Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html) +--- Wątek: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? (/thread-901.html) |
Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - Samek - 11 Sie 2009 Pomaga tymczasowo ale nie rozwiązuje problemu. Najgorsze jest to, że nie masz oparcia w mężu. Przede wszystkim on Ci powinien pomóc, i wesprzeć na duchu. Spróbuj z nim porozmawiać o swoim problemie i na pewno wspólnie znajdziecie jakieś wyjście z sytuacji. Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - kasia1988 - 11 Sie 2009 Zyto!!! NIE PODDAWAJ SIĘ!!! Ja sama nie wiem, jak to będzie, na studia czasem przyłażę na prochach, ale uczę się wierzyć, myśleć pozytywnie, odczuwac swą wartość! Dla mnie załamanie było takim momentem, kiedy powiedziałam sobie - muszę coś zrobić. odwiedziłam psychologa, psychiatrę, przeczytałam kilka książek: o fobii społecznej, o pokonywaniu stresy, o poczuciu własnej wartości... Dopóki jest zapał, jest nadzieja. zresztą ona zawsze jest. Ona jest, dopóki żyjemy. Z mężem, który podcina Ci skrzydła, trzeba będzie porozmawiać. Czy wyśmiewałby się z Ciebie, gdybyś miała zapalenie płuc? To dlaczego śmieje się, że masz problemy nerwicowe? To i to jest przecież chorobą, której nikt nie chce! Zamiast pić i cierpieć w samotności, pisz tutaj, do nas, my Cię rozumiemy i jesteśmy z Tobą całym sercem! Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - BojęSię - 13 Sie 2009 witam a ja muszę się wyżalić... znów rzuciłam kolejną robotę,pewnego pięknego ranka stwierdziłam ,że nie dam rady tam pójść ,kompletna porażka ,nie uczę się na błędach ,wciąż popełniam ten sam ...nic tylko skoczyć z mostu odry. Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - zyta - 13 Sie 2009 ja chyba juz nic nie bede pisala zamknac sie czas bo moj syn powiedzial!!!!!!!!!!!!!ze rozczulam sie nad soba !!!drugi tatus masakra Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - monisiaczek - 19 Sie 2009 MAm 21 lat i nigdy nie pracowałam.Ale jak ja mam pracować jak ja boję się świata boję się wszystkiego co jest nowe.Studiuję pedagogikę.Może kiedyś uda pokonać mi się lęk związany z pracą ale sama nie wiem jak to zrobić.Tyle razy mnie ludzi skrzywdzili że boję się pracować z ludźmi.Najlepiej byłoby dla mnie pracować w necie ale moje umiejętności są bardzo małe Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - Jędrek - 24 Sie 2009 Ja chciałbym pracować na uczelni jako pracownik naukowy, od października zaczynam studia, może jak będę przez następne 5 lat spędzał młodość w bibliotekach, studiując tysiące stron to może się załapię na asystenturę, w każdym razie tak to wygląda w marzeniach o byciu historykiem średniowiecza. Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - stap!inesekend - 24 Sie 2009 Mnie myśl o pracy paraliżuje. Oczywiście nie chcę całe życie być na czyimś utrzymaniu, ale... no nie mogę, mam nadzieję, że za parę miesięcy, rok, coś się odblokuje... Wielu ludzi w moim wieku już sobie dorabia, a ja... Nawet matce nie pomagam w jej pracy, choć mógłbym za to dostać trochę grosza... Może zbyt ambitnie i zbyt stresowo do tego podchodzę i to jest mój problem? No i fakt, że młodzi ludzie są tanią siłą roboczą A perspektywicznie to lęk, że moje życie będzie wyglądało do bani jak moich rodziców...niespełnienie i ciągły lęk o to, czy starczy na opłaty itd... Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - Disturbed - 25 Sie 2009 Także mam stracha przed podjęciem pracy, nigdy tak na prawdę nie pracowałem. Próbowałem znaleźć sobie jakąś wakacyjną robotę, żeby dorobić ale sie nie udało. Próbowałem raz i drugi ale nigdzie mnie nie przyjęli, i odpuściłem, poddałem się. Chciałem się troche uniezależnić od rodziców, ale sie nie udało. Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - Rumbajło - 25 Sie 2009 chyba* w czwartek mam rozmowę kwalifikacyjną na świetną pracę, nie przewiduję jednak sukcesu, nie tylko z powodu fobii, ale też obawiam się, że nie mam dostatecznych kwalifikacji - czyli spodziewam się: Oddzwonimy do pana *przez cholerne benzo nie jestem pewien dnia, ale chyba czwartek Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - zyta - 26 Sie 2009 rumbajlo napisz jak Ci poszlo ,ja ide dzisiaj juz mnie telepie........masakra Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - alves - 26 Sie 2009 Ja od tygodnia czekam na telefon w sprawie pracy.Pochodziłem po kilku zakładach i w jednym własciciel powiedział ze zaraz bedzie chciał produkcje zaczac (1 wrzesnia ma ruszyc produkcja)a juz jest środa a on jeszcze nie zadzwonił.Cos mi sie zdaje ze musze dalej szukac. Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - plamka123 - 29 Sie 2009 mam już jedną prace za sobą w hipermarkecie na kasje , początek był po prostu straszny przetrwałam tam miesiąc i dwa tygodnie , bardzo obawiałam się pracy tej gdyż tam ludzie przewijają się non stop ale mimo lęku który z czasem się zmniejszył nie zniknął bardzo dużo się nauczyłam po 1 nie skończonych studiach ( turystyka)zaczęłam znowu się uczyć i od października zaczynam 2 rok jestem na pedagogice nauczanie ( to jest próba przeciwstawienia się fobii i uczenia dzieci które kocham ) o tym co będzie nie chcę myśleć żyję chwilą , choć 2 prezentacje przed klasa przeżyłam ) wyszłam na środek jaka praca dla fobika? - dusza towarzystwa - 12 Sty 2010 WItajcie. aktualnie szukam pracy (mam jeszcze osobowość unikającą więc różnie bywa z tym szukaniem...ale ogólnie szukam). Skończyłem studia, które okazały się pomyłką chyba, bo w wyuczonym zawodzie bardzo liczą się umiejętności interpersonalne i umiejętność budowania trwałych relacji z klientami/dostawcami. Zastanawiam się - jakie są wasze, FOBIKÓW SPOŁECZNYCH, doświadczenia z pracą, jaka praca może dawać satysfakcję bez codziennej męczarni "budowania relacji". A może ktoś pracuje z ludźmi właśnie, i mimo że ma FS to jakoś sobie radzi? Ehh.. nie ma co ukrywać, potrzebuję motywacji więc jeśli ktoś podzieli się doświadczeniem, będę niezwykle wdzięczny Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - Mary Jane - 12 Sty 2010 z obserwacji własnej osoby i z terapii wyciągnęłam wnioski, że dla fobika najlepszym wyborem kariery jest praca, gdzie ma się kontakt z jak największą ilością ludzi (trochę paradoksalnie). By radzić sobie z fobią, trzeba wciąż stawiać czoła temu, co wzbudza nasz lęk; żeby poskromić fobię trzeba ćwiczyć każdego dnia. u mnie w czasie wakacji, gdy nie muszę spotykać się z ludźmi, stan zazwyczaj znacznie się pogarsza. Gdy raz na tydzień spotkam kogoś, kto chce ze mną porozmawiać dłużej, przeżywam nieziemskie cierpienie. Oczywiście jak siedzę w domu, to wszystko jest wspaniale. Ale jeśli chodzi o fobię.. to dziczeję bez codziennej konfrontacji z ludźmi. Fobia za to prawie ustąpiła, jak studiowałam na dwóch kierunkach na raz i jeszcze uczyłam w szkole językowej oczywiście można wybrać pracę typu informatyk ale gdy zajdzie potrzeba raz na jakiś czas kontaktu z ludźmi, na pewno będzie to bardzo stresujące przeżycie. Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - eric - 12 Sty 2010 A jaka praca dla samotnika? Zamierzam wybrać pracę kierowcy zawodowego na tzw. TIRze. Fobię o ile w ogóle jeszcze mam to niewielką. Problemem jest to, że ludzie po prostu mnie męczą i nie czuję potrzeby związywania się z nimi. Mam jednego znajomego-przyjaciela (tylko takie kontakty są dla mnie wartościowe) i jako-takie kontakty z rodziną i nigdy nie czułem się samotny. W życiu chcę mieć wolność i niezależność, dążę do tego uparcie, a jeśli gdzieś się tym chwilowo zachłysnę (np. wakacje na wsi) to czuje się jak w raju na ziemi (tak mi tego brakuje w tej chwili). Praca kierowcy zawodowego wydaje się ciekawym wyjściem (ten mój kumpel właśnie w tym siedzi i sporo się do niego o tym dowiedziałem). Są jeszcze jakieś inne odpowiednie dla mnie opcje poza kierowcą zawodowym? Sama świadomość się przyda. Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - dusza towarzystwa - 12 Sty 2010 MaryLou87 napisał(a):z obserwacji własnej osoby i z terapii wyciągnęłam wnioski, że dla fobika najlepszym wyborem kariery jest praca, gdzie ma się kontakt z jak największą ilością ludzi (trochę paradoksalnie).Być może paradoksalne, ale chyba nie bardzo oderwane od rzeczywistości. U mnie podobnie - jak już się wdrożę, znajdę swoje miejsce w pracy to stres opada i mogę pracować. Najgorszy jest początek. Na podstawie wcześniejszych doświadczeń (ogólniak, studia) zauważyłem że na początku bardzo się staram, także nawet często ludzie biorą mnie za osobę wygadaną i bardzo pewną siebie. Jednak to jak słoń na glinianych nogach - takiego stanu nie potrafię utrzymać zbyt długo i upadam dosyć szybko. Alienuje się, izoluję, tracę pozycję " w grupie". A gdy upadnę już na samo społeczne dno grupy i wszyscy mają mnie za dziwaka, kontakty zaczynają stawać się prostsze. Bo wychodzę z założenia że i tak mają mnie za dziwaka więc nie muszę wartościować już każdego ich spojrzenia - po prostu już gorzej o mnie pomyśleć nie mogą. Naprawdę mocno paradoksalne. I nieskuteczne chyba będzie to w pracy. Z racji tego że obecność na zajęciach mnie przerażała ("ci wszyscy patrzący i gadający ze sobą ludzie, i ja zagubiony w środku..") a osobowość unikająca podsuwała rozwiązanie - olewanie zajęć - to koniec końców nie jestem specjalistą w swej dziedzinie. Coś tam wiem, jednak ostatnia odbyta rozmowa uświadomiła mi że nie zbyt wiele. I nawet jeśli firma zdecyduje się dać mi szansę, zatrudni mnie by wszystkiego mnie nauczyć, to moja postawa (FS + OU) może zostać odczytana za przejaw nieufności, wrogości, braku zaangażowania. Tak czy inaczej, sama możliwość porażki nie jest powodem by zaprzestać próbowania. Trafiłem na to forum i jestem mocno przerażony czytając niektóre posty. Wielu porzuciło już nadzieje, zaprzestało walki. Nie można tak. "Za życiem trzeba biec" - świetna i prosta prawda życiowa, która pojawia się w Amelii (polecam każdemu kto nie widział, mnie zawsze motywuje do walki. Sama Amelia ma zresztą cechy Fobika więc film jak najbardziej skierowany dla nas) Tak więc będę walczył, bo póki walczę to jest nadzieja, rezygnacja=przegrana Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - eric - 12 Sty 2010 A ja od razu w grupie jestem wyalienowany. Nawet jeśli grałbym kogoś kim nie jestem i udawałbym towarzystkiego za wszelką cenę to szybko by mnie to wykończyło i bym sobie odpuścił. Ja po prostu nie przywiązuję się do ludzi. Oni sami z siebie nie dają mi żadnej pozytywnej energii dzięki której mógłbym podtrzymać kontakt, dlatego kontakty z nimi mnie nie interesują. Liczą się dla mnie tylko bliskie osoby, a z znajomości "grupowych" nie czerpię żadnej przyjemności. Powoduje to że szybko uznają mnie za czubka. Dlatego stronię od grup, nie potrafie się zaangażować, od dziecka samotnik i do tego tragiczne doświadczenia z podstawówki i gimnazjum. Dlatego chcę mieć samotną w miarę spokojną pracę, pracując z ludźmi efektywność mojej pracy bardzo spada. Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - Jas - 14 Sty 2010 eric napisał(a):Są jeszcze jakieś inne odpowiednie dla mnie opcje poza kierowcą zawodowym? Sama świadomość się przyda.Praca zdalna (wykonywana przez internet, chociaż to się zwykle trzeba cały czas komunikować z szefem przez Skype, żeby było jasne, że się pracuje) no i ciężko taką pracę załapać a taka mi by się marzyła (jakoś bym Skype przeżył ). dusza towarzystwa napisał(a):A u mnie się nie sprawdza, w takiej pracy denerwuję się non-stop, każde kolejne wystąpienie nie jest łatwiejsze od poprzedniego, więc mam po prostu więcej nerwów. Więc już wolę od czasu do czasu coś - zawsze to mniej stresuMaryLou87 napisał(a):z obserwacji własnej osoby i z terapii wyciągnęłam wnioski, że dla fobika najlepszym wyborem kariery jest praca, gdzie ma się kontakt z jak największą ilością ludzi (trochę paradoksalnie).Być może paradoksalne, ale chyba nie bardzo oderwane od rzeczywistości. U mnie podobnie Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - eric - 14 Sty 2010 Jeśli ktoś chce kontaktów z ludźmi bo nie może wytrzymać w samotności to taka metoda walki jest dobra. Jeśli ktoś jest samotnikiem, nie garnie do ludzi to taka metoda tylko wzmocni fobię, będzie robił nie tylko wbrew swoim lękom, ale wbrew swojej własnej woli. Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - niezapominajka** - 22 Sty 2010 no własnie jaka praca dla fobika jest odpowiednia ja mam problem z małomównoscią i nigdzie w pracy nie moge zagrzac na dłuzej miejsca a teraz obecnie nie mam pracy a komunikatywnosc to podstawa wszędzie wiec czy dla takich ludzi znajdzie sie gdzies miejsce w pracy Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - jadwiga - 22 Sty 2010 ja jestem sprzedawcą... od trzech lat. Jak się tam zatrudnialam to byłam może tylko lekko niesmiała, a na poważną fs lecze sie od dwóch lat, wiele razy chcialam zrezygnowac z tej pracy... ale za coś trzeba zyć... te wszystkie opłaty, wynajem mieszkania, opłata za studia zaoczne... A poza tym trzyma mnie tam myśl że w nowej pracy może być gorzej.. te wszystkie rozmowy kwalifikacyjne, masakra... a poza tym nowi ludzie mogą mnie nie polubić, nie zrozumieć... a tu przynajmniej koleżanki wiedzą że czasami po prostu jestem dziwna, przestraszona i wszystkich unikam a jakoś chyba dalej mnie lubią Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - tomjak - 26 Sty 2010 Pełnię funkcję kierowniczą. Rządzę ludźmi. Czasem kilkoma , czasem kilkudziesięcioma osobami. Odpowiadam również za duże pieniądze np kilka mln czasami. Jak powiedziałem o tym dla pani psycholog to usłyszałem taki tekst od niej: to pan jest kierownikiem i twierdzi że ma fobię społeczną! Tak jakby jedno wykluczało drugie. I że niby tacy fobicy jak ja to nie nadają się do rządzenia ludźmi. To jest bzdura moim zdaniem co powiedziała psycholog. Fobicy nadają się do pełnienia funkcji kierowniczych , mają wręcz wybitne predyspozycje do tego. Podstawową zaletą fobika jest nieumiejętność spoufalenia się z podwładnymi , brak umiejętności zawarcia z nimi innych stosunków niż służbowe. Jest to jeden z podstawowych warunków efektywnego i sprawnego zarządzania ludźmi. Z czasem taka robota daje dużo pewności siebie. Trudne , a nawet bardzo trudne są początki. Zaletą takiej funkcji jest też to że otocznie ma się dostosować do ciebie , do twoich zwyczajów i sposobu przekazywania poleceń. Ty praktycznie zmieniać nie potrzebujesz prawie niczego. To prawie to układanie dobrych relacji z szefostwem i tego trzeba się nauczyć , ale to jest do przejścia. Naprawdę polecam taką robotę. Dla niej warto się uczyć i ukończyć studia. Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - Sosen - 26 Sty 2010 Heh, zabawne. Żeby zarządzać ludźmi to jednak trzeba mieć odrobinę pewności siebie, i nie dawać sobą manipulować. Jak dla mnie to też się wyklucza. Natomiast jak ktoś jest człowiekiem nieśmiałym prywatnie(definicja od Zimbardo), to rzeczywiście może mu dobrze iść w karierze zawodowej, ale prywatna leży i kwiczy. W przypadku fobii społecznej uogólnionej to raczej taka funkcja nie wchodzi w rachubę. PS. przeczytałem swój post i wkurzające jest dla mnie to, że jestem takim "technicznym" człowiekiem. Inaczej narazie nie umiem Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - Użytkownik 528 - 26 Sty 2010 tomjak - jako kierownik jesteś raczej wyjątkiem potwierdzającym regułę. tomjak napisał(a):Podstawową zaletą fobika jest nieumiejętność spoufalenia się z podwładnymi , brak umiejętności zawarcia z nimi innych stosunków niż służbowe. Jest to jeden z podstawowych warunków efektywnego i sprawnego zarządzania ludźmi.Może to tak wygląda w dużych firmach (chociaż często spoufalanie się z kierownictwem jest często najprostsza drogą do awansu czy innych profitów). W mniejszych zakładach pracy bazuje się bardziej na kontaktach nieformalnych i pracy zespołowej. A tutaj fobicy nawalają często na całej linii Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - tomjak - 26 Sty 2010 Sosen napisał(a):Heh, zabawne. Żeby zarządzać ludźmi to jednak trzeba mieć odrobinę pewności siebie, i nie dawać sobą manipulować. Jak dla mnie to też się wyklucza. To jest do przejścia. Próby manipulacji jako fobik wyłapiesz błyskawicznie , szybciej nawet niż "normalny". W moim przypadku czerwona lampka zapala się natychmiast kiedy ktoś mi wciska kit albo chce być na moim własnym podwórku sprytniejszy niż ja. Nie wiem jak ty Sosen , ale ja chyba w wyniku fobii jestem strasznie nieufny i czuły na różne próby "podejścia" mnie. Generalnie stalowa dyscyplina i jasne określenie zasad dla ludzi załatwia sprawę. Wymaga to też pracy nad sobą , ale da się. Ważne jest żeby sobie wbić do głowy że nie jesteś patałachem i że jesteś dużo wart , dużo bardzo dużo więcej niż większość osobników których podstawowym dość marnym tak naprawdę atrybutem jest brak fobii/unikania i niczym nieuzasadnione poczucie własnej dużej wartości. Dąż do perfekcji i dbaj o siebie. Zobaczysz że szybko zaczniesz onieśmielać tzw normalne otoczenie. Zobaczysz jak wielu ludzi to zwyczjne niewiele warte "pływaki" żyjące z dnia na dzień i obdarzone chyba nieświadomie niezłymi zdolnościami aktorskimi. |