Co o Was sądzą... - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html) +---- Dział: O RELACJACH OGÓLNIEJ (https://www.phobiasocialis.pl/forum-77.html) +---- Wątek: Co o Was sądzą... (/thread-186.html) |
Re: Co o Was sądzą... - Sosen - 18 Gru 2008 Tak, można powiedzieć, że ludzie nie reagują na nas zbyt pozytywnie. Ale już z tą nienawiścią grubo przesadzasz. Nienawidzi się kogoś za coś konkretnego, a nie za to że mało mówi. Ktoś może co najwyżej nie pałać do Ciebie zbyt wielką sympatią. Re: Co o Was sądzą... - nimb - 18 Gru 2008 Cytat:nie jesteśmy ani pępkami świata ani też jakimiś gorszymi Jak zdefiniujesz "bycie pępkiem świata" - bo jakoś to zdanie tutaj zupełnie mi nie pasuje do całości i nie wiem co miałeś na myśli. Cytat:1% stanowi margines - przestępcy.1% to ta wyższa sfera.może uogólniłem ale ja tak to widzę. Co to oznacza margines i jakie badania przeprowadziłeś że wiesz że jest to 1%, przestępcy to 1%? Wyższa sfera to kto i znowu 1%? 98% według ciebie to przeciętniacy - rozumiem że i ta liczba jest mocno orientacyjna, ale jak już podajesz liczby to chociaż fajnie by było gdyby miały związek z rzeczywistością, nie będę teraz błądził po statystykach ale chyba ten stosunek przeciętniaków (za których jak rozumiem się uważasz i uważasz osoby tutaj się znajdujące), przestępców oraz "wyższych" sfer jest trochę a może całkiem inny niż go podałeś, więc zastanawiam się co chciałeś mi pokazać/udowodnić tymi liczbami? sosen napisał(a):Tak, można powiedzieć, że ludzie nie reagują na nas zbyt pozytywnie. Ale już z tą nienawiścią grubo przesadzasz. Nienawidzi się kogoś za coś konkretnego, a nie za to że mało mówi. Ktoś może co najwyżej nie pałać do Ciebie zbyt wielką sympatią. To zależy którzy, jedni reagują oczywiście pozytywnie, drudzy bardzo negatywnie, są ludzie którzy pałają nienawiścią,a przynajmiej ich zachowanie na to wskazuje, człowiek ma tendencje do tego żeby nienawidzieć i poniżać osobę którą uważa za słabszą, dzięki temu w swoim mniemaniu jest niejako usprawiedliwiony jeśli chodzi o możliwość pastwienia się nad nią. To jest mechanizm akurat który świetnie się sprawdzał choćby w Oświęcimiu. Oczywiście nie będę zaburzał świata który zbudował wasz psycholog: wszyscy cię kochają, wszystko jest o.k, ludzie są super, nikt cię nie krzywdzi, to gadka z filmów komediowych ale do tego sprowadza się to co chcecie mi przekazać i czym faszerują was psychologowie (czy psycholodzy), a powiem wam jak jest naprawdę, ludzie szukają zawsze kozła ofiarnego, gnoją słabszego, dlatego psychoterapii moim zdaniem powinno poddać się społeczeństwo a nie ludzie chorzy choćby na FS. Re: Co o Was sądzą... - Mysza - 18 Gru 2008 nimb napisał(a):(..)człowiek ma tendencje do tego żeby nienawidzieć i poniżać osobę którą uważa za słabszą, dzięki temu w swoim mniemaniu jest niejako usprawiedliwiony jeśli chodzi o możliwość pastwienia się nad nią.(...)Ja wierzę, że nie jest to ogólna tendencja czy cecha ludzka... ale przykre wyjątki... Żeby wrócić do tematu... Może już pisałam, ale jestem często odbierana jako osoba pewna siebie i dumna. Kilka razy jak ktoś poznał mnie bliżej dziwił się, że jestem wesołą i pozytywnie nastawioną do wszystkich osobą. W kontaktach z ludzmi w pracy jestem umiarkowanie otwarta, ale zawsze miła i szczera. Jestem odbierana pozytywnie. Znajomi za moją największą wadę teraz uznali, że się nie odzywam, nie odpisuję na smsy, ciężko mnie gdziekolwiek "wyciągnąć" i nie odbieram czasem telefonów. Nie wiem co o mnie myślą... Może, że się starzeję? Re: Co o Was sądzą... - Sosen - 18 Gru 2008 nimb napisał(a):Oczywiście nie będę zaburzał świata który zbudował wasz psycholog: wszyscy cię kochają, wszystko jest o.k, ludzie są super, nikt cię nie krzywdzi, to gadka z filmów komediowych ale do tego sprowadza się to co chcecie mi przekazać i czym faszerują was psychologowie (czy psycholodzy), a powiem wam jak jest naprawdę, ludzie szukają zawsze kozła ofiarnego, gnoją słabszego, dlatego psychoterapii moim zdaniem powinno poddać się społeczeństwo a nie ludzie chorzy choćby na FS. Ale pierdoły gadasz. Kto Ci powiedział, że psycholog tworzy takie historie? Psycholog nie jest od takiego wciskania kitu i jeszcze o takim nie słyszałem. Przesadzasz. Tu chodzi o racjonalne spojrzenie na rzeczywistość, na którą człowiek z fobią patrzy przez swoje zaburzenie. A nie o wmawianie komukolwiek jak to wszyscy na świecie się kochają. Re: Co o Was sądzą... - Ktoś - 18 Gru 2008 Ludzie mają mnie za złego, aspołecznego typa... a od środy jest gorzej... i jutro się fakt pogorszy w związku z wigilią klasową, szczególnie że dalej jest pomiędzy mną a pewną osobą zmowa milczenia i jak podejdzie w opłatkiem... a .... Re: Co o Was sądzą... - Luna - 18 Gru 2008 Hircyn, możesz to wtedy potraktować jako chęć pogodzenia się. Ten ktoś złoży Ci życzenia, Ty coś odpowiesz i jest nadzieja, że zmowa milczenia będzie przełamana Re: Co o Was sądzą... - plooto - 18 Gru 2008 nimb ja te liczby wziąłem z d*py.Nie obrazują tego jak wygląda struktura społeczna.Chodziło mi generalnie o to że nie jesteśmy marginesem społecznym ani jakimiś ludźmi władzy czy dobrze prosperującymi milionerami,chociaż jezeli ktoś z nas zalicza się do ostatniej grupy to winszuje.Stanowimy raczej tą większość - ludzi wolnych aczkolwiek nieco ekscentrycznych w zachowaniu i to tyle. pozdro Re: Co o Was sądzą... - Ktoś - 18 Gru 2008 Ale Luna!!!!! JA SIĘ NIE CHCĘ Z NIĄ GODZIĆ, CHCĘ PRZEŻYĆ TE TRZY LATA TRZYMAJĄC SIĘ OD NIEJ Z DALEKA NIE CHCE MIEĆ Z NIĄ NIC WSPÓLNEGO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Re: Co o Was sądzą... - plooto - 18 Gru 2008 Hircyn napisał(a):Ale Luna!!!!! JA SIĘ NIE CHCĘ Z NIĄ GODZIĆ, CHCĘ PRZEŻYĆ TE TRZY LATA TRZYMAJĄC SIĘ OD NIEJ Z DALEKA NIE CHCE MIEĆ Z NIĄ NIC WSPÓLNEGO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! no to nie gódź się z nią.Nikt Ci nie każe być miłym dla wszystkich.olej tę osobę.Jeżeli przyjdzie do Ciebie z opłatkiem powiedz jej że nie masz ochoty jej czegoś życzyć.Albo powiedz że życzysz jej żeby przez następny rok milczała wobec Ciebie tak jak do tej pory to robiła Życzenia mają być osobiste Re: Co o Was sądzą... - Ktoś - 18 Gru 2008 Dobry pomysł, tak zrobie ale myślę że jeśli będę miał minę bez kija nie podchodz to nie podejdzie a mój wcześniejszy post napisałem żeby wyjaśnić Lunie że nie mam zamiaru, chęci i nie ma takiej możliwosći żeby się pogodzić Re: Co o Was sądzą... - nimb - 18 Gru 2008 Sosen napisał(a):Ale pierdoły gadasz. Kto Ci powiedział, że psycholog tworzy takie historie? Psycholog nie jest od takiego wciskania kitu i jeszcze o takim nie słyszałem. Przesadzasz. Tu chodzi o racjonalne spojrzenie na rzeczywistość, na którą człowiek z fobią patrzy przez swoje zaburzenie. A nie o wmawianie komukolwiek jak to wszyscy na świecie się kochają. Pomimo że jesteś moderatorem panuj facet nad sobą, chodzi o określenie "pierdoły gadasz", nie sprowadzajmy dyskusji do rynsztoku. Pisałem że chodzi raczej o to do czego sprowadza się gadanie psychologa i jak jest przedstawiane w filmach komediowych a nie o tym jak jest naprawdę. Racjonalna rzeczywistość jest taka jak napisałem. Re: Co o Was sądzą... - fragile - 18 Gru 2008 O mnie mysla, ze jestem bardzo powazna i cicha oczywiscie tez. Rzadko sie odzywam, slucham co mowia inni. Jednej kolezance powiedzialam, ze mam problemy w kontaktach z ludzmi, uslyszalam, zebym sie nie przejmowala, bo ona kiedys tez miala i teraz jest ok. Niby mnie zrozumiala, ale nie sadze, bo dziewczyna ma setki znajomych i jestem pewna, ze rozmawialysmy o zupelnie innych rzeczach. Trudno oczekiwac zrozumienia, bo ludzie nie rozumieja, ze ktos moze sie po prostu bac kontaktow z nimi. Ewentualnie zrzucaja to na niesmialosc. Ja pewnie sama nie rozumialabym nic z tego, gdybym sama nie przezywala tego koszmaru. Ale dalo mi to do myslenia, ze chyba nie widac po mnie tego calego strachu i skrepowania ludzmi. A kiedys uslyszalam od meza, ze jego koledzy stwierdzili, ze jestem zarozumiala, poniewaz przebywajac z nimi wypowiedzialam chyba dwa zdania, patrzylam sie w sufit, podloge, wszedzie, tylko nie w strone rozmowcy, po prostu bylam wystraszona . (o jak duzo napisalam, rozkrecam sie chyba ) Re: Co o Was sądzą... - plooto - 18 Gru 2008 jeszcze może odwołam się do tego co napisałeś nimb Cytat:Racjonalna rzeczywistość jest taka jak napisałem.Moim zdaniem każdy tworzy swój światopogląd.Świat widziany przez kogoś [nie twierdzę że przez Ciebie]jako czarny,bezlitosny,brutalny, prawo dżungli etc. nie jest taki w rzeczywistości,stanowi jedynie subiektywne spostrzeżenie.Inny człowiek może mieć zupełnie inne spostrzeżenie na świat,ludzi.Nam fobikom może się wydawać podobny ten świat który tak banalnie opisałem bo my się boimy ludzi.A skoro nie możemy się do nich zbliżyć albo przychodzi nam to z ogromnym wysiłkiem to możemy być nieźle w+ na innych że oni tak nie mają jak my,co nie ? Możemy czuć się przez to gorsi, niedowartościowani... Re: Co o Was sądzą... - nimb - 19 Gru 2008 Bądźmy realistami, twierdzą to również ludzie bez fobii, ten świat jest oparty na prawie dżungli albo ty zjesz albo zjedzą ciebie, nie ma tutaj sentymentów, dobrze mają tutaj ludzie którzy jak najmniej czują i są silni, bezwzględni i cokolwiek powiesz (pewnie w dobrej wierze) nie przekonasz mnie, jak na fobika jestem osobą dość realistycznie myślącą, obserwuję ludzi (ciekawią mnie) i wiem jacy są, przypuszczam że na tym forum siedzi śmietanka - właśnie ci najlepsi - ludzie którzy są wrażliwi, którzy nie chcą nikogo niszczyć kończą zwykle prędzej czy później z fobią społeczną itp. Ten świat jest zły do szpiku kości, nie jest dobry, pewnie zaraz posypią się negatywne komentarze w stosunku do tego co powiedziałem - i tak nie zmienię zdania, to świat w którym dominuje zło i tylko źli mają tu dobrze. Mógłbym przytoczyć setki dowodów na to że tak jest, ale po co skoro wystarczy się rozejrzeć dookoła. Ale jeśli Wam to ułatwi życie pomyślcie sobie o mnie że jestem stuknięty i wydaje mi się to wszystko i żyjcie sobie w swoim kolorowym lub nie-do-końca złym świecie. Ja pozostanę przy swoich "urojeniach" na które codziennie widzę mnóstwo dowodów. Re: Co o Was sądzą... - Margot - 19 Gru 2008 Oczywiscie, ze masz racje Limb, a jak sie posypia negatywne odpowiedzi , to beda ich autorzy ze mna miec do czynienia Wszyscy zli nie sa oczywiscie, ale spora czesc, mysle, ze najlepsze wyjscie, to bycie jeszcze silniejszym, nieczuly itd, niż oni, a głeboko gdzies w sobie skrywac wrażliwosc i okazywac ja jedynie wybranym Ach, chyba jestem z tych, ktorzy abosolutnie nie rozumieja swojej epoki. Re: Co o Was sądzą... - Ktoś - 19 Gru 2008 Margot napisał(a):Oczywiscie, ze masz racje Limb, a jak sie posypia negatywne odpowiedzi , to beda ich autorzy ze mna miec do czynienia Margot, no to ja mam już pierwsze cele Zgadzam sięz tym, to samo powiedziałem na polskim przy dyskusji na pewnie temat i kobieta stwierdziła że musiałem mieć ciężkie życie skoro mówie takie rzeczy i że mi należy współczuć, bo to mi się tylko wydaje że ten świat jest taki brutalny i zły a tak naprawdę jest kulturalny i cywilizowany... oczywiście większość klasy ją poparła i wszyscy rzucili się na mnie jak wściekłe psy Re: Co o Was sądzą... - pepa - 19 Gru 2008 jestem tu nowa ale zianteresowalo mnie bardzo to forum. Od roku dostrzegam u siebie fobie społęczna Rodzice o tym nie wiedza, mama uwaza ze sobie wmawiam i wymyslam chcialam pokazac jej to forum ale ona oczywiscie nie ma czasu.... Ludzie uwazaja mnie za jakas chora psychicznie. Ale ja nad tym nie panuje i nie potrafie sie zachowywac normalnie wsrob ludzi odrazu od nich uciekam ( Re: Co o Was sądzą... - Margot - 19 Gru 2008 Pepe, lepiej wybrane tematy pokaz, a nie puszczaj mame tak wolno na forum, bo jeszcze zle trafi na cos i sie uprzedzi. Re: Co o Was sądzą... - nimb - 19 Gru 2008 Ja również bym Cię przed tym przestrzegał, nie wiadomo jak zareaguje, może to dla Ciebie się skończyć źle, to zależy jednak od tego jak Twoja mama jest tolerancyjna i ile potrafi zrozumieć... Czasem lepiej jest "szokujące" informacje dawkować stopniowo i obserwować reakcje niż puszczać mamę na głęboką wodę... Re: Co o Was sądzą... - Tommy - 21 Gru 2008 Co myślą co czują hmm.Ludzie zapominają a może nikt ich jeszcze nie uświadomił że:to co mówisz to 1 to co myślisz to 2 to co czynisz to 3 a to co czujesz to 4.Jako fobik trudno jest mi się konkretnie o czymś wypowiedzieć ,jakbym umiał to bym im wszystkim wykłady robił.A tak moja odp. ogranicza się do paru słów a jak jestem w nerwach tylko do wulgaryzmów zamiast skleić coś mądrego.Potem się wychodzi na idiotę i ........już tak o nas sądzą.Jedna niestosowna sytuacja i leżymy.Jak ja bym chciał być w każdej sytuacji opanowany zero stresu po prostu ładne zdania i riposty eh.Ale faktem jest że jak czasem coś walniemy to się na plery wywracają heh.Ni z gruszki ni z pietruszki to po prostu idzie heh.Staram się jednak też to jakoś opanowywać Re: Co o Was sądzą... - Sosen - 21 Gru 2008 To właśnie przez to chore przekonanie, że jak nie zrobisz wrażenia to świat się zawali tak się stresujesz i rzeczywiście może Ci nie wyjść najlepiej. A prawda jest taka, że wartościowi ludzie docenią Cię nawet jeśli parę razy się potkniesz. Re: Co o Was sądzą... - Jędrek - 21 Gru 2008 Wbrew wszystkiemu co mi się w głowie dzieje i co czuję, ludzie, znajomi, koledzy uważają mnie za normalnego i często ze mną rozmawiają, może nie ukazuję prawdziwego oblicza, ale ja po prosu nie mogę sobie z tymi natrętnymi myślami poradzic Re: Co o Was sądzą... - Sosen - 21 Gru 2008 A jakie jest twoje prawdziwe oblicze? Może oni widzą prawdziwe a ty nieprawdziwe? Re: Co o Was sądzą... - Jędrek - 22 Gru 2008 prawdziwe oblicze to filozof Re: Co o Was sądzą... - plooto - 22 Gru 2008 to mnie klientka jedna nazwała że jestem myślicielem |