Jesteście nierozgarnięci? - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html) +--- Wątek: Jesteście nierozgarnięci? (/thread-3683.html) |
Re: Jesteście nierozgarnięci? - Fobiczny777 - 25 Gru 2010 Z tym, że w przypadku fobików dochodzą jeszcze sytuacje wywołane lękiem. Bo jak człowiek jest spięty i siedzi jak na szpilkach albo martwi się czymś, to to sprzyja nierozgarnięciu właśnie. Szczególnie w sytuacjach społecznych. Re: Jesteście nierozgarnięci? - Emma - 25 Gru 2010 Tylko czy stan taki możemy nazwać nierozgarnięciem?...to wrażenie nierozgarnięcia. Lęk, stres powodują, że człowiek zapomina, zachowuje się irracjonalnie, ale tylko na chwilę. Nierozgarnięciem nazwałabym stałą cechę organizmu, brak umiejętności wglądu w daną sytuację i oceny z persektywy czasu swej postawy. Re: Jesteście nierozgarnięci? - plamka123 - 25 Gru 2010 ja powiedziałam dno i takie chalo było a tu słowo nierozgarnięci i jakoś jest dobrze. Bo w wszystkim jest odrobina prawdy nie? Re: Jesteście nierozgarnięci? - Czupakabra - 25 Gru 2010 Przede wszystkim w naszej sytuacji ciężko nas oceniać według kryteriów "normalnych" ludzi. Ale oczywiście użycie tego słowa jest w pewnym stopniu uprawnione. Re: Jesteście nierozgarnięci? - Fobiczny777 - 25 Gru 2010 Emma napisał(a):Tylko czy stan taki możemy nazwać nierozgarnięciem?W sumie to zależy od definicji nierozgarnięcia. Emma napisał(a):...to wrażenie nierozgarnięcia.Zostaw nam coś do roboty... jak zadajesz pytanie i zaraz na nie odpowiadasz to jest trochę nudno. Emma napisał(a):Lęk, stres powodują, że człowiek zapomina, zachowuje się irracjonalnie, ale tylko na chwilę.A ten, którego nazwałabyś prawdziwym nierozgarniętym, zachowuje się tak bez przerwy? Wiadomo, że sytuacje nierozgarnięcia zdarzają się od czasu do czasu, kwestia jest tylko w tym, czy mieści się to w normie, czy ponad nią wybiega. Emma napisał(a):Nierozgarnięciem nazwałabym stałą cechę organizmu, brak umiejętności wglądu w daną sytuację i oceny z persektywy czasu swej postawy.Dla mnie ta definicja jest z kosmosu... że niby człowiek nierozgarnięty nie potrafi z perspektywy czasu stwierdzić, że taki jest? "Brak umiejętności wglądu w daną sytuację" to sformułowanie mętne i niejednoznaczne... A jeszcze na koniec pytanie personalne, jeśli można. Czy Ty, Emmo, masz fobię społeczną? Bo w prawie każdej swojej wypowiedzi próbujesz budować wokół siebie wizerunek... psychologa/profesora/specjalisty/kogoś, posiadającego ostateczne zdanie. Jednocześnie brak w nich wątków odnoszących się do twoich własnych problemów... Przypominasz mi kogoś. Re: Jesteście nierozgarnięci? - Emma - 27 Gru 2010 Emma napisał: Tylko czy stan taki możemy nazwać nierozgarnięciem? W sumie to zależy od definicji nierozgarnięcia. Emma napisał: ...to wrażenie nierozgarnięcia. Zostaw nam coś do roboty... jak zadajesz pytanie i zaraz na nie odpowiadasz to jest trochę nudno. Emma napisał: Lęk, stres powodują, że człowiek zapomina, zachowuje się irracjonalnie, ale tylko na chwilę. A ten, którego nazwałabyś prawdziwym nierozgarniętym, zachowuje się tak bez przerwy? Wiadomo, że sytuacje nierozgarnięcia zdarzają się od czasu do czasu, kwestia jest tylko w tym, czy mieści się to w normie, czy ponad nią wybiega. Emma napisał: Nierozgarnięciem nazwałabym stałą cechę organizmu, brak umiejętności wglądu w daną sytuację i oceny z persektywy czasu swej postawy. Dla mnie ta definicja jest z kosmosu... że niby człowiek nierozgarnięty nie potrafi z perspektywy czasu stwierdzić, że taki jest? "Brak umiejętności wglądu w daną sytuację" to sformułowanie mętne i niejednoznaczne... A jeszcze na koniec pytanie personalne, jeśli można. Czy Ty, Emmo, masz fobię społeczną? Bo w prawie każdej swojej wypowiedzi próbujesz budować wokół siebie wizerunek... psychologa/profesora/specjalisty/kogoś, posiadającego ostateczne zdanie Definicję nierozgarnięcia podaje nam Słownik Języka Polskiego PWN. Człowiek nierozgarnięty to pozbawiony bystrości umysłu. Z definicji odczytuję to jako cechę stałą. Czy wolno nam więc uznać: fobik=nierozgarnięty? Sądzę, że to niezwykle krzywdzące, ponieważ często są to ludzie obdarzeni niezwykłą bystrością umysłu. Jeśli ktokolwiek z forumowiczów odniósł wrażenie, że moje posty mają charakter pedagogiczno-psychologicznych pewników to przepraszam. Prezentuję tylko swoje subiektywne poglądy. Wypowiedzi mają charakter anonimowy, więc nie widzę konieczności ujawniania swego zawodu. Re: Jesteście nierozgarnięci? - aga_p - 27 Gru 2010 nfn Re: Jesteście nierozgarnięci? - plamka123 - 27 Gru 2010 a kto na tym świecie ejst normalny? Re: Jesteście nierozgarnięci? - verti - 10 Gru 2012 Zdecydowanie jestem. Poza tym nie potrafię samodzielnie myśleć i uwaga mi ucieka w każdej sytuacji. Niestety niesie to za sobą fatalne skutki, raz zostałem przez to wylany z pracy, bo "nie ogarniałem" co się dzieje. Re: Jesteście nierozgarnięci? - maggieflakes - 10 Gru 2012 a mi się to już coraz rzadziej zdarza, taki brak zajarzenia od razu, kiedyś to miałam na maksa, ale to było przede wszystkim powodowane lękiem...a teraz mimo, że lęk jest nadal to bardziej kontaktuje niż dawniej dziwne Re: Jesteście nierozgarnięci? - Nieprzyjaciel - 11 Gru 2012 Jestem nierozgarnięty. Ale nie uważam tego za wadę Re: Jesteście nierozgarnięci? - Rybaa - 11 Gru 2012 Raz przylazłem w 2 różnych butach do szkoły... zorientowałem się dopiero w połowie zajęć... to były dopiero jaja... Re: Jesteście nierozgarnięci? - nickt - 11 Gru 2012 Nieprzyjaciel napisał(a):Jestem nierozgarnięty. Ale nie uważam tego za wadę jak to robisz? Re: Jesteście nierozgarnięci? - Zasió - 11 Gru 2012 Jest po prostu tak nierozgarnięty, że tego nie zauważa Ech, też chciałbym myśleć, ze to kiedyś było ze mna w tym względzie gorzej. Ale nie jestem tego taki pewien, może jest ciagle tak samo? Tez nie potrafie szybko odnajdywać sie w dynamicznie zmeiniajacej sie sytuaacji, podejmować decyzji, sprawnie działać - zwłaszcza, gdy chodzi o okolicnzości nowe, mniej znane/nieznane zupełnie... Re: Jesteście nierozgarnięci? - Nieprzyjaciel - 12 Gru 2012 Jes... tfu! Byłem zakompleksionym pesymistą. Widziałem tylko czarne scenariusze. Teraz staram się być bardziej życzliwym dla siebie. Trudno jestem nierozgarnięty i już. Nie przejmuje się tym - to jest nawet śmieszne. Wczoraj robiłem kolacje. Wyjmuje danie z piekarnika i trzymając przez ścierkę sprawdzam czy upieczone. Bach! Wszystko leży na podłodze w kuchni. Można by sie załamać, bo zamiast jedzenia masz sprzątanie. Ale można też pomyśleć - no znowu mi się to przytrafia! Re: Jesteście nierozgarnięci? - ZgarbionyFred - 13 Gru 2012 Przestanie być zabawne, jak nie będziesz ogarniał w robocie. Re: Jesteście nierozgarnięci? - Nieprzyjaciel - 13 Gru 2012 Być może masz rację ale nie martwmy się na zaś. Re: Jesteście nierozgarnięci? - tifa - 31 Sty 2013 Ja z kolei nie umiem słuchać poleceń... Najlepiej uczę się metodą prób i błędów, kiedyś mama chciała nauczyć mnie gotować (jak byłam młoda), ale nic absolutnie nie wchodziło mi do głowy! Wszystko leciało z rąk, kotlety się przypaliły i tyle było mojego gotowania. Za to któregoś dnia sama z siebie spróbowałam zrobić ciasto, bez świadków i wyszło W ogóle, długie i skomplikowane instrukcje przekazywane mi USTNIE to prawdziwy dramat, nic nie rozumiem, nie nadążam i wszystko zaraz zapominam. Instrukcje napisane są dużo lepsze Re: Jesteście nierozgarnięci? - Kris. - 31 Sty 2013 tifa napisał(a):Ja z kolei nie umiem słuchać poleceń... Też to mam. Zwłaszcza, gdy poleceń jest dużo naraz, a pomiędzy nimi wplecione są nic nie znaczące zdania. Często muszę się upewniać czy dobrze zrozumiałem, co z pewnością wygląda dziwnie. Czytałem gdzieś kiedyś (pewnie na odpowiednim forum) że to cecha autystyczna... Re: Jesteście nierozgarnięci? - verti - 31 Sty 2013 Polecam wam zrobić badanie EEG, też mam takie dolegliwości i okazało się, że problem leży głębiej. Ale nie będę razie nic pisał, bo sam nie znam dokładnie szczegółów. Re: Jesteście nierozgarnięci? - Mizantrop - 31 Sty 2013 Parę lat temu robiłem EEG i nic nie wykazało. Swoją drogą nie wiem jakim cudem nie musiałem za bardzo na doktorku zlecenia badania wymuszać (byłem na NFZ). Chyba mnie polubił. Re: Jesteście nierozgarnięci? - Raven - 31 Sty 2013 tifa napisał(a):W ogóle, długie i skomplikowane instrukcje przekazywane mi USTNIE to prawdziwy dramat, nic nie rozumiem, nie nadążam i wszystko zaraz zapominam. Instrukcje napisane są dużo lepsze Heh, mam identycznie Czasami ktoś mi tłumaczy jakaś prostą rzecz, a ja sie zastanawiam o co mu chodzi i gapie się jak idiota. Trzeba przyznać że nie pomaga to w znalezieniu pracy Re: Jesteście nierozgarnięci? - Mizantrop - 01 Lut 2013 Dobre jest w tym momencie przytakiwanie, jakby się wszystko rozumiało, by za chwilę znaleźć się w sytuacji, gdzie kompletnie nie ma się pojęcia w co ręce włożyć Częste doświadczenia na zajęciach na pracowni elektro..coś tam. Re: Jesteście nierozgarnięci? - tifa - 01 Lut 2013 Hmm, ja po prostu kiwam głową, ewentualnie proszę o powtórzenie. Jeśli i drugi raz nie załapię, staram się wtedy to zrobić po swojemu - jak wyżej pisałam, wtedy idzie mi chyba najlepiej. A jeśli robię to źle, dokładnie na odwrót... cóż, zdarza się, przynajmniej próbowałam Ale jeśli mam możliwość, robię notatki. Gdziekolwiek. Na dłoni, serwetce, w komórce... Swoją drogą, viller, ja bardzo jestem ciekawa gdzie mógłby problem leżeć Re: Jesteście nierozgarnięci? - Niedźwiadek - 01 Lut 2013 No ja też tak mam Najwyraźniej to fobiczna cecha kiedy ktoś się skupia na mówiącym a nie na tym co mówi |