Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html) +--- Wątek: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. (/thread-136.html) |
Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Sugar - 29 Cze 2009 Cytat:- x_X hihi a ja tak gdzieś w maju odbyłam z matką rozmowę, że pójdę na prawko po egzaminach, albo w lipcu <lipiec jeszcze nie nastał, ale planowałam właśnie tak jak jej powiedziałam, od 1 lipca zaczyna sie kurs>. dwa dni po egzaminach, czyli przedwczoraj mniej wiecej poprosiła mnie na rozmowę i sie zaczęła na mnie pruc czemu jeszcze nie chodzę na kurs, dlaczego, co to ma znaczyc, i się pyta czy nie mam żadnych ambicji żeby miec prawo jazdy. no, oczywiście, że mam, zapomniałam tylko jej to oznajmic przeszczęśliwym głosem, na jej pytanie odpowiedziałam; - oczywiście, że mam ambicje, ale ty masz znacznie większe - i to wywołało wesołośc mojego starego z nieznanych mi powodów. w ogóle zdenerwowała mnie, ponieważ jak zwykle i to urosło do rangi wielkiego problemu, do tej pory byłam chętna na prawo jazdy i czułam się pewnie, bo już jeździłam samochodem i nieźle mi szło, ale po tym jej wystąpieniu i trzepawce i tekście: "to idz na to prawo jazdy i uspokój mnie" straciłam zupełnie zapał do tego Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Sosen - 29 Cze 2009 Kaktus napisał(a):Hektor napisał(a):Mój braciszek zdał prawko w... 2003 roku i kupił sobie teraz hondę civic i po 5 dniach ją roz......(...) Tak to jest jak się przez 6 lat nie prowadzi ałta...\ Prawko się przydaje, i nikt przecież nie ma od razu swojego auta. Jeździ się autami rodziców, rodzeństwa, wprawia się na jakiś rzęchach. Potem można ewentualnie prace dostać na auto. Najlepiej jest zrobić w młodym wieku, bo później chyba trudniej z czasem. Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Clarissa - 29 Cze 2009 Sugar Sweet napisał(a):w ogóle zdenerwowała mnie, ponieważ jak zwykle i to urosło do rangi wielkiego problemu, do tej pory byłam chętna na prawo jazdy i czułam się pewnie, bo już jeździłam samochodem i nieźle mi szło, ale po tym jej wystąpieniu i trzepawce i tekście: "to idz na to prawo jazdy i uspokój mnie" straciłam zupełnie zapał do tego Sugar, a ja już myślałam, ze mną coś jest nie tak , bo w ten sam sposób obrzydzano mi wiele fajnych rzeczy... (dzięki Tobie zaczynam rozumieć, dlaczego pewnych spraw nie dokończyłam...) Zrobisz prawko ale dla siebie Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Gość - 29 Cze 2009 Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Sugar - 29 Cze 2009 tak, właśnie, chciałam dla siebie. to właśnie dlatego na prawo jazdy nie poszła najpierw moja starsza siostra, tylko ja, bo chciałam, sama z siebie.. ale teraz już czuję, że jestem pod presją i obserwacją. teraz czuję, że muszę. mojej mamie odbija prawdopodonie dlatego, ze sama nie zrobiła prawa jazdy. ostatnio była taka sytuacja, że mieliśmy jechac do babci a ojciec odmówił zawiezienia nas tam. poprzedniego dnia pił i powiedział, że jest nietrzeźwy no i matce trochę odbiło, nazawała go Ujem i w ogóle . na domiar złego babcia zadzwoniła z wielkimi pretensjami, że co to ma byc, ona czeka i w ogóle, a my nie przyjeżdżamy i nikt nawet nie raczy zadzwonic, oczywiście nie powiedziała tego ojcu, który powinien jej wyjaśnic sytuacje, tylko nawrzeszczała na moją siostrę, która sie popłakała. dodam jeszcze, że to wszystko było w święta wielkanocne . robię to prawo jazdy i jadę w cholere. Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Luna - 29 Cze 2009 Kiedyś mam nadzieję zrobić prawko, ale nie śpieszy mi się do tego. W ogóle to dosyć drogie jest, więc matka mi zapowiedziała, że sama muszę zarobić. Ojciec chętnie by mi zapłacił, ale nie chcę wywoływać kłótni. Zrobię kiedyś tam, na razie się nie śpieszy. W życiu za kierownicą nie siedziałam, no ciekawe, jak będzie wyglądał kurs w moim wykonaniu Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Sosen - 29 Cze 2009 Luna napisał(a):W życiu za kierownicą nie siedziałam, no ciekawe, jak będzie wyglądał kurs w moim wykonaniu Kobieta? Pierwszy raz za kółkiem? Szykuje się jakaś katastrofa Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - soulja - 29 Cze 2009 post usunięty przez autora Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Clarissa - 29 Cze 2009 ...ach te nasze matki (kochane oczywiście), dlaczego tak uprzykrzają życie swoim córkom... O co się boją? Czego zazdroszczą? Przecież to ich dzieciątka, oczka w głowie..... A kobiety dobrymi kierowcami są. 8) (ja lubię za miastem, jak jest pusta droga, jechać szybko środkiem i mam namiastkę pasa startowego...kto wie, może kiedyś autko w końcu się uniesie ) Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Whisper - 30 Cze 2009 Clarissa napisał(a):A kobiety dobrymi kierowcami są. http://www.youtube.com/watch?v=ygtBxhFc24A&feature=fvst Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Clarissa - 30 Cze 2009 Hektor napisał(a):http://www.youtube.com/watch?v=ygtBxhFc24A&feature=fvst...no tak.... jakiej innej odpowiedzi miałam się spodziewać? .... (to prawda, że większości pań zabroniłabym się nawet zbliżać do samochodu, ale to samo dotyczy i mężczyzn... ...ale kobiety i tak górą! http://www.youtube.com/watch?v=rHeHiCtdH9M&videos=bCxyazFSjxM&playnext_from=TL&playnext=1 ... a ja dzisiaj jestem z siebie dumna, bo dopadła mnie burza w samym środku miasta i korków... w ciągu kilku chwil z ulicy zrobiła się rzeka, a widoczność ograniczyła się do tej w samochodzie... ściana wody i pioruny... po prostu bajka Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Gość - 30 Cze 2009 Clarissa napisał(a):...ale kobiety i tak górą!kobiety nie są górą. los ze mnie zakpił, że urodziłam się tym kim się urodziłam Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Luna - 30 Cze 2009 Maytky, nie narzekaj Co do kierowców, to nie sądzę, żeby płeć miała z tym coś wspólnego. Różni kierowcy, lepsi i gorsi, są wśród obojga płci. Cytat:Kobieta? Pierwszy raz za kółkiem? Szykuje się jakaś katastrofaHehe, zobaczymy 8) Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - 7wave - 01 Lip 2009 maytky napisał(a):Clarissa napisał(a):...ale kobiety i tak górą!kobiety nie są górą. los ze mnie zakpił, że urodziłam się tym kim się urodziłam Pfft, inaczej musiałabyś się użerać ze strzyżeniem wąsów, porannymi wzwodami, laniem na stojąco i do tego udawać, że wóda ci smakuje. Nie jest tak źle. Żeby nie było za bardzo OT, to trzeba by zrobić kiedyś te prawko. Dodaję do planów na przyszłą dziesięciolatkę. Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Tomasz - 02 Lip 2009 Właśnie wróciłem z 16-stej jazdy. Jakieś wnioski? Tak wyniosłem parę, a mianowicie to iż jestem "dupą" i "tępakiem", "nigdy nie zdam egzaminu" i "nie nadaję się za kółko". Wczoraj (tak a popros wczoraj to było trochę lepiej) jeździłem z pewną dziewczyną. Na ogół wydała mi się miła, przyjemnie się gadało. Po opuszczeniu przeze mnie pojazdu przedstawicielka płci pięknej bardzo dokładnie przy panu instruktorze wyszczególniła moje błędy i wystawiła ocenę mojej osobie, o czym pan instruktor mi dzisiaj oznajmił. Miło. On sam także psioczy, nabija się ze mnie w obecności "lasek" z kursu. Ale wciąż narzekam wyłącznie na innych. Wiem bardzo dobrze, że wina tkwi w głębi zepsutego mózgu, którego fetor przenika zbiór tkanek zwanych organizmem. Moim śmierdzącym organizmem. Idę na jazdę z myślą że wszystko pójdzie ok, lecz nigdy tak nie jest. Pierwszy lepszy błąd i tracę opanowanie, trudniej mi się skoncentrować. Sam już nie wiem co robić. Dać sobie spokój, kończyć ten cały cyrk z kursem i pogodzić się z myślą, że jestem ofiarą ludzkości, czy może wpłynąć w odmęty polskich dróg niczym w morze i spróbować stawić czoła piep...nym falom. Ech... chyba robię trochę z igły widły... Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Clarissa - 02 Lip 2009 Tomasz napisał(a):Pierwszy lepszy błąd i tracę opanowanie, trudniej mi się skoncentrować. Sam już nie wiem co robić.Trening czyni mistrza także i w opanowywaniu siebie. Można próbować podejść do tego racjonalnie - zawsze - czy na kursie, w szkole, w pracy, w domu itd. znajdą się takie "życzliwe" osoby, jakie opisałeś i zawsze z tzw. "małej bezinteresownej zawiści" będą uprzykrzać życie, upokarzać. Do Ciebie należy decyzja czy pozwolisz im na to. Wiem, jak bardzo takie osoby mogą zniszczyć życie. Ale też wiem, że można pokonać w sobie lęk przed nimi. Nie podam Tobie recepty - każdy ma swoją. Szkoda by było rezygnować z kursu. Dasz radę Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Whisper - 02 Lip 2009 Mam za sobą dwie przejażdżki po bezdrożach i generalnie spokojnie mi się jeździło. Ale ulicami bałby się jeździć, bo nie znam przepisów. Poza tym gdybym w coś przypierniczył, to z własnej kiejdy musiałbym płacić nie mówiąc już o 500 zł mandatu i odroczeniu. Ale wiadomo, że to co innego niż śmigać na kursie po mieście jak jeszcze cały czas ktoś patrzy Ci na ręce. Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - stamp - 02 Lip 2009 Ja osobiście jakieś wyczucie mam - co prawda na jednośladzie uczyłem się zasad i miałem kilka sytuacji wymagających refleksu, jednak to nie sprawia mi problemu. Samochodem jeździłem kilka razy z ojcem, większość razy po drogach publicznych ;] (krótkie odcinki - zwykle 'zawracanie' pojazdu) i nie mam z tym problemu. Ale dokładnie tak, jak powiedział Hektor - problemem jest instruktor/egzaminator (...a problemy trzeba eliminować - oczywiście żart) Fakt, że ktoś zerka na ręce, ocenia każdą usterkę, czy ruch ze strony adepta okrągłej kierownicy, czy nie daj Bóg zwraca uwagę o błędzie; wprowadza problemy związane z FS. Szczególnie po pierwszym potknięciu. Tak mi się wydaje. Problem autorytetu, który ocenia. Vide niska samoocena. Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Tomasz - 03 Lip 2009 Cytat: (...) zawsze - czy na kursie, w szkole, w pracy, w domu itd. znajdą się takie "życzliwe" osoby, jakie opisałeś i zawsze z tzw. "małej bezinteresownej zawiści" będą uprzykrzać życie, upokarzać. Do Ciebie należy decyzja czy pozwolisz im na to. Clarissa, doskonale o tym wiem. Lata obcowania w społeczeństwie z jak to ujęłaś "życzliwym" łajnem zwanym ludźmi nauczyły mnie odpowiednio reagować w określonych sytuacjach. Mimo wszystko dziękuje za wsparcie. Cytat:(...) instruktor/egzaminator (...) zwraca uwagę o błędzie; wprowadza problemy związane z FS. Szczególnie po pierwszym potknięciu. Dokładnie. Jakikolwiek błąd z mojej strony to natychmiastowa reakcja Szanownego Pana Instruktora w postaci gwałtownego hamowania plus paru ciepłych słów, aby raźniej mi się jeździło. Niestety wtedy i nowotwór mózgu zaczyna o sobie znać. Póki co z kursu rezygnować nie będę. Zobaczymy co przyniesie jutro. Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - soulja - 03 Lip 2009 post usunięty przez autora Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - stamp - 04 Lip 2009 Tomasz, powodzenia! Ja w każdym razie - mimo potrzeby - za kurs się nie biorę, ze względu na braki w podstawowej kapitalistycznej wartości . Jestem myśli, że kursy (o ile) rozpocznę w jednym z dni, w których jestem zdystansowany do wszystkiego . A zdarzają się takie - istna loteria. Przyczyn nie wyłapałem - coś jak listy haseł jednorazowych. Raz coś działa, raz nie. Zabawne, odczucie, że każdego dnia, tuż po przebudzeniu - jestem kimś innym. Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Gilraen - 05 Lip 2009 Czaję się... Przeglądam oferty różnych szkół, coś tam porównuję, planuję. Nie chcę zapisywac się sama, wolałabym z kimś znajomym. Tyle się historii nasłuchałam o tych jazdach, np. o instruktorze, który przez całą drogę rzuca w ciebie k**mi i wypróbowuje silną wolę ucznia, karząc mu skręcać tam, gdzie jest zakaz skrętu. Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Safona - 10 Lip 2009 A może ktoś napisać, jak wygląda badanie lekarskie? Głównie chodzi mi o badanie wzroku... Bo w sumie nawet chciałabym iść na prawo jazdy, ale mam wadę wzroku (dość znaczną) i nie wiem, czy w ogóle mogę iść... Gdzieś czytałam, że wtedy dostaje się prawko na czas określony i później znowu trzeba się przebadać itp. Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - Clarissa - 11 Lip 2009 Nie wiem, jak wygląda to teraz. Na moim kursie badanie to była formalność. Lekarz sprawdził czy widzę z daleka (czy odczytam litery z tablicy), czy rozróżniam kolory, czy słyszę (rozbawiło mnie jak szeptał z odległości coś, co miałam powtórzyć ). Sprawdzał też motorykę czy przejdę po linii prostej (co przyznam, u mnie w stanach zdenerwowania czasem bywa trudne ). I tyle. Pamiętam, że byłam zbulwersowana takim niefrasobliwym podejściem do tematu. Re: Bycie fobikiem, a prawo jazdy. - kocia - 11 Lip 2009 Mnie nie tyle blokuje instrukotr jazdy oceniający kazdy mój ruch (choć to horrorowate się wydaje), ale fakt, że nieprzytomność umysłu oraz nieumiejętność podejmowania szybkich decyzji skazałaby mnie i innych uczestników drogi na niechybną śmierć |