Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html) +--- Wątek: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? (/thread-901.html) |
Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - anikk - 02 Lut 2010 Też ostatnio o tym przeczytałam, czytanie na temat pracy to moja specjalność. Tak strasznie się boję, a już bym chciała pracować albo chociaż praktyki zrobić. Ja nie mogę się przemóc, tym bardziej jak słyszę pytania czy już znalazłam, czy byłam tu i tu, a jak sobie wyobrażam ile kosztuje mieszkanie... porażka Jakby dziś się dowiedzieli, że zanim zadzwonię, to siedzę ze słuchawką pół dnia i często rezygnuję. Skłamałam, że dziś zadzwoniłam, ale nikt nie odbierał. I pytanie: jakto tylko raz?, przecież trzeba do skutku. Łatwo mówić, nie nadaję się do życia. Zadzwonić chociaż raz to dla mnie marzenie, stresuje mnie nawet słuchanie jak ktoś rozmawia. Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - krys840 - 02 Lut 2010 Mamy 12% bezrobocie z czego tylko co piąty z bezrobotnych może dostać pracę, bo jej nie ma. Oznacza to dużą rywalizację i morderczy tryb życia, za który płacą całe rzesze ludzi, którzy nie mają objawów wycofania. Jeśli nie jesteś zmuszany do pracy, to chyba lepiej, że możesz jakoś zagospodarować swój czas. Powiedzmy sobie szczerze, że walka o byt jest bez pardonu, bez skrupułów, a świadczą o tym ofiary np. na ulicach, w wypadkach, narkomania, choroby psychiczne, jedni wybierają zakon, drudzy rujnują zdrowie, by mieć do czynienia z epidemiami itd., a to wszystko wynik morderczego, wypalającego trybu życia. Ktoś uzyskał warunki bytowe i ma wszystko, co symbolicznie oddaje jego powodzenie, ale tak naprawdę przyjmuje z każdym dniem znamię, piętno społeczne, zbrodnicze jak Kainowe znamię, bo otrzymuje niewspółmierne do wysiłku korzyści, kosztem pracy i wysiłku tych, którzy byli, są i będą... To znamię w środku z czasem oddala aktywnych zawodowo ludzi od siebie, narasta w nich wrogość, cynizm, oschłość, gniew, czyli emocje, które rozładowują bądź nie, przyczyniając się do dramatów. Ludzie tacy żyją wprawdzie dla innych, w szczególności dla swoich dzieci i bliskich, choć dają im to, co tak naprawdę tłamsi ich od środka, także inni są czasem przytłoczoni tymi emocjami i lękiem mogącym jak nas dezorganizować. W Stanach Zjednoczonych trzynastolatka zabija dziadka ciosem w szyję i mówi: "Poderżnęłam mu gardło i nie boję tego, co mnie spotka", bo ten rozłał mleko zalewając jej płatki. Kiedy mówią Ci, od dziecka, że jesteś zboczony, gnuśny, to starasz się spełniać oczekiwania wszystkich, a tak naprawdę to musisz liczyć się realiami życia, które nie muszą mieć dużo wspólnego z równomiernym rozwojem i umiarkowaniem. Ciężko pracujesz i płacisz za to coraz większe uniesienie emocjonalne, "lecisz ponad światem" jakby, upadasz i myślisz, że to "wyższa sprawa", a tak naprawdę z czasem Twoja wyniosłość, pycha to wyżywanie się być może na swoich dzieciach i innych poprzez "specyficzny" styl bycia i "nietuzinkowe" rozrywki... Nie pracuję, bo uważam, że nie mam w wieku 23 lat doświadczenia, wiedzy i umiejętności, by połączyć wszystkie role społeczne wiążące się z intenstwnym życiem, które cechuje już brak odwrotu, tzn., konieczność zoobowiązań do końca, które kosztują czasem najwyższą cenę. Poza tym, tak przebiega moja niedyspozycja, lęk społeczny, który z czasem ustaje, ale tylko dlatego, że pofatygowałem się, by zobaczyć, zbadać, przeanalizować realne powody do chorowania. Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - Allsvinn - 02 Lut 2010 Nic dodać, nic ująć. Wiem, że takie jest życie i, że nigdy się nie zmieni, a w dalszym ciągu trudno mi się z tym pogodzić i jakoś nie mogę się w takiej rzeczywistości odnaleźć. Czasami chciałabym, żeby ktoś mnie uśpił, jak psa, bo jestem już zmęczona ciągłą walką o swoje. Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - anikk - 22 Lut 2010 Nie zauważyłam odpowiedzi przed wyjazdem - dzięki spectator. Nawet takie internetowe wsparcie się przyda, bo nie znam żadnego człowieka z podobnym problem, ani nawet próbującego zrozumieć moje rozterki. Ale trzeba jakoś sobie radzić... Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - Kampus28 - 27 Lut 2010 Mam pytanie odnośnie pracy. Jak praca jest lepsza dla fobika. Taka w której będzie ograniczony kontakt z ludżmi czy też taka gdzie ma się nieustanny kontakt z różnymi ludżmi (mam na myśli klientów)? Czy ta druga mogłaby pełnić funkcje terapełtyczne czy też sprawiałaby nasilenie objawów fs ? Co o tym myslicie? Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - ghostgirl - 27 Lut 2010 Dołączyłam do grona osób szukających pracy. Jestem aktualnie na urlopie dziekańskim, do 13-tej terapia. Reszta dnia wolna, więc wręcz oczywistym wydaję się, że ten czas trzeba jakoś pożytecznie (i rentownie) spożytkować. Nie jest to konieczność, ale chcę wykazać się jakąś aktywnością, wyrwać z uścisku fobii. Wszystko było w porządku, gdy pozostawało w sferze planów, a gdy przyszedł dzień, który w kalendarzyku oznaczyłam hasłem praca z wykrzyknikiem, za nic nie mogłam zabrać się nawet do przeglądania ofert. Dwa dni później, gdy przejrzałam jeden portal, wyłuskałam parę ofert względnie bezpiecznych, nadszedł czas na dzwonienie. Znowu zbierałam się do tego 2 dni. Przed chwilą wykonałam pierwszy telefon. Oferta: sprzątanie gabinetów lekarskich, spełniam wszystkie warunki (oprócz tej fatalnej komunikatywności wymaganej nawet przy chałupnictwie). Normalna rozmowa, ale wiem, że dzisiaj nie wykonam już żadnego telefonu. Najgorsze jest to, że gdyby się tak dobrze zastanowić, to żadna praca nie będzie dobra dla fobika. Zawsze jest kontakt z ludźmi, nawet sprzątaczka musi być miła i uśmiechnięta, jeśli pracuję w godzinach pracy jakiegoś biura, lub wcześniej wymienionych gabinetów. Mi osobiście najbardziej odpowiada opieka nad osobami starszymi, spróbuję pójść w tym kierunku, odwiedzę może domy opieki w moim mieście. Szukają tam pewnie raczej wolontariuszy, ale ja naprawdę nie chcę nie wiadomo jakiego wynagrodzenia, więc może się uda? Wczoraj na terapii odwiedziła nas Pani z towarzystwa integracji z osobami niepełnosprawnymi. Powiedziała nam, że jest chora psychicznie (a dokładnie, ze leczyła się piętro wyżej w oddziale zamkniętym) i miała problem ze znalezieniem pracy. Dała nam także do zrozumienia, ze osoby z problemami natury psychologicznej są też w pewien sposób niepełnosprawne. A w tym stowarzyszeniu pomaga się w zakresie od znalezienia pracy przez zdobycie wykształcenia na poradach prawnych kończąc. Miałam parę pytań ale bałam się je zadać będąc w grupie. Na przykład jakie choroby psychiczne sprawiają że jesteś dla społeczeństwa niepełnosprawny? Mając fobie ja się osobiście tak trochę czuję.... No bo dlaczego osoba na wózku czy z protezą uzyskuje pomoc od wielu już na chwilę obecną stowarzyszeń, a osoby z fobiami w większości siedzą zamknięte w 4 ścianach. Ale z drugiej strony kto zatrudni schizofrenika lub kogoś z depresją maniakalną... Zaintrygowała mnie ta wizyta, ale za wiele się nie dowiedziałam niestety. Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - soulja - 27 Lut 2010 ... Re: Boję się podjęcia pracy a musze, jaka praca dla mnie? - Fresk - 01 Mar 2010 ghostgirl napisał(a):Na przykład jakie choroby psychiczne sprawiają że jesteś dla społeczeństwa niepełnosprawny? Mając fobie ja się osobiście tak trochę czuję.... No bo dlaczego osoba na wózku czy z protezą uzyskuje pomoc od wielu już na chwilę obecną stowarzyszeń, a osoby z fobiami w większości siedzą zamknięte w 4 ścianach.Też sie nad tym zastanawiałem, ale może chodzi o to ze pomoc dla fobika zmniejszałaby determinacje do leczenia choroby? Pewnie ważne są kwestie finansowe oraz to, że w naszym pięknym kraju ilośc osób na "lewych " rentach i zapomogach jest chyba największa w Europie. Zaraz pewnie obok osób które naprawdę mają problemy pojawiłoby sie kilkakrotnie wiecej naciągaczy. Ale powiem szczerze, że czasem dziwnie się czuję, gdy widzę osoby które mają przyznane renty ( schorzenia rzekomo powodujace niezdolność do pracy) a w rzeczywistości ludzie Ci pracują na czarno, za granicą a nawet prowadza nielegalną działalnośc gospodarczą. Tymczasem osoby z fobią często naprawde nie są w stanie pracowac (najlepszy dowód to fakt ze tego nie robią) i nie tylko nie otrzymają z tego tytułu renty ( od razu mówię , że jestem w stanie to zrozumieć a nawet zaakceptować), ale też musza dwoić się i troić żeby załapać się na ubezpieczenie zdrowotne a z tego co czytam na forum to niektórzy i tego są pozbawiani. |