Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Inne zaburzenia osobowości (https://www.phobiasocialis.pl/forum-41.html) +--- Wątek: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline (/thread-434.html) |
Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - Sosen - 21 Mar 2010 Depakine jest jednym ze stabilizatorów nastroju. Podobno w przypadku BPD najlepiej działa Lamotrygina. BPD to zaburzenie bardzo złożone. Podobno w części jest to zaburzenie chemii w mózgu, w części samej pokręconej przez doświadczenie życiowe psychiki. Jest to jedno z najtrudniej wyleczalnych zaburzeń. W przypadku depresji leki są bardzo skuteczne, w przypadku BPD nie jest już tak kolorowo. Wprawdzie niektórzy psychiatrzy twierdzą, że trzeba po prostu ustabilizować nastrój, stosując różne leki, ale ja bym tak nie chciał i nie chce mi się przyjąć takiej teorii. W ogóle nie potrzebnie chyba dyskutujemy na temat BPD. Po prostu spróbuj gdzie indziej. Masz, nie masz. Nie powiemy Ci tego. Na pewno ta wizyta nie była zbyt profesjonalna i powinnaś skorzystać z wizyty u innego specjalisty. Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - lolek - 21 Mar 2010 W przypadku BPD bardziej nawet niż o poziom neuroprzekaźników chodzi o strukturę mózgu, która jest wyraźnie zaburzona, szczególnie jeżeli chodzi o układ limbiczny, co skutkuje brakiem kontroli zachowań agresywnych, sporymi problemami w zdefiniowaniu własnego "ja", labilnością emocjonalną, wrażliwością na odrzucenie i generalnie - zbyt wielką wagą, jaką osoby te przywiązują do kwestii emocjonalnych, miłości itd. BPD da się w jakimś stopniu kontrolować lekami. Stosuje się antydepresanty i stabilizatory nastroju. W przypadku wystąpienia objawów psychotycznych(lub ogromnym nasileniu innych) stosuje się również neuroleptyki. Nadal jednak nie napisano w tym temacie nic, co mogłoby wskazywać, że masz BPD. Jedynie to, że zapisano ci depakine, ale na jakiej podstawie - nie wiadomo. Poza tym sami BPD to dość zróżnicowana grupa. Łączy ich na pewno wrażliwość na odrzucenie i inne cechy, który wymieniłem/ wymieniono w moim linku, ale nasilenie BPD bywa bardzo różne. Różnie też objawia się ich agresja(na siebie lub na innych - acting in - acting out). Również występowanie objawów psychotycznych zdarza się stosunkowo rzadko, a to jeden z filarów całej teorii osobowości z "pogranicza"(z pogranicza nerwicy i psychozy). W niektórych przypadkach BPD wystarczy zastosowanie SSRI, by osoba taka funkcjonowała względnie normalnie. W innych przypadkach stosowane są stabilizatory nastroju lub neuroleptyki. Długi i mętny temat ogólnie. Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - Sosen - 22 Mar 2010 lolek napisał(a):W przypadku BPD bardziej nawet niż o poziom neuroprzekaźników chodzi o strukturę mózgu, która jest wyraźnie zaburzona, szczególnie jeżeli chodzi o układ limbiczny, co skutkuje brakiem kontroli zachowań agresywnych, sporymi problemami w zdefiniowaniu własnego "ja", labilnością emocjonalną, wrażliwością na odrzucenie i generalnie - zbyt wielką wagą, jaką osoby te przywiązują do kwestii emocjonalnych, miłości itd. To bardzo dobrze mnie określa. Z terapią BPD jest pewnie podobnie jak z autyzmem, też zależnie od poziomu tego autyzmu, np. zespół Aspergera. Można się nauczyć pewnych rzeczy, pewne skorygować. Ale jest to ciężka praca, bo pracuje się na mało poddającym się zmianom materiale jakim jest tak jak piszesz struktura mózgu(nie sama sieć nieuroprzekaźników, która dzięki terapii stosunkowo dobrze poddaje się zmianie). To są akurat moje przemyślenia. Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - lolek - 22 Mar 2010 Ogólnie to na stronce "BPD szybka nauka", którą linkowałem napisane jest tak: BPD szybka nauka napisał(a):Wg niektórych badań ([1], [2]), mają o ok. 16% mniejszy od normalnego hipokamp (to stara część mózgu pełniąca rolę "bramki", przez którą przechodzą informacje do pamięci długotrwałej), ok. 8-22% mniejsze ciało migdałowate (część mózgu odpowiedzialna za negatywne emocje, błyskawiczne i bezwarunkowe reakcje na sytuacje zagrożenia), o 24% lewą część kory orbitofrontal (która jest odpowiedzialna za informacje o sobie, poczucie tożsamości, (de-)kodowanie i reprezentację informacji o smaku i dotyku oraz naukę i kontrolę zachowania powiązanego z nagrodą i karą), o 26% mniejszą prawą przednią część zakrętu obręczy (który jest odpowiedzialny m.in. za percepcję bólu i kontrolę własnych zachowań). Bardzo istotne przy tym wydaje się uszkodzenie hipokampa, bo u osób z BPD bardzo często obserwuje się właśnie problemy z pamięcią(często kłócą się myśląc, że mają rację, choć jej nie mają), problemy z zapamiętywaniem twarzy itd Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - ghostgirl - 22 Mar 2010 Czy ktoś wie w jaki sposób jeszcze, oprócz testów, diagnozuje się BPD? Eeg, tomografia, rezonans? Nawet "naciąganym" i "nie-wiadomo-czy-istniejącym" zaburzeniom poświęcają warsztaty http://www.metrum.edu.pl/warsztat_pracy.php Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - tedua - 22 Mar 2010 Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - thescandal - 22 Kwi 2010 Miałam koleżanke z ta chorobą i co moge powiedzieć... Była taka "intensywna", wszedzie bylo jej pelno, 1sza wyrazala wlasne zdanie, czesto sie klocila, umiala walczyc o swoje. JAk ja jej zazdroscilam! Poza tym calkiem normalna dziewczyna, jakbym nie wiedziala to by mi przez mysl nie przeszlo ze jest chora, raczej ekstrawertyczna. Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - ghostgirl - 24 Cze 2010 thescandal napisał(a):Miałam koleżanke z ta chorobą i co moge powiedzieć... Była taka "intensywna", wszedzie bylo jej pelno, 1sza wyrazala wlasne zdanie, czesto sie klocila, umiala walczyc o swoje. JAk ja jej zazdroscilam! Poza tym calkiem normalna dziewczyna, jakbym nie wiedziala to by mi przez mysl nie przeszlo ze jest chora, raczej ekstrawertyczna.To jest włączona opcja przyjemniejsza dla borderlajna. Takie nakręcenie potrafi męczyć, sprawiać kłopoty, irytować otoczenie, ale jest zdecydowanie lepsze niż chęć schowania się do mysiej dziury ze strachu przed światem. U mnie zostało zdiagnozowane bpd i właśnie taką długoterminową biegunowość wykazuje. Inne wahania towarzyszą mi codziennie. Obecnie humor mi się poprawił i poprawia, ale nie chcę być taką "ludzką rtęcią" jak kiedyś Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - aga_p - 02 Sie 2010 ... Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - amelia2 - 01 Lip 2011 Depakine jest na padaczkę a lamotrignina leczy padaczkę lub psychozy. Co to za lekarz? Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - Gość - 14 Lip 2011 amelia2 napisał(a):Depakine jest na padaczkę a lamotrignina leczy padaczkę lub psychozy. Co to za lekarz? Zarówno kwas walproinowy (depakine), jak i lamotrygina są lekami przeciwdrgawkowymi, ale posiadają też "funkcję" stabilizowania nastroju. Borderlajna pod względem farmakologicznym leczy się podobnie do choroby afektywnej dwubiegunowej. Osobiście uważam, że depakina to syf, ale nie dlatego, że źle stabilizuje nastrój, tylko ze względu na skutki uboczne. Re: Osobowość Borderline - maciek333 - 19 Paź 2011 Anima Libera napisał(a):BPD czyli Borderline Personality Disorder, czyli pograniczne zaburzenia osobowości. Cierpie na to, mam 90% objawów i to formie niemal książkowych przykładów. Sosen napisał(a):Co takiego szczególnego różni borderline od fobii? Człowiek z zaawansowaną fobią ma podobne objawy i problemy. Do mnie też wiele rzeczy pasuje, i mógłbym powiedzieć, że mam borderline. Czy tu chodzi o to, że borderlinowiec czuje się tak naprawdę lepszy od innych, mając jednocześnie problemy z kontaktami? Gdzie jest ten pies pogrzebany. Choc od zadania tego pytania minęło duzo czasu, mogę postarac sie odpowiedziec na nie z mojego punktu widzenia. Czy borderlinowiec czuje sie lepszy od innych? Tak bardzo często czuje sie wlasnie lepszy, by nastepnego dnia (lub nawet tego samego) pod wplywem nic nie znaczącego faktu czuc sie najgorszy. Potrafię byc nawet duszą towarzystwa (choc tylko w najblizszej rodzinie lub wsrod dobrze znanych osob), by potem 2 dni nie wychodzic z łózka z obawy co ludzie o mnie myślą. Zmiany nastrojów potrafią byc bardzo szybkie i potrafię starac sie dobrze je maskowac. Bez tej umiejetnosci życie spoleczne czlowieka z borderline jest koszmarem. Zreszta z tą umiejetnoscią też jest. Wlasnie cała sprawa z borderline leży w tej tragicznej hustawce nastrojów, ktora potrafi zmieniac czlowiek z usmiechnietego w zaplakanego i odwrotnie w strasznym tempie. W przypadku borderline występuja też ataki agresji, czego chyba nie ma w wypadku samej fobii. Ta agresja jest najgorsza i to juz niemal udało mi sie zwalczyc. Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - NieznanySprawca - 29 Lis 2011 wszedłem w ten temat dla hecy, a tu szok, jak czytałem ten artykuł to zimne ciary przeszły mi po plecach. przeanalizowałem każdy aspekt na swój przypadek-pasuje w 100%. nie wiedziałem, że to zaburzenie ma swoją konkretną nazwę. jeden psycholog zdiagnozował u mnie urojenia (tylko, że stricte ich nie mam, druga ciężką depresje. oboje na zasugerowanie lęku społecznego (wtedy extremalnego) prychneli jak świnie, i stwierdzili, że to od obniżenia nastroju. w ogóle próbowali podpinać mnie na siłe pod te swoje poronione frojdowsko-mongolskie teorie. oboje stwierdzili zupełnie inne objawy i przczyny. sugerowałem, że nijak ma się to do mojego problemu, a oni na zasadzie: morda plebsie, ja tu jestem PAN/i Doktor Psycholog i ja mam zawsze racje. czułem jakby była totalna ściana między nami, zero kontaku. zadawałem sobie pytanie: kto jest większym świrem, ja czy oni nie wiem, ale za to wiem, że do lekarza już nie pójde, haha, albo sam sobie poradze, albo zdechne marnie nie przyjmuje do wiadomości, że to prawie nie uleczalne, ja pokaże sobie, że uleczalne skoro mogłem przetrwać lata, które mnie doprowadziły do takiego stanu, to i z na ten szajs musi być jakiś sposób ; ) Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - maciek333 - 08 Gru 2011 no ja tez jak przeczytalem pierwszy raz o BPD (jakies pół roku temu, moze troche dawniej) - to też poczułem sie jakby ktos opisał dokladnie mnie, to co mi siedzi w głowie. Ja sam dokladniej bym siebie nie opisał, niż to co wyczytałem o objawach BPD. Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - haraczu - 08 Gru 2011 [OT] NieznanySprawca napisał(a):kto jest większym świrem, ja czy oniOczywiście, że oni. Kto trochę poobracał w się w kulisach psychiatrii czy psychologii klinicznej, nie będzie miał większych wątpliwości. (Oczywiście statystycznie, poznałem też wiele niezwykłych osobowości) [/OT] Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - Samantha - 20 Lut 2012 Moje cechy BPD w ostatnich latach ustały, za to widoczne są cechy schizofrenii. Jednak nie wykluczam, że z BPD to jest jedynie chwilowe uśpienie. Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - ostnica - 22 Lut 2012 NieznanySprawca napisał(a):ale za to wiem, że do lekarza już nie pójde, haha, albo sam sobie poradze, albo zdechne marnie Uleczalne - "Przerwana lekcja muzyki", dziewczyna się wyprostowała gdy w końcu zamiast uciekać zaufała lekarzom i zaangażowała się w terapię Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - ostnica - 08 Mar 2012 Z innego forum: Lidia Grzesiuk "Psychoterapia" 1.2. ZABURZENIA Z POGRANICZA NERWICY l PSYCHOZY Pierwszy użył tej nazwy i opisał pacjentów z tymi zaburzeniami Knieht (1954). Ale już w okresie międzywojennym stosowano takie nazwy, jak schizoidia, schizotymia, schizofrenia rzekomonerwicowa, schizofrenia latens, osobowość prepsychotyczna, osobowość niedojrzała, osobowość nieprawidłowa, osobowość psychopatyczna. Tych określeń jednak nie ujmowano, jak obecnie, w jedna jednostkę chorobową, ale czasem zaliczano do nerwic, czasem do psychoz, a najczęściej do psychopatii (Schneider 1943). Później, w okresie powojennym również nie traktowano zaburzeń z pogranicza nerwicy i psychozy jako osobnej jednostki chorobowej. Stosowano takie rozpoznania w przypadkach, które powodowały trudności diagnostyczne. Zaburzenia te nie mieściły się w kategorii ani nerwic, ani psychoz. Obecnie zaburzenia z pogranicza nerwicy i psychozy traktowane są jako samoistna jednostka chorobowa (nosi ona nazwę angielską — borderline case, niemiecką — Grenzfall, francuską — cas limite, hiszpańską — caso limitofe). Pacjenci, u których diagnozowana jest ta jednostka, mają — najkrócej ujmując - strukturę osobowości typową dla psychotyków, ale nie ujawniają zewnętrznych objawów psychozy. Inaczej mówiąc, mają częściowo zachowaną zdolność różnicowania własnej osoby od otoczenia i dzięki temu w pewnym stopniu zachowam kontakt z rzeczywistością. Zewnętrzne objawy osobowości z pogranicza nerwicy i psychozy rzadko mają charakter psychotyczny. Jeśli nawet takie objawy psychotyczne wystąpią, to są one zjawiskami krótkotrwałymi, szybko przemijającymi (nawet bez leczenia) i słabo wyrażonymi. Często mogą nie być zauważone przez otoczenie. Pacjenci o tego typu zaburzeniach przejawiają objawy nerwicowe, ale w przeciwieństwie do typowych neurotyków symptomy te są niestałe, zmienne i bardzo nieokreślone. Dominują cechy typu zaburzeń poczucia tożsamości własnej osoby i niepełnego różnicowania siebie od innych oraz trudności we wchodzeniu w bliższe związki z ludźmi (Kemberg 1975, 1982). Typowy pacjent nerwicowy może dokładnie opisać własne objawy. Natomiast pacjent z osobowością z pogranicza nerwicy i psychozy zwykle nie potrafi określić, co mu dolega. Zazwyczaj stwierdza, że nie ma radości życia, nie może, czy też nie umie nawiązywać bliższych kontaktów z ludźmi, w tym związków seksualnych. Podaje, że czuje się „pusty w środku", „bez emocji", „nie wie, co by chciał", nie dostrzega własnych potrzeb: „ja nie wiem, co powinienem chcieć". Czuje się „ogólnie gorszy", nic mu nie sprawia przyjemności, nie wie, kim jest, ani kim chce być. Pacjenci ci doznają niespecyficznego lęku, nie potrafią określić przedmiotu tego lęku, uskarżają się na trwale obniżony nastrój bez wyraźnej przyczyny, opisują fobie i natręctwa cechujące się dużą zmiennością, chwiejnością, 54 Według DSM-HI-R zaburzenia osobowości z pogranicza nerwicy i psychozy (borderline personality disorders) są zaliczane do jednego z trzech typów zaburzeń osobowości wraz z zaburzeniami narcystycznymi, antyspołecznymi i objawami teatralności (Carson i in. 1988). Do tego typu zaburzeń zaliczane są takie, które charakteryzuje emocjonalność, impulsywne zachowania, antyspołeczne działania, skłonność do dramatyzowania, teatralność (histrionic). różnorodnością. W tej grupie pacjentów stwierdza się względnie częstsze niż w przeciętnej populacji występowanie narkomanii, alkoholizmu i czynów kryminalnych. Powyższe cechy zaburzeń rozwoju osobowości, braku poczucia własnej odrębności i oddzielenie od obiektów (pierwotnie od rodziców, a następnie od innych ludzi z otoczenia) powodują, że pacjenci ci w terapii zwykle wyrażają chęć, żeby terapeuta kierował nimi. Chcą, aby określał on, co mają robić, mówić, z kim wchodzić w związki. W odpowiedzi na prośbę o skojarzania (wypowiadanie swobodnych, nieselekcjonowanych myśli) zadają pytanie: „jakie ja mam mieć skojarzenia?" Gdy prosi się ich o wypowiadanie przeżyć, pytają: „Co mam przeżywać?" Innymi słowy, doświadczając poczucia niedojrzałości i braków we własnej osobie, chcą „pożyczać osobowość" od terapeuty. Ale zwykle jednocześnie sami sobie zdają sprawę, że jeśli terapeuta ulegnie i naprawdę zacznie nimi kierować, to jedynym efektem będzie jeszcze większe pragnienie bycia kierowanym i przez to narastanie objawów. Jest to chęć nerwicowa, która narasta i zaburza pacjenta w miarę jej zaspokajania. Pragnienie bycia kierowanym przez ludzi (i przez terapeutę) łączy się zwykle z chęcią podporządkowania sobie tych ludzi (i terapeuty). Jest to pozorny paradoks. Pacjent dąży do podporządkowania sobie terapeuty, aby go zmusić do użycia magicznej mocy, dzięki której będzie on mógł magicznie wpływać, usuwać problemy i kłopoty pacjenta. Mechanizm ten nie jest świadomy. Chęć bycia kierowanym przez innych oraz pragnienie wpływania na innych ludzi, mają zwykle wspólny nieświadomy podtekst: pacjent unika własnej autonomii i indywiduacji. Jest to z jednej strony wyrazem uległości wobec rodziców, którzy zabraniali autonomii. Z drugiej strony na złość im chce być takim, jakim pragnęli go widzieć — nie samodzielnym, nie autonomicznym. Pacjent taką postawę przenosi na osobę terapeuty. Pragnienie uzyskania magicznej, omnipotentnej opieki rodzica (lub późniejszego obiektu, który go symbolizuje) jest wynikiem nie pełnego wyodrębnienia „ja" od obiektu-rodzica. Stanowi to przyczynę wielu zaburzeń u pacjentów o osobowości z pogranicza nerwicy i psychozy. Jednocześnie może być to mechanizm obronny. W terapii może wystąpić w postaci oporu. U pacjentów z zaburzeniami typu borderline oraz u części psychotyków istnieje stały konflikt między chęcią zbliżenia do ludzi (i terapeuty), a pragnieniem dużego dystansu. Okresowo dominuje jedna bądź druga z tych tendencji. Jest to wyrazem przeniesienia konfliktu pierwotnego z relacji z matką: chęci doznawania opieki w przeżyciu połączenia się z nią (symbiozy) i jednoczesnego pragnienia niezależności, autonomii, bycia sobą. Jest to wynikiem bardzo wczesnego konfliktu (z okresu niemowlęctwa) między tendencją do symbiozy (bycia jedną osoba) i do separacji (bycia sobą, osobno). Konflikt ten w terapii występuje zwykle jako opór i wymaga dokładnego analizowania. 1.3. DIAGNOZA RÓŻNICOWA Różnicowanie zaburzeń z pogranicza nerwicy i psychozy od innych jednostek chorobowych może opierać się na obserwacji ich odrębności w trzech dziedzinach. - Specyficznych związków z obiektem, - specyficznego działania obronnego, - typowych objawów słabości ego. Ponadto Kemberg (1975, 1982) zalicza do cech specyficznych dla tego rodzaju zaburzeń czwartą odrębność: przewagę pierwotnego procesu myślenia nad wtórnym (typu fantazji sennych). Wydaje się jednak, że jest to cecha występująca tylko u części pacjentów z zaburzeniami z pogranicza nerwicy i psychozy. 1.3.1. Specyficzne związki z obiektem Pacjenci o osobowości z pogranicza nerwicy i psychozy cierpią na brak prawdziwych, wzajemnie satysfakcjonujących związków z jednym obiektem. Jednocześnie występuje u nich tendencja, znacznie silniejsza niż u innych ludzi, do rozszczepiania obiektów na „złe" i „dobre" oraz do rozszczepiania własnego „ja" na część „złą" i „dobrą". Natomiast, w przeciwieństwie do psychotyków, jest u nich zachowane, choć zwykle nieprawidłowe, różnicowanie własnej osoby od obiektów, U pacjentów z zaburzeniami z pogranicza nerwicy i psychozy obserwuje się często powracanie do wspomnień o dawnych, „złych" obiektach, Występuje u nich projekcja „złych" przeżyć na innych ludzi (przypisywanie im wrogości, złej woli), spostrzeganie własnej osoby jako gorszej od innych oraz , mała ilość sympatii do otoczenia. Przeżycia omawianych pacjentów mają charakter symbiotyczny: doświadczają oni braku granic między sobą a innymi ludźmi. Dlatego oczekują od innych, jak dziecko w fazie symbiotycznej (wczesna faza niemowlęctwa), omnipotencji i działań magicznych. Spodziewają się, że także terapia będzie polegała na magicznym wpływie. Sądzą, że terapeuta nie wywiera takiego wpływu ze złej woli, więc należy go do tego zmusić. Wśród tych pacjentów ogromną rolę odgrywa wiara w magię, cuda oraz w omnipotencję osób z otoczenia, które są zwykle symbolami obiektów pierwotnych (matki i ojca). Jest to wynik doświadczania braku wyraźnych granic między własnym ,Ja" a pierwotnymi obiektami, zaś później — innymi ludźmi z otoczenia. Pacjent z zaburzeniami z pogranicza nerwicy i psychozy nie w pełni odróżnia własną osobę od obiektów dawnych i obecnych (także od terapeuty). Pacjent psychotyczny natomiast w ogóle nie posiada zdolności takiego różnicowania. Stąd biorą się liczne urojenia oddziaływania, nasyłania myśli, prześladowania. Dlatego u obu kategorii pacjentów rzadko występują typowe przeniesienia z dawnego obiektu na obecny. Zamiast tego obserwuje się zwykle zatarcie granic między różnymi obiektami oraz granic między własnym „ja" a innymi ludźmi (także wobec terapeuty). Ma to formę fantazji o połączeniu się z kimś, mylenia emocji do siebie i do kogoś, omyłek językowych („ja" — „on"), a nawet urojeń (Rohde-Dachser 1979). W terminologii Kohuta (1977,1971) obiekt zewnętrzny (także terapeuta) staje się „ja obiektem" (self-object), czyli obiektem, który jest doświadczany jako część „ja" pacjenta i służy wyłącznie do zaspakajania jego potrzeb. Typowe reakcje przeniesieniowe (jeśli występują) dotyczą bardzo wczesnych obiektów. Zwykle są to przeniesienia emocji z matki (z okresu symbiozy). Może to wywoływać przejściowe objawy psychotyczne, zwłaszcza urojenia, które są zwykle ograniczone do osoby terapeuty. Symbiotyczny typ relacji pacjenta z terapeutą sprawia, że chory stosunkowo mało emocji kieruje wprost do leczącego w ramach przeniesienia. Pacjent z zaburzeniami z pogranicza nerwicy i psychozy boi się zbyt bliskiego kontaktu z ludźmi (i terapeutą), bo przeżycie połączenia się z nimi wywołuje obawę przed zanikaniem własnego „ja". Występuje u niego większa niż u innych ludzi tendencja do „wchłaniania" obiektów zewnętrznych do swego „ja", jak również do łączenia się przez „wchodzenie" w obiekt (czyli do introjekcji i projekcji). Często w ramach specyficznych relacji z obiektem terapeuta jest dla omawianych pacjentów jedynym „dobrym" obiektem. Natomiast „złych" obiektów szukają. oni poza terapią, co powoduje dużą zależność od terapeuty. Jednocześnie pacjenci boją się tej zależności i bronią się przed nią — co utrudnia leczenie. Uzyskanie zmian w terapii jest też ograniczane przez brak poczucia odrębności od obiektu. W porównaniu z neurotykami, pacjenci z zaburzeniami z pogranicza nerwicy i psychozy mają nieco inne mechanizmy obronne. Można u nich stwierdzić siedem typowych cech w sposobach obron stosowanych w życiu i w psychoanalizie, które odróżniają ich od neurotyków. — Osłabienie bardziej dojrzałych mechanizmów obronnych, jak: neutralizowanie agresji, sublimowanie popędów (wyrażanie ich w społecznie akceptowanej formie), tłumienie impulsów, wypieranie ich do nieświadomości. Te działania obronne są lepiej rozwinięte u ludzi zdrowych i neurotyków. — Wymienione już silne tendencje do rozszczepiania obiektów na wyłącznie „dobre" i wyłącznie „złe", przyczyniające się do spostrzegania ludzi w kategoriach czarno-białych. Występuje to u wszystkich ludzi, ale u pacjentów z zaburzeniami pogranicza nerwicy i psychozy w znacznie większym stopniu. — Rozszczepianie własnego „ja" na część „dobrą" i „złą", będące źródłem poczucia, że „jestem najgorszy" lub „najlepszy". Pojawia się również u wszystkich ludzi, ale u osób z osobowością z pogranicza nerwicy i psychozy jest szczególnie silnie wyrażone. — Mechanizm obronny idealizacji, polegający na niedostrzeganiu wad u obiektów, którym przypisuje się cechy „dobre". Występuje również niedostrzeganie wad u siebie, czyli przeżycie omnipotencji wtedy, gdy utożsamiamy się z obiektem „dobrym". — Mechanizm obronny dewaluacji, polegający na niedostrzeganiu cech dobrych u obiektów „złych"; obiekt staje się „wyłącznie zły". Gdy dewaluacja dotyczy własnego „ja", pacjent nie może zobaczyć swoich lepszych stron i ma poczucie „ja jestem najgorszy". — Silne mechanizmy projekcji i identyfikacji projekcyjnej. Mechanizmy te w małym nasileniu występują u wszystkich ludzi, ale są bardzo częste i silne u psychotyków oraz u pacjentów z zaburzeniami z pogranicza nerwicy i psychozy, Silnie wyrażona projekcja, czyli przypisanie komuś jakiejś cechy własnej, przy braku krytycyzmu prowadzi do urojeń. Identyfikacja projekcyjna jest to mechanizm podwójny: projekcja, czyli przypisanie czegoś komuś, a następnie identyfikacja lub introjekcja tej osoby. — Mechanizm zaprzeczania rzeczywistości lub istnieniu własnych potrzeb, Chęci, przeżyć. Każdy z nas ma czasem ochotę „nie zauważyć" rzeczy przykrej, która nie jest zgodna z naszymi chęciami, lub też nie widzieć istnienia własnej potrzeby, której nie akceptuje. Ale u pacjentów z zaburzeniami z pogranicza nerwicy i psychozy oraz u psychotyków taka tendencja jest bardzo silna, częsta i w dużym stopniu zaburza widzenie rzeczywistości. Pacjenci z zaburzeniami z pogranicza nerwicy i psychozy z powodu rozszczepienia własnego „ja" mają poczucie braku autentycznego kontaktu z innymi ludźmi. Mając poczucie braku kontaktu z sobą, nie rozumienia siebie, swoich potrzeb, rzutują to na kontakty z innymi ludźmi. Zjawisko silnego rozszczepiania „ja" i innych obiektów wywołuje przewagę popędów agresywnych (do siebie i innych ludzi). Pogarsza to kontakty z ludźmi, a jednocześnie jest powodem poczucia winy i lęku, iż własna agresja będzie tak duża, że zniszczy innych. Z kolei lęk uruchamia obronę przed własną agresją w postaci dystansu do innych ludzi (też do terapeuty). Dystans jest gwarancją, że obiekt (terapeuta) nie będzie zniszczony. Jest to mechanizm schizotymii: braku związków z ludźmi i emocji do nich skierowanych. c.d. http://forum.gazeta.pl/forum/w,35861,99330345,99330383,Lidia_Grzesiuk_3.html Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - maciek333 - 20 Kwi 2012 W tym artykule znalazło się na prawdę dużo istotnych informacji. Warto to przeczytać dokładnie i przemyśleć. Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - mery - 05 Cze 2012 Do każdego pasuje ten opis, ja jestem impulsywna i do mnie też pasuje. Teraz jest taka moda na przyznawanie się do zaburzeń, miłość i nienawiść, częste huśtawki nastroju, zmienność, chaotyczność, czasami jestem wesoła, uśmiechnięta, potrafię grać, dla mnie całe życie jest grą aktorską, ryzyko podnosi adrenalinę, dlatego jest takie świetne, zabija pustkę. http://www.youtube.com/watch?v=Qt9SOvILMI8 Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - slon - 09 Lut 2013 .. Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - OtoJa - 09 Lut 2013 ddziewietnastkaa napisał(a):Nigdy nie wiem kim obudze sie rano Ale przeczytałem "Nigdy nie wiem z kim obudze sie rano" ops: To może być boarderline. Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - Exii - 09 Lut 2013 ddziewietnastkaa napisał(a):<wykasowane na prośbę autorki postu> Exii Teraz rozumiem... Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - slon - 09 Lut 2013 OtoJa napisał(a):ddziewietnastkaa napisał(a):Nigdy nie wiem kim obudze sie rano Glodnemu chleb na mysli Re: Pograniczne Zaburzenie Osobowości - Borderline - OtoJa - 09 Lut 2013 ddziewietnastkaa napisał(a):Glodnemu chleb na mysli Głodny głodnemu wypomni |