Z płcią przeciwną - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html) +---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html) +---- Wątek: Z płcią przeciwną (/thread-40.html) Strony:
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
|
Re: Z płcią przeciwną - Sosen - 16 Lut 2008 Sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana niż myślałem Ona ma nie do końca rozwiązane sprawy ze swoim poprzednim chłopakiem(moim najlepszym kumplem). Ona się w nim zabujała a on się nią bawił. Teraz dziewczyna przez niego się leczy u psychologa i bierze barbiturany. Trochę ochłonąłem i chciałbym, żeby poukładały się jej te sprawy z moim kumplem. Chciałem iść do niego i przegadać sprawę bo podobno dzisiaj jak się dowiedział, że ja coś z nią kręcę to zaczął wypisywać do niej jakieś głupie smsy i ją znowu męczyć. Ale ona mówi, że sama to załatwi. Jestem trochę w tym pogubiony Lightbulb napisał(a):Sosen, świetnie . Gratuluję i życzę powodzenia w ciągnięciu tego dalej... i na tym poprzestanę, bo z moim zerowym doświadczeniem byłoby raczej niewskazane udzielać rad . Fajnie, że się komuś udaje . Tylko bez stresów zbyt wielkich . Moje doświadczenie w tych sprawach też jest zerowe Więc za bardzo nie wiem jak się zachować. Może jest ktoś na forum bardziej wtajemniczony w "tych" sprawach?? Ps. a co do szczerości to była to dobra strategia 8) Teraz nie mamy przed sobą żadnych tajemnic. Ona piszę do mnie o wszystkim a ja do niej. Tylko ja za bardzo nie wiem na czym stoję Re: Z płcią przeciwną - Smoklej - 16 Lut 2008 sosen_ napisał(a):Teraz nie mamy przed sobą żadnych tajemnic. Ona piszę do mnie o wszystkim a ja do niej. Tylko ja za bardzo nie wiem na czym stojęNajpierw musisz się przekonać czy w ogóle jest na czym stać. Rozpoznać grunt. A do tego potrzebna jest cierpliwość, spokój, luz, trzeźwość (umysłu też) i takie tam bzdety. Wrzucasz to do gara i posypujesz szczerością. Ale to już wiesz. A, i według mnie myślenie o świeżo poznanej dziewczynie jako o swojej przyszłej dziewczynie , żonie i matce swoich dzieci, nie jest dobre i tylko przeszkadza. Najpierw poznanie, kumplowanie, a może nawet przyjaźń, a potem reszta. Chyba. Jeśli nic z tego nie wyjdzie, to może zostanie Ci przyjaciółka, która będzie Cię wspierać w chwilach trudnych. I Ty ją też. Będziecie się też dzielić tymi lepszymi chwilami. Może nie będziecie się siłować wtedy na rękę, ale przyjaciółka ma też pewnie inne przyjaciółki, którym może Cię pięknie zareklamować. Ale fajna bajka mi wyszła znowu. Re: Z płcią przeciwną - Sosen - 16 Lut 2008 Smoklej, dzięki za twojego posta. Trochę skarciłeś mój umysł ale myślę, że wyjdzie mi to na dobre 8) Za bardzo chce galopować. Musze ostudzić swoje myśli. Może po prostu jak lepiej się poznamy to ewentualnie później coś z tego wyniknie. Tylko, że hormony szaleją Re: Z płcią przeciwną - Smoklej - 16 Lut 2008 sosen_ napisał(a):Tylko, że hormony szalejąRozumiem. Prrr, hehe. I wiosna też idzie. Dzidzie. Re: Z płcią przeciwną - Michał - 17 Lut 2008 Barbiturany? Jesteś pewny? http://pl.wikipedia.org/wiki/Barbiturany Re: Z płcią przeciwną - Sosen - 17 Lut 2008 Michał napisał(a):Barbiturany? Jesteś pewny? http://pl.wikipedia.org/wiki/Barbiturany Tak Koleś truje ją tym świństwem. Działają na nią narkotycznie i ma po nich niezłe jazdy. Ale ja już coś kombinuje, żeby jej załatwić innego psychologa. W mieście obok jest jeden za+ i właśnie zajmuje się takimi sprawami. Ale jest na niego bardzo duży popyt i nie wiem czy ją będzie stać A tak w ogóle to uczucie między nami się rozwija 8) Czuję się jak nigdy. Re: Z płcią przeciwną - Smoklej - 17 Lut 2008 sosen_ napisał(a):A tak w ogóle to uczucie między nami się rozwija 8) Czuję się jak nigdy.Superfajniście i supersłitaśnie . Re: Z płcią przeciwną - Sosen - 17 Lut 2008 Życzę wam tego samego. Może pocieszy was fakt, że też myślałem, że nie ma dla mnie na świecie osoby która by mnie zaakceptowała. A okazało się, że była tak blisko Warto było spróbować. Ps. a żeby to nie wyglądało tak miło to powiem, że wczoraj choroba dała o sobie znać Wieczorem zacząłem sobie wkręcać, że ona to robi z litości, że mnie wcale nie lubi i że ją wkurzam swoimi smsami. Wyszedłem z domu i nie wiedziałem co z sobą zrobić Płakałem jak bóbr... Poszedłem do ojca, żeby mi pomógł(nie wiem jak się na to zdecydowałem ) to nie było nikogo w domu. Dzwoniłem do siostry, która zawsze mi pomagała, to było ciągle zajęte Ostatnią szansą był brat. Zadzwoniłem do niego a on zaraz po mnie przyjechał i zabrał mnie do siebie do domu. Jego żona jest za+. Siedziała ze mną chyba z godzinę i wyciągała ze mnie wszystkie brudy. Oczywiście miałem za+ opory i tak naprawdę nie wiedziałem dlaczego mam takiego doła. Ale jakoś załagodziła sytuację. Powiedziałem, że nie mogę już tego wytrzymać i chce żeby mi pomogli(nie tak wprost, musiała to ze mnie wyciągnąć widłami ). No i teraz czuje się o wiele lepiej. Ustaliliśmy, że załatwią mi terapie i jego żona pojedzie ze mną do mojej psychiatry z nią pogadać gdzie można by się na takie coś zapisać Bo ja nie mogę się z nią dogadać... Na pewno też możecie znaleźć gdzieś pomoc. Ja też myślałem, że jestem sam Ale wystarczyło powiedzieć, żeby mi pomogli. Wiem, że to jest bardzo trudne. Każdy by chciał poradzić sobie z tym samemu, ale się nie da Chociaż może się mylę... przynajmniej ja sam nie potrafiłem sobie pomóc. Życzę wszystkim powodzenia Re: Z płcią przeciwną - PoMimoTo. - 17 Lut 2008 . . . Re: Z płcią przeciwną - Sosen - 17 Lut 2008 PoCoMiTo napisał(a):Hmm... No nie mam Ona faszeruje mnie tylko lekami. Moja bratowa strasznie się zdziwiła jak jej to wczoraj powiedziałem. Moja psychiatra nawet mi takiego czegoś nie zaproponowała Jutro jadę z bratową do tej lekarki. Może jakoś we 3 ke coś wykombinujemy. Bo ja tam sam nie daje rady Re: Z płcią przeciwną - NetkaA - 17 Lut 2008 sosen_ napisał(a):Ja mam tak samo,ale tylko do wtorku.Moja psychiatra wymusiła na mnie wizytę u psychologa i sama mnie zapisała.Może to i dobrze,bo sama bym się pewnie nie zdecydowała.PoCoMiTo napisał(a):Hmm...No nie mam Ona faszeruje mnie tylko lekami. Trzymam kciuki sosen_ ,żeby wszystko się dobrze udało * * * * A na temat. Z płcią przeciwną nie mam kontaktów aktualnie żadnych . Nie sądzę,aby w najbliższym czasie miało się coś zmienić. Jestem przekonana,że nikt mnie nie zaakceptuje taką jaka jestem. Wstydzę się sama siebie i nie pozwolę na to,żeby ktoś musiał się wstydzić za mnie.Prócz fobii mam jeszcze jedną chorobę,która może mnie wykluczać jako dobrą kandydatkę na żonę,a co za tym idzie matkę. Nigdy nie kochałam drugiej osoby (oprócz rodziny).Słowa KC usłyszałam i nawet komuś powiedziałam,ale to nie było szczere.Ja tak na prawdę nie kochałam,a byłam...zauroczona może? Ten człowiek bardzo mnie skrzywdził. Pozostawił po sobie we mnie masę kompleksów,pozbawił mnie pewności siebie i jest jedną z przyczyn mojej fobii. Teraz bałabym się komuś zaufać. Re: Z płcią przeciwną - Sosen - 17 Lut 2008 Na pewno jest ktoś taki. Zapewniam Cię. Ostatnio widziałem taki opis u koleżanki: "kto boi się sparzyć, ten się nigdy nie ogrzeje" No i chyba jest to prawda. Wiem, że u nas to wygląda trochę gorzej ale mimo wszystko mądre słowa NetkaA, pisz później jak było u tego psychologa. Buziak Re: Z płcią przeciwną - Zwjeszak - 18 Lut 2008 Miłość nie istnieje : ) Re: Z płcią przeciwną - Jim - 21 Lut 2008 Wiecie, słucham sobie Walca kwiatów Czajkowskiego i tak myślę że bardzo chętnie bym zatańczył takiego walca z jakąś dobrą, miłą i ładną dziewczyną. ops: Takie moje wynurzenia, tym bardzie dziwne, że nie lubię tańczyć... A słuchając tego utworu taka mnie naszła na to ochota... Re: Z płcią przeciwną - Billy the Mountain - 21 Lut 2008 Nigdy z nikim nie tańczyłem Re: Z płcią przeciwną - Jim - 22 Lut 2008 PoCoMiTo napisał(a):Billy the Mountain napisał(a):Nigdy z nikim nie tańczyłem O nie! Straciłeś wiele! Re: Z płcią przeciwną - Billy the Mountain - 22 Lut 2008 Jim napisał(a):O nie! Straciłeś wiele!Bliższy jestem temu stwierdzeniu Masz na myśli to co się zyskuje z ruchu/muzyki itp. czy raczej z kontaktu z kobietą? Nigdy nie tańczyłem, bo: a) nie potrafię się nijak ruszać do muzyki, nawet wystukiwanie rytmu mi średnio wychodzi a nigdy nie było nikogo, kto by nie nauczył choćby podstaw, b) takie właśnie są moje relacje "z płcią przeciwną". Jeżeli w stresie zaczynam się zachowywać głupio, to w obecności dziewczyn efekt tego jest podwójny... Re: Z płcią przeciwną - magik - 22 Lut 2008 Ale chyba nie obwiązujesz się papierem toaletowym Re: Z płcią przeciwną - Jim - 22 Lut 2008 Billy, miałem na myśli oba aspekty. Taniec pozwala się odprężyć, choć w naszym przypadku jest to trudniejsze. A kontakt z kobietą jest także czymś miłym. Wiesz wiele osób nie potrafi tańczyć ani nawet poruszać się w takt muzyki, więc tym się nie przejmuj. Re: Z płcią przeciwną - Sosen - 22 Lut 2008 Ja tam zawsze jak byłem pijany to wywijałem jak szalony z laskami Fakt, że następny dzień a może nawet tydzień musiałem się wstydzić ale było warto 8) Edit: Chociaż chyba źle mówię Po jednej takiej akcji. Kiedy w klasie zawrzało: "Sosen? Cicha woda!". Moja fobia wybuchła Re: Z płcią przeciwną - Billy the Mountain - 24 Lut 2008 Jim napisał(a):więc tym się nie przejmuj.Zdajesz sobie sprawę, jak absurdalnie to dla mnie brzmi? Re: Z płcią przeciwną - Jim - 24 Lut 2008 Billy the Mountain napisał(a):Zdajesz sobie sprawę, jak absurdalnie to dla mnie brzmi?Wiem, Billy, wiem... Re: Z płcią przeciwną - Lukmen - 02 Mar 2008 Ja mam chyba klasyczne objawy fobii, a wiec w stresie czerwienie sie itd. poprostu zachowuje sie nie naturalnie... W kontaktach z dziewczynami jest najgorzej Mimo, ze zaraz stuknie mi 19 to nie mialem jeszcze dziewczyny....zal. Byly sytuacje kiedy jakas dziewczyna okazywala mna zainteresowanie ( kazdy wie kiedy ktos go podrywa) ale wtedy objawy tej cholernej przypadlosci niszcza wszystko. Nie jestem w stanie nic z tym zrobic. Nie wiem z kąt to sie u mnie wzielo... Mam osobowosc unikajaca ( sami wiecie) z tad rzadko chodze na imprezy i rzadko poznaje nowych ludzi. Sa jednak wyjatki np. studniowka kiedy trzeba brac w tym udzial. W tancu zapominam o wszystkich problemach, trace niesmialosc do dziewczyn... Paradoksalnie lubie tanczyc choc to b.rzadko robie i sie wykrecam jak mam na to okazje!!! Co o tym sadzicie? Jestem dziwny, wiem Re: Z płcią przeciwną - Lena - 03 Mar 2008 Lukmen napisał(a):Paradoksalnie lubie tanczyc choc to b.rzadko robie i sie wykrecam jak mam na to okazje!!! Nie taki znów dziwny Paraliżuje mnie zazwyczaj myśl o tańczeniu w miejscu publicznym (knajpie, klubie itp.), ale patrzę zawsze ze słabo ukrywaną zazdrością na tańczących. Więc tańczę sobie sama, w domu. Rzadko, bo do tego muszę mieć dość pogodny nastrój i lekko na sercu. Jak u Was wyglądają kontakty przez internet (pomijając fora)? Zauważyłam, że potrafię prowadzić luźną i przyjemną rozmowę z kimś, na przykład na czacie. Niestety, najczęściej do momentu, gdy ktoś poprosi o zdjęcie lub po prostu spotkanie, z tym mam już problem... Włączam wtedy cały, dobrze znany mechanizm wycofywania. Re: Z płcią przeciwną - Neira - 03 Mar 2008 Nigdy z nikim nie byłam, a i nie wiem czy kiedykolwiek będę. Czasem chcę a czasem nie. Jak ktoś próbuję się zblizyć, to ja go zazwyczaj odpycham, bo czuję się zagrożona. Mogłabym być z kimś, kto naprawdę dobrze mnie zna, a jeżeli nie byłby moim przyjacielem, to nie potrafiłabym mu zaufać. A ja właśnie tego chcę najbardziej, zaufania. Chciałabym wiedzieć, ze moja fobia i inne nieciekawe rzeczy mu nie przeszkadzają, a on zawsze przy mnie będzie, i nie będę już sama. Ja nie tańczę, i nie idę na Studniówkę (nie tylko przez to). Przez pierwsze dni, odkąd podłączyłam się do sieci, to codziennie wchodziłam na jakieś czaty z onetu, bo myślałam, ze może zacznę przez to nawiązywać normalne kontakty, i znajdę kogoś fajnego w sieci, ale nie wyszło. Zazwyczaj po pięciu minutach padało pytanie o wymiary, ewentualnie o zdjęcie . Na gg rzadko rozmawiam (bo też chętnych nie za dużo, w tym ja), ale z rozmową na luzie to różnie bywa. Wszystko zależy od aktualnego humoru. |