Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html) +---- Dział: IMPREZY, SPOTKANIA (https://www.phobiasocialis.pl/forum-66.html) +---- Wątek: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). (/thread-280.html) |
Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - tr3bor91 - 11 Wrz 2009 Jakim cudem alves? Szok, myślałem że studniówka to tradycja...czyżby się jednak okazało, że prawda jest inna? Oby u mnie też nie zorganizowano studniówki. Byłbym wdzięczny za to każdemu, kto by się przyczynił do niewypału tej imprezki. Przynajmniej oszczędziłbym sobie nerwów, że jako jedyny na studniówce się nie pojawię. W sumie mam tak niezgraną klasę( nie możemy dojśc do porozumienia w sprawie wyjazdów, jakichś przyjęć klasowych i innych spraw), że to jest na moment obecny całkiem prawdopodobne. Ale wolę się nie nastawiać na to, iż problem sam się rozwiąże w ten właśnie sposób...w ogóle przede mną jeszcze półmetek...że też ludzie nie mają już czego wymyślać tylko kolejne wydarzenia, które są wyzwaniem dla fobika I tak nie pójdę, trudno - życie ucieka mi przez palce, niech ucieknie jeszcze więcej...i tak nie zrobi mi to różnicy, wiem że ze mnie nic już nie będzie. Wieje ode mnie pesymizmem, ale radzę się do tego przyzwyczaić Przynajmniej na jakiś czas. Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - stap!inesekend - 11 Wrz 2009 Domyslam sie, ze z powodow finansowych? Cytat:że też ludzie nie mają już czego wymyślać tylko kolejne wydarzenia, które są wyzwaniem dla fobikaMnie szlag trafiał, gdy trzeba było iść do kina, na wystawę albo iść do auli. Bo być sam, gdy tylko klasa wie, a pozwalać innym się o tym dowiedzieć to są dwie różne rzeczy. Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - alves - 11 Wrz 2009 Chodziłem do liceum zaocznie wszyscy pracowali i nikt czasu nie miał na organizacje studniówki Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - Whisper - 11 Wrz 2009 Ja nie poszedłem na studniówkę. W sumie to nie wiem dlaczego. Ale żałuję, bo ponoć było ciekawie. Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - soulja - 11 Wrz 2009 u mnie na studniówce kolega latał z kamerą i każdego łapał ,żeby coś powiedział. Dzięki Bogu nie byłem na studniówce Trochę ludzi było bez osoby towarzyszącej Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - bocian - 11 Wrz 2009 poszedłem sam Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - stap!inesekend - 11 Wrz 2009 eee, to ja widze, ze i tak mialem duzo szczescia, bo nie bylem sam :-) Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - tr3bor91 - 11 Wrz 2009 Oczywiście, że nie zamierzam robić nic na siłę...zresztą z wyjaśnieniem całej sytuacji nie będzie u mnie problemu. Wychowawczyni wie, że mam jakieś problemy, że jestem nieśmiały (o fobii jeszcze nie wie, ale zamierzam jej powiedzieć). To czy pójdę na studniówkę powinno byc tylko i wyłącznie moja decyzją...w końcu jestem dorosły i mam prawo sam za siebie decydować. Kiedyś co prawda poznałem dziewczynę przez internet, która proponowała mi swoje towarzystwo na studniówce, ale straciłem z nią kontakt. Zresztą i tak nic by z tego nie było. Śmiertelnie boję się kontaktu w realu, braku akceptacji...spotkanie z nią nie miało by sensu, spaliłbym się ze wstydu a ona by mnie wyśmiała. I chyba nie poszedłbym na studniówkę nawet, gdybym miał z kim. Prawda jest taka, że boję się imprez, boję się ludzi i wszystkiego dookoła...wolę jednak nie wychylać nosa z domu bez konieczności. Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - 7wave - 11 Wrz 2009 Nie byłem. Niezależnie od problemów ze sparowaniem się, moja klasa liczyła jakichś 5 kolesi, co do których miałem pozytywne uczucia (świetni goście, tak naprawdę), a reszta, czyli niemal 30 sztuk znajdowało się na skali od "nie trawię" do "kanalia która obrzydza ci życie jeśli znajdzie się bliżej niż 20 metrów od ciebie". Mało ciekawe środowisko do zabawy. Jak skończyłem to zasrane technikum to przez jakieś 5 lat przyzwyczajałem się do sytuacji, że nie muszę już stale uważać, kto znajduje się za moimi plecami. Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - TheLirium - 12 Wrz 2009 Nie byłam, bo powiedziałam otwarcie, że nie kręcą mnie takie imprezki. Przez jakiś czas rodzinka i klasa patrzyła na mnie jak na marsjankę , ale musieli to zaakceptować 8) Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - stap!inesekend - 12 Wrz 2009 nie wspominaj mi o 18-tce... nawet moja 18-tka byla zepsuta, bo kuzyn sie poklocil ze swoimi rodzicami, genialnie dlatego teraz marzy mi się spektakularna 20-tka Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - monisiaczek - 12 Wrz 2009 Ja na swojej studniówce byłamdość chora.Miałam podejżenie zapalenia płuc i byłąm na ostrych lekach.Mała sala gimnastyczna i straszny tłum bardzo mnie przerażał ale jakośstarałam się bawić.ALe gdzieś o 2 rano miałam napad paniki.Zaczęłam odpływać.JAkieś schizy totalne miałam.Miałam uczucie że zaraz ktośz tego tłumu wyskoczy i mnie zastrzeli...Jakoś udało mi się spokojnie wyjść.Moirodzice byli ze mną bo pomagali w organizacji.Powiedziałammamie że mam włąśnie napad i za sekunde wybuchne płaczem i że chce natychmiast wrócić.Ona nic nie pwiedziała i zaraz mnie odwiozła.A potem wróciła i jeszcze trochę z moim tatą została.A ja siedziałam w domuprzerażona i się trzęsłam i płakałam.A każdy jakiś odgłos powodował u mnie zawał serca.Ciągle myślałamże mnie ktoś chce zabić. Cóż tak się kończy studniówka kiedy ma się fobie społeczną.To był mój najsilniejszy atak paniki jaki kiedykolwiek miałam w życiu.Co mi na głowępadło nie wiem.Wszyscy przecież się bawili i popici byli.Cóż jestem jaka jestem i tak może się skończyć kiedy przebywam w tłumnie Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - stap!inesekend - 12 Wrz 2009 Ale to brzmi znacznie bardziej niebezpiecznie niż fobia społeczna... Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - f-faustyna - 12 Wrz 2009 ja też jestem fobikiem, ale w życiu by mi nie przyszło do głowy żeby nie iść na studniówkę. to jest taki bal jedyny, niepowtarzalny. w ogóle po to się idzie na studniówkę, żeby tańczyć, a nie gadać xD. jeżeli ktoś się waha niech tego nie robi napewno macie jakiś kolegów/koleżanki których możecie zaprosić Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - gradius - 12 Wrz 2009 Z tego co czytam, większość wypowiadających się w tym temacie nie było na swojej studniówce. Ja oczywiście też zaliczam się do tej większości. ops: Oprócz mnie nie było na studniówce jeszcze kilka osób z mojej klasy, więc moja nieobecność nie była tak rażąca. Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - Sosen - 12 Wrz 2009 Ja byłem niestety. Trochę traumatycznie to wspominam. Dopiero pod koniec, jak już się fest zalałem, to było spoko, zacząłem tańczyć i się bawić. Nie wiem jak inni, ale ja bym radził fobikom bez alkoholu na studniówkę nie wpadać. Nie liczyłbym na wyluzowanie się w trakcie Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - stap!inesekend - 12 Wrz 2009 ja nie piłem i co, przeżyłem. Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - tr3bor91 - 12 Wrz 2009 Ja nie dość, że nie zamierzam pić, to na dodatek nie umiem tańczyć I jak tu iśc na studniówkę? Z czym do ludzi? Ale przynajmniej mam się czym wytłumaczyć, nikt z rodziny nie zmusi mnie do pójścia na tą imprezkę. Już tyle imprez uciekło mi sprzed nosa, że i swoją nieobecność na studniówce jak najbardziej przeżyję Poza tym czytając o Waszych traumatycznych przeżyciach związanych z tym wydarzeniem - aż odechciewa się nawet myśleć o studniówce Nawet mi nie szkoda, że nie przeżyję czegoś takiego...nie lubię imprez Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - stap!inesekend - 12 Wrz 2009 ja też nie umiem. uciekalem od lekcji poloneza na wfie, a raz jak bylem, to przez polowe czasu nie mialem z kim tanczyc, a przez polowe nie wiedzialem co sie dzieje. ale moj psycholog mi zalatwil z dwoma dziewczynami krotka lekcje i bylo calkiem dobrze Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - Disturbed - 12 Wrz 2009 Ja na swojej studniówce byłem, z dziewczyną którą poprosiła o to koleżanka. Nie wspominam tego wydarzenia jako coś wspaniałego, zwykła impreza, nieźle się zalałem, trochę potańczyłem choć wogóle nie potrafię ale wiadomo pijany byłem. A na koniec i tak miałem chęć stamtąd uciec. Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - tr3bor91 - 12 Wrz 2009 Ale przynajmniej byłeś tam i za to już należą Ci się słowa uznania...chociaż z tego co piszesz można wywnioskować , że czasami nawet alkohol nie powoduje, iż jest nam łatwiej pod względem psychicznym przetrwać taką imprezę. Bo co z tego, że się zalałeś i trochę potańczyłeś, skoro i tak z pewnością nie czułeś pełnego komfortu(jeśli w ogóle jakikolwiek komfort bycia tam istniał) Dlatego coraz bardziej skłaniam się ku temu, by jednak zrezygnować z tej wątpliwej przyjemności jaką jest udział w studniówce. Na razie są niemal same minusy...plusów brak. I tak juz jestem pewien, że tam nie pójdę, ale podyskutować zawsze można...przynajmniej poznam inne opinie...ale wniosek z nich nasuwa się sam - wszyscy chyba wiedzą jaki Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - stap!inesekend - 12 Wrz 2009 Cytat: oraz moze jakies male eventy dla ochotnikowU nas były, jakieś zawody sportowe, ale to gdzieś po 3. A może jeszcze później? Nie jestem pewien. Nie każdy ma partnerkę na studniówce. Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - Sosen - 12 Wrz 2009 Może nie ten wątek, ale podobna impreza. Połowinki. Byłem ze znajomą mojej koleżanki, bo oczywiście miałem iść sam, albo w ogóle nie iść. Wcześniej się spotkaliśmy raz. Boże, jak ja to wtedy przeżywałem. Pierwszy raz ją na oczy widziałem. Spotkaliśmy się na placu zabaw koło mojego LO, pogadaliśmy trochę. Odprowadziłem ją do domu i ciągle miałem w głowie myśli typu, że zachowuje się jak idiota i co ona o mnie nie myśli. Na połowinkach zamieniłem z nią może z 3 słowa. Nie mogłem wytrzymać tej sytuacji i chciałem się wyluzować alkoholem. Koledzy mnie stopowali, ale ja sobie dolewałem i namawiałem ich do picia. Skończyło się na tym, że poszedłem do kibla i zasnąłem, tak mnie trzasło w jednej chwili. Obudziłem się po godzinie, jak zaczęli mnie szukać na sali. Moja wychowawczyni pukała do drzwi. Ja ledwo obczajałem. Puściłem oczywiście pawia pod siebie, o czym dowiedziałem się przecierając oczy i próbując skminić, o co tu chodzi? Posprzątałem z grubsza i otworzyłem drzwi. Ledwo jarzyłem co ona do mnie mówi, odpowiadałem tylko "noooo". Dałem jej numer do mojego brata, przyjechał po mnie za pół godziny. Oczywiście w centrum uwagi cały czas, wszyscy zaglądali do kibla żeby sobie mnie obejrzeć. Podobno w samochodzie puściłem jeszcze jednego pawia, ale do reklamówki.. Połowa szkoły miała ze mnie polewę przez następne pół roku. To tak, żeby była jakaś przeciwwaga dla mojego poprzedniego posta. Jednak jakiś umiar trzeba mieć i znać swoje możliwości. Teraz się z tego śmieje, ale wtedy kolorowo nie było. Wrażliwych przepraszam za szczegółowy opis. Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - tr3bor91 - 13 Wrz 2009 Myślę że wtedy byłoby zdecydowanie łatwiej, aby wielu spośród nas zdecydowałoby się pójść na taką imprezę. Oczywiście ludzie, którzy mają podobne problemy do nas, tak czy inaczej będą odczuwać lęk...ale z pewnością nie będzie on tak duży jak podczas imprezy w towarzystwie ludzi bez objawów fobii/nieśmiałości. Wśród osób z podobnymi problemami można poczuć się właściwie jak pośród swoich A jeśli uczestnikami byłyby osoby z tego forum - to już w zdecydowanym stopniu pozbawiłoby wszelkich lęków podczas imprezy. Przecież tutaj na forum bardzo wielu ludzi się zna(czasami nawet dosyć długo, a nawet i osobiście ), więc nie byłoby większych problemów z wkomponowaniem się w towarzystwo. ...ale sam i tak bym nie poszedł ciągle się boję braku akceptacji. Gdyby doszło np. do zupełnie przypadkowego spotkania i ta osoba lub grupa osób by mnie zaakceptowała, to byłoby OK...ale w innym przypadku nie ma szans, abym udał się na jakąkolwiek imprezę - nawet jeśli będą tam sami ludzie z podobnymi problemami. Re: Zbliża się najgorszy okres (studniówka). - ovat - 13 Wrz 2009 Ja też nie poszedłem na swoją studniówkę , głównie z braku partnerki. Trochę teraz żałuję, bo nawet jeśli miałoby być nieciekawie to zawsze to jakieś nowe doświadczenie. |