zdrada - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html) +---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html) +---- Wątek: zdrada (/thread-14752.html) |
RE: zdrada - Diux - 26 Gru 2017 Za co ten ban? RE: zdrada - vesanya - 26 Gru 2017 Posiadanie drugiego konta RE: zdrada - Caveman27 - 26 Gru 2017 (26 Gru 2017, Wto 18:38)Diux napisał(a): Za co ten ban? Pewnie za poglądy. Otwarte związki są cool. RE: zdrada - Kylar - 26 Gru 2017 Tak żem czuł, że zarzutka. RE: zdrada - WinterWolf - 26 Gru 2017 Nie ma banów za poglądy, nie głoś sarkastycznych herezji Bo będzie ban RE: zdrada - orzeszkowa_wdowa - 26 Gru 2017 Jestem rozczarowana,że poleciał ban..niezasłużony. Niektórym by się bardziej należało. Układy,układy. RE: zdrada - Rin - 26 Gru 2017 Zdrada to wszystko to, co nadszarpuje zaufanie. Np. na pewno nie sposób byłoby mi wybaczyć fałszywej przyjaźni, kłamstw w związku, wszystkiego tego, co robi z danej znajomości toksyczną relację. W przyjaźni i związku ludzie zwykle bardzo dobrze się znają i wiedzą o sobie na tyle, aby móc w wielu przypadkach przewidzieć, co kogoś zaboli, zrani. Jeśli pojawiają się jakieś problemy, w którejś z tych relacji, trzeba je po prostu naprawić. Niestety niektórym ludziom często nie chce się tego robić. Chcą wszystko teraz, zaraz, natychmiast, a jak coś nie gra to olewają i idą dalej. Ta zdrada jest dla niektórych łatwiejsza niż naprawianie relacji zanim dojdzie do sytuacji, gdzie nie ma już czego ratować. Wydawałoby się, że szczera rozmowa to prosta sprawa, ale w praktyce często bywa tak, że niektórzy wolą tłumić wiele rzeczy w sobie zamiast dać ten komunikat, że coś nie gra i włożyć trochę wysiłku w to, aby wszystko było dobrze. Co do tych otwartych związków - jeśli obie strony tego chcą to każdy wie na co się decyduje. Osobiście nie jest to dla mnie do zaakceptowania. Natomiast jeśli ktoś okłamuje drugą osobę, obiecuje jej wierność, a lata co chwilę za kimś innym to to jest już zdrada i świństwo. RE: zdrada - Kra_Kra - 26 Gru 2017 Nie potrafiłabym zdradzić, nawet nie chciałabym, nie potrzebowałabym. Nie jestem jakaś nienasycona, teraz ludzie naprawdę szybko się nudzą, gonią ciągle za czymś nowym. Ale czy nowe zawsze oznacza lepsze? Myślę, że jeśli pojawia się chęć zdrady, to znak, że coś w związku poważnie szwankuje, może potężny kryzys, a może od początku to była tylko atrapa związku? Inni ludzie niech żyją jak chcą i nie potępiam ich, o ile obie strony w układzie są świadome, że to jest związek otwarty i obie świadomie się na to godzą. Grunt, żeby się nie krzywdzić niedopowiedzeniami i później rozczarowaniami. Ja bym nie chciała być oszukiwana w tej kwestii, a gdyby facet mnie zdradził, również bym chciała wiedzieć, bym mogła zdecydować, co dalej. Ukrywanie zdrady pod pretekstem niechęci do zranienia drugiej osoby to zwykła obłuda i wygoda- chronienie własnego tyłka. Nie chciałeś mnie zranić? Trzeba było myśleć przedtem. A teraz wziąć odpowiedzialność za siebie i wypić piwo, które się nawarzyło. RE: zdrada - Ksenomorf - 26 Gru 2017 Związki otwarte w swojej idealnej formie, wyrażającej się przez obopólną zgodę, szlachetne intencje, brak egoizmu, a może nawet pełne zrozumienia i ciepła rozmowy przy wieczornym winku o tym, kogo się ciupciało minionego dnia, to przecież baśnie tysiąca i jednej nocy rodem z „Wysokich obcasów”, „Cosmopolitanów” i innych branżowych mózgotrzepów dla korposzczurów i wyzwoleńców z dużych miast ;.D W rzeczywistości to zawsze są relacje o dużym potencjale destruktywnym dla obojga rozpustników, nawet jeśli takie osoby chcą wierzyć, że jest inaczej. Kgg napisał(a):Negowanie czyichś odczuć, bo nie wyobrażamy sobie, że sami moglibyśmy mieć podobne w takiej sytuacji Wiem, że do pewnego stopnia to odpowiedź na posty zbanowanej trollowiczki, której argumentacja zasadzała się na tym "ja bym tak nie mogła", ale to też w istocie wyraz twojej rzeczywistej wiary, że takie fetyszyzowanie odczuć i czyjejś woli służy odpowiedzi, czy coś jest dobre czy nie, albo czy można wyrazić wobec tego dezaprobatę czy nie. Odczucia mogą mylić, nawet jeśli początkowo wszystko wydaje się cacy, w dłuższej (w przypadku otwartych związków nie tak długiej najczęściej) perspektywie jednak kończy się klopsem. Otwarte związki rzadko wytrzymują próbę czasu, wpisane są w nie tymczasowość, emocjonalna niestałość, miotanie się między różnymi osobami, niebezpieczeństwo zaangażowania się emocjonalnego podczas seksów i filtrów z innym ciupczaczem czy ciupczaczką, a przez to wbrew szlachetnym intencjom nieszczerość, nieufność, brak pewności, czy nie złapie się syfa i opryszczki. Ma to też oczywiście społeczny wymiar, przez który również nie zasługują na aprobatę, w końcu pomagają w rozkładzie społecznym. Jak słusznie zauważył trash, to nigdy nie będzie rozwiązanie właściwe w przypadku rodziny, to się wyklucza, bo warunkiem istnienia rodziny jest stabilność, choćby przez konieczność odchowania dzieci. Wejście w spiralę poszukiwań nowych bodźców seksualnych słabo z tym koresponduje i generalnie jest postawą niedojrzałą, gdzieś na przeciwnym biegunie człowieczeństwa (człowiek naturę ujarzmia, a nie się jej poddaje). I czy będzie to dotyczyło ciupczacza, który myśli o założeniu rodziny, czy nie, to niewiele zmienia. Ciupczacz niemyślący o założeniu rodziny kiedyś może jednak pomyśleć, ale będzie już wprawiony w powszechne ciupcianie, więc przez przyzwyczajenia przyczyni się do zła, a nawet jeśli nigdy nie zachce mu się rodziny, to samo przyzwolenie społeczne na jego ciupcianie poszerza zakres tolerancji dla innych ciupciających i mobilizuje do ciupciania nawet tych rodzinnych. Dlatego ta postawa: "jak dwie osoby chcą, to spoczko", jest ułomna, krótkowzroczna, życzeniowa. Nie zgadzam się na to. Protestuję. Tu oczywiście ktoś złośliwy może zapytać, czy złodziej bułek może powiedzieć, że kradzież miliona to zło, ale kij mu w oko Kgg napisał(a):Więc skoro ktoś twierdzi, że mu dobrze w otwartym związku, to jak mogę mu powiedzieć, że nie ma racji, tak jest źle i powinien uciekać? A jak ci jakaś kobieta powie, że dobrze jej w związku, w którym jej miś ją bije, bo zupa była za słona, no bo to tylko tak od czasu do czasu, on generalnie jest dobry, kupuje kwiaty i w ogóle, ona wierzy, że miś w końcu się zmieni – to wtedy te jej odczucia potraktujesz poważnie? Czy raczej dojdziesz do wniosku, że odczucia mogą być mylące, mogą być formą samooszukiwania się? Kgg napisał(a):Wydaje mi się, jako ludzkość mamy problem z akceptacją rzeczy, których nie rozumiemy. Fałszywa teza, chociaż przynajmniej zaasekurowałaś się tym "wydaje mi się". Kgg napisał(a):Ale żeby tak facet z facetem? Obrzydliwe. Z tego, że dla kogoś coś jest obrzydliwe albo że tego nie akceptuje, nie musi wynikać brak zrozumienia danego zjawiska. Co tu jest do zrozumienia? Albo nie, nie odpowiadaj. Nie chcę po raz trzydziesty ósmy brać udziału w dyskusji o homo. trash napisał(a):Jeżeli takie coś zachodzi na etapie koleżeństwa/przyjaźni (np. facet ma 2-3 koleżanki, z którymi od czasu do czasu sypia i np. owe koleżanki mają też po 2-3 facetów z którymi sypiają/itp. sytuacje) no to spoko. Nie wiem, co w tym takiego spoko. Myślisz, że ci późniejsi ciupczace, którzy chcieliby złapać dwie sroki za ogon (związek z jedną osobą i ciupcianie innych), to z nieba spadają? To są właśnie tacy ciupczace wprawiający się w rozpuście, sodomii i gomorii już za młodzieńczych lat. Już te nawyki wchodzą im w krew. Zgroza, zgroza! Ale oczywiście czytałem ten wątek bez rosnącego zdumienia, bo wiem, czego się pod was spodziewać, fobisie. RE: zdrada - verti - 26 Gru 2017 Dla mnie zdrada jest jedną z rzeczy jakiej absolutnie nie akceptuje i nie mam żadnej tolerancji. Wprawdzie doświadczenie w związkach posiadam żadne, ale po prostu wiem, że gdyby kobieta mnie zdradziła, to dla mnie jest to automatycznie koniec. Bez żadnych ustępstw. Tego się nie da wybaczyć. Może ktoś potrafi, ja nie. Niezależnie od tego na jakim etapie byłby ten związek. Zdrada to definitywny koniec. RE: zdrada - Kgg - 26 Gru 2017 @Ksenomorf Ludzie nie zawsze wiedzą, co jest dla nich najlepsze, ale trzeba ogromnego tupetu, żeby myśleć, że wiesz lepiej od nich. Nie wiedząc jakimi są osobami, nie rozumiejąc ich, mając jedynie własną perspektywę. I jak chwilę podrążysz, to jakoś obstawiam, że okaże się, że ta bita żona nie jest jednak taka zadowolona. Masz ten problem, że chyba uważasz się za wyrocznię. Możesz napisać jedynie, że Twoim zdaniem nie mam racji. To już któryś raz bez sensu tak piszesz, a ani razu mnie nie przekonałeś RE: zdrada - wicek - 26 Gru 2017 ciężko powiedzieć osobie która nie była w związku jeśli o taka zdradę chodzi RE: zdrada - Ksenomorf - 26 Gru 2017 (26 Gru 2017, Wto 22:14)Kgg napisał(a): To już któryś raz bez sensu tak piszesz, a ani razu mnie nie przekonałeś Nie piszę z myślą o przekonywaniu cię, bo już dawno zauważyłem, że jesteś niereformowalna, odpowiadam na twoje posty ze względu na innych. RE: zdrada - jjartist - 27 Gru 2017 Patrz synku... Patrz ilu ludzi siedzi i oglada ten obraz. I jak zywo debatuja nad jego kolorystyka... Tylko czemu ta polowa co sie drze najglosniej ma biale laski i okulary przeciwsloneczne?? Zeby nie bylo tez jestem slepy i uwielbiam teoretyczne dywagacje! Sobie tez dowalilem . Ciekawe czy ktos zalapie moja przypowiesc... RE: zdrada - bajka - 27 Gru 2017 (27 Gru 2017, Śro 0:20)jjartist napisał(a): iekawe czy ktos zalapie moja przypowiesc...myśle, ze nie; jest zbyt enigmatyczna RE: zdrada - jjartist - 27 Gru 2017 (27 Gru 2017, Śro 0:23)bajka napisał(a):(27 Gru 2017, Śro 0:20)jjartist napisał(a): iekawe czy ktos zalapie moja przypowiesc...myśle, ze nie; jest zbyt enigmatyczna No za glebokie... CHODZI O TO ZE POLOWA LUDZI W TYM TEMACIE PEWNIE NIE BYLA NIGDY W ZWIAZKU!! a wszyscy pozjadali wszystkie rozumy... PS ja tez nie bylem nigdy - slepy Edit... stealthmode mi sie spsul przy jednym edicie : ( RE: zdrada - Użytkownik 100006 - 27 Gru 2017 A jeszcze mniej zdradziło albo było zdradzonych przez partnera. Ale to, że nigdy nie podcinałem sobie żył nie znaczy, że nie mogę mieć zdania na ten temat. RE: zdrada - jjartist - 27 Gru 2017 (27 Gru 2017, Śro 0:32)Medestin napisał(a): A jeszcze mniej zdradziło albo było zdradzonych przez partnera. Ale to, że nigdy nie podcinałem sobie żył nie znaczy, że nie mogę mieć zdania na ten temat. Przepraszam. Jako slepy doznalem samozachwytu od swojego czarnego zartu i musialem sie nim podzielic. Nie byl to w zadnym wypadku powazny kontrargument. Bijcie sie dalej. Ja jestem tylko skromnym globtroterem ktory kolekcjonuje ironie duze i male... RE: zdrada - dziewczyna z naprzeciwka - 27 Gru 2017 (26 Gru 2017, Wto 17:29)Blablabla napisał(a): spanie z roznymi osobami niesie za sobą konsekwencje - zarówno chorób wenerycznych jak i ciąży. jesli tego nie widzisz - poczytaj, pelno jest artykułów czym sie konczy przypadkowy seks Takimi samymi przykrymi konsekwencjami kończy się nieprzypadkowy seks z nieprzypadkowym lecz własnym partnerem Taki własny partner to wbrew pozorom dużo większe zagrożenie – bo w kontaktach z nim mamy złudne poczucie pewności, że nic nam nie grozi, więc nie zabezpieczamy się odpowiednio. A myśl, by zrobić test, nawet nie zaświta. (26 Gru 2017, Wto 18:22)Lonely Boy napisał(a): Dlaczego partie neonazistowskie nie są legalne?Przecież jest demokracja?Każdy ma wolność poglądów? Nieprawda, nie są legalne bo wciąż jesteśmy zobowiązani pamiętać o wydarzeniach z pierwszej połowy XX wieku. Gdyby to było z powodów, które Ty wymieniasz, to islam byłby zakazany, bo jego 100-procentowi wyznawcy również "nie akceptują/honorują wolności jednostki nie uznają demokracji - oraz wiele innych". (26 Gru 2017, Wto 18:04)Kgg napisał(a): Więc skoro ktoś twierdzi, że mu dobrze w otwartym związku, to jak mogę mu powiedzieć, że nie ma racji, tak jest źle i powinien uciekać? Jeśli ktoś twierdzi, że mu dobrze w sekcie, to należy go tam zostawić, mimo że setki osób po odbiciu przez rodzinę i dojściu do siebie dziękuje losowi, że pomoc przyszła – choć w tamtym momencie wzbraniali się rękami i nogami. (26 Gru 2017, Wto 18:43)WinterWolf napisał(a): Nie ma banów za poglądy Tylko warny. Dziwna sprawa z tą użytkowniczką – jeśli to jej drugie konto, to dlaczego nie napisała z pierwszego? To całe wnioskowanie na podstawie ip jest takie mętne, ludzie mają często ten sam adres, albo kilka osób korzysta z jednego komputera. Teraz już nigdy się nie dowiemy, czy Blablabla zamierzała przystawić jednak tę spluwę do głowy partnerowi RE: zdrada - Pan Foka - 27 Gru 2017 Cytat:Nieprawda, nie są legalne bo wciąż jesteśmy zobowiązani pamiętać o wydarzeniach z pierwszej połowy XX wieku. Gdyby to było z powodów, które Ty wymieniasz, to islam byłby zakazany, bo jego 100-procentowi wyznawcy również "nie akceptują/honorują wolności jednostki nie uznają demokracji - oraz wiele innych".Można też chodzić w koszulce z Che Guevarą i uznawać to za fajne, a nawet prowadzić partię czysto komunistyczną, a naziści są ciemiężeni . RE: zdrada - WinterWolf - 27 Gru 2017 (27 Gru 2017, Śro 22:59)dziewczyna z naprzeciwka napisał(a):(26 Gru 2017, Wto 18:43)WinterWolf napisał(a): Nie ma banów za poglądy To już raczej za skrajną niechęć rasową. Trzeba do tego wracać? Jeśli nie to nie róbmy tego RE: zdrada - vesanya - 27 Gru 2017 (27 Gru 2017, Śro 22:59)dziewczyna z naprzeciwka napisał(a): Dziwna sprawa z tą użytkowniczką – jeśli to jej drugie konto, to dlaczego nie napisała z pierwszego? To całe wnioskowanie na podstawie ip jest takie mętne, ludzie mają często ten sam adres, albo kilka osób korzysta z jednego komputera.Rozmawiałam z użytkowniczką na pw zanim podjęłam dalsze kroki. Więc tak, to były dwa konta jednej osoby. (27 Gru 2017, Śro 22:59)dziewczyna z naprzeciwka napisał(a): Teraz już nigdy się nie dowiemy, czy Blablabla zamierzała przystawić jednak tę spluwę do głowy partnerowiAno, żałuję, że nie dostałam odpowiedzi. RE: zdrada - Kylar - 28 Gru 2017 Zastanawia mnie, czy zacięci przeciwnicy związków otwartych, chcieli by ich zakazać, czy po prostu im się nie podobają, bo jeżeli to drugie, to jaki ma sens dalsze wałkowanie tego tematu? Ostatecznie ocenić, czy taki związek działa można jedynie na sobie, ewentualnie na cudzych doświadczeniach, chociaż tu byłbym ostrożny, bo każdy jest inny. Moim zdaniem dalsze teoretyzowanie w tym konkretnym przypadku nie ma sensu. EDIT:Zmieniłem zdanie, wałkowanie jest ok, poproszę dalej wałkować. RE: zdrada - Ksenomorf - 28 Gru 2017 (28 Gru 2017, Czw 7:58)Kylar napisał(a): Zastanawia mnie, czy zacięci przeciwnicy związków otwartych, chcieli by ich zakazać Jestem łagodnego usposobienia, dlatego kamieniowania ich nie poparłbym, co najwyżej pisanie im na czole niezmywalnym markerem: „rozpustnik”, „plugawiec” czy „niecnota”. Kylar napisał(a):Zmieniłem zdanie, wałkowanie jest ok, poproszę dalej wałkować. Świetnie, nie przypominam sobie, żebyś roślinożerców uważających jedzenie mięsa za złe pytał, czy chcą penalizować ten zbrodniczy czyn. Kylar napisał(a):Zastanawia mnie, czy zacięci przeciwnicy związków otwartych, chcieli by ich zakazać, czy po prostu im się nie podobają A jeżeli im się nie podobają, to już nie mogliby chcieć ich zakazywać? W ogóle fałszywa alternatywa z tym sprowadzaniem dyskusji do gustów i estetyki. Nie chodzi o podobanie się, tylko o uznawanie, czy coś jest dobre czy złe. Nie będę teraz dociekać, czy ateiści (a ty chyba takim jesteś) skądś czerpią wiedzę o prawie naturalnym (a grube tomy zapisano o tym, czy prawo pozytywne bez fundamentu w postaci prawa naturalnego ma wartość), ale, no właśnie, ja oprócz istnienia prawa pozytywnego uznaję istnienie prawa naturalnego, które powinno być wzorem czy drogowskazem dla tego pierwszego, ale niekoniecznie się z nim pokrywać, bo na tym padole łez próba sankcjonowania każdej ludzkiej słabości czy upadku mogłaby się skończyć zamordyzmem. Dlatego mogę uważać takie związki za złe, ale niekoniecznie palić się do ich zakazywania. Pewne zachowania nie były sankcjonowane, ale istniały w obrębie tabu społecznego, tj. nie miały społecznego przyzwolenia. Dyskusja może więc służyć spychaniu jakichś zachowań czy zjawisk do społecznego tabu albo chociaż hamowaniu rozprzestrzeniania się poglądu, że te zachowania są spoczko. Kylar napisał(a):Ostatecznie ocenić, czy taki związek działa można jedynie na sobie W sumie to nie wiem, co to znaczy „działa” w odniesieniu do tzw. związku otwartego, uważam, że nawet jak działa (trwa?), to jest złem, bo to tkwi w jego istocie, a „doświadczalność” nie zawsze potrzebna jest do oceny czegoś. RE: zdrada - USiebie - 28 Gru 2017 Chciałem się krótko wy+ć nie wnosząc nic do tematu, że w sumie mam wy+ i nie zaglądam ludziom do łóżka, ale potem się zreflektowałem, że temat jest przecież o zdradach nie otwartych związkach, a na zdrady nie mam wy+, więc poczułem się okropnie rozdarty w środku i w ogóle. Ratuj mje blanku! |