. Powodzenia i trzymam kciuki, by plan się powiódł. Daj znać, jak idzie, za jakiś czas. Jak ja dopiero zaczynam, więc przeraża mnie myśl marnowania 3 lat na uczelni. I dziękuję bardzo (20 Paź 2019, Nie 17:51)ann_1992 napisał(a): Przeczytałam Twój wątek od początku. Trochę się utożsamiłam z tym, szczególnie jeśli chodzi o rzucanie studiów. Chciałabym mieć jakąś dobrą radę, ale niestety nie mam Też masz już za sobą rzucanie studiów? Ja trzeci rok tak się bawię jednak myślę że lepiej będzie teraz jak pójdę do pracy i pomyślę o przyszłości na poważnie... RE: Rose kolejny raz zawaliła... - Żółwik - 21 Paź 2019 Jak dla mnie praca jest trudniejsza niż studiowanie. RE: Rose kolejny raz zawaliła... - ann_1992 - 21 Paź 2019 @RoseLedger tak, rzucałam 3 razy. I zawsze na ostatnim roku. Nie ma czym się chwalić. Może gdybym nie rzuciła to mogłabym mieć lepszą pracę teraz... RE: Rose kolejny raz zawaliła... - Matatjahu - 21 Paź 2019 Studia w porównaniu z poszukiwaniem pracy to pikuś. Ja wracam w przyszłym roku na uczelnię a będę miał 29 lat, lepiej z dzieciakami się pobujać niż beż żadnych podstaw wysyłać cv i tłumaczyć co trzydziestolatek robi bez żadnego doświadczenia (no chyba że te studia to jedne z tych co to tylko dyplom dają, ale spotkałem się z sytuacją że nawet był na plus przy porównywaniu kandydatów) RE: Rose kolejny raz zawaliła... - RoseLedger - 22 Paź 2019 (21 Paź 2019, Pon 16:20)Żółwik napisał(a): Jak dla mnie praca jest trudniejsza niż studiowanie. No to dla ciebie (21 Paź 2019, Pon 16:32)ann_1992 napisał(a): @RoseLedger tak, rzucałam 3 razy. I zawsze na ostatnim roku. Nie ma czym się chwalić. Może gdybym nie rzuciła to mogłabym mieć lepszą pracę teraz... Wooow, na ostatnim roku? NIe mogłaś jakoś tego dociągnąć? Ja zawsze rezygnowałam na pierwszym po kilku miesiącach (21 Paź 2019, Pon 17:49)Matatjahu napisał(a): Studia w porównaniu z poszukiwaniem pracy to pikuś. Ja wracam w przyszłym roku na uczelnię a będę miał 29 lat, lepiej z dzieciakami się pobujać niż beż żadnych podstaw wysyłać cv i tłumaczyć co trzydziestolatek robi bez żadnego doświadczenia (no chyba że te studia to jedne z tych co to tylko dyplom dają, ale spotkałem się z sytuacją że nawet był na plus przy porównywaniu kandydatów) Ale z pracy masz pieniądze, a na studiach stres, egzaminy, prezentacje, odpowiedzi ustne i ta świadomość, że jesteś gorszy, bo nie masz stada znajomych... No nie wiem, czy mając prawie 30 lat będziesz się dobrze czuł wśród 19 latków. Ja mam 22 i czuję, że nie chcę marnować dalej czasu. Najwyżej wyjadę za granicę, bo czuję, że to po prostu już nie dla mnie. Zawód i tak mam, bo jestem po technikum, a nie każdy musi mieć studia. Z resztą, zobaczę co będzie, na razie chcę zająć się sobą RE: Rose kolejny raz zawaliła... - Stiltzkin - 22 Paź 2019 ale w pracy też stres, egzaminy (bo ocenia szef i/lub wyniki finansowe), prezentacje (albo kontakt z klientem), odpowedzi ustne i brak znajomych (bo każdy ma swoją rodzinę i cięzko się dobrze poznać). |