Mam już dosyć ludzi! - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html) +---- Dział: O RELACJACH OGÓLNIEJ (https://www.phobiasocialis.pl/forum-77.html) +---- Wątek: Mam już dosyć ludzi! (/thread-8420.html) |
Re: Mam już dosyć ludzi! - BlankAvatar - 18 Kwi 2013 jesli zapytam ile jest 2 + 2, wtedy raczej zgodnie odpowiemy, ze 4. ale rowniez prawda bedzie, ze 8 / 2 = 4 oraz, ze 2^ = 4 mam wrazenie, ze wy probujac oddzielic prawde od falszu, upieracie sie ze 4, to tylko i wylacznie 2 + 2 (prawdziwe, sluszne?), a pozostale rozwiazania sa bledne. Cytat:tifa napisała: Re: Mam już dosyć ludzi! - stap!inesekend - 18 Kwi 2013 Panowie i Panie, była taka ciekawa dyskusja, a teraz zaczęliście się obrzucać. Na razie słowami, ale za chwilę mogą być pomidory Re: Mam już dosyć ludzi! - BlankAvatar - 18 Kwi 2013 ale to w dalszym ciagu jest ciekawa dyskusja, a pointa jest taka, zeby poluzowac troche sklonnosc do kategoryzacji, zarówno w odniesieniu do siebie (co pomoze przy fobii) oraz w stosunku do ludzi (co pomoze ich akceptowac). pol biedy jesli kategorie tworzone sa po to, by oceniac skutecznosc (jakie zachowanie badz cecha sa skuteczne w osiagnieciu danego celu, badz wywarcia danego wrazenia) ale jesli ocena sprowadza sie do tego kto jest gorszy badz lepszy (jako czlowiek) to wpedzic sie mozna w pozycje dupka (wobec siebie i wobec innych). Zeby chociaz takie kategorie dalo sie jasno zdefiniowac.. Chocby ta wspomaniana pewnosc siebie. W jaki sposob ja zdefiniowac? Z czego wynika? Przeciez rozne, niezalezne od siebie cechy, wplywaja na poziom pewnosci siebie. Mozna byc pewnym siebie bo sie jest dobrym z matmy, albo bo jest sie czarujacym. Z tym, ze bycie czarujacym, nie doda pewnosci siebie na egazminie pisemnym z całek. Trzeba dodac do tego jeszcze kontekst. Zeby nie rozwijac niepotrzebnie, mozna by stworzyc jakas robacza deifinicje, ze 'pewnym siebie jest sie, jesli jest sie kompetentnym w danej dziedzinie, na ktorej nam zalezy; jesli dana dziedzina nam zwisa, to nie potrzebujemy byc ekspertem i nie wplywa to na nasze poczucie pewnosci siebie'. Teraz trzeba by powolac jakas krajowa komisje, ktora okresli, kiedy ktos moze byc pewnym siebie, a kiedy nie. Np. pewnym siebie w podrywie, moglby byc ktos kto spal z setką kobiet, a w matematyce - doktor nauk matematycznych itd. (jesli ktos nie kuma tego wywodu, do podpowiadam, ze my fobicy mamy jakies szczegolne upodobanie zachowywac sie jak taka komisja). Taka definicja bedzie trzymac sie kupy, dopóki spotkamy osobe, ktora nie jest ekspertem w danej dziedzinie (np. 'towarzyskiej'), ale np jest bardzo bogata i stad czerpie swoja pewnosc siebie. Podobny sęk bedzie stanowic facet, ktoremu pewnosci siebie przed rozmowa kwalifikacyjna o prace, dodaje zona, ktora zapewnia go, ze zawsze bedzie go kochac. Okazuje sie bowiem, ze to czy jestesmy pewni siebie nie wynika jedynie z poczucia posiadania wysokich kompetencji w danej dziedzinie, ale tez z calosciowej samooceny, na ktora moze skladac sie wiele niezwiazanych czynnikow. Komisja ustalajaca komu wolno byc pewnym siebie, kto zasluguje, bo nie jest przecietniakiem, albo u kogo ta pewnosc siebie jest naturalna badz nie, traci w tym momencie prace, bo jej dzialania nie maja juz sensu. Jesli komisja wezmie pod uwage fakt, ze pewnosc siebie mozna indukowac za pomoca piwa, albo zakladajac rece za glowe, to prawdopodobnie nigdy wiecej nie zwola posiedzenia... Re: Mam już dosyć ludzi! - shalafi - 18 Kwi 2013 Cytat:podpowiadam, ze my fobicy mamy jakies szczegolne upodobanie zachowywac sie jak taka komisja Dobrze, że użyłeś pierwszej osoby liczby mnogiej, bo już byłem gotów pomyśleć, że się od nas dystansujesz. :-P Re: Mam już dosyć ludzi! - tifa - 18 Kwi 2013 Cytat:Nieszkodliwe dla nich samych. Ale ja mam prawo nie lubić fałszu.Oczywiście, ja to doskonale rozumiem Ale fałsz będzie zawsze, a dopóki nie dotyka bezpośrednio nas, to dlaczego zjadać sobie nim ciągle nerwy? Najprostsze rozwiązania są najlepsze Cytat:Poprosiłbym o ubranie tego w inne słowa, bo przyznam się, że nie zrozumiałemChodziło mi o to, że czasem trwanie w jakimś marazmie, czymś bez przyszłości, jest przejawem tchórzostwa przed zmianami. Lub w jakimś niszczącym układzie z drugą osobą. Odwagą bywa czasem świadoma rezygnacja z czegoś takiego, aby być dzięki temu lepszym. Potraktować to jako doświadczenie? E, wiecie, każdy ocenia i każdy ma swoje zdanie w jakimś temacie. Nie nam próbować narzucać swoje zdanie, ale nam oceniać, i to całkowicie po swojemu Tu każdy ma swoją definicję, ja się na przykład nie tak do końca zgadzam z shalafim a on ze mną, ale nic w tym złego nie ma. To w sumie fajne, bo w kilku aspektach zmusił mnie do zastanowienia, czy aby na pewno moje rozumowanie jest słuszne I nie rozumiem, dlaczego miałyby być pomidory, cała ta dyskusja wydawała mi się bardzo ciekawa i uprzejma, zdziwiłam się wręcz tym stwierdzeniem |