+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html)
+--- Wątek: kogo my oszukujemy? (/thread-2399.html)
Re: kogo my oszukujemy? - Artur Król - 06 Maj 2009
Oj wytaczaj sobie spokojnie, jestem ciekawy co napiszesz
Może w końcu jakieś odniesienia do badań? (Twoje posty przejrzałem, odniesień nie znalazłem; jeśli jakieś były - byłbyś tak uprzejmy i je ponownie zacytował?)
Re: kogo my oszukujemy? - Whisper - 06 Maj 2009
Dwa cytaty z wikipedii z moim komentarzem w poście z godziny 15:14.
Re: kogo my oszukujemy? - Artur Król - 06 Maj 2009
Sorki, nic z tego. Wikipedia nie jest odnośnikiem do badań. Odnieś się do konkretnych opracowań naukowych.
Re: kogo my oszukujemy? - Whisper - 07 Maj 2009
Artur Król napisał(a):Wikipedia nie jest odnośnikiem do badań. Odnieś się do konkretnych opracowań naukowych.
Wikipedia jest frontem ścierających się poglądów i badań. Gdzie szukać bardziej obiektywnych i wyważonych informacji?
A tak na marginesie wyjaśnij mi jak to jest, że z jednej strony leczysz ludzi przy pomocy NLP, które odrzuca naukę, a z drugiej strony wymagasz ode mnie naukowych potwierdzeń moich poglądów sugerując, że nauka stanowi dla Ciebie bardzo istotny czynnik?
P.S.
Chciałbym żebyś odniósł się do mojego długaśnego postu bo nie po to go skrobałem ponad godzinę żebyś sobie selektywnie wybierał do czego masz ochotę się ustosunkować a co lepiej ominąć szerokim łukiem. Takie zachowanie naprawdę zniechęca do dyskusji z Tobą.
Re: kogo my oszukujemy? - Artur Król - 07 Maj 2009
Np. w konkretnej literaturze badawczej.
NLP nauki nie odrzuca - NLP nie jest ideologią, żeby coś odrzucać, lub akceptować. Natomiast rzeczy zmodelowane przez NLP mają całkiem niezłe wsparcie eksperymentalne.
A do Twojego postu ustosunkuje się z przyjemnością - jak tylko spełnisz moją pierwotną prośbę i wskażesz mi literaturę badawczą, która wspiera Twoje podejście. Nie wikipedię, a konkretną bibliografię.
Re: kogo my oszukujemy? - Jan Dzban - 07 Maj 2009
Jeżeli mogę się wtrącić
Artur Król napisał(a):Natomiast rzeczy zmodelowane przez NLP mają całkiem niezłe wsparcie eksperymentalne.
Ponawiam pytanie, czy NLP ma wypracowaną własną metodologię badań?
Re: kogo my oszukujemy? - Artur Król - 07 Maj 2009
Nie, mówię tutaj o badaniach psychologicznych, neurologicznych i socjologicznych wspierających konkretne wnioski.
Re: kogo my oszukujemy? - Whisper - 07 Maj 2009
Artur najwyraźniej na Uczelni sypia z psychologią a w pracy z NLP.
Re: kogo my oszukujemy? - Artur Król - 08 Maj 2009
A to dlaczego? Jedno z drugim nie jest sprzeczne i obydwa te obszary fajnie się wspierają, zwłaszcza, jeśli dorzuci się do nich jeszcze solidną dawkę neurologii, socjologii i np. nieco narzędzi wziętych z teatru improwizacyjnego.
Pomijając pojedynczych ludzi jak Witkowski, psychologia jest generalnie obojętna lub pro NLP - czego najlepszym dowodem jest istnienie i uznanie przez Europejskie stowarzyszenia psychoterapeutyczne tzw. neurolingwistycznej psychoterapii, albo NLPt.
Re: kogo my oszukujemy? - krys840 - 08 Maj 2009
Cudownie jest sobie dyskutować w miejscach takich jak to, kiedy treści które się kieruje ludziom oczekającym pomocy odzwierciedlają zazwyczaj jedynie ogólne wygodnictwo, kiedy pomoc niesie za sobą materialne bądź moralne korzyści, mając społecczną aprobatę. Cudownie jest siedzieć w gabinecie i zmierzać tam co rano bez depresji, dostając za to wynagrodzenie i uznanie w kręgach tych, którzy, bynajmniej, realizując się kosztem najmniejszych, neurotycznych ludzi i trwając w radości i spokoju, nie przyczyniają się do poprawy mi zdrowia. Raczej tacy ludzie obserwując działalność tych, którzy mają prawo roszczyć, trwają w spokoju mogąc przewidywać i mnipulować zachowaniem chorych. Zabiegają o swój byt, mając zapewnione bezpieczeństwo, a także uruchamiając całą machinę usług wiążących się ze złudą pracy na rzecz potrzebujących. Marketing, homeopatia, badania, loty w kosmos itd., to wszystko złudy - tak, jakby Krzysztof Kolumb docierając do Ameryki, został tam na zawsze, bo mu tm było dobrze.