PhobiaSocialis.pl
Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html)
+--- Dział: Leki i suplementy (https://www.phobiasocialis.pl/forum-7.html)
+---- Dział: OGÓLNIE O LEKACH I SUPLEMENTACH (https://www.phobiasocialis.pl/forum-74.html)
+---- Wątek: Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie (/thread-177.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8


Re: Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie - alette - 23 Mar 2015

mrahp tylko tranxene? Właśnie przeczytałam, że to pochodna benzodiazepiny. Każde benzo można brać do 10 tygodni - tylko kto ma potem na tyle siły psychicznej by z tym skończyć? Nie zmienię zdania: lepiej nigdy nie próbować. Benzo moim zdaniem ma o niebo więcej wad niż zalet. To tak jakby lekarz na lęk zamiast terapii przepisał Ci pić wódkę przez jakiś czas - będziesz w innym nierealnym świecie bez lęku, ale i tak w końcu będziesz musiał przestać pić i świat będzie wydawał się straszniejszy niż przed piciem. Ja mam żal do mojej pierwszej lekarki psychiatry, że w ogóle mi to przepisała. Przez rok brałam tylko SSRI i czułam się super, i nie wybrałam nawet tej pierwszej recepty, a potem musiałam załatwić coć trudnego i zażyłam pierwszą tabletkę benzo. I dziś jestem uzależniona, nawet kiedy biorę tylko raz za czas. I jakie to pocieszające - uzależnienie jest chorobą chroniczną i nieuleczalną, więc tak jak alkoholikiem jest się do końca życia, nawet jeśli sie nie pije już, tak samo lekomanem.


Re: Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie - achino - 24 Mar 2015

Heh, ja też od kilku lat na benzo. I też myślę, że nawet jeśli 2 tygodnie nie biorę benzo, to gdzieś tam te myśli wokół nich krążą. Żeby strzelić sobie działkę, włączyć muzykę i poczuć jak lęk odpływa. Tranxene to zwykła benzodiazepina a nie "pochodna". To tłumaczenie na wiki jest błędne.


Re: Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie - mrahp - 24 Mar 2015

Spoko lekarz powiedział że mi więcej nie przepisze. Jakbym chciał poszedłbym do innego po następną receptę. Do dwóch tygodni mam wylot do Anglii i paroksetyna jeszcze działać nie będzie bo za krótko biorę. Już pare razy miałem panike na lotnisku a potem rozmowa o pracę pamietam, że na ostatniej dłonie mi strasznie latały na takie sytuacje jest benzo. Pracowałem jakiś czas bez żadnych leków ale nie wyrobiłem myślę że paroksetyna jeśli podziała to dam radę. Jeśli nie to wracam. Rozmowa jest tylko raz a potem praca najgorzej dla mnie wypada stołówka każdy coś pije je i na przymus częstują a ręce się trzęsą a czasem i głowa. Ludzie to zauważyli i beke sobie ze mnie robili. Licze głównie i tylko na paroksetyne jeśli nie wypali będę próbował czegoś innego. Benzo nieraz to jedyne wyjście nie piszę że zawsze bo tak nie jest. Śmiesznie się składa bo jeden anglik w czasie rozmowy o prace z nami tak się telepał i widać było że był przerażony że gościówa go wyprosiła a był najpewniej chory na to samo co my bo w Anglii jest ich najwięcej statystycznie. Ja się wtedy modliłem nie miałem leków i się dostałem chociarz nie mówię po angielsku. Odwalili anglika tylko za fobię. A w fabryce angielski jest obowiązkowy. Testy były tak łatwe że zdałem 2+2 hehe i pare innych.


Re: Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie - świr - 27 Mar 2015

mi przepisuje ciągle benzo nawet nie muszę prosić :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie - mrahp - 27 Mar 2015

to dobrze i źle. Ale wart mieć na czarną godzinę.

Alette spokojnie na mnie to benzo wcale prawie nie działa na lęki. Uzależniają się głównie od lepszego samopoczucia braku lęku itp. Jedno piwo lepiej działa na mnie a już wcale nie pije na odwage.


Re: Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie - Wojownik - 29 Lis 2015

A takie pytanie, przy zwykłej morfologii, mają tam dodatkowo jakiś wskaźnik zawartości benzodiazepin we krwi? W sensie, czy przy analizie moich badań lekarz może zorientować się,
że coś zażywam?

Dodam moją krótką historię: Pierwsze benzo w życiu, które brałem to
1) oksazepam - totalny niewypał.
Miałem na studiach referat trząsłem się jak osika, stresowałem jak miałbym zostać rozstrzelany.
Zacząłem od dwóch tabletek, które po pół godzinie nic nie dały, potem trzy i 5 uspokajających ziołowych - znowu nic, przed samym referatem dołożyłem jeszcze jedną. Nadeszła moja kolej
nie nastąpił efekt p/lękowy, jedynie osłabłem masakrycznie utraciłem siły. Ledwo dowlokłem się
na środek, przed oczami miałem rozbłyski. Czytając referat oczywiście czułem silny lęk, trząsłem się, w dodatku ledwo stałem na nogach.
2) Lexotan - po nieciekawych doświadczeniach udałem się do psychiatry. Dam dostałem Seroxat, Lexotan, zapewnienie, że pomoże i dobre słowo na drogę.
Seroxat zostawiłem po tygodniu- nie wytrzymałem skutków ubocznych. Znowu jakiś referat.
Tym razem udało mi się wykombinować, że czytałem go w obecności 4 osób. Zabezpieczyłem się
dwoma tabletkami Lexotanu ( ponoć miała wystaczyć jedna ). Tym razem nie było mi słabo,
ale trząsłem się znowu i czytałem to głosem dziecka, które ma wybuchnąć płaczem.
Studiów oczywiście nie skończyłem, bo ile tak mogłem ciągnąć. Nie przychodziłem na zajęcia, nie
uczyłem się. Stałem się pożywką do wyżywania się przez wykładowców i szyderstw wśród innych studentów.
3) Klonazepam - uratował mi życie. Nie spodziewałem się tego, ale jedna tabletka powodowała,
że byłem mega wyluzowany. Załatwiłem go na własną rękę. Wcześniej bałem się iść do lekarza.
Po zażyciu jednej tabletki mogłem mówić do lekarza jak do własnego psa.
Zacząłem robić wiele innych rzeczy, które wcześniej były niemożliwe.
Nadszedł dzień mojego ślubu zero stresu, lęku. Tym razem musiałem trochę więcej zażyć,
ale za to przysięgę przemawiałem jak król do poddanych. Alko nie piłem prawie wcale,
żeby się źle nie skończyło. Po udanej imprezie spałem jak zabity 15 godzin moja żona nie mogła mnie dobudzić. Wiem jednak o potencjale uzależniającym tego leku. Tak więc uważam bardzo
biorę 3 mg na tydzień jednorazowo (1,5 tabletki) rzadko więcej i działa cały czas, nie wyrobiłem tolerancji chociaż wcześniej działała 1 tabl bardzo skutecznie.
Niestety minusem są luki w pamięci. Po zażyciu zdarza mi się nie pamiętać pewnych sytuacji,
wzrosła moja pewność siebie, ale też i agresja.
Jeszcze jeden plus ta tabletka zabiła moje negatywne myśli. Nie myślę już co się stanie/ może się stać, bo mam świadomość, że zawsze wyjście ewakuacyjne leży u mnie w portfelu. Co za tym idzie nie myślę = redukcja lęku, który nie ma czasu na to, aby się skumulować, bo nie daję pola do popisu, więc pewne rzeczy robię na pewniaka, bez brania tabletki.
Są jednak sytuacje, których nie umiem w ten sposób przeskoczyć i znając te sytuacje zabezpieczam się, aby funkcjonować jak normalny człowiek.
Czyni mnie to więźniem Clonazepamu, ale z drugiej strony to on mnie uratował w najgorszych chwilach w życiu...


Re: Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie - alette - 07 Mar 2016

świr napisał(a):mi przepisuje ciągle benzo nawet nie muszę prosić :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Benzodiazepiny ale jakie? I w jakich dawkach? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Jedna tabletka xanaxu 1mg to tyle, co 20 mg relanium...

Na mnie oba te leki całkiem inaczej działają, xanax działa po ok 30 min. i bardzo mocno uspokaja, jest silnie przeciwlękowy, relanium zamula mnie, troszkę zmniejsza lęk, ale mało co. Relanium jest polecane dla osób które chcą wyjść z nałogu xanaxu np.

Tutaj stronka: http://www.benzo.org.uk/polman/bzsched.htm

Próbowałam tak schodzić z xanaxu, i prawie udało mi się, ale bardzo kosztowna jest taka "terapia" i pamiętam, że bardzo dużo spałam, nie nadawałam się do niczego, absolutnie nie do pracy.


RE: Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie - Ajka - 17 Cze 2018

Bierze ktoś benzo doraźnie? Jak wrażenia?
Zastanawiam się czy poprosić lekarza o receptę, ale nie wiem czy to dobry pomysł


RE: Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie - trash - 17 Cze 2018

Zawsze istnieje ryzyko, że za bardzo Ci się to spodoba i/lub będzie Ci mało (nieraz po większej ilości benzosów człowiekowi wydaje się, że jest trzeźwy ... dopuki nie zacznie się przewracać  -:Stan - Uśmiecha się - LOL:  ).  Benzo na prawdę :Ikony bluzgi kurka: uzależnia.


RE: Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie - Diux - 17 Cze 2018

Benzo to legalny drag. Bardzo dobrze działa i jeszcze lepiej uzależnia.... Jeżeli nie masz silnych zaburzeń lekowych to lepiej się za to nie brać...

Ja to podziwiam moją mamuśke. Cierpi na nerwice lękowa i ma już za sobą kilka cykli na relanium i clonie... Jakoś gładko idzie jej odstawienie tego sciewa...


RE: Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie - Ajka - 17 Cze 2018

Ale działa? :Stan - Uśmiecha się: rozumiem że miałeś z tym styczność, trash? W jakich przypadkach brałeś, jeśli mogę wiedzieć?


RE: Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie - bajka - 17 Cze 2018

jeśeli jesteś osobą szczupłą i drobną, musisz uważać, bo nawet niewielkie dawki mogą działać za mocno - osłabiać uwagę, co jest niebezpieczne, kiedy np. przebywasz w miejscu publicznym (sama kiedyś wlazłabym pod tramwaj, samochód). Benzo działa, ale trzeba wiedzieć ile można tego zjeść, trzeba uważać, jeśli ma się niskie ciśnienie i tak jak wyżej piszą, jeśli się ma tendencje do uzależniania od jakichkolwiek substancji "rozrywkowych" (typu alkohol albo inne leki etc.), to lepiej się za to nie brać.


RE: Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie - TotalnaPadaka - 04 Lip 2018

A mi psychiatra przepisał kiedyś diazepam, a teraz bromazepam i w ogóle mnie do tych leków nie ciągnie. Biorę maksymalnie jeden lub dwa razy w miesiącu, gdy wiem, że będzie mocno stresująca sytuacja np. rozmowa o pracę.

Dlaczego więc mnie do tej grupy leków nie ciągnie?


RE: Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie - -BlacK- - 02 Lis 2020

Chcę benzodiazepiny, ponieważ mam fobię społeczną... (...)

@trash no spoczko ja jakos tam uzaleznieniem sie nie martwie zbytnio :D, ale chciałbym coś co moze mi pomóc odrazu przy lęku, a nie czekać miesiące na reeakcje, czekanie miesiące na reakcje mógłbym sobie pozwolić może w przyszłosci :D  pregeabaline bralem :p dzięki za fajną odpowiedz :D

@kyo ja tez nie wyobrazam sobie tej sytuacji, bo jak widzisz moja fobia by mi na takie żądanie nie pozwoliła, podważanie czy nie chciałbym lek który zadziała od razu, a co do tego podwazania to "XD" byłem u takiej psychiatry która podważała moje emocje i prawie mnie nie sluchala wiec to dziala w 2 strony (lekarz tez powinien byc dla pacjenta nie? XD) moim zdaniem psychiatria i tak leży u nas wiec :d i ten  odnosze wrazenie agresywnosci w twoim poscie :d, uspokoj sie XD

@kyo  no wiadomka zmienić, (...)


RE: dolny sląsk - trash - 02 Lis 2020

Odradzam benzosy. W żadnym wypadku nie leczą, przynoszą tylko chwilową ulgę przy lęku czy bezsenności. Uzależniają silniej niż najgorsze narkotyki, nie chciał byś się przekonać na własnej skórze. Benzosy tylko doraźnie, standardowo stosuje się ssri/snri czasem mniej standardowe inne wynalazki antagoniści rec. 5-ht Z mniej standardowych przeciwlękowców jest pregabalina można by powiedzieć że to pewna alternatywa dla benzodiazepin, ale nie za bardzo nadaje się jako doraźny przeciwlękowiec, bo działa z dużym opóźnieniem, poza tym wbrew temu co mówią niektórzy psychiatrzy co prawda dużo słabiej niż benzodiazo, ale uzależnia.


RE: dolny sląsk - kyo - 02 Lis 2020

Jakoś sobie nie wyobrażam tej sytuacji, w której idziesz do psychiatry i żądasz przepisania leków, tych, których ty chcesz. Tym bardziej benzo. To przede wszystkim podważanie kompetencji specjalisty i głupstwo, bo jak wyżej kolega napisał benzo to świństwo, które silnie uzależnia.

~~

Znajdą się i tacy lekarze, jednak jest to sygnał, by lekarza tego zmienić. Nie ma co każdego wrzucać do jednego worka, bo ja np. w 99% trafiałam na dobrych specjalistów. Jasne, że działa to w dwie strony, dlatego należy uważać. Dla mnie takie rozkazywanie "niech mi lekarz to przepisze" to podważanie kompetencji, bo lekarze są od tego, a nie pacjenci, by te leki wypisywać. I w moim poście nie ma grama agresji, źle odbierasz ton wypowiedzi.


RE: Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie - Żółwik - 03 Lis 2020

@-BlacK-, sprawę Twojego pytania o benzodiazepiny uważam za zamkniętą.

Masz ostrzeżenie, bo nie dość, że od pierwszego dnia wykorzystujesz forum do niefajnych celów, to jeszcze zarzucasz Użytkowniczce agresywność.


RE: dolny sląsk - trash - 03 Lis 2020

(02 Lis 2020, Pon 19:15)kyo napisał(a): Jakoś sobie nie wyobrażam tej sytuacji, w której idziesz do psychiatry i żądasz przepisania leków, tych, których ty chcesz. Tym bardziej benzo. To przede wszystkim podważanie kompetencji specjalisty i głupstwo, bo jak wyżej kolega napisał benzo to świństwo, które silnie uzależnia.

~~

@kyo niekoniecznie. Ja często dyskutowałem z psychiatrą i sam proponowałem leki, które mi przepisywał, dotyczyło to głównie antydepresantów, z tym że zawsze na początku ustalał mi minimalne dawki i wizytę kontrolną nie za miesiąc, ale za dwa tygodnie. Raz tylko błagałem go o doraźne benzo jak wychodziłem z benzowego uzależnienia i niechętnie ale zapisał mi xanax.


RE: Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie - Danna - 08 Lis 2020

Czy jest szansa, że lekarz rodzinny przepisze mi receptę na opakowanie Alprazolamu?


RE: Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie - Żółwik - 09 Lis 2020

Formalnie nie ma przeszkód. Pytanie, czy będzie skłonny. Obecnie odchodzi się od lekkomyślnego przepisywania benzo w POZ.


RE: Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie - Kiwi - 09 Lis 2020

U mnie minął już rok od czasu pierwszego kontaktu z benzo w postaci 0,5 mg Xanax. Myślę, że miało kluczowy wpływ, gdy byłam w głębokim kryzysie, żebym w ogóle przetrwała, ale nie biorę go już i nie planuję bez żadnych specjalnych przyczyn brać już więcej.


Dostałam na ewidentny kryzys emocjonalny od lekarki rodzinnej, mimo że nie prosiłam. Przyszłam do gabinetu, bo od rana intensywnie wymiotowałam. Jak czekałam na wizytę w poczekalni, to SMSami gnębiła mnie jeszcze kierownik, przypominając mi, że mojej roboty nikt za mnie nie zrobi i mam pilnować terminów (jedyne czego byłam w stanie pilnować w tamtym momencie, to żeby może nie obrzygać sobie bluzki). Wymioty głównie ze stresu związanego z pracą. Zanim zaczęłam pracę, to zmarł mi też ktoś bliski i nie miałam czasu na oswojenie się z tym, jakąś normalną żałobę, bo musiałam /bardzo intensywnie pracować/ w pracy. Również przedawkowywałam wtedy, nieświadomie, leki na tarczycę, co prowadzi do ogólnego roztrzęsienia. Poza tym czułam, że nie nadaję się kompletnie do pracy, a bardzo chciałam się nadawać. Czułam się jak totalne :Różne - Koopa:, które nie poradzi sobie w życiu i niczego nie osiągnie. Ogólnie nie radziłam sobie z zadaniami w pracy, ale też kompletnie nie radziłam sobie ze stresem i do tego (albo przez to) po prostu czułam się jak niepełnosprawna, całymi weekendami tylko wymiotowałam, po powrocie z pracy wymiotowałam, w pracy wymiotowałam. Fatalne samopoczucie fizyczne i płakanie do matki, że chcę eutanazję.

Jak weszłam do lekarki, to zaczęłam jej tłumaczyć, jak źle się czuję, cały czas rycząc, ale że zwolnienia nie chcę, bo chcę jeszcze pojechać do pracy (XD) [swoją drogą to smutne, jestem wzorowym niewolnikiem]. W tamtym okresie ryczałam jadąc do pracy (całą drogę, od wejścia do samochodu, do wyjścia na parkingu), ale też natychmiast jak wsiadałam do samochodu po pracy, to ryczałam całą drogę do domu. Było niefajnie, choć pewnie nie byłoby tak tragicznie, gdyby nie te przedawkowane leki na tarczycę i gdyby nie ten zgon w rodzinie, ale ogólnie to było po prostu tragicznie. Jeszcze poza stanem psychicznym upadlająca (nie)wytrzymałość fizyczna.

Na benzo przeżyłam okres wypowiedzenia. Pierwsze razy (nawet na takiej małej dawce) nie pamiętałam rano, co na benzo robiłam, czasami odzyskiwałam jakiś tam zarys, ale nie byłabym w stanie go zweryfikować, czy to nie sen. Raz zrobiłam sobie nawet zakupy przez internet za kilkaset zł (książki do języka, których na trzeźwo bym nie kupiła, chociaż może było warto, bo były fajne :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: ) - tego efektu bardzo nie polecam. Bardzo szybko, dosłownie po kilku tabletkach, efekt był już znacznie słabszy niż po pierwszych razach, ale trzymałam się dawki z racji strachu przed uzależnieniem. Na początku zwalało mnie z nóg, a potem już nie. Właściwie po braniu tabletki szłam spać, także ogólnie to okres doby dzieliłam na pracę-koszmar i benzo-sen. Przynajmniej nie myślałam wtedy wieczorami o pracy. Po okresie wypowiedzenia dalej byłam wrakiem ludzkim (do tego bezrobotnym), ale bezno brałam już rzadziej, bo mi przeszkadzało takie "zaszumienie" rano, nie lubię tego efektu.

Próbowałam też (i to nie raz, ze 3 razy) brać "rozrywkowo", zamiast alkoholu (gdyż nie powinnam przez problemy z żołądkiem spożywać) i słaba sprawa, bardziej mnie jednak zamulał niż rozluźniał.

Po tym jak mój kryzys emocjonalny w miarę się opanował, to brałam Xanax tylko raz, jak spowodowałam wypadek. I prawdę mówiąc przez tę właśnie sytuację nie wyobrażam sobie, że miałabym nie mieć tych tabletek przy sobie. Jak tylko skończy mi się data ważności tego opakowania, którym dysponuję, to poproszę lekarza o receptę - nie w celu zażywania, a po prostu, żeby mieć w razie wypadków, które są nie do przewidzenia (lub zgonów w rodzinie, lub skrajnie złych innych wieści). Pod takim kątem takich awaryjnych zastosowań wydają mi się zbawieniem i też jedynym wyjściem (ja nie przetrawiam złych informacji w żaden konstruktywny sposób, niestety...). Czy mi wypiszą receptę to nie wiem, ale byłabym bardzo nieszczęśliwa.

Ale koniec końców to czuję do tych tabletek niechęć. Kojarzą mi się z fatalnym okresem mojego życia i nie mam w ogóle ochoty ich brać. Skutki uboczne, zamulenie, problemy z pamięcią są moim zdaniem bardzo negatywne, na tyle, że nie ma sensu po nie sięgać bez głębszych kryzysów.


RE: Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie - Danna - 09 Lis 2020

(09 Lis 2020, Pon 13:06)Żółwik napisał(a): Formalnie nie ma przeszkód. Pytanie, czy będzie skłonny. Obecnie odchodzi się od lekkomyślnego przepisywania benzo w POZ.

Tak też słyszałam, że rodzinni niechętnie przepisują, ale chyba spróbuję. Nie jestem uzależniona, biorę bardzo rzadko, w stresujących dla mnie styuacjach (częstotliwość mniej więcej do tej pory raz na pół roku), ale teraz zaczęłam pracę i po benzo przynajmniej mogę się skupić na obowiązkach, a nie na nerwicowych dolegliwościach z ciała i fobicznych rozkminach.


RE: Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie - Diux - 09 Gru 2020

Mam w posiadaniu klonazepam 2mg, ale mało kiedy używam. Jakieś tam działanie ma, ale takie w tle. Osobiście zamiast benzo wole GABAholiki typu pregabalina, baklofen... :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


RE: Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie - kyo - 09 Gru 2020

(09 Gru 2020, Śro 19:42)Diux napisał(a): Mam w posiadaniu klonazepam 2mg,
Właśnie dzisiaj byłam zmuszona wziąć dawkę. Na mnie działa uspokajająco i nasennie. Przespałam się i już mi nieco lepiej.


RE: Benzodiazepiny (afobam, xanax, zomiren) - Opinie - inwaf - 09 Gru 2020

Ja w tym tygodniu zacząłem jeść Zomiren SR (alprazolam) od 0.5 do 1 mg. Może i coś to daje, czy ja wiem... Na pewno konieczną drzemkę w trakcie dnia. Z końcem tygodnia raczej kończę tę przygodę :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.