Co Ci dolega? Depresja czy dystymia? - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Depresja, dystymia (https://www.phobiasocialis.pl/forum-38.html) +--- Wątek: Co Ci dolega? Depresja czy dystymia? (/thread-71.html) |
Re: Co Ci dolega? Depresja czy dystymia? - Anorfiviel - 05 Lis 2015 Wg artykułu dystymia, lecz wolę pozostać przy określeniu depresja. Re: Co Ci dolega? Depresja czy dystymia? - nika32 - 09 Lis 2015 Dystymia Re: Co Ci dolega? Depresja czy dystymia? - WielkiNos - 09 Lis 2015 Ja nie wiem co mam czy to depresja czy to dys coś tam, ale od lat czuję totalną niemoc. Chciałabym robić tyle rzeczy, planuję sobie co zrobię i w efekcie nie robię nic! Czuję jakby coś mnie przygniatało i powstrzymywało. Teraz np. zamiast robić projekt siedzę tutaj i wylewam swoje żałosne żale. Boli mnie, że nie mogę tak, jak mój chłopak wstać rano i czegoś porobić. Może za dużo chcę? Marnuję każdy dzień. Chcę, a nie umiem. Wiem, że marnuję czas, a nie potrafię przestać. Jak już uda mi się coś zacząć robić i się wciągnę to jest super, ale za kilka dni znowu mam tę niemoc i znowu nie mogę się zabrać za nic. To nie może być normalne. Dodam tylko, że mam tak od kiedy pamiętam i zawsze zostawiam wszystko na ostatnią chwilę. Robię jak czuję nad sobą bat - np. zniecierpliwiony klient, ktoś czekający na moją pracę, a i to nie zawsze, bo potrafię wszystko przedłużać, przeciągać i się z tego tłumaczyć. Kiedyś jeden psycholog mi powiedział, że jestem klasycznym przykładem depresanta tylko depresja ma u mnie przebieg jak sinusoida - raz jestem happy innym razem sad. Myślicie, że to depresja czy po prostu jestem leniwą krową i po prostu muszę się do wszystkiego zmuszać i taki mój los? Powiecie, że przecież mam diagnozę.. tak, ale w tym samym czasie trzech innych psychologów powiedziało inne rzeczy, a o tym nikt nie wspomniał. Re: Co Ci dolega? Depresja czy dystymia? - xornor - 09 Lis 2015 WielkiNos napisał(a):Ja nie wiem co mam czy to depresja czy to dys coś tam, ale od lat czuję totalną niemoc. Chciałabym robić tyle rzeczy, planuję sobie co zrobię i w efekcie nie robię nic! Czuję jakby coś mnie przygniatało i powstrzymywało. Teraz np. zamiast robić projekt siedzę tutaj i wylewam swoje żałosne żale. Boli mnie, że nie mogę tak, jak mój chłopak wstać rano i czegoś porobić. Może za dużo chcę? Marnuję każdy dzień. Chcę, a nie umiem. Wiem, że marnuję czas, a nie potrafię przestać. Jak już uda mi się coś zacząć robić i się wciągnę to jest super, ale za kilka dni znowu mam tę niemoc i znowu nie mogę się zabrać za nic. To nie może być normalne. Dodam tylko, że mam tak od kiedy pamiętam i zawsze zostawiam wszystko na ostatnią chwilę. Robię jak czuję nad sobą bat - np. zniecierpliwiony klient, ktoś czekający na moją pracę, a i to nie zawsze, bo potrafię wszystko przedłużać, przeciągać i się z tego tłumaczyć. Słowo klucz - psychologów, a od depresji to bardziej psychiatra jest, choć powinno się łączyć jedno z drugim przy leczeniu, bo farmakologiczne powody depresji mogą się pojawić z powodu problemów psychicznych i vice versa. Ale lekarzem nie jestem, to tylko moja opinia. Re: Co Ci dolega? Depresja czy dystymia? - WielkiNos - 10 Lis 2015 U psychiatry też byłam. U dwóch. Wtedy akurat z powodu ataków paniki - miałam taki okres w życiu. Potraktowali mnie po macoszemu i się bardzo zawiodłam. Myślałam, że psychiatra umie wszystko fajnie wybadać sam, a okazało się, że zależnie od tego jak opowiesz swoją historię i na czym się skupisz taką dostaniesz diagnozę. Depresja jest lepsza niż ataki paniki i to o wiele. Może stała się dla mnie lekiem, bo od kiedy powiedziałam sobie, że walę wszystko i obojętne mi czy umrę czy nie ataki paniki zniknęły. A może to bardziej od leków na tarczycę, bo jak zaczęłam je brać ataki zniknęły. Mam też zaburzenia odżywiania i panicznie boję się przytyć, a widzę po siostrze mojego faceta, która bierze leki na depresję, że tyje się po nich elegancko, więc w grę wchodzi tylko terapia. Zwłaszcza, że moja depresja raczej nie zagraża mojemu życiu, bo wiem, że się nie zabiję - za bardzo się boję śmierci. Najwyżej będę wegetować, a wolę wegetować szczupła niż być grubasem z uśmiechem na twarzy, który nie jest mój tylko od serotoniny w tabletce. Re: Co Ci dolega? Depresja czy dystymia? - Rozszczepiona - 19 Sty 2017 Ja natomiast mam epizod depresyjny w przebiegu zaburzeń afektywnych dwubiegunowych. RE: Co Ci dolega? Depresja czy dystymia? - paranormal987 - 25 Paź 2017 Zdiagnozowany mam łagodny epizod depresyjny, ale ten obecny ciągnie się od kilku lat, więc może jednak dystymia. RE: Co Ci dolega? Depresja czy dystymia? - MsMadeleine - 18 Sty 2018 Nie wiem co mi dolega, ale z przerwami zaczęło się ponad 8 lat temu. W październiku psychiatra stwierdził, że to depresja. RE: Co Ci dolega? Depresja czy dystymia? - Maxx - 20 Kwi 2018 To by wyszło, że dystymia bo od lat ze mną kiepsko RE: Co Ci dolega? Depresja czy dystymia? - prkv24 - 09 Lis 2018 Mam zdjagnozowaną depresję ze stanami lękowymi. Diagnozę miałem postawioną 3 miesiące temu, gdy już sam nie mogłem sobie poradzić. Trzy miesiące spędziłem na łóżku wstając tylko do łazienki. Nie rozmawiałem z nikim, jadłem dwa razy w tygodniu a na zewnątrz byłem ze 3 godziny. Poczucie beznadzieji z której nie da się wyrwać. Lecz gdybym miał powidzieć kiedy się to zaczeło, to jakieś 5 lat temu jak zrezygnowałem ze studiowania. |