Nie chce mi się żyć... - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html) +--- Wątek: Nie chce mi się żyć... (/thread-6472.html) |
Re: Nie chce mi się żyć... - świr - 03 Sie 2011 Dla mnie to i tak nie realne ,bym tam się zeschizował jeszcze bardziej. Podziwiam Cię naprawdę. Re: Nie chce mi się żyć... - rewolucjonista - 03 Sie 2011 Dlatego musisz zacząć dziobać jakieś wspomagacze na szajbę a później to już z górki hehe pamiętam jak pierwszy raz poczułem się po lekach dobrze... niby wszystko robiłem to samo co zawsze, tylko że mnie nie męczyły takie drobiazgi jak pójście do sklepu Re: Nie chce mi się żyć... - świr - 04 Sie 2011 Nom muszę. Tylko na samą myśl dostaję drgawek. Re: Nie chce mi się żyć... - rewolucjonista - 04 Sie 2011 Ale dwa razy chyba możesz się zmobilizować: raz do lekarza, a drugi do apteki. A później to już z górki. Re: Nie chce mi się żyć... - Zezyciemasens - 04 Sie 2011 Co wy macie z tymi lekami, na wszystko leki, czasami wystarczy po żądna rozmowa z kimś poważnym i rozumiejącym problem a nie od razu uciekać do leków które zazwyczaj odmóżdżają , znam ludzi którzy jedzą leki wiele miesiecy/lat i ich osobowość praktycznie zanikła. Re: Nie chce mi się żyć... - rewolucjonista - 04 Sie 2011 hehehe dowaliłeś teraz jak gołąb w parapet przy niektórych schorzeniach to trzeba cos więcej niż "weź się w garść" Re: Nie chce mi się żyć... - trash - 04 Sie 2011 Dokładnie. Jeden dobrze pływa, drugi kiepsko, jeden ma do przepłynięcia płytką sadzawkę inny spore jezioro. Czasem warto mieć jakieś koło ratunkowe. Nie ma co przykładać do wszystkiego swojej "linijki" i oceniać wszystkiego ze swojej perspektywy. Cytat:nam ludzi którzy jedzą leki wiele miesiecy/lat i ich osobowość praktycznie zanikła.leki sreki ... co to znaczy leki ? paracetamol? krople do nosa ? Re: Nie chce mi się żyć... - coolstorybro - 05 Sie 2011 leki jak leki, są po to by pomagać, ale nie każdy trafia, trzeba dużo cierpliwości. osobowość zanika od leków? pierwsze słysze. Re: Nie chce mi się żyć... - świr - 05 Sie 2011 Wczoraj już nie mogłem ze sobą wytrzymać to odważyłem się powiedzieć rodzicom ,że potrzebuję proszków. Zaczęli konwersację dałem im znak ,że coś jest nie tak. Coś tam wymamrotali ... i koniec. Zaczęli gadać o czym innym.. to sobie poszedłem. Re: Nie chce mi się żyć... - Zezyciemasens - 05 Sie 2011 trash napisał(a):Dokładnie. Jeden dobrze pływa, drugi kiepsko, jeden ma do przepłynięcia płytką sadzawkę inny spore jezioro. Czasem warto mieć jakieś koło ratunkowe. Nie ma co przykładać do wszystkiego swojej "linijki" i oceniać wszystkiego ze swojej perspektywy. nie, normalne psychotropy, ale to raczej już z uzależnienia. Re: Nie chce mi się żyć... - trash - 05 Sie 2011 Cytat:nie, normalne psychotropy, ale to raczej już z uzależnienia.co to są "normalne psychotropy" ? Jestem pod tym względem nieco nawiedzony i prowadzę krucjatę przeciwko używaniu mało użytecznych i mało sensownych słówek takich jak "psychotropy" i "leki"[w domyśle "na głowę"]. To kompletnie wypacza jakiekolwiek gadanie na ten temat. Bo jak można wrzucać do jednego wora tyle rożnych substancji ... (trochę jak ze zbiorczym określeniem "narkotyki" pod które podciągnąć można i zioło i fetę i grzyby,zupe z suchych maków, i butapren ... ) świrze musisz próbować do skutku, musisz dobrze ich podejść pozdro Re: Nie chce mi się żyć... - stap!inesekend - 05 Sie 2011 @Zezyciemasens - Zgadzam się z Tobą! Re: Nie chce mi się żyć... - gośćx - 05 Sie 2011 Dość często przeciwnikami farmakologii są osoby, które same nigdy się tak nie leczyły albo takiej pomocy nie potrzebowały. Re: Nie chce mi się żyć... - rewolucjonista - 05 Sie 2011 Może niektórzy chodzą do szamana, który nawet torbiele jajników u kobiet leczy dobrym słowem Re: Nie chce mi się żyć... - &chimera - 05 Sie 2011 jestem przeciwniczką doraźnych środków przeciwbólowych i "persenów" musze łykać leki codziennie, 3 tabletki- pomagają. fakt- niektórzy mi mówią "po co to bieżesz, uzależnisz sie" a ja i tak wiem ,że owe leki działaja i trzymaja mnie przy życiu. Dzięki nim moge nauczyć sie żyć od nowa Swirze mam nadzieję,że przełamiesz sie, zajżysz do lekarza i wierzę w to że zmienisz nastawienie do życia, otoczenia. Re: Nie chce mi się żyć... - świr - 05 Sie 2011 Nawiązałem ponownie ,ale wciąż to samo - nic.. już więcej serio nie dam rady.. Dziś chciałem wyjść do sklepu ,ale przed furtką mnie cofnęło i hmm oczy zrobiły się wilgotne i wróciłem do domu... wydaje się ,że będę w tym tkwić do usranej śmierci... Dzięki &chimera Re: Nie chce mi się żyć... - &chimera - 05 Sie 2011 Świrze, powinieneś udać sie do lekarza. Samemu jest ciężko, dobrze jest mieć chociaż leki. Popros rodziców o kase, umów sie nawet telefonicznie. Zrób to, nawet zaraz. Będzie dobrze przekonasz sie że mozna nauczyć sie normalnie zyć wiem ,że taka rozmowa, czy wizyta jest traumą, ale warto, warto dla samego życia, warto. Pamiętaj,że najlepsza inwestycja to inwestycja w siebie Re: Nie chce mi się żyć... - Zezyciemasens - 05 Sie 2011 sory, ale nawiąże jeszcze do tematu wcześniej , moi znajomi biorą min. prozak, sam brałem zoloft i nie uzależniło mnie ani nie odmóżdżyło , ale po prozaku mój znajomy jest raczej inny niż był wcześniej, więc po prostu MOIM zdaniem najpierw warto spróbować psychologa/terapeuty a dopiero jak to nie poskutkuje udać się po leki . Re: Nie chce mi się żyć... - rewolucjonista - 05 Sie 2011 A mi się wydaje, że po lekach odzyskałem swoja dawną tożsamość, tę którą miałem naturalnie ukształtowaną i tę którą utraciłem przez FS, depresję itd. Re: Nie chce mi się żyć... - &chimera - 06 Sie 2011 mimo,ze to nie temat o lekach, jednak nawiąże w ten sposób- lek jest lekiem, ma jakies zadanie, 1objaw-"nie chce mi sie żyć", 2diagnoza + 3leczenie. Jakie leki odmóżdżają? Prozak? biore go regularnie i uważam,ze jest świetny. owszem, dodatki do prozaku- odmóżdżają(chociaż to zależy co masz na myśli z tym odmóżdżaniem)- proszki nasenne, uspokajacze. aaaale nie odmóżdżają, uspokajają. po prozacu ludzie rozwodzą sie, zakładają firmy, żyją- lek działa jak amfa, dlatego trzeba brać coś z uspokajaczy- ja nie moge spać więc biore mirtazapine na sen. w tej chwili mamy w lekach mieszankę która nie powoduje otępienia, więc albo Twój kolega brał cos sprzed 10 lat, albo uspokajał sie czymś dodatkowym. powiedzmy, że leki są ostatecznością- tylko,że ludzie zamknięci w sobie zazwyczaj długo zwlekają z powiedzeniem o swoim problemie komukolwiek, tym bardziej np. psychologowi. swoją droga jak nastolatek ma sie udać do psychologa, zapłacić za wizyte? z czego? musiałby najpierw pogadać z rodzicami którzy daliby mu kase. więc musiałby pogadać o problemie, przy fobii nie ma szans wydaje mi sie , przynajmniej wiem to z własnego doświadczenia,że lepiej jest udać sie do lekarza po receptę jak tylko zauważy sie pierwszy objaw,że coś ze mną jest nie tak, niz z tym zwlekać. biorąc leki owszem, nawet trzeba skorzystać z terapii, dobrych rad- aby nauczyć sie żyć na nowo, w zgodzie ze sobą. choroby są różne, prowadzą do śmierci, a stara prawda jest taka, że trzeba zrobić badania jak najszybciej aby nie pozwolic chorobie sie rozwinąć. poza tym dobre rady? cioci Krysi? a ciocia zrobi badania na tarczyce? moze to tylko hormony. Re: Nie chce mi się żyć... - Sosen - 06 Sie 2011 Prawda jest taka, że w ciężkiej fobii ciężko coś zacząć bez leków. Osobiście jestem przeciwny braniu leków, jeśli nie jest to konieczne. Nie jestem za tym, żeby leki były rozwiązaniem, bo nie są. Ale jak tylko jakiś czas nie biorę, i wraca wszystko, i znowu doświadczam tych okropnych uczuć, to się nie zastanawiam. Leki jako wsparcie, dla niektórych konieczne. Re: Nie chce mi się żyć... - świr - 08 Sie 2011 Re: Nie chce mi się żyć... - Gość - 12 Wrz 2011 post usunięty Re: Nie chce mi się żyć... - Unnecessary - 12 Wrz 2011 Cytat:odwrocilam sie od wszystkich znajomych z internetu, w realu w ogole nie mamWydaje mi się ,że z człowiekiem jest coś nie tak jeśli między +6mln ludzi nie potrafi odnaleźć choć jednej z którą się dogada. Cytat:psychiatrzy sa do d*py nic nie pomagajaMam dziwne podejście do życia ,ale wydaję mi się ,że jeśli sama nie możesz sobie pomóc to jak ktoś ,,obcy'' ma dać radę ? Cytat:nie lecze sie bo w polsce nie ma dobrych lekarzy psychiatrow badz psychologowSą tak samo dobrzy jak w innych krajach. Cytat:cieszylabym sie gdyby cala rasa ludzka wyginela. a nad swiatem najlepiej niech zapanuja zwierzeta i bedzie githah Też bym wolała ,ale nie ma co marzyć ^ ^ Cytat:wiekszosc z was tutaj pisze jakie on to ma problemy a na codzien w ogole tego po was nie widacYyYy a co mam wyjść z domu i krzyczeć ,,aaa mam fobie społeczną?'' ,jestem psychiczna ale nie aż tak. Zakładam uśmiech na twarz i wychodzę z domu - nie widzę powodu by kogokolwiek zarażać złym nastrojem. Cytat:wszyscy sa tacy sami, nie ma wyjatkowych ludziDla mnie wszyscy są - bo kobieta spod 4 nosi spodnie w połączeniu ze spódnicą ,a piekarz spotyka się z Mulatką : D Cytat:Fałszerstwo bije od was na kilometr. amen Re: Nie chce mi się żyć... - Ranahilt - 12 Wrz 2011 @moni1823 Hahahahahahhahaha. Napisz coś więcej dobrze jest z rana się pośmiać |