Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html) +--- Wątek: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. (/thread-136.html) |
Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - soulja - 26 Maj 2009 uno88 napisał(a):Na początku warto zapytać ,czy będzie wydawał polecenia sprzeczne z kodeksem ruchu drogowego. Ja nie pytałem ,ale sam mi powiedział ,że świń mi nie będzie podkładać. przecież im nie wolno na egzaminie podawać błędnych komend ! więc lepiej się nawet nie wypuszczaj z takim pytaniem co mogę poradzić . w zasadzie egzamin jest łatwo zdać nawet bardzo. jeżeli jeździsz bezpiecznie to jedynym twoim przeciwnikiem jest stres. ja wychodzę z założenia ,że lepiej podchodzić 13 razy do egzaminu niż na farta zdać za pierwszym razem a potem spowodować jakiś wypadek z przykrymi konsekwencjami. także jak nie zdasz to sie nie przejmuj na pewno za którymś razem ci się uda. Dodam ,że egzaminatorzy to też ludzie i w 90 % zależy im ,żeby ci pogratulować zdanego prawka i za byle nie oblewają. Mi na przykład zgasł 4 razy samochód , na rondzie się zawiesiłem na chwile a i tak mnie nie oblał Mojej siostrze egzaminator wręcz pomagał ! Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - michal86 - 26 Maj 2009 ... Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - uno88 - 26 Maj 2009 soulja napisał(a):przecież im nie wolno na egzaminie podawać błędnych komend ! W sumie racja lepiej nie pytać. Błędnych nie ,ale mogą powiedzieć: jeśli to możliwe proszę zawrócić na skrzyżowaniu czy jakoś tak. No chyba ,że teraz jest inaczej, ja robiłem w 2007 w Warszawie. No ,ale to wtedy trzeba oblukać czy nie ma zakazu zawracania i luz. Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Ralf - 28 Maj 2009 Zacząłem teraz robić prawo jazdy. Nigdy wcześniej nie siedziałem za kierownicą, byłem dopiero na dwóch jazdach i powiem Wam, że nie widzę siebie w roli kierowcy. Zapominam o powolnym puszczaniu sprzęgła i dodawaniu gazu, sami wiecie pewnie jak to jest. Bardzo chcę jeździć, ale z drugiej strony cholernie się stresuję, choć jazda nie idzie mi aż tak fatalnie. Może wypić meliske przed jazdą? Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - michal86 - 28 Maj 2009 ... Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - uno88 - 29 Maj 2009 Ralf napisał(a):Zacząłem teraz robić prawo jazdy. Nigdy wcześniej nie siedziałem za kierownicą, byłem dopiero na dwóch jazdach i powiem Wam, że nie widzę siebie w roli kierowcy. Zapominam o powolnym puszczaniu sprzęgła i dodawaniu gazu, sami wiecie pewnie jak to jest. Bardzo chcę jeździć, ale z drugiej strony cholernie się stresuję, choć jazda nie idzie mi aż tak fatalnie. Może wypić meliske przed jazdą? Praktyka czyni mistrza. Nie trzeba widzieć się w roli kierowcy, dla niektórych samochód to tylko narzędzie. Z punktu A do punktu B, bez emocji, uczuć. Choćby dla tego warto mieć to prawo jazdy. Ja po 2 pierwszych jazdach też zapominałem o wielu rzeczach ,ale wyjeździj 20 godzin i więcej. Wtedy zobaczysz różnicę. Jak masz wprawę to nawet nie musisz myśleć o tym sprzęgle bo robisz to jak automat. Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Kalla - 01 Cze 2009 Ja bym chciała zrobić prawko. Wszyscy się pytają czy będę robić i głupio ciągle mówić, że na razie nie. Tato mnie trochę uczył na placu jeździć i nieźle mi szło. Chciałabym sama pojeździć, ale jakoś się nie mogę przełamać i iść na kurs. Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - natalia - 05 Cze 2009 Ja nie idę na żaden kurs, bo się boję. Najbardziej chyba przeraża mnie myśl o siedzeniu na wykładach z obcymi ludźmi, zwłaszcza rozwydrzonymi małolatami (niby moi rówieśnicy...). Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Whisper - 05 Cze 2009 Mój braciszek zdał prawko w... 2003 roku i kupił sobie teraz hondę civic i po 5 dniach ją roz......(...) Tak to jest jak się przez 6 lat nie prowadzi ałta... Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - 7wave - 08 Cze 2009 natalia napisał(a):Ja nie idę na żaden kurs, bo się boję. Najbardziej chyba przeraża mnie myśl o siedzeniu na wykładach z obcymi ludźmi, zwłaszcza rozwydrzonymi małolatami (niby moi rówieśnicy...). Na kurs teoretyczny o ile wiem nie trzeba chodzić, można sobie pozakuwać samemu i potem zdać. Inna sprawa, że jazdy trzeba zrobić, w domu się nie da Sam powiniem w końcu wyrobić, jako stary koń. Ale jak ze wszystkim innym, nie mogę się na to zdobyć (położyłem laskę na temat na tyle mocno, że mało wyobrażam sobie siebie za kółkiem - a przydałoby się pewnie). Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Zygmund - 09 Cze 2009 ja chodze narazie na teoretyczne zajęcia - mam odfajkowane 15h z 30 potem egzamin wewnetrzny, 30h jazdy, egzamin państwowy i mam prawko chodze naszprycowany lekami i czuje sie tam dobrze na wykladach siedzimy przy stole tak ze kazdy kazdego widzi(nieliczac sali komputerowej) jestem w grupie z jaka starsza pania(ma prawie 60lat chyba), a dziewczyna w wieku ok. 27lat i jeszcze jedna dziewczyna mniej wiecej w moim wieku 18-19lat mowie najmniej, prawie nic, ale dzisiaj z dwoma paniami pogadalem troche mysle ze chodzenie na takie kursy pomaga sie troche oswoic (szczegolnie ze nie chodze do szkoly i malo na dwor tez wychodze) Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - lili - 09 Cze 2009 zajęcia z teori to pestka Jak wam przyjdzie spędzic 30 godzin sam na sam z instruktorem w autku to się zacznie A o samym examie nie wspomnę Na każdych jazdach słyszałam"dlaczego ty się mnie boisz,dlaczego jestes taka niesmiała,cichutka...' Newer mind Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Aurora - 13 Cze 2009 Marzy mi się prawko, ale nie idę na kurs, bo się boję, bo i tak bym nie zdała, a że bardzo mocno zrażam się niepowodzeniami, na pewno nie podeszłabym drugi raz do egzaminu. A jeśli bym jakimś cudem zdała, to z pewnością spowodowałabym wypadek Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - michal86 - 13 Cze 2009 ... Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - yogidawid - 14 Cze 2009 Mi również prawko udało się zrobić co prawda za drugim razem, ale ważne że jest a jeśli chodzi o egzamin to nie był dla mnie aż tak stresujący, znacznie bardziej stresowałem się codziennie w szkole... Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Użytkownik 528 - 19 Cze 2009 Jak słyszę historie o u+ egzaminatorach, to odechciewa mi się robić prawka. Chociaż jakoś specjalnie samochodu nie potrzebuję, wolę rower. Chociaż, gdy pada ... coś nad głową by się przydało. Jedyne prawo jazdy mam na wózek widłowy, które zrobiłem, jak kiedyś w magazynie sobie dorabiałem. Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - shade - 19 Cze 2009 zawsze zarzekałam się, że nigdy nie wsiądę za kierownicę, ale ostatnio zaczęłam się jednak zastanawiać nad zrobieniem kursu. dzisiaj w autobusie dosiadła się do mnie facetka z mnóstwem toreb i torebeczek, czerwona, zziajana spocona.. i narzekała, że nie ma prawa jazdy. to znak;] Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Destiny - 20 Cze 2009 Cytat:zajęcia z teori to pestka Razz Jak wam przyjdzie spędzic 30 godzin sam na sam z instruktorem w autku to się zacznieZależy od osoby Ja wolałam jazdy od siedzenia na teorii, miałam szczęście trafiając na fajnego instruktora i stres był tylko na początku Cytat:Jak słyszę historie o u+ egzaminatorach, to odechciewa mi się robić prawkaNie słuchaj tych historii, nie jest tak źle Albo ja po prostu nie trafiłam najgorzej, jak egzaminator zobaczył jak ustawiam lusterka, to mi powiedział żebym się nie spieszyła i dobrych kilka minut próbowałam je dobrze ustawić(nie całkiem mi się to udalo) Podczas jazdy po mieście wogóle się do mnie nie odzywal, ale nie powiem żeby mi to nie odpowiadało. Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Ralf - 21 Cze 2009 uno88 napisał(a):Ralf napisał(a):Zacząłem teraz robić prawo jazdy. Nigdy wcześniej nie siedziałem za kierownicą, byłem dopiero na dwóch jazdach i powiem Wam, że nie widzę siebie w roli kierowcy. Zapominam o powolnym puszczaniu sprzęgła i dodawaniu gazu, sami wiecie pewnie jak to jest. Bardzo chcę jeździć, ale z drugiej strony cholernie się stresuję, choć jazda nie idzie mi aż tak fatalnie. Może wypić meliske przed jazdą? Masz rację. Wyjeździłem już 12 godzin i sam jestem zaskoczony, że jazda idzie mi całkiem nieźle. To co na początku wydawało mi się nie do opanowania teraz robię intuicyjnie. Mam świetnego instruktora. Czasem pożartujemy, czasem opieprzy, ale jest OK. Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Tomasz - 22 Cze 2009 Ośrodek szkoleniowy z którego korzystam znajduję się w niewielkiej miejscowości, także 6 pierwszych jazd odbyło się bez większych problemów. Kolejne godziny odbywają się w o wiele większym mieście, gdzie do tej pory nie idzie mi zbyt dobrze. Być może instruktor ma nie za ułoma (nie będę się oszukiwał i tak nim jestem jeżeli chodzi o jazdę autem), przed każdym skrzyżowaniem napieprza w swoje sprzęgło, gdy coś omijam trzyma za kierownicę, wyprzedza praktycznie większość moich ruchów, które mam zamiar za moment wykonać. Trochę to denerwujące i źle wpływa na moje nastawienie do jazdy, no ale za złe mu tego nie mam. W sumie jego inicjatywa może mi uratować d... . Jeżeli chodzi o podłoże psychiczne, to denerwowałem się tylko na pierwszym wykładzie i 2 pierwszych jazdach. Reszta jako tako luz. Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Clarissa - 28 Cze 2009 Myślę, że dla Fobika samochód to wybawienie. Przynajmniej dla mnie. Daje poczucie wolności i niezależności - bo poruszanie się środkami komunikacji miejskiej jest dla mnie - delikatnie mówiąc - bardzo niekomfortowe... Oczywiście są i tego minusy. 1. Trzeba mieć mocne nerwy - obecnie jazda po dużym mieście to przeżycie hardcore - korki i niestety powszechny brak umiejętności i kultury jazdy. W moim mieście, dzięki fatalnej nawierzchni jazda przypomina Camel Trophy. Ponieważ nie należę do tzw. "kierowców melepetów" - i jeżdżę dość zdecydowanie - ewentualni pasażerowie mają ze mną ciężkie życie ( a ja z nimi bo muszę wtedy prowadzić tak, żeby mi za bardzo się w wozie nie poobijali ). 2. I niestety, jednak nie należy traktować jazdy samochodem jako formy relaksu i rozładowania nerwów. A przynajmniej nie należy się zbytnio w takim traktowaniu zagalopować. Ja to zrobiłam i wylądowałam w rowie. Ale za to dzisiaj mam jak piórko lekką nóżkę do gazu. Podsumowując - jak najbardziej polecam Fobikom automobile - (kwestię cen paliwa przemilczę...) Co prawda, kiedy zdawałam prawo jazdy, to rydwany po ulicach jeździły więc ciężko mi wypowiadać się na temat warunków panujących obecnie, jednak zachęcam wszystkich, do zdawania i jazdy samochodem - warto! Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - michal86 - 28 Cze 2009 ... Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - eric - 29 Cze 2009 Ja ide na prawko w sierpniu w tym roku, wtedy mogę już robić (3 miesiące do 18 urodzin) jak najszybciej... dlaczego tak? A więc... w sierpniu raczej nie będę spędzał wakacji z rodziną, zostanę sam w domu, a miesiąc nic nie robienia i siedzenia przed kompem mnie zabije. Chcę pokonywać swój lęk społeczny, chcę się sprawdzić no i ostatnie chcę zrobić prawko Czego się najbardziej boję... "ciężkiej nogi", "latającej nogi" (na sprzęgle) no i takich tam Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Zygmund - 29 Cze 2009 mam juz normalne jazdy, chyba 12h wyjezdzilem z kazdej jazdy jak wracam to musze odrazu do wanny, poce sie jak swinia, nie dlatego ze to stresujace tylko strasznie goraca w tej L-ce dobrze ze instruktorka podwozi mnie pod chate bo bym z mokra koszula na plecach wracal przez cale miasto a to jest dla mnie strsujace Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Kaktus - 29 Cze 2009 Hektor napisał(a):Mój braciszek zdał prawko w... 2003 roku i kupił sobie teraz hondę civic i po 5 dniach ją roz......(...) Tak to jest jak się przez 6 lat nie prowadzi ałta...\ I właśnie dlatego nie mam zamiaru robić prawa jazdy, chociaż co druga znana mi osoba zaraz po 18 poszła na te nieszczęsne kursy. Nawet mi rodzina chciała ufundować taki kurs i to bez mojej zgody - Jutro masz zajęcia iw czwartek tez, tu tu i tu. - Co? Jakie zajęcia? - No prawo jazdy kurs na prawo no. - x_X Dobrze, że już mi z tym wszyscy dali spokój. No po co mi prawo jazdy, jak nie będe jeździł, bo nie będe miał czym przez najbliższych 5 lat przynajmniej. Rower lepszy 8) |