Zauroczenie, obsesja - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html) +---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html) +---- Wątek: Zauroczenie, obsesja (/thread-13846.html) |
Re: Zauroczenie, obsesja - Niered - 05 Cze 2016 iLLusory napisał(a):A wiesz co, Redzie? A ja Ci inaczej powiem. Założmy, że spotykasz się z nią sam na sam tak z kilka razy i się okazuje, że jednak ona nie jest taka fajna i że się pomyliłeś i rozczarowałeś..Z użyciem NLP można sobie coś takiego wmówić w ostateczności. Gorzej jeśli ma niespotykanie piękny uśmiech i oczy. Cytat:Zwal sobie, przejdzie Ci.u mnie to właśnie wtedy się nasila, bo wtedy żadna inna nie jest w stanie jej już zastąpić Re: Zauroczenie, obsesja - Ef - 05 Cze 2016 W sumie miałam dosyć podobną sytuację co Ty Red . Ale ja to się już się poddałam dawno temu w sumie... Niby mi się bardzo dobrze z nim rozmawiało i w ogóle ale zaczął mi zaraz proponować spotkania ze swoją paczką itd. A ja wolałam wymyślać wymówki niż pójść i zrobić z siebie debilkę . Myślę, ze powinieneś się z nią spotkać i zobaczyć czy coś z tego wyniknie albo od razu dać sobie z nią spokój. Bo tak to będzie się to ciągnęło w nieskończoność i koniec końców zmarnujesz tylko czas myśląc o niej. Re: Zauroczenie, obsesja - RedIsABeautiful - 06 Cze 2016 Już zmarnowałem, marnuje i pewnie będę marnował. Bardzo dużo tego czasu... Re: Zauroczenie, obsesja - stokrotka.na.drodze - 06 Cze 2016 RedIsABeautiful napisał(a):Już zmarnowałem, marnuje i pewnie będę marnował. Bardzo dużo tego czasu... Red-takie problemy to trzeba brać na lekko,ja już się nauczyłam .Jakbyś był starszy to bym Ci zaproponowała w ramach terapii,żebyś się zakochał we mnie i po kłopocie bo ja też jestem aktualnie zlewana przez kogoś kto mi się podoba i... pies go trącał! Hahaha! A tak na poważnie,to wydaje mi się,że my samych siebie bardzo serio traktujemy i z tąd nasze problemy.Bo tak patrząc z boku to ja z jakimś mega sztywniakiem też bym być nie chciała,więc rozumiem,że inni nie chcą. Moim zdaniem najlepiej zainwestować czas i dociec przyczyny tej sztywności-często bierze z braku poczucia własnej wartości,więc zamiast łagodzić objawy jestem za zmianą przyczyn. Ale jeśli naprawdę czujesz,że chcesz się przełamać to to zrób.Mnie się kiedyś ktoś bardzo podobał i ciągle się z kumplem prowadzał i zajęło mi to kilka miesięcy,ale w końcu się zebrałam i podeszłam i zagadałam.Więc to jest możliwe. Re: Zauroczenie, obsesja - grego - 06 Cze 2016 a ja jestem starszy, ja!, ja! Re: Zauroczenie, obsesja - Proxi - 06 Cze 2016 Gratuluję, ciesz się, że masz bliżej koniec. Re: Zauroczenie, obsesja - dziewczyna z naprzeciwka - 06 Cze 2016 Ash napisał(a):Ja nie byłam nigdy w nikim zakochana i nikt nigdy nie zakochał się we mnie i nie wiem nawet za bardzo jak to jest. Zas napisał(a):ja też nie wiem...Hmm... Że się w Was nikt nie zakochał to się zdarza, nie macie na to większego wpływu, ale że Wy się w nikim nie zakochaliście? Tego nie rozumiem. Re: Zauroczenie, obsesja - Zasió - 06 Cze 2016 A można tak, bez bliższego kontaktu, bez jakiegoś kroku naprzód? Owszem, byłem kimś zafascynowany i zauroczony, ale to chyba tyle. Re: Zauroczenie, obsesja - dziewczyna z naprzeciwka - 06 Cze 2016 No ale nawet przez internet nie? Ile jest od zauroczenia do zakochania? Re: Zauroczenie, obsesja - Proxi - 06 Cze 2016 Ja też się nigdy nie zakochałem. Zauroczony byłem pare razy, wszystkie znane tylko w internecie, nawet obecnie jestem, ale to tylko zauroczenie. Re: Zauroczenie, obsesja - Zasió - 06 Cze 2016 "No ale nawet przez internet nie? " NAWET? NAWET?! Nie, my nie mamy tak łtawo na portalach randkowych jak wy, do nas nie ślinią sie rzesze pań, ani nie odpisują. Re: Zauroczenie, obsesja - grego - 06 Cze 2016 za to ja... pewnie wszyscy już wiedzą hehe. Aktualnie nikim się zbytnio nawet nie fascynuję, przez neta już bym chyba nawet nie potrafił. Re: Zauroczenie, obsesja - elrond - 06 Cze 2016 Jak definiujecie zauroczenie, a jak zakochanie? Myślałem, że to to samo. No chyba że „zakochanie” w znaczeniu „miłość”, ale to wtedy technicznie nie może być jednostronne (a przynajmniej nie od początku do końca). Re: Zauroczenie, obsesja - niki11 - 06 Cze 2016 Ja bylam zauroczona w 5 klasie podstawówki, a potem koniec..żadnemu facetowi nie udało się jeszcze zawrócić mi w głowie Re: Zauroczenie, obsesja - elrond - 06 Cze 2016 Jak już się chwalimy bądź żalimy, to – jeśli o mnie chodzi. Trzy dziewczyny w sumie (co ciekawsze wszystkie trzy rzuciły mnie w tym dwie złamały mi serce pompatycznie mówiąc, natomiast trzecia swoją decyzją sprawiła mi dużą ulgę, chociaż na początku przeżywałem), plus dwa zauroczenia z których nic nie wyszło. Jedno dlatego, że bez wzajemności (fajnie się gadało na gg, ale po pierwszym spotkaniu dziewczyna kompletnie mnie olała a ja się zakochałem oczywiście ), drugie dlatego że człowiek młody był i głupi i się wstydził cokolwiek zrobić (to były jeszcze początki liceum). Więcej chyba nie było, albo nie pamiętam, albo jakieś pomniejsze. Aktualnie kolejne w trakcie... z niebezpodstawnymi (chyba) nadziejami na przyszłość Re: Zauroczenie, obsesja - Zasió - 07 Cze 2016 Wszyscy są normalniejsi ode mnie.. ja nawet przez internet każdego chyba odpycham. Może chodzi o wygląd Tak, znam teorie o portalach itp.... A jednak inni z podobnymi problemami umieli zawierać znajomości Re: Zauroczenie, obsesja - USiebie - 07 Cze 2016 Nie wszyscy. : P Re: Zauroczenie, obsesja - Sini - 07 Cze 2016 Byłem zauroczony dwa razy. Raz w gimnazjum, a drugi raz w wieku ok. 11 lat. Dla mnie zauroczenie to tylko chemiczna reakcja. O ile dobrze pamiętam to w dzieciństwie wyglądałem przez okno tylko po to by ją zobaczyć, a jak ją widziałem to czułem przyjemną błogość i byłem bardzo szczęśliwy. Myślę, że to podobne uczucie do tego co narkomani przeżywają na haju - baaardzo przyjemne. Jak jej nie widziałem to rozmyślałem o niej, liczyłem na to, że ją zobaczę na zewnątrz, że dojdzie do jakiegoś kontaktu. Z ostatnim było trudno, bo od dzieciństwa byłem nieśmiały, a na podwórku panował podział na tylko męskie i tylko damskie grupy. Do tego z zakochanych się wyśmiewano więc nie mogłem z nikim z kumpli o tym pogadać (przynajmniej tak mi się wydawało). Dziwnie było grać z nią w zbijaka, gdy wołała "jeśli mnie trafisz to mnie kochasz!" Zbijałem ją by zwrócić na siebie uwagę ale bezskutecznie. Nie była mną w ogóle zainteresowana. W ogóle nie poznaliśmy się i na tym skończyło się to zauroczenie. Po latach śmialiśmy się z kumplami, że większość z nas podkochiwała się w jednej z 2 atrakcyjnych dziewczyn. Więc co to było? Dojrzewanie, hormony, feromony? Ślad pamięciowy po tak silnych emocjach w głowie został już na całe życie. Po latach jeszcze spotykałem obiekt mojej byłej fascynacji w drodze na przystanek, albo gdzieś na mieście. Re: Zauroczenie, obsesja - dziewczyna z naprzeciwka - 07 Cze 2016 Zas napisał(a):Nie, my nie mamy tak łtawo na portalach randkowych jak wy, do nas nie ślinią sie rzesze pań, ani nie odpisują.Ale w zakochaniu nie chodzi o to, co rzeczywiście jest, tylko o to, co sobie dopiszesz i wyobrazisz. Nawet nie musi żadna odpisać. Wręcz lepiej, gdy nie ma z nią wiele kontaktu, dzięki temu zakochanie może trwać dłużej, bo taka osoba nie ma możliwości zepsucia naszej wspaniałej wizji Re: Zauroczenie, obsesja - Zasió - 07 Cze 2016 Re: Zauroczenie, obsesja - stokrotka.na.drodze - 07 Cze 2016 dziewczyna z naprzeciwka napisał(a):Zas napisał(a):Nie, my nie mamy tak łtawo na portalach randkowych jak wy, do nas nie ślinią sie rzesze pań, ani nie odpisują.Ale w zakochaniu nie chodzi o to, co rzeczywiście jest, tylko o to, co sobie dopiszesz i wyobrazisz. Nawet nie musi żadna odpisać. Wręcz lepiej, gdy nie ma z nią wiele kontaktu, dzięki temu zakochanie może trwać dłużej, bo taka osoba nie ma możliwości zepsucia naszej wspaniałej wizji Święte słowa. Re: Zauroczenie, obsesja - RedIsABeautiful - 07 Cze 2016 dziewczyna z naprzeciwka napisał(a):Ale w zakochaniu nie chodzi o to, co rzeczywiście jest, tylko o to, co sobie dopiszesz i wyobrazisz. Nawet nie musi żadna odpisać. Wręcz lepiej, gdy nie ma z nią wiele kontaktu, dzięki temu zakochanie może trwać dłużej, bo taka osoba nie ma możliwości zepsucia naszej wspaniałej wizji Koleżanka zdaje się trafiła idealnie w samo sedno, to święta prawda. Tyle że ja to wiem i nic z tą wiedzą nie robię, w niczym mi ona nie pomaga. Rówież Sini fajnie to napisał, że "O ile dobrze pamiętam to w dzieciństwie wyglądałem przez okno tylko po to by ją zobaczyć, a jak ją widziałem to czułem przyjemną błogość i byłem bardzo szczęśliwy. Myślę, że to podobne uczucie do tego co narkomani przeżywają na haju - baaardzo przyjemne. Jak jej nie widziałem to rozmyślałem o niej, liczyłem na to, że ją zobaczę na zewnątrz, że dojdzie do jakiegoś kontaktu." Czuję dokładnie to samo, z tym że prócz radości u mnie pojawią się też duży strach i zdenerwowanie a potem wyrzuty sumienia, że np. nie zagadałem itp. To ta jakaś pieprzona, chora chemia w mózgu tak działa. I przez nią powstają te zakochania, idealizowanie tej osoby itp. Jak z tym walczyć kurde... No ja pierniczę, przecież człowiek chyba może się sam odkochać jeśli uzna to za dobre dla siebie. Dla mnie byłoby to bardzo dobre, nawet zbawienne. Re: Zauroczenie, obsesja - dziewczyna z naprzeciwka - 07 Cze 2016 Zas napisał(a):Co, już nie chcesz się zakochiwać? Miałam niedawno fajny obiekt do darzenia uczuciem i wyobrażania sobie miłych rzeczy, ale się popsuł Re: Zauroczenie, obsesja - stokrotka.na.drodze - 07 Cze 2016 dziewczyna z naprzeciwka napisał(a):Zas napisał(a):Co, już nie chcesz się zakochiwać? Tak jak napisał już Red-trafiasz w samo sedno. Re: Zauroczenie, obsesja - Proxi - 07 Cze 2016 dziewczyna z naprzeciwka napisał(a):Tak jak napisała Stokrotka, że Red napisał - trafiasz w sedno.Zas napisał(a):Co, już nie chcesz się zakochiwać? |