PhobiaSocialis.pl
Co z założeniem rodziny? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RODZINA (https://www.phobiasocialis.pl/forum-64.html)
+---- Wątek: Co z założeniem rodziny? (/thread-6332.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9


Re: Co z założeniem rodziny? - Bartholo - 21 Cze 2012

Cytat:A możesz doprecyzować, o jakich dokładnie potrzebach mówisz
W kontekście tego forum to będą: potrzeba miłości, bliskiego kontaktu, towarzystwa, bycia respektowanym, akceptowanym takim jakim się jest. Patrz tutaj.

Cytat: i czym się wg Ciebie charakteryzuje to "aktualne" środowisko?
Tym że społeczne potrzeby są ignorowane.

Cytat:Środowisko, które "służy zdrowiu" i spełnia wszystkie potrzeby jest jak dla mnie zbyt utopijną perspektywą; obawiam się, że taki twór realnie nigdy nie istniał i nigdy też nie powstanie.
To już jest personalna opinia i z tym nie będę polemizował. Wiedz tylko że niespełnione potrzeby będą rodziły frustrację i zachowania które uważamy w społeczeństwie za problematyczne.


Re: Co z założeniem rodziny? - Pan Foka - 21 Cze 2012

Cytat:No to teraz powiedzcie dlaczego chcecie mieć dzieci.
Reprodukcja to nieśmiertelność.


Re: Co z założeniem rodziny? - Luna - 21 Cze 2012

Cytat:No to teraz powiedzcie dlaczego chcecie mieć dzieci.
Po prostu czuję, że chcę. Tak jesteśmy zaprogramowani, każdy gatunek robi wszystko, żeby przetrwać.
Nigdy nie przepadałam za dziećmi, nie mam też do nich tzw. "ręki", ale kilka lat temu znienacka stwierdziłam, że na pewno chcę mieć dzieci i że mam szansę bycia dobrą matką. Ale z różnych powodów i tak muszę z tym poczekać.

supernova napisał(a):Dziecko czyni rodzica kimś ważnym, potrzebnym. Nagle stajesz się autorytetem, najważniejszą osobą w czyimś życiu, a to przecież bardzo podbudowuje ludzkie ego.
Zgadzam się :Stan - Uśmiecha się:


Re: Co z założeniem rodziny? - DuchSmolenska - 21 Cze 2012

Dla ludzkości czy dla Twoich genów to tak ale nie dla Ciebie samego.

Co do tej ważności i podbudowania ego, to tak mniej więcej do 12 roku życia tak, później najczęściej niestety nie. Rodzice to obciach, wstyd sie z nimi pokazać, nigdy nie będę taki jak oni, nie lubię/nienawidzę ich i tego typu poglądy.


Re: Co z założeniem rodziny? - supernova - 21 Cze 2012

Bartholo napisał(a):W kontekście tego forum to będą: potrzeba miłości, bliskiego kontaktu, towarzystwa, bycia respektowanym, akceptowanym takim jakim się jest.

Dobrze, zgadzam się, te potrzeby są bardzo ważne, ale zauważ też, że nasza samoświadomość rośnie, a to stawia nas w nieco lepszej sytuacji niż naszych rodziców. Skazywanie wszystkiego z góry na porażkę to wg mnie po prostu usprawiedliwienie, które jest wygodne, ale na pewno nie korzystne.

A człowiek jest tak skonstruowany, że jeżeli jedno źródło nie spełnia jego potrzeb, to instynktownie poszukuje innego, i tu również forum jest przykładem.

Zresztą, i tak nadrzędnym argumentem jest owo zaprogramowanie na prokreację. Można sobie gadać w nieskończoność, ale natura tak łatwo o nas nie zapomni, dzieciaczki :Stan - Uśmiecha się:


Re: Co z założeniem rodziny? - anikk - 21 Cze 2012

Tośka na te dane ma wpływ coś więcej niż świadomy wybór (choćby bezpłodność, liczba kobiet w wieku rozrodczym, sytuacja finansowa itd.).
Zgadzam się, że można tak wybrać, jednak wiele kobiet chciałoby dziecko bez konkretnego powodu, po prostu tak się toczy życie.


Re: Co z założeniem rodziny? - Pan Foka - 21 Cze 2012

Ludzie chętniej się poddają reprodukcji, gdy nie mają co robić. Dlatego w państwach deczko bogatszych najpierw oddajemy się edukacji, pracy, rozrywce, etc., coraz później myśląc o macierzyństwie, a w krajach biednych mnożą się na potęgę.


Re: Co z założeniem rodziny? - DuchSmolenska - 21 Cze 2012

Czyli można powiedzieć że niektórzy ludzie decydują się na dziecko z nudów :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Co z założeniem rodziny? - anikk - 21 Cze 2012

Pan Foka napisał(a):Ludzie chętniej się poddają reprodukcji, gdy nie mają co robić.
U nas równie dużo dzieciarni by się pojawiło, gdyby nie antykoncepcja.

A jeśli chodzi o resztę, to masz rację, odkłada się decyzję o dzieciach, żeby wykształcić się, znaleźć pracę, mieć coś z życia itd.
Zresztą kobiety często nie mogą donosić ciąży lub mają problemy z płodnością, później mniej czasu na leczenie, i w ogóle mniej czasu przed "starością", większa presja, że trzeba wszystko dziecku zapewnić, toteż i mniej dzieci.


Re: Co z założeniem rodziny? - masterblaster - 21 Cze 2012

supernova napisał(a):Zgadzam się ze Stachv. Dziecko czyni rodzica kimś ważnym, potrzebnym. Nagle stajesz się autorytetem, najważniejszą osobą w czyimś życiu, a to przecież bardzo podbudowuje ludzkie ego. Zabezpieczenie emocjonalne na przyszłość też jest istotne, przecież wiadomo, że miłość małżeńska nie trwa wiecznie. To dzieci są zazwyczaj największym motorem napędowym dla ludzkich działań. A jak są małe to są do tego beztroskie i autentyczne, a za tym jednak większość zgorzkniałych i 'steranych życiem' dorosłych tęskni.
Wcześniej wstrzymałem się z komentarzem, bo nie dowierzałem własnym oczom. Dla mnie to brzmi jak planowana z premedytacją, bezduszna zbrodnia i psychiczne pasożytnictwo na niewinnym, nieświadomym młodym człowieku. Myślę, że takie dzieci często dźwigają na sobie ciężar odpowiedzialności za rodzica (za jego dobre samopoczucie, za jego potrzeby, za jego problemy, za to żeby nie było kłótni, za to żeby rodzina jakoś funkcjonowała itd..) To jest kradzież dzieciństwa. Co to za rodzic, który maskuje swoje zakompleksienie i bezradność kosztem dziecka. Totalna żenada jak dla mnie.. Naiwny rodzic wyobraża sobie, ile to on robi dla dziecka, jak on się poświęca itd. a faktycznie to staje się pasożytem i wyzyskiwaczem, który w razie czego jak zwykle lansuje się na ofiarę.


Re: Co z założeniem rodziny? - Użytkownik 7017 - 21 Cze 2012

O stary, grubo pocisnąłeś. Rodzicielska miłość do dziecka = planowana z premedytacją, bezduszna zbrodnia i psychiczne pasożytnictwo...
Człowieku co Ty wymyślasz? jaka kradzież, jaka zbrodnia? Prawdziwa miłość według mnie jest właśnie wtedy, kiedy jesteśmy w stanie poświęcić się, zrobić wszystko aby nasze potomstwo miało jak najlepiej. Dlatego jakbym miał dzieci, to byłbym w stanie zmienić się dla nich, aby nie musiały przechodzić przez to co ja przechodziłem. Aby własnie miały ciekawsze i bardziej kolorowe dzieciństwo od mojego.
Jak mamy już to tak opisywać, to już szybciej to dziecko jest pasożytem, przynajmniej przez pierwszą ćwierć wieku... my jedyne co mamy to satysfakcję, że udało nam się spełnić nasz cel, czyli wychowanie dziecka na porządnego człowieka.


Re: Co z założeniem rodziny? - DuchSmolenska - 22 Cze 2012

Stachv napisał(a):O stary, grubo pocisnąłeś. Rodzicielska miłość do dziecka = planowana z premedytacją, bezduszna zbrodnia i psychiczne pasożytnictwo...
Człowieku co Ty wymyślasz? jaka kradzież, jaka zbrodnia? Prawdziwa miłość według mnie jest właśnie wtedy, kiedy jesteśmy w stanie poświęcić się, zrobić wszystko aby nasze potomstwo miało jak najlepiej. Dlatego jakbym miał dzieci, to byłbym w stanie zmienić się dla nich, aby nie musiały przechodzić przez to co ja przechodziłem. Aby własnie miały ciekawsze i bardziej kolorowe dzieciństwo od mojego.
Jak mamy już to tak opisywać, to już szybciej to dziecko jest pasożytem, przynajmniej przez pierwszą ćwierć wieku... my jedyne co mamy to satysfakcję, że udało nam się spełnić nasz cel, czyli wychowanie dziecka na porządnego człowieka.

Mamy albo nie mamy, może trafić się zonk :-P Zresztą nie wiem czy te poczucie satysfakcji czy dumy jest aż tak ogromne, czy jest warte dajmy na to 20 lat poświęceń. Mi się to bardziej jawi jako jednak z najbardziej przepłaconych, przereklamowanych przyjemności w życiu człowieka .
Kiedyś zaskoczył mnie ojciec znajomego, jego syn pyta się co by zrobił jakby miał znowu te 20-25 lat a on odpowiedział że zarabiał by kasę żeby podróżować sobie po świecie, skupił by się bardziej na własnych potrzebach a nie na tym co chcą od niego inni ludzie. Chyba nie miał świadomości tego co powiedział, po chwili pomyślał nad tym i zrobił dziwną minę ale już nie próbował się z tego wycofać. Wyszło na to że jednak żałuje że założył rodzinę, mój znajomy tez tak to odebrał.
Pewnie jakby zadać mu to pytanie wprost to odpowiedział by inaczej, a znajomy zapytał się go w bardziej cwany sposób. Ciekawe ile jest takich rodziców którzy powiedzmy po 20 latach od małżeństwa czy poczęcia pierwszego dziecka żałują tego co zrobili.


Re: Co z założeniem rodziny? - supernova - 22 Cze 2012

masterblaster napisał(a):Dla mnie to brzmi jak planowana z premedytacją, bezduszna zbrodnia i psychiczne pasożytnictwo na niewinnym, nieświadomym młodym człowieku.
Napisałam, że posiadanie dziecka podbudowuje ego, ale nie to, że jest jego podstawowym fundamentem. Nie ma być panaceum na wszystkie bolączki, po prostu zaspokaja ważną potrzebę emocjonalną.
Co do poświęcania się, to taka odpowiedzialność za drugiego człowieka może być w życiu jedyną okazją, żeby choć na chwilę zapomnieć o własnym interesie (czy też może skłonności do pasożytnictwa, hmm?), zrobić coś pożytecznego, a przy okazji powalczyć z własną bezradnością.

Cytat:nie ma się co śpieszyć do zakładania rodziny, że to wcale nie jest takie przyjemne, jakby się mogło wydawać.
No i ludzie dzisiaj faktycznie się nie spieszą, wiek, w którym kobieta rodzi pierwsze dziecko, znacznie się przesunął.


Re: Co z założeniem rodziny? - masterblaster - 22 Cze 2012

Uważam, że jesli już ktoś chce bawić się w 'miłość rodzicielską' lepiej niech się w to bawi z lalkami a nie z żywym dzieckiem. Luknijcie na ten film. Dla większości ludzi nie ma szczególnej różnicy czy ich 'dziecko' żyje czy nie. Ludzie potrafią wyobrażać sobie 'miłość' ale nie potrafią zauważyć co naprawdę czuje i czego potrzebuje ich prawdziwe, żywe dziecko, bo tak na prawdę nigdy nie przestają zajmować się sobą i nie potrafią przestać fantazjować (nawet kiedy fantazja staje się koszmarem).

Moje sztuczne dziecko


Re: Co z założeniem rodziny? - Devil`sReject - 22 Cze 2012

Kiedys jak miałam 19-20 lat i byłam bardzo zakochana to bardziej myslałam o tym by wyrwac sie po prostu z domu. Mój ówczesny chłopak chciał zebysmy sie pobrali, ale ja wiedziałam, ze on sie do tego nie nadaje. Ehh, długa i porabana historia, strasznie sie wycierpialam a moja głupia lojalnosc nie miała granic i chyba to mnie zgubiło, taka niekonczaca sie nadzieja, ze on w koncu bedzie mnie dobrze traktował, w koncu zasłuze na miłosc. Zdaje sie, ze to projekcja relacji dziecko-rodzic, ze ktos mnie nie kocha bo nie jestem wystarczajaco dobra. Głupota.

Przez kolejne 10 sporo sie wydarzyło, wiele osób z mojego blizszego i dalszego otoczenia juz dawno staneło na slubnym kobiercu, doczekało sie potomstwa, wielu z nich w miedzy czasie rozwiodło sie, albo zyje z kims innym, albo nadal tkwi w nieszczesliwym zwiazku. Szkoda mi dzieci z takich zwiazków. Od 3 lat nie jestem sama (w dosłownym tego słowa znaczeniu, kocham jestem kochana i ta osoba bardzo mnie wspiera, jeste moim partnerem i najlepszym przyjacielem). Jestem bardzo szczesliwa, były takie momenty, ze nie mogłam uwierzyc, ze moze byc az tak dobrze, miałam wrazenie i czasami nadal mam, ze to musi sie skonczyc, bo jest za dobrze. Ze ja na to nie zasługuje. Mam nadzieje, ze nie bede tego jakos podswiadomie sabotowac.
W swoim zyciu nie spotkałam ani jednego udanego małzenstwa, zawsze bałam sie wyjsc za maz i miec dzieci. Obserwujac to z daleka wydaje sie to takie proste, wyjsc za kogos/ozenic sie, machnac szybko dzieciaka (bo przeciez wszyscy wiedza, ze jak nie ma dzieciaka, to taka para to egoisci, albo sa niepełna kobieta lub mezczyzna bo nie moga miec dzieci).
Dla mnie małzenstwo i dzieci kojarza sie to z ogromna odpowiedzialnoscia.
Nie chce by moje dziecko cierpiało z powodu moich dysfunkcji, ja nie boje sie ze bede je bic czy osmieszac, ja boje sie, ze bede zyc jego zyciem, ze je zadusze w ten sposób nie pozwalajac mu na indywidualny rozwój.
Jezeli poczuje sie na siłach to mysle, ze raczej bede starac sie o adopcje, moze nie działa u mnie prawidłowo mój instynkt (ta fiksacja na punkcie przekazywanie matriału gentycznego). Czy takie dziecko bedzie w mniejszym stopniu moim dzieckiem tylko dlatego, ze go nie urodziłam? W sumie to takie uprzedmiotowianie, "moje dziecko", ze niby nalezy do mnie i moge z nim robic co chce? Dziecko to przede wszystkim człowiek i zasługuje na szacunek.


Dzieki za link, łał


Re: Co z założeniem rodziny? - Pietrek - 22 Cze 2012

Ja uważam, że często powodem nieudanych związków małżeńskich jest za wczesne zawieranie ich. Wiadomo są wyjątki, pewni ludzie prędzej osiągają dojrzałość emocjonalną niż inni ale ogólnie jestem zdania, że póki jest się młodym to trzeba się wyszaleć. Nieszczęśliwe małżeństwa jakie znam to te zawarte za wczas, nieprzemyślane, dyktowane głównie chęcią "wyrwania się z domu" oraz te zawierane pod wpływem presji, desperacji "a bo już mam xx lat i wypadałoby", "bo wszyscy znajomi już dawno po więc trzeba".
Szkoda tylko że granica między końcem młodzieńczych szaleństw a decyzją o założeniu rodziny i prowadzenia mniej rozrywkowego trybu życia jest cieńka jak nitka i bardzo łatwo można ją przekroczyć nie zauważając tego.


Re: Co z założeniem rodziny? - trash - 23 Cze 2012

Pan Foka napisał(a):
Cytat:No to teraz powiedzcie dlaczego chcecie mieć dzieci.
Reprodukcja to nieśmiertelność.
brrrr... z mojej anty-życiowej perspektywy "nieśmiertelność" (nawet ta polegająca na pozostawieniu po sobie "obiektów" jakichkolwiek, nie koniecznie nawet ożywionych) jest straszna. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Mam nadzieję (z resztą wszystkie znaki na to wskazują), że zdechnę bezpotomnie i przynajmniej z mojej strony, przerwę ... czy raczej nie dodam, ani jednego ogniwka do tego łańcuszka bezsensu :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Co z założeniem rodziny? - supernova - 23 Cze 2012

masterblaster napisał(a):Luknijcie na ten film
Luknęłam na film, ale nie będę się do niego w żaden sposób odnosić. Nie widzę większego sensu w polemizowaniu z kimś, kto celuje głównie w obrażanie dysputantów albo innego rodzaju prowokacje.


Re: Co z założeniem rodziny? - masterblaster - 23 Cze 2012

@supernova
Moja krytyka odnosi się do postawy i sposobu myślenia o dziecku a nie do Ciebie czy jakiejkolwiek osoby. W całym tym temacie roi się od podobnego schematu myślenia, a odniosłem się akurat do Twojej wypowiedzi ponieważ zwięźle go określa. Odniosłem się do tego co mnie najbardziej szokuje i nie twierdzę, że to wyczerpuje temat. Napisałem jak napisałem i nie będę się tłumaczył czemu, bo aż takich talentów pisarskich nie posiadam, ewentualnie mogę wskazać coś do poczytania.


Re: Co z założeniem rodziny? - Aniriti - 24 Cze 2012

Tośka napisał(a):Jestem przyzwyczajona do samotności, wolności, prywatności i nie chciałabym tego utracić..
Mądrze napisane.


Re: Co z założeniem rodziny? - uno88 - 24 Cze 2012

Oczywistym jest dla mnie fakt ,że chęć posiadania potomstwa bierze się z chęci zaspokojenia potrzeb. Gdyby nie to , to po co ludzie by się za to brali ? I tak nagle w podobnym wieku ,większość dochodzi do wzniosłych wniosków i zaczyna zdawać sobie sprawę z uczuć wyższych jakimi chcą obdarzyć tę "cząstkę siebie ożywioną bożą iskrą"? Ludzie nie biorą się za coś co nie robi dobrze im w głowach. Nawet miłość z medycznego punktu widzenia przypomina uzależnienie. Czysta przyjemność w mózgu okupiona potężnym wysiłkiem. I się kręci.


Re: Co z założeniem rodziny? - trash - 25 Cze 2012

uno88 napisał(a):Nawet miłość z medycznego punktu widzenia przypomina uzależnienie. Czysta przyjemność w mózgu okupiona potężnym wysiłkiem. I się kręci.
Na pewno coś niecoś się podnosi, ale nie porównywał bym tego do uzależnienia, bo tutaj mamy do czynienia z czynnikami endogennymi.


Re: Co z założeniem rodziny? - rewolucjonista - 25 Cze 2012

Czytałem kiedyś "Psychologię miłości" i wywnioskowałem na jej podstawie, że miłość to jest bardziej układ niż jakieś metafizyczne uniesienie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Co z założeniem rodziny? - uno88 - 26 Cze 2012

http://zdrowie.wieszjak.pl/wiadomosci/ciekawostki/307984,Prazkowie-w-kresomozgowiu-odpowiada-za-odroznianie-milosci-od-pozadania.html

Ostatnio usłyszałem w radiu na temat tych badań. Cytat:„Miłość to w zasadzie nawyk wynikający z tego, że seksualne pożądanie jest zaspokajane i nagradzane – powiedział prof. Jim Pfaus, profesor psychologii w uniwersyteckim Centrum Badań nad Neurobiologią Zachowań – Działa to w ten sam sposób u osób uzależnionych od narkotyków”. Słowo układ pasuje tutaj idealnie. Jak ktoś jest dociekliwy to może dojść do samego badania w oryginalnym języku. Jestem pewny ,że do tematu rodzicielstwa tez można się dobrać w tak prymitywny sposób. Może póki co brakuje odważnych ,albo już ktoś to zrobił i było o tym cicho.


Re: Co z założeniem rodziny? - Zasió - 26 Cze 2012

no dobra, w naukowego punktu widzenia to ciekawe, lubię czytać o podobnych badaniach, ale czy chcesz, żeby się kierować ta wiedzą w zyciu, pocieszać się że miłość, której brak ma tak prymitywna maturę?


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.