Czy powiedzieć komuś o fobii? - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html) +--- Wątek: Czy powiedzieć komuś o fobii? (/thread-912.html) |
Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - Milena19 - 01 Gru 2008 Też się nad tym zastanawiałam ostatnio.Moi znajomi mogą nie rozumieć dla czego tak często rezygnuje z spotkań Pewnie myślą że ich olewam.Nie wiem jednak czy to dobry pomysł o mówieniu o fobii.Boję się że się wygadają przed swoimi znajomymi i ja stracę do nich zaufanie a co za tym idzie szacunek...Błędne koło... Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - lochfyne - 01 Gru 2008 Wiecie mi sie wydaje że prawda nawet najbardziej bolesna, jest lepsza od kłamstwa. Prawda wyzwala, pamiętajcie że przedewszystkim chodzi o NAS SAMYCH. To my mamy się czuc dobrze i komfortowo, a nie inni. Chodzi o to żeby po prostu nie brnąć co raz dalej w kolejne drobne kłamstewka. Bo potem sytuacja na tyle się komplikuje że samemu nie jesteście już w stanie ogarnąć wszystkiego i wychodzą bardzo niekomfortowe sytuacje. Ja od jakiegoś czasu mam zamiar nie kłamać. Może też nie do końca mówić całą prawdę, przed osobami które mogłyby tego nie zrozumieć, ale już w stosunku do najbliższej rodziny się przełamałem i mam bardzo dobre wrażenia z tych rozmów. Myślę że powiem też częsci swoich najbliższych i najbardziej zaufanych znajomych o moim problemie. Ale tylko tym którym uznam że zrozumieją i są na tyle dobrymi znajomymi że zasługują na prawdę z mojej strony, bo czasem zachowywałem się wobec nich nie wporzadku. Na pewno nie będę tego rozpowiadał na prawo i lewo jako usprawiedliwienie wszystkiego co robie nie tak jak powinienem. Mam też taką sytuację że poznałem fajną koleżankę, jest bardzo ładna i ma na prawdę fajny charakter. Nie ma chłopaka, ale nie myślę o niej w kategorii ewentualnej dziewczyny, bo chyba nie ta liga dla mnie Albo też nie wierze w siebie, jak przystało na fobika W każdym bądź razie chcialbym bardzo żebysmy utrzymywali dalej kontakty na stopie koleżeńskiej i zastanawiam się nad powiedzeniem jej o swoim problemie. Nie wiem jak zareaguje. Jestem właśnie bardzo ciekaw jej reakcji, jako osoby, która poznała mnie nie dawno, chyba dość miło o mnie myśli, jako o koleżeńskim, otwartym człowieku, który lubi pożartować, jest dość ułożony i spokojny (wiadomo benzo działa ). Bardzo mnie zastanawia jej ewentualna reakcja i mam wielką ochotę zrobić eksperyment Co o tym myślicie? Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - Ktoś - 01 Gru 2008 powiedziałem dwóm koleżanką, wydaje mi się, że jakoś teraz są dziwne... może sobie wmawiam, ale szczerze to na dłuższą metę żałuję, na krótszą, fajnie bo ktoś mi próbował pomóc, przez gg ale jednak i mogłem do jednej koleżanki zadzwonić, jak byłem na wakacjach... no ale tak jak mówie, na dłuższą metę żałuję. Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - lochfyne - 01 Gru 2008 Oj nigdy nic przez komunikator lub telefon, nigdy nic wirtualnie! To zbyt poważna sprawa żeby sobie o tym tylko klikać. Wszystkie rozmowy jakie zaplanowałem odbyły się prosto w oczy, bym widział reakcję ludzi z którymi rozmawiam, oraz żeby oni widzieli moją... Dla mnie to oczywiste i jedynie naturalne rozwiązanie. Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - ewelina - 01 Gru 2008 nie wiem czy warto mówić. Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - Kasumi - 01 Gru 2008 Jeżeli już mówić komuś to trzeba tego kogoś na prawdę dobrze znać, traktować jak przyjaciela i wiedzieć, że też ten ktoś tak cie traktuje. Przynajmniej ja dopiero komuś takiemu, mocno zaufanemu bym powiedziała. Chociaż... nie wiem wole wersje, że jestem nietowarzyska, samotnik itp. "fobia społeczna" chyba by mi przez gardło nie przeszła tym bardziej, że sama sobie ją zdiagnozowałam a nie lekarz, więc tym bardziej jakoś to tak dziwnie brzmi. Poza tym wątpie czy by to ktoś zrozumiał, tzn. są tacy ludzie, tylko jest ich mało i trzeba mieć szczęście, żeby na takiego trafić, a ja bałabym się zaryzykować. Heh zresztą ja to chyba w ogóle wole nie mówić jednak, im mniej ludzie wiedzą o mnie tym lepiej, jakoś w ten sposób bezpieczniejsza się czuję. p.s. Jak tak was czytałam to stwierdziałam, że chciałabym być taką osoba, której ktoś się zwierza z czegoś takiego jak np. fobia... Wolałabym być po tej drugiej stronie. Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - lochfyne - 01 Gru 2008 ewelina napisał(a):nie wiem czy warto mówić. A jak chcesz się wyleczyć bez powiedzenia o swoim problemie choćby jednej osobie? Chcesz żyć całe życie stwarzając pozory że wszystko jest normalnie? Ja tak próbowałem i nie dałem rady... Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - ewelina - 01 Gru 2008 lochfyne napisał(a):ewelina napisał(a):nie wiem czy warto mówić. A komu ja mam to powiedzieć? Chyba tylko psychologowi, ale tym nie ufam. Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - Sosen - 01 Gru 2008 Nie trzeba nawet nikomu mówić, żeby się wyleczyć. Siedzisz w domu, i codziennie pracujesz pół godziny nad terapią. Psychologów możesz sobie podarować na walkę z fobią. Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - lochfyne - 01 Gru 2008 ewelina napisał(a):lochfyne napisał(a):ewelina napisał(a):nie wiem czy warto mówić. Skoro nie ufasz to po co do niego chodzisz i tracisz pieniądze... Nie rozumiem, bez sensu. Sosen napisał(a):Nie trzeba nawet nikomu mówić, żeby się wyleczyć. Siedzisz w domu, i codziennie pracujesz pół godziny nad terapią. Psychologów możesz sobie podarować na walkę z fobią. Również nie bardzo rozumiem. Wiem o ktorej terapii mówisz i uważam ją za bardzo dobrą. Ale nie da się wyleczyć z FS bez wychodzenia z domu i kontaktów z ludźmi. To tak jakbyś powiedział że można się nauczyć jeździć samochodem czytając kodeks drogowy pół godziny dziennie. A co do psychologów, to ja nie mam zdania, sam nie chodze, bo mi szkoda na nich pieniedzy, wolałbym już pójść z obcą osobą na kawę, zamiast 50-100 za godzinę zapłace 10-15 złoty... Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - ewelina - 01 Gru 2008 nie chodzę. nigdy nie byłam. tak jak nie ufam weterynarzom, tak nie ufam psychologom. co nie znaczy, że nie chodzę/nie wybiorę się. ale to bym musiała go sprawdzić, zebrać opinie i w ogóle. Sosen napisał(a):Nie trzeba nawet nikomu mówić, żeby się wyleczyć. Siedzisz w domu, i codziennie pracujesz pół godziny nad terapią. Psychologów możesz sobie podarować na walkę z fobią. też tak myślę. tzn zależy od osoby. każdy jest inny. ja sobie poradziłam sama z zaburzeniami odżywiania i depresją. z tym też sobie poradzę. a potem pójdę do psychologa, żeby mi potwierdził, że wszystko ze mną okay :] Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - Użytkownik 528 - 04 Gru 2008 lochfyne napisał(a):To tak jakbyś powiedział że można się nauczyć jeździć samochodem czytając kodeks drogowy pół godziny dziennie. A co do psychologów, to ja nie mam zdania, sam nie chodze, bo mi szkoda na nich pieniedzy, wolałbym już pójść z obcą osobą na kawę, zamiast 50-100 za godzinę zapłace 10-15 złoty...Też tak myślę; nauka pływania na sucho, to troche taki erzac, problemem są kontakty z ludźmi, najprościej po prostu stawić im czoła, stopniowo nabierając praktyki w prostych sytuacjach społecznych, ucząc sie na błędach. Ja tylko raz coś tam raz tłumaczyłem o sobie znajomej z gg, nie wiem czy mnie zrozumiała, jak oceniła. Tak czasem z kumplem sobie o życiu gadamy, ale to nigdy z mojej strony nie jest do końca szczere. Ja bym umiał całą swoją historię fobiczną w sensownych, podwójnie złożonych zdaniach opowiedzieć, to byłbym szczęśliwy. Zawsze jak coś osobistego mówię to mi głos drży, usta się wykrzywiają w dziwnym grymasie i wogóle masakra. Liczę na to, że się kiedyś przemogę, bo trzymanie takich negatywnych emocji w sobie napewno nie jest zdrowe. Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - Sosen - 04 Gru 2008 lochfyne napisał(a):Sosen napisał(a):Nie trzeba nawet nikomu mówić, żeby się wyleczyć. Siedzisz w domu, i codziennie pracujesz pół godziny nad terapią. Psychologów możesz sobie podarować na walkę z fobią. Nie zrozumiałeś mnie dobrze. A może nie dokładnie się wyraziłem. Początki terapii Richardsa to głównie terapia poznawcza, więc praca nad myśleniem. Z czasem zaczynasz się czuć lepiej, nie dołujesz się siedząc w domu przynajmniej. Oczywiście ekspozycja jest też ważna, ale w początkowej fazie terapii nie aż tak bardzo. Elementy terapii behawioralnej właściwej zaczynają się chyba w 3 czy 4 miesiącu, chociaż od początku jest ona stopniowo wprowadzana, chociażby slow talk. Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - ewelina - 04 Gru 2008 mało który psycholog jest wart te 150 na godzinę. jeśli ktoś mi poleci na prawdę świetną osobę to pójdę. z psychologami jest tak jak ze wszystkimi zawodami. dietetycy też bywają i marni i świetni, to samo lekarze, nauczyciele itd Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - Sosen - 04 Gru 2008 Za 150 to chyba w dużych miastach sławni ludzie chodzą. Normalny psychoterapeuta/psycholog bierze 60 zł na godzinę. W tej cenie oczywiście możesz trafić na bardzo dobrego, jak i bardzo złego psychologa. Ja miałem przyjemność pracować z bardzo fajną Panią, a to że nie rozwiązała mojego problemu to inna bajka. Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - ewelina - 04 Gru 2008 60 to jeszcze da się znieść. ja z warszawy to i tak pewnie więcej. Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - Mysza - 04 Gru 2008 Zbaczacie mocno z tematu... Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - eric - 09 Gru 2008 Ja powiedziałem rodzicom, którzy jednak cały czas mówią że wmawiam sobie jakieś urojone choroby, ogólnie brak zrozumienia, poza tym oczywiście mojemu koledze z liceum który ma podobne problemy i koleżance z liceum którą niedawno poznałem ale od razu nabrałem do niej zaufania - do tego ona zrozumiała mnie jak nikt inny, miałem wrażenie że nawet bardziej niż mój kolega-fobik, mimo że ona nigdy nie miała fobii. Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - Wafel - 12 Gru 2008 (...) Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - Mike - 13 Gru 2008 Ja jednemu znajomkowi na GG powiedziałem, to stwierdził że sobie wmawiam . Innemu powiedziałem, to wyszło że on też ma i to chyba nas trochę związało. Bo mimo że dzieli nas setki kilometrów to rozumiemy się bardzo dobrze przez GG czy przez telefon nawet . ale takich osób nie jest wiele. Jednej koleżance powiedziałem, bo się znaliśmy kilka miesięcy i często się do mnie odzywała (co nadal robi). m.in dlatego powiedziałem by wiedziała czemu czasem dziwnie się ze mną rozmawia ze mną przez telefon (przy rodzinie to koszmar) to ją przytkało Zachowuje jakby nic nie było, lepiej ona nie widzi we mnie fobii. Poza tym matka po zdjęciach z Cliffem Bleszinskim (amerykanin z firmy Epic Games), Alison Carroll (modelka z UK) czy hostessami z targów (7 fot) stwierdziła że nie mam fobii, tylko głupio się usprawiedliwiam . Dzisiaj zaś planuję sobie walnąć foto z Maciejem Zakościelnym (może go kojarzycie, bo to aktor tym razem z kimś z polski będę miał foto ) może się uda Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - Stahu - 13 Gru 2008 ja rodzicom bym nigdy nie powiedział i nigdy nie powiem, znając ich to następnego dnia by całe miasto już wiedziało, po za tym pewnie mnie by tym szantażowali "że powiedzią" i podczas awantur byłby to ich argument.. Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - Mike - 13 Gru 2008 Moja mama wie, ale nie rozumie tego. Nie rozmawiamy o tym, ona myśli że te leki to mam na moje wybuchy (zdenerwowanie się i ciskanie czym popadnie). Brat też wie, ale też nie rozumie. A po zdjęciach z hostessami gada mi że sobie wmawiam . Nawet on fot z hostessami nie ma czy z taką Alison Carroll Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - tomi76 - 28 Gru 2008 Ja powiedziałem żonie. I żałuję...................że dopiero teraz. Można powiedzieć wszystko, ale tak jak ktoś tutaj już wcześniej napisał, osobie o której wiemy że jest dla nas prawdziwym przyjacielem! Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - nimb - 28 Gru 2008 Powiedziałem paru najbliższym osobom i nie żałuję, "zwykłym" ludziom nie mówię o sobie - wyznaję zasadę czym ludzie mniej wiedzą o mnie tym lepiej, może kiedyś opanuję do perfekcji udawanie kogoś innego niż jestem i moje problemy znikną. Re: Czy powiedzieć komuś o fobii? - Sosen - 28 Gru 2008 U mnie wiedzą praktycznie wszyscy. Rodzince to chyba mama rozgadała, a znajomym(2) sam powiedziałem kiedyś. Co nie zmienia faktu, że nikt na to nic nie poradzi. Próbowali, wysłali mnie na terapię i do psychiatry. Później jakoś przestali się interesować, zapomnieli. Ja sam nie potrafiłem tego ciągnąć, więc zrezygnowałem. I dalej siedzę w domu i nic nie robię. I marzę, żeby ktoś przyszedł i coś ze mną zrobił. Zaopiekował się. Jednocześnie tej opieki się cholernie boję, bo boję się przebywać z moją rodziną Porypane to. A tak w ogóle to już nie mam samej fobii, ale jeszcze nerwice, albo coś poważniejszego. Się rozpisałem. |