Jak osoba bez fobii może pomóc takiej z fobią. - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html) +---- Dział: O RELACJACH OGÓLNIEJ (https://www.phobiasocialis.pl/forum-77.html) +---- Wątek: Jak osoba bez fobii może pomóc takiej z fobią. (/thread-626.html) |
Re: Jak osoba bez fobii może pomóc takiej z fobią. - trelemorele - 19 Paź 2008 Fifi87 twój problem jest podobny do mojego. Z tym, że ja już wiem jak można pomóc człowiekowi z fs. Trzeba być z takim człowiekiem, spędzać z nim każdą chwilkę, być z nim w każdej sytuacji, rozmawiać z nim o wszystkim (o tym co czuje, czego się obawia, w jakiej sytuacji czuje się źle i co dokładnie wtedy czuje, jakie ma obawy, co chce osiągnąć, czy chce się zmienić, w jaki sposób możesz mu pomóc... pytaj dosłownie o wszystko)... Mój chłopak to prawdziwy skarb! Jak pomóc osobie z FS - mkr9 - 05 Gru 2008 Witam! Zwracam się do Was z pytaniem: Jak zacząć pomagać osobie z fobią społeczną? Jaką pomoc można ofiarować drugiej osobie? Jeśli ktoś wie coś na ten temat to proszę o sugestie, bo mam taki problem, że moja dziewczyna ma fobię a ja nie potrafię jej pomóc Już próbowałem na różne sposoby raczej bez skutku: - znalazłem jakąś terapie być może nawet na tym forum, wydrukowałem i zacząłem z nią robić stopniowo tą terapie. Niestety po pewnym czasie ona stwierdziła, że to jest bez sensu (i że ta terapia nie przynosi rezultatu) i powiedziała że nie będzie jej więcej robić - szukam jakiejś pomocy w postaci terapeuty, jednak nie mam niestety pojęcia gdzie moge się zgłosić Ostatnio znalazłem jakieś prywatne gabinety psych. ale ona powiedziała że nie będę placił za jej terapię i nie zgodziła się na to. Zacząłem więc szukać jakiejś społecznej placówki, ale w większości są tylko dla osób do 18tu lat a jak już są jakieś to gdzieś daleko albo do 16tej i nie mamy szansy zdążyć a wogóle to mi powiedziała, że jak już nawet kogoś znajde to i tak do niego nie pójdzie (chyba, że postawie ją przed "faktem dokonanym") PS. Jeśli ktoś zna jakiś ośrodek np. w Warszawie to byłbym bardzo wdzięczny za wskazanie... - rozmawiałem z nią wielokrotnie na temat fobii, dużo czytam i zaczynam ją rozumieć, niestety również dlatego, że sam zacząłem zachowywać się jakbym miał fobie Proszę o pomoc, będę wdzięczny za każde wskazówki, nawet takie jak poprawić nastrój osobie z fobią. Ja stosuje takie sposoby: - wyjście na spacer lub do kina, ew. kawiarni lub na piwo (daje rezultaty niestety chwilowe) - oglądanie optymistycznych filmów np. komedii (nie oglądamy już horrorów) (rezultat chwilowy) - jakieś słodycze i napoje pozytywnie wpływające na nastrój np. herbata, sok bananowy, wino itp. (oczywiście bez przesady) (rezultat chwilowy) - kwiaty (rezyltat chwilowy) - szczera rozmowa (rezultat bardziej długotrwały) Pozdrawiam i czekam na Wasze spostrzeżenia, może coś robie nie tak, może powinienem coś zmienić? a może wszystko? Re: Jak osoba bez fobii może pomóc takiej z fobią. - Jan Dzban - 05 Gru 2008 ... Re: Jak osoba bez fobii może pomóc takiej z fobią. - uwiezionag - 05 Gru 2008 Powiem Ci, że Twoja dziewczyna ma koło siebie wspaniałą osobę, jest to naprawdę godne pochwały więc jej nie szczędzę :-) Jeśli chodzi o opłacenie terapii to tez sądzę, że to najlepszy pomysł nie jest, bo mogłaby później mieć jakieś błędne przekonania poza tym mogłaby się czuć bardzo nieswojo i do niczego np. że samą ją nie stać itp. różne jest myślenie, nie znam Twojej dziewczyny więc tylko wypowiadam się ogólnie. Kwiaty itp. to fajne akcenty ale jak będzie ich za wiele to może czuć że jest ich właśnie za duzo i że nimi chcesz ją "przekonać" że to może pomóc na fobię i może odczuwać jakiś dyskomfort że widzi, że się jawnie starasz (właśnie w postaci jakichś otwartych gestów, typu oferowanie zapłaty za terapię czy kwiaty) i może czuć taką presję, że się tak otwarcie starasz to musi pokazać, że to docenia i przez to np. udawać że jest lepiej. W rzeczywistości jednak by tak nie było. Przynjamniej ja bym się tak czuła, dodatkowo byłoby mi źle z tym widząc starania i wiedząc że niestety nie do końca są pomocne. Także sądzę, że nic na siłe i jeśli pomoc to nie do końca na pokaz, to moje zdanie. Ciężkie jest z nami życie, należy dostrzec nasz problem ale nie bagatelizować go Broń Boże ani nie powiększać. Oczywiscie tak jak wiele osob pisalo najwazniejsza jest rozmowa, pokazanie ze interesujesz sie tym tematem, cos czytasz wiec o co chodzi i przez to latwiej ja rzumiesz. Ja nie mialam do tej pory takiego szczescia dlatego sam fakt, ze jestes tutaj na forum swiadczy ze bardzo ci zalezy, czy ona o tym wie ze sie tutaj zalogowales?? warto podkreslic i pokazac ze sie tym interesujesz. Wydaje mi sie, ze nie powinno sie rowniez podkreslac i przypominac przy roznych sytuacjach ze ma fobie, np. mowic chodzmy do restauracji bo ciagle siedzisz w domu itd. tylko jakims pretekstem, zartem zaproponowac jakies wyjscie. My potrzebujemy zainteresowania ale chyba wolelibysmy zeby nie bylo okazywane na kazdym kroku, nie podkreslane ze mamy fobie itd. To oczywiscie kolejna sprzecznosc w przypadku tego zaburzenia ale tak juz jest. Wazne jest takze, zeby czula ze ci na niej zalezy ale to tez nie moga byc takie jawne gesty, ze wspolczujesz z powodu fobii itp. tylko takie spontaniczne aby nic nie wywęszyła ze mną tak jest, pragne wsparcia i pomocy ale wolalabym zeby ta bliska soba nie dawala wprost znac ze to przez fobie. Mam troche gorsza sytuacje bo takiego wsparcia nie mialam... zawsze marzylam zeby bliska osoba sie tym zainteresowala, weszla na forum i zobaczyla jak to jest z nami fobikami... ale jestem optymistka. Sorry za literowki ale tyle sie naczytalam i pisalam ze juz nie mam sily nawet polskich znakow stawiac Jestes wspanialy dla swojej dziewczyny i jesli wie o tym jakie podejmuejsz kroki to pewnie i wie jaki jestes kochany, jesli nie wiem to mozesz jej powiedziec ze moze nigdy d konca jej nie zrozumiesz ale od tego sa fora zeby ci to przyblizysz i sie nie poddasz Powodzenia!! Oby wiecej bylo takich ludzi! Re: Jak osoba bez fobii może pomóc takiej z fobią. - mkr9 - 09 Gru 2008 Witam ponownie, Dziękuję Wam za cenne uwagi. Zastanawiałem się właśnie nad tym czy jawnie robić wszystkie rzeczy, żeby złagodzić fobię, ale teraz już wiem że, przynajmniej jak tylko się da powinienem starać się nie pokazywać że robie coś "przez fobię" tylko starać się żeby Ona tego nie wyczuła. Oczywiście w niektórych sytuacjach trzeba mówić o fobii, ale wiem, że dobrze kiedy Ona o tym zapomina i "nieświadomie" daje mi sobie pomóc. Ciągle zbieram informacje i uwagi co powinienem a czego nie itd. itp. Myśle że trzeba do tego podejść z dwóch stron. Z jednej tak jak już pisałem korzystać z tej "nieświadomości" a z drugiej szczerze i otwarcie rozmawiać o fobii i zawsze starać się pomagać i "prostować myślenie". Przypomniało mi się jak jakiś czas temu Ona bała się bo coś pukało jej w okno w nocy. Próbowałem jej to wytłumaczyć na różne sposoby. Np. że deszcz uderza w parapet, albo coś puka w rurach bo są zapowietrzone, albo że występuje tzw. "zmęczenie materiału". Niestety byłem daleko od niej w swoim domu a Ona bała się odsłonić zasłonkę żeby sprawdzić co to, więc strach pozostał chociaż stał się mniejszy. Próbuje zagłębić się teraz w medytację, bo widze tu szanse. Niestety materiałów jest tak dużo że nie starcza mi czasu... Ale nie poddam się... i nie pozwolę jej się poddać... Pozdrawiam Was Re: Jak osoba bez fobii może pomóc takiej z fobią. - trelemorele - 20 Kwi 2009 Szperałam dziś na forum i pomyślałam sobie ‘a poczytam sobie „mój temat”, powspominam, przeanalizuje’. I wiecie co? Równe rok temu pochwaliłam się wam, że jestem z moim przyjacielem o którym pisałam wcześniej. Już minął rok i myślę, że dużo się nauczyłam od niego no i od was. Jestem mądrzejsza o rok doświadczeń, a mój przyjaciel (właściwie chłopak, ale jest moim najlepszym przyjacielem jednocześnie) wiele ze mną przeszedł. Katowałam go pytaniami, rozmowami, spotkaniami(oczywiście mówie to z lekkim przymrużeniem oka, bo gdyby było to dla niego katowanie to pewnie nie byłby ze mną). Nie zawsze było dobrze. Choć jestem osobą cierpliwą czasem nie miałam już sił i nerwy mi trochę puszczały... Mieliśmy i nadal mamy dużo niełatwych rozmów. Dawniej często było tak, że to ja prowokowałam te rozmowy a on nie zawsze chciał mi o tym mówić, teraz już częściej to właśnie on zaczyna rozmawiać o trudnych tematach. Można powiedzieć, że znam jego wszystkie problemy z przeszłości nom a teraz też znam bo jesteśmy nadal razem. Oczywiście nadal proszę was o wskazówki i o to abyście się podzielili ze mną tym, czego oczekujecie od drugiej osoby. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów Re: Jak osoba bez fobii może pomóc takiej z fobią. - goguś - 12 Maj 2010 Kaśka ,jeśli chodzi o terapie u psychoterapeuty moge Ci doradzić ,ze nie licz na zbyt wiele .ja do poradni psychiatrycznej chodze juz od 20 roku życia a mam 30 lat. od roku przechodze terapię ,nawet niewiem czy to ma jakiś sens ale chodze,w nadziei na to że któregoś dnia terapeuta weżmię sie porzadnie za moja chorobe.Zwykle terapia polega na tym ,że opowiadam terapeutce o tym co się działo od ostatniego naszego spotkania.no i mówię o różnych sytuacjach ktore wywołuja we mnie lęki,terapeuta wysłuchuje mnie i odpytuje,zwykle pogadamy tak sobie przez godzine.Efektów żadnych nie widzę choć mowiono mi że to najlepsza terapeutka w okolicy ale moze ty będziesz miec więcej szczęścia .Pozdr. ps. sory ze zapomnialem dodać ale jak osoba z fobią gorzej sie poczuje,bynajmniej tak było w moim przypadku będzie ci proponowała szpital psychiatryczny. Re: Jak osoba bez fobii może pomóc takiej z fobią. - kaska - 12 Maj 2010 Mam pytanie, wie ktoś jak pomóc osobie która ma fobię społeczną ? Moze ma ktoś , chłopaka albo dziewczyne , cierpiących na tą chorobe ? albo ktoś to ma fobie , i wie jakie wsparcie i wgl. by mu pomogło , proszę bardzo o pomoc to jest moje gg . 23277355, z góry dziękuję . Bardzo mi są potrzebne jakieś rady . Re: Jak osoba bez fobii może pomóc takiej z fobią. - REaktor - 12 Maj 2010 goguś napisał(a):Kaśka ,jeśli chodzi o terapie u psychoterapeuty moge Ci doradzić ,ze nie licz na zbyt wiele .ja do poradni psychiatrycznej chodze juz od 20 roku życia a mam 30 lat. od roku przechodze terapię ,nawet niewiem czy to ma jakiś sens ale chodze,w nadziei na to że któregoś dnia terapeuta weżmię sie porzadnie za moja chorobe.Zwykle terapia polega na tym ,że opowiadam terapeutce o tym co się działo od ostatniego naszego spotkania.no i mówię o różnych sytuacjach ktore wywołuja we mnie lęki,terapeuta wysłuchuje mnie i odpytuje,zwykle pogadamy tak sobie przez godzine.Efektów żadnych nie widzę choć mowiono mi że to najlepsza terapeutka w okolicy ale moze ty będziesz miec więcej szczęścia .Goguś, w moich oczach celem terapii jest zmobilizowanie Ciebie do pracy nad sobą, a Ty zdajesz się być nastawiony na to, że terapeuta rozwiąże gnębiące Cię problemy za Ciebie, to tak nie działa. Rolą terapeuty jest wskazanie Tobie co jest przyczyną Twych problemów, ewentualnie nakierowanie na to jak sobie z nimi poradzić, jednak ostatecznie to jest Twoje życie i to jaki bieg ono przyjmie zależy wyłącznie od Twoich decyzji. Poza tym, raczej nie możesz stwierdzić czy wizyty u terapeuty są nieskuteczne w Twoim przypadku, ponieważ (chyba) nie jesteś w stanie stwierdzić jakbyś się zachowywał / czuł gdybyś się z nim nie widywał. Po prostu nie masz jak porównać tych dwóch stanów. Oczywiście mogę się mylić. |