Paruresis - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Inne zaburzenia lękowe (https://www.phobiasocialis.pl/forum-12.html) +--- Wątek: Paruresis (/thread-495.html) |
Re: Paruresis - broj - 01 Lip 2013 Cytat:Nawet teraz kiedy moja fobia ma największe rozmiary mógłbym spokojnie przy innych facetach się do pisuaru odlać. Może dlatego, że mój sprzęt jest ponad przeciętnyPonad przeciętny sprzęt i fobia społeczna? Jakoś mało wiarygodne połączenie. Cytat:Ja tam sadzę, ze innii faceci nie zerkają i tak katem oka na czyjś sprzęt... A może czegoś nie wiem?Zawsze faceci zerkają na sprzęt drugiego faceta obok. Nawet ostatnio w internecie trąbili, że wielkość ma znaczenie, ale w... szatni. Re: Paruresis - OtoJa - 01 Lip 2013 broj napisał(a):Zawsze faceci zerkają na sprzęt drugiego faceta obok. No daj spokój, jeszcze mi się nigdy nie zdarzyło, żebym patrzył na inny "sprzęt" w publicznej toalecie, lubię swój Nigdy też np w kibelku w supermarkecie nie spotkałem się żeby ktokolwiek inny "zapuszczał żurawia" na teren innego faceta. Napisz lepiej gdzie to tak lubią sobie popatrzeć, to będę omijał te toalety Re: Paruresis - Zasió - 01 Lip 2013 Już sie bałem, ze kto nie patrzy, jest gejem... a może odwrotnie... eee.... Re: Paruresis - broj - 01 Lip 2013 Ja nie korzystam z publicznych toalet więc mnie to nie spotkało Wystarczy jednak poczytać fora i okazuje się, że zerkanie jest powszechną rzeczą - w szatni, pod prysznicem i w toaletach. Może się to wydawać gejowskie, ale to jest zwykłe porównywanie się. Penis jest atrybutem męskości i raczej każdemu facetowi podniosłaby się pewność siebie i poczucie męskości, gdyby zobaczył, że ci obok mają mniejsze sprzęty I udowodnione to jest naukowo. Re: Paruresis - Hatifnatka - 01 Lip 2013 Pierwszy raz słyszę, że to istnieje nazwa na to. Nigdy tego nie miałam, ale przez ostatni rok pojawiły mi się takie objawy, właśnie w miejscach publicznych. Wiedziałam, że to przez stres, ale w życiu nie pomyślałam, że to aż podchodzi pod fobię. Teraz się okaże, że wszystko ma z nią jakiś związek ło matko. Fobia się wtrąca nawet w sikanie . Re: Paruresis - Zasió - 01 Lip 2013 Strach otworzyć lodówkę! Re: Paruresis - dżizys - 02 Lip 2013 broj napisał(a):Cytat:Nawet teraz kiedy moja fobia ma największe rozmiary mógłbym spokojnie przy innych facetach się do pisuaru odlać. Może dlatego, że mój sprzęt jest ponad przeciętnyPonad przeciętny sprzęt i fobia społeczna? Jakoś mało wiarygodne połączenie. Może tak twierdzi na podstawie pewnej powszechnej średniej długości- 12cm. Także cóż... Jak ktoś jest ciekawy to zerka. Ja nie jestem ani trochu, więc głowę mam w dół skierowaną lub patrzę w ścianę. Re: Paruresis - broj - 02 Lip 2013 Cytat:Może tak twierdzi na podstawie pewnej powszechnej średniej długości- 12cm. Także cóż...Mi chodzilo o to, że penis i worek kurczą się(i to mocno) podczas stresu, lęków i zimna a ten mówi, że ma mocną fobię i wyciąga swój ponad przeciętny sprzęt przy innych No chyba, że sztywniakiem sika :-P PS. Średnia to 6–10 cm Re: Paruresis - Zasió - 02 Lip 2013 widzę że.co post, to średnia spada niedługo się sam Lew Starowicz zdziwi :-P Re: Paruresis - uno88 - 02 Lip 2013 Penis w spoczynku ma się nijak do penisa we wzwodzie, więc nie wiem jaki byłby sens zerkania. Nie pacze, aczkolwiek na siłowni, czy basenie niektórzy popie*dalają na waleta spod prysznica do szafki, więc siłą rzeczy. Re: Paruresis - broj - 02 Lip 2013 Cytat:widzę że.co post, to średnia spada niedługo się sam Lew Starowicz zdziwiGdzieś w internecie jest anonimowa polska ankieta(taka dokładniejsza) i... przejrzałem trochę tych stron i praktycznie każdy ma 7cm w spoczynku Za to we wzwodzie prawie każdy ma 18cm, kiedy średnia w Europie a szczególnie w Polsce, to 14-15cm. :hamster_donotwant: Z inteligencją jest podobnie - prawie każdy chwali się, że ma 130 IQ, kiedy większość posiada 100 IQ... Re: Paruresis - Zasió - 02 Lip 2013 a, czyli to 7-10 dotyczyło spoczynku :-P Re: Paruresis - dżizys - 02 Lip 2013 broj napisał(a):Cytat:Może tak twierdzi na podstawie pewnej powszechnej średniej długości- 12cm. Także cóż...Mi chodzilo o to, że penis i worek kurczą się(i to mocno) podczas stresu, lęków i zimna a ten mówi, że ma mocną fobię i wyciąga swój ponad przeciętny sprzęt przy innych No chyba, że sztywniakiem sika :-P I się dogadali.... ja mówiłem o tej w wzwodzie a ty o tej w spoczynku. Badania są tendencyjne, więc bym się nie opierał na nich. Z resztą... ważne by druga osoba była zadowolona z przyrodzenia Re: Paruresis - OtoJa - 02 Lip 2013 dżizys napisał(a):Z resztą... ważne by druga osoba była zadowolona z przyrodzeniaJak to mówią, nie ważna różdżka, ważny czarodziej Re: Paruresis - Zasió - 02 Lip 2013 Ale nawet z filmu o Harrym P. sie dowiesz, zę najlepszy czarodziej bez dobrej różdżki nic nie wyczaruje! Re: Paruresis - uno88 - 02 Lip 2013 Ja z książki o Harrym Potterze się dowiedziałem, że nie ważny kształt, długość, czy grubość różdżki, ale ważne by złamana nie była. Warto jeszcze dodać, że własną lepiej czarować, niż cudzą. Re: Paruresis - OtoJa - 02 Lip 2013 uno88 napisał(a):JWarto jeszcze dodać, że własną lepiej czarować, niż cudzą.Nie oglądałem/czytałem H.Pottera ale co prawda to prawda Re: Paruresis - Latawiec - 03 Mar 2017 Odkopię temat ponieważ natknąłem się na niego szukając informacji co tak naprawdę mi jest...trochę podnoszące na duchu że nie jestem z tym problemem sam. Mam 25 lat i parurozę mam...w sumie odkąd sięgnę pamięcią. Już w przedszkolu miałem ogromne problemy z załatwianiem potrzeb fizjologicznych, gwoździem do trumny była 1 klasa podstawówki, do ubikacji chodziliśmy całą klasą, nie było zamków w drzwiach więc uczniowie otwierali je i popychali mnie gdy chciałem się załatwić. Kilka takich sytuacji zniechęciło mnie do korzystania ze szkolnych łazienek, odtąd już nigdy nawet nie spojrzałem na szkolną toaletę, gdy chciało mi się sikać po prostu "niosłem" mocz do domu (w domu nie było z tym problemów). Sytuacja zaczęła się zaostrzać w czasach licealnych gdzie pojawiły się pierwsze imprezy czy wypady ze znajomymi...zacząłem ściśle monitorować poziom wypijanej wody tak żebym podczas wychodzenia z domu jak najdłużej nie czuł parcia na pęcherz, gdy już wyszedłem gdzieś nie piłem w ogóle przez co dochodziło do odwodnień i bólów głowy. Z "pomocą" przyszedł...alkohol. Po alkoholu mogłem normalnie się załatwić więc piłem go co raz więcej...prosta droga do uzależnienia. Sam problem był dla mnie bardzo wstydliwy,nikomu o tym nie mówiłem i myślałem że jestem jakiś nienormalny, dla wszystkich w okół załatwianie potrzeb fizjologicznych było równie normalne co zjedzenie śniadania, dla mnie urosło do rangi czegoś absurdalnie niemożliwego do wykonania. Pracowałem czasem po 12h...niesamowity dyskomfort, a później ból pęcherza, najdłużej wytrzymywałem 20h...gdy wchodziłem do łazienki choćby nie wiem jak ogromne parcie było na pęcherz to nie było to możliwe do wykonania, absolutna blokada. Wstyd, ból, stany depresyjne były na początku dziennym. Fobia zaczęła mnie psychicznie wyniszczać. Zarwała ze mną dziewczyna...trudno jej się dziwić ponieważ gdziekolwiek chciała wyjść czy wyjechać ja odmawiałem (w końcu jak skorzystam z łazienki?) Alkohol zacząłem zamieniać na leki przeciwlękowe (benzodiazepiny)...gdy byłem pod ich wpływem czasem udało mi się wysikać...(brałem je bez konsultacji z lekarzem). Wpadłem w uzależnienie, życie zaczęło się sypać jak domek z kart, całkowicie się izolowałem, przestałem wychodzić w domu, przestałem pracować, zacząłem wegetować, chodziłem ciągle naćpany lekami przeciwlękowymi, bez nich wpadałam w panikę...Samobójstwo wydawało się wtedy najbardziej pociągającą opcją...jednak... Wylądowałem na grupowej terapii leczenia uzależnień kompletnie zaorany psychicznie i fizycznie...niemal wrak człowieka. Było bardzo ciężko, ale angażowałem się na grupie i zależało mi na powrocie do trzeźwego życia. Tam pojawiło się światełko w tunelu, pod opieką psychologów powiedziałem im o mojej fobii. Po 3 miesiącach skończyłem terapie leczenia uzależnień, w końcu trochę odetchnąłem...nie wziąłem już później żadnych leków/narkotyków/alkoholu. Zostałem skierowany do psychologa specjalizującego się w leczeniu fobii (terapia behawioralno-poznawcza). Na początku było ciężko...bardzo ciężko. Wychodzenie z uzależnienia + leczenie fobii to ogromne obciążenie psychicznie. Zacząłem od stosunkowo prostych prób w mieszkaniu mojej mamy, początkowo nie szło, ale po tygodniu codziennych prób zaczęły pojawiać się pierwsze pozytywne efekty. Później przeszedłem do ćwiczeń w centrum handlowym, w godzinach porannych tak żeby było jak najmniej ludzi. Wspomagany 2l butelką wody próbowałem...setki nie udanych prób, dziesiątki godzin spędzone w publicznych toaletach, mnóstwo zwątpienia, załamania oraz myśli że to jest niemożliwe do zrobienia...a jednak da się, zaczęły się pojawiać udane próby gdy nikogo nie było w łazience...a później udane próby w bardziej zatłoczonych toaletach. Wciąż jest jeszcze trochę pracy do zrobienia, ale postępy są znaczne co mnie motywuje i cieszy. Paruroza to okropnie męcząca fobia, ominęło mnie mnóstwo rzeczy i wydarzeń w życiu, koncerty...spotkania...wyjazdy ze znajomymi...wycieczki? Wszystkiego sobie odmawiałem ponieważ były tam obce łazienki...sama myśl o nich wywoływała paraliżujące przerażenie. Nie było szans żebym poradził sobie z tym sam, potrzebna mi była pomoc żebym ruszył z miejsca (w tym przypadku psycholog). Jeszcze nie tak tak dawno wejście do toalety innej niż moja było czymś absurdalnym. Od razu miałem palpitację serca, kręciło mi się głowie, nie mogłem złapać oddechu...Teraz wchodzę tam na spokojnie, nie zawsze się udaje, ale jestem pewien że za parę miesięcy wszystkie próby będą udane bez większych problemów. Zmierzenie się z własnym lękiem zwyczajnie działa Tak więc gdyby ktoś się z tym męczył polecam: terapia behawioralno-poznawcza. Re: Paruresis - BlankAvatar - 03 Mar 2017 nie pomyslalbym ze z pozoru taka 'blahostka' , tak bardzo moze zepsuc zycie Paruresis - philip2506 - 24 Sie 2017 Hej. Od okolo 4 lat mam ta przypadlosc co zwie sie paruresis. Czy jest ktos kto rowniez ma z tym problem? Chcialby sie spotkac i pogadac? Pisalem o tym na stronie poswieconej paruresis ale niestety nikt nie odpisywal, tak jakby kazdy bal sie napisac odpowiedz... |