PhobiaSocialis.pl
Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html)
+--- Wątek: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? (/thread-241.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Sugar - 21 Lip 2008

Kiedy Cię rozjechał, o matko!

Ja raczej patrze w oczy wszystkim bo czuje taka potrzebe ale dziwnie sie czuje.

Czesto jednak mam tak, ze mam ochote uciec, czesto tez uciekam, chowam sie, zadko udaje mi sie opanowac ale czuje sie okropnie.


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - fobik... - 21 Lip 2008

Rumbajło napisał : Jak mnie ktoś zagada, to zazwyczaj głupio się śmieję, coś powiem pod nosem. Podchodzi następna osoba i jest cool.[/quote] CYTAT

dobry jestes,rozbawiles mnie tą wypowiedzią :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - nocomments - 26 Lip 2008

Ja, gdy z kimś obcym rozmawiam, zawsze się głupio uśmiecham, momentalnie trace tematy, przybieram inny, strasznie głupi ton głosu, zawieszam się przy rozmowach, czasem nadmiernie gestykuluję :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:. Z patrzeniem w oczy też mam problem: patrzeć się na głowę dziewczyny mogę długo, ale gdy się odwróci i zauważy to momentalnie odwracam głowę...


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Colis - 26 Lip 2008

Ja też nigdy nie mogłem patrzyć nikomu w oczy, dopiero od niedawna udaje mi się patrzeć tak długo aż ktoś inny odwróci wzrok.
Do czego jeszcze doprowadziła mnie fobia? Nie wychodzę z domu juz ponad 30 dni, nie odbieram żdnych telefonów, Jak dzwoni telefon, ogarnia mnie taki paniczny strach że zaczynam uciekać, chować się byle tylko nie odebrać/rozmawiać.
A w roku szkolnym było podobnie, ale wtedy to już starałem się odbierać telefon mimo iż był to wielki trud dla mnie... dlaczego odbierałem? Otóz w szkole Ci co dzwonili zazwyczaj mnie tak o+:Ikony bluzgi pierd:, że nie odbieram) że czułem o wiele większy lęk :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: Jeżeli znajomi chcieli gdzieś wyjść to zawsze wymyślałem jakieś wymówki byle tylko zostać w domu. A jak już gdzieś mnie wyciągneli to nie potrafiłem nic mówić, a szczególnie gdy dołączał się ktoś obcy...
Miałem bardzo słabe oceny w szkole, nie dlatego że nie umiałem, umiałem bardzo dobrze, wszystko, ale wolałem dostać 1 niż iść do pytania. Na szczęście udało mi sie poprawić oceny pisemnymi sprawdzianami (nauczyciele nie mogli pojąć dlaczego wole pisać niż odpowiadać...)


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Sosen - 26 Lip 2008

Ja też zawsze wolałem pisać niż odpowiadać. A koledzy na odwrót :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Colis - 26 Lip 2008

@Sosen
U mnie też tak zawsze było, każdy mi sie dziwił dlaczego wole pisać, a ja sie dziwiłem dlaczego oni wolą odpowiadać : P


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - daron - 26 Lip 2008

Gorzka napisał(a):Czuję że znowu się buraczę i od razu myślę, co by tu wykombinować, żeby wyjść bo może jeszcze nie wszyscy dostrzegli co sie ze mną dzieje.Czasami to wymyslam takie pierdoły niestworzone, że aż mi samej chce się z tego śmiać (a częściej płakać).Wychodzenie w pól zdania, np ktoś zaczyna coś do mnie mówić,a ja nagle wstaję i cos tam gadam, że np chyba telefon mi dzwoni w sąsiednim pokoju, że właśnie bardzo chce mi sie siu siu , czy cos w tym stylu i wychodzę a rozmówca patrzy na mnie z szeroko otwartą buzią.To jeszcze nie ekstremalny przykład.przeważnie przez to zwracam na siebie jeszcze większą uwagę, ale cóż...

witajcie:Stan - Uśmiecha się:
tak sobie czytam post po poscie:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: a tu widze że ktoś pisze wypisz wymaluj moje zachowanie, no coż wazne ze nie jestesmy z tym sami i można sie tu wygadac bo przeciez nawet rodzina tego nie rozumie:Stan - Uśmiecha się:


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Gage - 28 Lip 2008

Największym utrapieniem są u mnie nerwowe, szybkie ruchy gdy ktoś jest w zasięgu mojego wzroku. A już podczas rozmowy... w czasie stresu te szybkie ruchy wszystko napędzają, coraz bardziej zaczynam się pocić, mam uderzenia gorąca, wyglądam tak, jakbym chciał uciekać (bo tak jest), jestem cały napięty jakbym czekał na cios. Nie wiem co zrobić ze wzrokiem, jak stanąć, jak usiąść, co odpowiedzieć (najczęściej odzywam się i mówię jakąś głupotę, coś niepotrzebnego, zadaje bezsensowne pytanie itd).
Jeszcze kilka tygodni temu byłem we władaniu tego lęku 24 h na dobę. I tego nie dostrzegałem! Stało się to częścią mojego życia, trwało to bowiem kilka lat. Dopiero gdy udało mi się na kilka godzin pozbyć lęku, dzięki znalezionym gdzieś w internecie ćwiczeniom relaksacyjnym, zauważyłem, że był on ze mną cały czas. Straszne. Powoli uczę się jak panować nad samym sobą, choć jest to strasznie ciężkie. Zbyt głęboko w tym siedzę. Aby nie być gołosłowym powiem Wam, że mój strach dotyczy też członków rodziny... Jestem spięty podczas rozmowy z siostrą, mamą, tatą... Można nawet powiedzieć, że bardziej wtedy to odczuwam, bo wiem, że ich znam, że oni znają mnie i ich ewentualną negatywna ocena boli bardziej :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: Boję się mówić, przy każdym zdaniu, które wypowiadam z miejsca przygotowuje się na jakiś atak/ripostę/wyśmianie. Nie umiem tego opanować, przez co wszystko mówię z takim nerwowym uśmiechem (że jakby co, to ja tylko żartuje). Trudno to wytłumaczyć, ale efekt jest żałosny, sztuczny. Wszystkie moje lęki słychać w głosie, jego modulacji. Nie potrafię się kłócić, zwrócić komuś uwagę, być stanowczy, skoro nawet w moich uszach brzmi to wszystko nieprzekonywująco. Niemal nie potrafię się zrelaksować gdy ktoś jest w pobliżu, próbuje, ale jest to naprawdę trudne do wykonania. Widzę ile życia przez to tracę, dlatego robię co mogę, aby to pokonać, choćby w małym stopniu, umożliwiającym w miarę normalne ŻYCIE. I to mi się udaje, powolutku, ale do przodu. Są postępy, chociaż często budze się z dawnym lękiem, to jednak dopóki widzę, że moja walka coś daje, będę ją kontynuował. Pozdrawiam.


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Sosen - 28 Lip 2008

Gage na początku Cześć 8) Bo pierwszy raz Cię widzę na forum.

Rozumiem Cię doskonale. Moja sytuacja bez leków i terapii była niemal identyczna. Tak samo jak ty stresuję/owałem się przy członkach rodziny, najbliższej. Wydawało mi się że oni są nie wiadomo jak mądrzy i to co ja mówię jest beznadziejne i głupie i że oni tak jak ja myślę ciągle mnie przez to krytykują i wyśmiewają jak tylko wyjdę. Dlatego ciągle czułem się przy nich jak idiota. To samo się tyczy środowiska zewnętrznego. Bliskich znajomych(2) oczywiście nie aż w takim stopniu ale tych dalszych się bałem strasznie. Teraz leki + terapia Richardsa i jest o niebo lepiej. Sam nie wiem co mi lepiej pomaga ale ważne że jest coraz lepiej. Nie będę zwiększał dawki leku i skupię się na samej terapii bo uważam że tylko ona może mnie z fobii wyleczyć. Pozdro.


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - sylvia - 29 Lip 2008

Mike napisał(a):Ale nie powiem dziwne uczucie, jakbym jakaś scenę gdzieś już widział.
Jeden raz nawet przewidziałem wynik meczu (polska Przerąbała 2:0 :Stan - Uśmiecha się: ).
Może my mamy jakiś dar jasnowidzenia (lub ciemnowidzenia :Stan - Uśmiecha się: ) ?

Ja tez, je tez przewidialam :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: , chodzi Ci o Polska - Niemiemcy teraz w mistrzostwach Europy?! Od razu mowilam znajomym, ale oni ze nie ze Polska ma dobra druzyne. I mialam racje :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - sylvia - 29 Lip 2008

Sugar Sweet napisał(a):Ja raczej patrze w oczy wszystkim bo czuje taka potrzebe ale dziwnie sie czuje.

Hm, wlasnie sie zastanawiam, czy to co mam to fobia spol ?
Ja nie moge sie wrecz powstrzymac, jak ide ulica zeby ludzi nie mierzyc wzrokiem z gory do dol, tak samo w restauracji, lubie ludzi obserwowac, na nowo poznanych ludzi tez tak patrze. Oni po latach stwierdzaja ze na poczatku sie mnie bali bo patrzylam na nich strasznie krytacznym wzrokiem.
Mam wrecz potrzebe kontrolowania otoczenia, tak jakbym oceniala zagrozenie. Od razu wiem kto jest atrakcyjniejszy odemnie, kto jest zle ubrany itp. Jestem okropna. :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:

Czasem sie powstrzymuje, zeby kazdego kto mnie mija nie lustrowac, ale to z trudem przychodzi.
Co do patrzenia w oczy, to jak ktos ze mna rozmawia i sie w sufit gapi to to odbieram jako lekcewazenie. Nieraz jestem jednak wdzieczna ze sie ludzie we mnie nie wgapiaja, ale to w sytuacjach kiedy sie czerwienie, albo jestem zmieszana.


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Samantha - 29 Lip 2008

sylvia napisał(a):
Mike napisał(a):Jeden raz nawet przewidziałem wynik meczu (polska Przerąbała 2:0 :Stan - Uśmiecha się: )
Ja tez, je tez przewidialam :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: , chodzi Ci o Polska - Niemiemcy teraz w mistrzostwach Europy?!
także obstawiałam 2-0 dla Niemiec :Stan - Uśmiecha się:


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Koleś - 02 Sie 2008

Ale ja się zacząłem użalać nad sobą, szczególnie tróje dupę swojej przyjaciółce...


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Michał - 03 Sie 2008

A jak jej trujesz i co ona na to?


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Koleś - 03 Sie 2008

Mowila ze gadam bez sensu bla bla bla... ze nie jest ze mna zle... moze nie jest piekny ale nie jest przeciez tragicznie itp...


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Michał - 03 Sie 2008

Przekonała Cię?


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Krzyżowiec - 04 Sie 2008

Hehe "moze nie jest piekny ale nie jest przeciez tragicznie itp"
No co Ty, takie dziewczyny to mają zawsze wygórowane wymagania :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2: Swoją drogą gdzieś już to słyszałem :Stan - Uśmiecha się:
Chyba dosyć przeszkadza huśtawka nastrojów w życiu, teraz już takiej nie mam, ale po okresie psiego nastroju wpadałem w hipernastrój, megawydajność w szkole, w ogóle chciałem do jakiś dziewczyn zagadywać, wszędzie gdzieś wychodzić, niemal bogiem się czułem.Niestety powracał okres przygnębienia potem
Mimo, że teraz czuję się lepiej to i tak przechodzę obok jakiego faceta albo starszego chłopaka, to patrze gdzieś w bok, niby podziwiam krajobrazy i przyspieszam kroku.


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - kuba003 - 11 Sie 2008

Michał napisał(a):Ja mam tak, że nie umiem zareagować od razu, tylko po pewnym czasie (długim - czasem kilka dni) mam zdanie na jakiś temat. Dlatego próbuję zaplanować wydarzenia, ale tego się oczywiście nie da zrobić. [Obrazek: smutny1.gif]

ja też tak często mam, a nawet częściej :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - zrytymusk - 12 Sie 2008

tak, my mistrzowie ciętej złówiej riposty...


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Mysza - 12 Sie 2008

zrytymusk napisał(a):tak, my mistrzowie ciętej złówiej riposty...
hehehe! niezłe! :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
(chyba za szybka reakcja :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: !)


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - bazuq - 14 Sie 2008

czasami jak spozywalem w jakies duzej restauracji, lapaly mnie drgawki, jak zobaczylem ze ktos na mnie patrzy to go juz obserwowalem chwile, czasami nie konczylem jedzenia, kiedys gdy mialem jeszcze depresje z silna fobia, ograniczalem jedzenie do minimum, pozniej tak przestalem jesc na 5 dni az mnie nakarmili na sile, bo sie przyznalem ze nie jem, dawno to bylo, zmienialo sie to latami, pozniej przelamalem leki z jedzeniem, ale czasami lapia mnie. Bylo mnostwo ze mna problemow, mam je do dzis, dopiero kilka dni temu wtrafilem na ta strone, fobie mam od 7miu lat, nigdy nie umialem sobie ulorzyc co ze mna jest, nie wiedzialem ze podobne problemy ludzie moga przezywac. Rzucilem szkole, bo zbyt sie denerwowalem, wszyscy byli opanowani, a ze mnie sie lalo, nie moglem siedziec spokojnie, mowie o szkole wyzszej, na studium mialem taka paczke ze z bananem na twarzy grzalem, w pracy mnie szlak trafial, mialem stresy z nowymi ludzmi ktorym musialem pokazac sprzet, a jeszcze jak kolega mnie besztal czasami, ze jestem durny i w ogole, nie moglem mu odpowiedziec w taki sposob jaki chcialbym, nie moge powiedziec ty taki i taki, albo bic sie, wiec tydzien milczalem, pozniej bylo ok, ale zrezygnowalem z roboty, a byla dla mnie czyms co mnie budowalo, ze robie to i to, ale znowu ta apatia - wymowka ze jestem taki i taki, ze jednak chyba zrezygnuje.. pozdrawiam :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
:Stan - Uśmiecha się - Mrugając: sorry za chaotyczny post :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - kuba003 - 14 Sie 2008

bazuq napisał(a):czasami jak spozywalem w jakies duzej restauracji, lapaly mnie drgawki, jak zobaczylem ze ktos na mnie patrzy to go juz obserwowalem chwile, czasami nie konczylem jedzenia, kiedys gdy mialem jeszcze depresje z silna fobia, ograniczalem jedzenie do minimum, pozniej tak przestalem jesc na 5 dni az mnie nakarmili na sile, bo sie przyznalem ze nie jem, dawno to bylo, zmienialo sie to latami, pozniej przelamalem leki z jedzeniem, ale czasami lapia mnie. Bylo mnostwo ze mna problemow, mam je do dzis, dopiero kilka dni temu wtrafilem na ta strone, fobie mam od 7miu lat, nigdy nie umialem sobie ulorzyc co ze mna jest, nie wiedzialem ze podobne problemy ludzie moga przezywac. Rzucilem szkole, bo zbyt sie denerwowalem, wszyscy byli opanowani, a ze mnie sie lalo, nie moglem siedziec spokojnie, mowie o szkole wyzszej, na studium mialem taka paczke ze z bananem na twarzy grzalem, w pracy mnie szlak trafial, mialem stresy z nowymi ludzmi ktorym musialem pokazac sprzet, a jeszcze jak kolega mnie besztal czasami, ze jestem durny i w ogole, nie moglem mu odpowiedziec w taki sposob jaki chcialbym, nie moge powiedziec ty taki i taki, albo bic sie, wiec tydzien milczalem, pozniej bylo ok, ale zrezygnowalem z roboty, a byla dla mnie czyms co mnie budowalo, ze robie to i to, ale znowu ta apatia - wymowka ze jestem taki i taki, ze jednak chyba zrezygnuje.. pozdrawiam :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
:Stan - Uśmiecha się - Mrugając: sorry za chaotyczny post :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:

witaj,
faktycznie trochę chaotycznie to opisałeś :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Mnie osobiście brakuje informacji odnośnie kroków jakie podjąłeś, żeby z tym powalczyć, czy byłeś u lekarza? czy zażywałeś jakieś leki? a może terapia z psychologiem?
Co na to Twoi rodzice? Czy dostrzegali/ją problem?
Pozdrawiam.


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - bazuq - 14 Sie 2008

z psychologem nie umiem sie dogadac, moj psychiatra wyslal mnie do szpitala, bo nie umial chyba dobrac leku, po miesiacu czasu, rodzina mnie wyciagnela, bo blagalem ze nie wytrzymam tam, po obserwacji minimum czasu, wypisali mnie, lekarz przepisywal mi do nie dawna rispolept, ale to jest neuroleptyk, na omamy (wzrokowe, sluchowe) ktore przeszly na szczescie. Po pobycie w szpitalu wtrafilem do Warszawy do osrodka na Grottgera (Ośrodek Teraupetyczny nad klubem amicus, ul Grottgera 25a) tam chodzilem 5x w tygodniu, byly rozmowy w grupie, zajecia relaksacyjne z muzyka cwiczenia rozluzniajace cialo, na ktorym Pani Iwonka mowi oddychaj, rozluznij sie, jest cisza, czasami ktos kaslal i przeszkadzal ale nie samowicie czas spedzony byl tez taniec, wyklady z psychiatrii, spacery, indywidualna rozmowa z psychologem, przygotowanie sniadania, obiadu, ogolnie zajecia do 16 h od 8:30 chyba, nie moge znalesc telefonu ani strony, sa tam ludzie skierowani z szpitala, albo psychiatry, lepiej sie czulem, bo w ogole lepiej bylo tam cos robic niz nic nie robic i siedziec w dolku, w grupie byli rozni ludzie w roznym stanie, ale tam sie czulem bezpieczniej.. tam sie przelamalem troche, ale teraz mam zamiar z psychiatra porozmawiac o lekach na fobie, chyba serotonina tak, bo ze mna tez jest ciezko, jak uslyszalem ze moge jechac teraz do pracy na 3 dni, zastapic chlopaka to mnie sciska i mysle ze nie dam rady pracowac. Duzo mi pomieszaly omamy w glowie, nie umiem sie skupic nad jakas rzecza, nauka poszla w las, strasznie duzo rzeczy zapomnialem. Proboje zrozumiec co mam teraz robic, nie wiem od czego zaczac, chcialbym sobie wszystko poukladac i zaczac byc jak reszta, mimo wszystko mam usmiech na twarzy, ale brakuje tego czegos, pewnosci siebie, spontanicznosci, wyglupow, rozmowy. Dopiero poznaje swoj problem wiec mi trudno mowic o tym, za duzo uciekalem przed zyciem.


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - magulon - 14 Sie 2008

Ja nienawidzę kupować ubrań. Kiedyś spodnie kupowałem 2 miesiące. Wychodziłem z domu z silnym postanowieniem ich kupienia ale im bliżej było sklepu tym bardziej malała moja pewność siebie. Za coś normalnego u mnie trzeba uznać coś takiego, że zanim wejdę do sklepu kilka razy przechodzę obok wejścia, potem spacerek okolicznymi ulicami i kolejne podejście :Stan - Uśmiecha się: No i oczywiście nie wejdę do pustego sklepu, najlepiej żeby ktoś był w środku i "zagadywał" sprzedawcę. Ale jak już chcę coś kupić to nikt nie może stać za mną i słuchać czego chcę... I wyszukiwanie wymówek, żeby tego czegoś nie kupić - "A, przyjdę jutro", "Właściwie to mi nie jest potrzebne" itp. Wiem, to śmieszne, sam jak to czytam to się śmieję ale tak wesoło nie jest gdy mam to zrobić


Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - fistaszek - 14 Sie 2008

ja tez zawsze mowie, ze "nie jest mi to tam potrzebne". Jestem jedna z niewielu chyba dziewczyn, ktora nie lubi zakupow :Stan - Uśmiecha się:


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.