PhobiaSocialis.pl
Boję się iść do pracy - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html)
+--- Wątek: Boję się iść do pracy (/thread-21.html)



Re: Praca - maciek333 - 24 Kwi 2012

Art napisał(a):Celowo omijam też oferty gdzie jest wymagana praca wymagająca komunikatywności i dużej odpowiedzialności. Jak jest z tym u Was?

Jest identycznie. Pracujac samemu lub w małej grupie dobrze znanych mi ludzi daję sobie radę bez problemu.


Re: Boję się iść do pracy. - inferno - 24 Kwi 2012

Czy zdaża wam się opowiadać na ogłoszenia o pracę SMS-em i czy z drugiej strony dostajecie odpowiedź.


Re: Boję się iść do pracy. - szakal165 - 24 Kwi 2012

wybrali mnie a ja teraz nie chce tam jechać. Paranoja, myślę, że ich oleję :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Boję się iść do pracy. - Luna - 25 Kwi 2012

Szakal, gratuluję :Stan - Uśmiecha się:
Nie dziwię Ci się, że masz ochotę zrezygnować. Pierwsza praca to chyba dla każdego stres, a dla osoby z silną fobią to już w ogóle... Pomyśl jednak, że najprawdopodobniej będziesz żałować jeśli zrezygnujesz bez spróbowania.
Wiem to po sobie - kiedyś dostałam skierowanie na staż w dobrym miejscu, ale nie dotarłam na rozmowę. Miałam atak paniki i na pewno nie byłam w stanie, ale i tak żałuję, że nie spróbowałam. Mogłam też pracować w markecie, ale i tu fobia była silniejsza.
Owszem, przez chwilę odczuwa się ulgę, ale potem znów nadchodzi świadomość, że latka lecą, a tu nie ma nic - doświadczenia ani pieniędzy, zwiększa się też poczucie bezsilności.

Zastanów się dobrze nad decyzją :Stan - Uśmiecha się:

inferno napisał(a):Czy zdaża wam się opowiadać na ogłoszenia o pracę SMS-em i czy z drugiej strony dostajecie odpowiedź
Według mnie to nie wypada... chyba że w ogłoszeniu piszą, że można smsować.

U mnie masowo ogłaszają się fastfoody. Zastanowiłabym się, ale nie mam tej książeczki : /


Re: Boję się iść do pracy. - szakal165 - 28 Kwi 2012

ale wtopa! oczywiscie nastraszylam sama siebie i zostalam w domu :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się: :-o
ale... rano dzwonia do mnie czemu mnie nie ma :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: wiec zabrałam sie i pojechałam! Wiem, jak to wygląda... Ale ogolnie to kaza byc wiec chodze. Moze az tak nie ocenili mnie zle po takiej wpadce?? Tyle ze stresuje sie duzo, bo stanowisko jest tez dosc wymagajace i ogol informacju mnie przeraza! KAza mi cos zrobic a ja zapominam jak to sie liczyło! (DUzo liczenia w excelu) i na razie tego tak swobodnie nie ogarniam. Najgorsze, ze minał tydzien i w sumie nie wiem, na czym stoje- czy rezygnuja ze mnie, czy zostaję. czekam i nie wiem sama. Chyba powinni cos mowic? :-(
W ogole z ludzmi to mam problemy troche- ostatnio jedna babka do mnie, zebym do ich pokoju na ciasto przyszla a ja nie poszlam, bo oczywiscie sie bałam kontaktow z ludzmi ktorych nie znam :Stan - Różne - Zaskoczony:ops:


Re: Boję się iść do pracy. - Safona - 29 Kwi 2012

szakal165 napisał(a):KAza mi cos zrobic a ja zapominam jak to sie liczyło! (DUzo liczenia w excelu) i na razie tego tak swobodnie nie ogarniam. Najgorsze, ze minał tydzien i w sumie nie wiem, na czym stoje- czy rezygnuja ze mnie, czy zostaję. czekam i nie wiem sama. Chyba powinni cos mowic? :-(
W ogole z ludzmi to mam problemy troche- ostatnio jedna babka do mnie, zebym do ich pokoju na ciasto przyszla a ja nie poszlam, bo oczywiscie sie bałam kontaktow z ludzmi ktorych nie znam :Stan - Różne - Zaskoczony:ops:
Jak masz problem z zapamiętaniem niektórych rzeczy, to bierz kartkę, długopis i zapisuj. Ja tak właśnie robię, bo używam dwóch programów, więc jak mam zrobić coś nowego i ktoś mi to tłumaczy, to od razu zapisuję, mimo że może to tego kogoś trochę irytuje, to mam wszystko zapisane i nie muszę się drugi raz pytać, o to samo.

Też mam problem z ludźmi, tzn. ogólnie zachowuję się naturalniej niż zwykle, ale głównie jak ktoś nawiązuję rozmowę. Sama rzadko włączam się do rozmowy i ludzie to widzą, jedna kobieta już powiedziała o mnie, że jestem taka spokojna i cicha, prawie niewidoczna. Ale pomimo tego czuję się akceptowana, bo i ona, i inni są mili. :-P


Re: Boję się iść do pracy. - Luna - 29 Kwi 2012

Szakal, najlepiej zapytaj, co z Tobą będzie. Pewnie, że powinni takie rzeczy mówić od razu...

Zazdroszczę Wam, że pracujecie, czasami mam wrażenie, że utknęłam w domu na wieczność :Stan - Niezadowolony - W szoku:


Re: Boję się iść do pracy. - potfur z bagien - 29 Kwi 2012

szakal165 napisał(a):ale wtopa! oczywiscie nastraszylam sama siebie i zostalam w domu :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się: :-o
ale... rano dzwonia do mnie czemu mnie nie ma :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: wiec zabrałam sie i pojechałam! Wiem, jak to wygląda... Ale ogolnie to kaza byc wiec chodze. Moze az tak nie ocenili mnie zle po takiej wpadce??
Tak kiedyś miałam na uczelni, poprosiłam profesora czy moge poprawiać, on nie był zdecydowany i kazał przyjść jeszcze raz i sie spytac czy ma czas, a ja to potraktowałam jako dobrą wymówke by jednak zrezygnować - zawrócilam dosłownie bedąc na progu uczelni. I miałam pecha, bo kazał kolezance do mnie dwonić i musialam wracać i sie tłumaczyć :Stare - Zawstydzony mocno:
szakal165 napisał(a):W ogole z ludzmi to mam problemy troche- ostatnio jedna babka do mnie, zebym do ich pokoju na ciasto przyszla a ja nie poszlam, bo oczywiscie sie bałam kontaktow z ludzmi ktorych nie znam :Stan - Różne - Zaskoczony:ops:

To tez mi sie zdażyło, pracowałam w pewnym instytucie na wakacjach i jeden profesor wpadł i powiedział żebym przyszła do pokoju socjalnego na ciastko bo ktoś tam miał urodziny. No oczywiście, odruch bezwarunkowy - CIASTKO! om nom nom nom! - jak tu odmówić, ale w tym pokoju już siedziałam jak na szpilkach i na koniec nie byłam w stanie nawet wydusić podziękowań dla solenizanta za ciastko :Stare - Do bani:


Re: Boję się iść do pracy. - trash - 29 Kwi 2012

potfur z bagien napisał(a):ale w tym pokoju już siedział jak na szpilkach i na koniec nie byłam w stanie nawet wydusić podziękowań dla solenizanta za ciastko [Obrazek: new_thumbdown.gif]
Ja to nazywam "buractwem rzekomym" albo "chamstwem ze strachu" :Stan - Uśmiecha się - LOL: Przerabiałem to wielokrotnie, we wszystkich możliwych kombinacjach. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Pewnie przez to większość ludzików która mnie w ogóle "kojarzy" ma mnie za jakiegoś totalnego wsióra czy nadętego dupka :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Co do pracy, to jakiś czas tamu miałem propozycje, jedną potem drugą ... ale z przyczyn obiektywnych musiałem podziękować (termin mi bardzo nie pasował musiałem coś ważniejszego załatwić) . Jeszcze przez chwilę pokibluję tam gdzie jestem teraz a potem moze coś znajdę.


Re: Boję się iść do pracy. - szakal165 - 29 Kwi 2012

Pozamiatane. Cóż, wiedziałam, że tak czy siak na tym się skończy. Przyszłam na 10 minut i dowiedziałam się, że koniec mojego okresu próbnego, dostałam pieniądze za 2 dni pracy. Usłyszałam, że mają jeszcze kogoś do sprawdzenia i ewentualnie się odezwą. Jakie subtelne kopnięcie w d...ę :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:


Re: Boję się iść do pracy. - shalafi - 03 Maj 2012

Witam wszystkich serdecznie. Dawno nie było mnie na forum, ale zatęskniłem i oto jestem :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Nie wiem, czy to najodpowiedniejszy temat do sprawy, z którą chcę się zwrócić, ale już kiedyś właśnie w tym temacie pisałem, sprawa dotyczy pracy, a poza tym widzę, że temat w dalszym ciągu cieszy się popularnością, więc ktoś na pewno odpowie :Stan - Uśmiecha się:

Otóż - noszę się z zamiarem zmiany dotychczasowego miejsca zatrudnienia. Od ponad roku pracuję w jednej, tej samej korporacji. W ciągu tego czasu tylko raz zmieniłem stanowisko pracy (nie nazwałbym tego awansem), pion, dział i spółkę w której do dziś jestem zatrudniony. Pracę kontynuowałem jednak na tym samym piętrze i w otoczeniu de facto tych samych ludzi.

Powody chęci zmiany zatrudnienia? Typowe - chęć większych zarobków. Ale także chęć zmiany warunków zatrudnienia - nadzieja na pracę w większym, młodym zespole. Obecnie "zakwaterowany" jestem w jednym ciasnym pokoju, z moją przełożoną. Starszą o ponad 20 lat, o nieporównywalnie większym ode mnie doświadczeniu zawodowym (i życiowym). Przebywanie w takich warunkach 8 godzin dziennie jest chwilami po prostu nie do wytrzymania. I nie sądzę, abym jakoś szczególnie narzekał, bo przez pierwsze pół roku w tej korporacji pracowałem w młodym zespole - ludzie, jak zawsze, mieli swoje wady, chwilami bywało niemiło, ale jednak tak wyobrażam sobie przyzwoite dla młodego człowieka warunki zatrudnienia. Następnie, już po wspomnianej zmianie stanowiska pracy, zostałem dokwaterowany do pokoju, którego większość stanowią pracownicy innego działu. Bardzo sympatyczni ludzie. Muszę przyznać, że z rozrzewnieniem wspominam tamten miesiąc czasu. Była szansa, że pozostanę w tym pomieszczeniu na dłużej - istniała opcja, że będzie dla mnie miejsce, chociaż kierowniczka działu miała wkrótce wrócić z macierzyńskiego, a wówczas zajmowałem jej biurko. I wtedy facet, który do tej pory siedział z moją szefową, poszedł sobie na fałszywe zwolnienie lekarskie, został dyscyplinarnie zwolniony, a szefowa zawyrokowała: "Piotrze, zapraszam do mnie". No więc poszedłem, bo co mogłem zrobić? O pracę trudno, chyba nie tylko ja należę do takich, co kurczowo trzymają się swojego miejsca zatrudnienia (jeśli je mają). I tak siedzę już pół roku, w pokoiku 4x2 m (może trochę więcej), z szefową 8 godzin dziennie mogącą kukać mi przez ramię w ekran (taki układ biurek). Ona pewnie nie wie, że w gruncie rzeczy jestem nieszczęśliwy. Nic jej nie mówię. Praktycznie nie rozmawiamy o sprawach niezawodowych. Nie wiem, może to kwestia wychowania, ale nie potrafię się wyluzować w relacji ze zbliżającą się do 50-ki kobietą, tym bardziej że to przecież szefowa. Koledzy z działu i wielu współpracowników zwraca się do niej po imieniu, a mnie to przez gardło nie przejdzie (zawsze "pani"). Zresztą, gdy ktoś "do nas" przychodzi, to w 90% przypadków ma sprawę do szefowej, a ja zawsze czuję się wtedy jak piąte koło u wozu. Moja "ulubiona" rola - bierny obserwator, który od czasu do czasu się uśmiechnie, zachichocze, a już zupełnie od święta zabłyśnie merytoryczną wiedzą i coś powie. Mówię Wam, w mojej sytuacji fobia potrafi się tylko pogłębić. Krótkie wymiany zdań na korytarzu albo koleżeńskie wizyty w innych pokojach nie załatwią sprawy. Potrzebuję zmiany, bo obecna sytuacja męczy mnie już i nuży. W dodatku, od strony czysto zawodowej także obecnie nie czuję, abym jakoś szczególnie się rozwijał, ale o tym można by napisać osobny elaborat, więc już sobie daruję.

Co do meritum - zmiana pracy. No właśnie, jak to rozegrać? W gazetach nie ma ciekawych ofert dotyczących mojej profesji, będę więc szukać w internecie. Zależy mi również na tym, aby w znalezieniu pracy w żaden sposób nie pomógł mi mój ojciec i jego znajomości (ambicja? może...). Zakładając, że dostanę zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną (co oczywiście nie jest niczym pewnym, ale zapraszali mnie już z dużo uboższym CV), ewentualny przyszły pracodawca najpewniej zechce się spotkać w dzień roboczy, w godzinach pracy (8-16). Co wtedy zrobić? Sytuacja jest trudna. Nie mam w zwyczaju kombinatorstwa typu nieusprawiedliwiona nieobecność w pracy i "odkręcanie" tego po czasie. Nie umiem oszukiwać. Nie chcę również oświadczyć w obecnej firmie, że idę na wypowiedzenie, a potem zostać na lodzie. Można spróbować umówić się z rekruterem np. po godzinie 16, ale nie wiem czy to w praktyce możliwe...
Czy ktoś z Was był kiedyś w podobnej sytuacji i ma dla mnie radę? :Stan - Uśmiecha się:


Re: Boję się iść do pracy. - Luna - 07 Maj 2012

Shalafi, chciałabym pomóc, ale nie znam się zupełnie.

Odświeżam wątek, żeby się poskarżyć na znikomą ilość ogłoszeń. Dotąd na początku miesiąca pojawiało się przynajmniej coś, a teraz, w maju, jest bardzo cienko, praktycznie nie ma nic.
Zauważyłam u siebie w up jeden ciekawy staż, ale wątpię w swoje szanse.

Pomyślałam, żeby wyrobić sobie książeczkę sanepidu, może to odrobinę pomoże w tym, żeby gdzieś się zaczepić :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Boję się iść do pracy. - anikk - 07 Maj 2012

Shalafi, ja też nie lubię kombinować, dlatego informowałabym, że pracuję i mogę później, a w razie braku możliwości brała urlop. Pewnie inni by dostali ataku śmiechu, gdyby się dowiedzieli.

Myślałam, że szybko napiszę magisterkę i pójdę na staż, ale się nie udało i teraz się martwię, co będzie, jak zaproponują mi go w urzędzie (a pojutrze mam termin).

Luno, w wielu miejscach książeczkę można wyrobić w trakcie. A w ogóle nie ma odzewu z miejsc, w które wysłałaś?


Re: Boję się iść do pracy. - marciano - 07 Maj 2012

Mówisz że pracujesz i proponujesz spotkanie po godzinach pracy, ewentualnie w takiej porze żebyś wyszedł z pracy powiedzmy tą godzinę wcześniej a później odpracował... nie mów że idziesz na spotkanie o pracę, możesz powiedzieć że powiedzmy wizyta u lekarza czy coś.. kierowniczka powinna się zgodzić jeśli jest to możliwe.

Zawsze też możesz poświęcić jeden dzień z urlopu, jak widzisz jest sporo rozwiązań. Ale najlepiej mówić że się pracuje i spotkanie po godzinach pracy jeśli to możliwe.. powodzenia :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:


Re: Boję się iść do pracy. - shalafi - 07 Maj 2012

Ze wszystkim się zgadzam, może gdyby tylko dało się wymyślić lepszą wymówkę, trochę mniejsze kłamstewko niż ta wizyta u lekarza :-P Dzień urlopu mogę wziąć bez problemu, choć trochę byłoby go szkoda, gdyby spotkanie o pracę miało się nie powieść...

anikk, jeśli dostaniesz propozycję stażu, nie wahaj się. Każde doświadczenie zaprocentuje, nawet bez papierka (dyplomu).

Luna, trzymam kciuki :Stan - Uśmiecha się: Na pewno znajdziesz coś dobrego dla siebie. Ja z kolei nie znam się na książeczkach sanepidu, ale jeśli to ma pomóc... I przy okazji, chylę czoła za moderowanie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Boję się iść do pracy. - krist - 08 Maj 2012

czasem książeczke pozwalają wyrobic jak juz zatrudnia wdety oni za to płacą, ale czasem chca z aktualna książeczka ja takowa mam, i nic strasznego :-o trzeba tylko sie zgłosic zakupic ksiazeczke, zrobic badanie 3 dnim oddac co nieco :Stan - Uśmiecha się - LOL: pozniej wyniki do rodzinnego podbic i po sprawie a co kilka lat sie ja podbija. Gorsze sa badania o zdolnosci do pracy jak szlam na staz musialam robic przeswietlenie klatki piersiowej gdzie pokoik byl taki ze babki sie widzialy nago dla mnie to chore bo w innych panstwach maja specjalne"ubrania" a u nas nie zero prywatnosci na szczescie trafilam ze nikogo nie bylo tylko babka ktora wlaczala maszyne ale i tak mialam z tydzien traumy do tej pory jak sobie pomysle to mi slabo sie robi troche zeszlam z tematu ale to bylo dla mnie straszne przezycie takie obdarcie z godnosci moze inni inaczej na to patrza a le ja z zapewne fb coz. Co do ogloszen u mnie to samo raz na kilka dni cos sie pojawi ale sklep, handlowiec itd. skladam i do sklepu ale zero odzewu owszem w sob. zadzwonila babka z ciuchami wczoraj mialam rozmowe i coz mialam nie isc ale kol. mi pomogla i nagadala wiec poszlam co prawda stoje przed sklepem i pytam sie babki gdzie ta ulica okazuje sie ze przedemna ten sklep a ta od razu ze mna wchodzi bo tam szla a ja roztargana bo nie zdazylam sie przejzec w lusterku :-P i pytam sie czy to tu ok zaprowadzila mnie to pokoiku i coz nawet tak zle nie bylo troche moglam inaczej odpowiadac teraz bym cos innego powiedziala ale ogolnie mysle ze zle nie poszlo a jednak nie odezwala sie. eh czasem mam juz dosc tego wszystkiego. bylam ostatnio podpisac sie w pup i na staze kasy nie maja zarn to widze. a w domu juz truja masakra.
jeszcze blokuje mnie to ze mam troche wade wymowy z r problem owszem nie mowie na r l, czy jak premier ale nie umiem tak dokladnie wypowiedzien i strasznie sie tego krepuje, jak np. w sklepie chce rurki z kremem nigdy tego nie wypowiem :-P


Re: Boję się iść do pracy. - Luna - 08 Maj 2012

Dziękuję pięknie, shalafi :Stan - Różne - Zaskoczony:ops:

Krist, mamy ze sobą coś wspólnego, nieszczęsną wadę wymowy : / Też nie wymawiam R i to od zawsze było dla mnie poważnym źródłem kompleksów. Co za idiota wstawił tę głoskę do alfabetu :Stan - Uśmiecha się - LOL: W każdym razie, też mnie to blokuje i to bardzo. Wczoraj nawet widziałam ogłoszenie dla telemarketerek bez doświadczenia, taka była pierwsza praca mojej koleżanki, też fobiczki. No ale z wadą wymowy nie ma szans :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Btw, prześwietlenie klatki piersiowej miałam robione ładnych parę lat temu i to też była niezła trauma, bo zdjęcie robił facet, który w dodatku wrzeszczał, że się garbię :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:

Dzisiaj powysyłam kilka cv, choć bez większych nadziei. Jestem coraz starsza i nie mam doświadczenia, to strasznie dobijające uczucie :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się: I do tego mam tyle planów, a na wszystko trzeba kasy.

Krist, tą książeczkę się w papierniczym kupuje? Jak długo czeka się na wyniki?


Re: Boję się iść do pracy. - shalafi - 08 Maj 2012

Czyli nie jestem osamotniony ze swoją wadą wymowy... Ale u mnie to trochę co innego - jąkanie toniczne. Choć z wyrazami zaczynającymi się na R również miewam problemy...


Re: Boję się iść do pracy. - anikk - 08 Maj 2012

Shalafi, ale pracę dostałeś, jest dla mnie jakaś nadzieja :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:

Szczerze mówiąc jestem głucha jak pień, więc nie słyszę, że źle mówię ani się nad tym nie zastanawiam, ale to jest zniechęcające dla rozmówcy pewnie. Nigdy tego nie odczułam, ale dziś się nagrałam, no i nie brzmi to zbyt dobrze... Nie jestem pewna, czy bym mogła pracować z klientem, a w takiej roli się widziałam.

Z drugiej strony Ania Gacek też źle mówi "r", a pracuje w radiu.


Re: Boję się iść do pracy. - rewolucjonista - 08 Maj 2012

A ja niedługo zaczynam pracę :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: ciepła posadka się trafiła, wszystko zajefajnie tylko z szajbą źle u mnie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: a jak sobie pomyślę, że takie dobre laski tam pracują... to się ich boję :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: co nie znaczy, żebym je chętnie wypatroszył :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Boję się iść do pracy. - krist - 10 Maj 2012

L:una zauwazylam ze mamy duzo wspolnego :Stan - Uśmiecha się - LOL: przerazajace(zartuje) a jak mowisz r jako l zy jeszcze inaczej. U mnie to tak niedokladie wymawiane tez sie nagrywalam :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Takie wyrazy jak ryba itd to jakos ida albo jak jest w srodku ta literka ale jak sa takie co rzadko sie mowi rura, rynna, rurka z kremem to masakra :Stan - Różne - Zaskoczony: Co do ksaizeczki to idziesz do najblizszego sanepidu laboratorium, przynajmniej u mnie bylo tak ze dala 3 probowki i przez kolejne 3 dni musialam przyniesc wymaz :Stan - Różne - Nie powiem: a pozniej kilka dni dostajesz wynik kupujesz ksiazeczke np w kiosku idziesz do rodzinnego podbic z tymi wyikami i po sprawie koszt to pewnie ok 100. U mnie z przeswietlenie m to byl jeden korytarz gdzie babki toples siedzialy a kwalek dalej maszyna :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: mialam szczescie ze nikogo nie bylo i kobieta robila ale ja to w sumie sie bardziej krepowalam niz by gosc byl tez kazla sie prostowac :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:

shalafi
znajoma sie jakala szcsegolnie jak sie wkurzyla :Stan - Uśmiecha się - LOL: a teraz juz w sumie jej wada pzreszla ale pewnie Twoj pzrypadek jest bardziej zaawansowany ale nie ma sie co przejmowac taka z mojego miasta tak mowila ze praktycznie nic zrozumiec sie nie dalo a pewna siebie ze masakra.

rewolucjonista
gratulacje pracy :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Boję się iść do pracy. - anikk - 10 Maj 2012

No i nie ma pieniędzy na staże, są na szkolenia... Ale może jeszcze będą staże, mam sprawdzać.

Pierwsze słyszę by kobiety w rządku toples siedziały. Jakiś dziwny ten gabinet. Może jeszcze do badania ginekologicznego wszystkie bez gaci. Nigdy się w swojej długiej karierze pacjenta z czymś takim nie spotkałam :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2: Ale jakiś koleżka wparował do mojego pokoiku, gdy miałam USG cycka :Memy - Cool Doge:


Re: Boję się iść do pracy. - shalafi - 10 Maj 2012

krist, u mnie jest odwrotnie - zrozumieć można sporo (wnioskując po reakcjach ludzi na to co mówię), ale z pewnością siebie krucho :Stan - Niezadowolony - Brak słów: Zazdroszczę wszystkim mówiącym płynnie i nie mającym problemu z formułowaniem myśli w słowa - czyli większości ludzi. To co dla nich jest rzeczą błahą, dla mnie jest celem. Mowa to podstawowe narzędzie w relacjach społecznych, jąkanie to tak naprawdę kalectwo. Jedyny sposób na płynne mówienie w moim przypadku to mówienie bardzo powoli (tak jakby coś czytać albo deklamować) - ale sytuacje życiowe często na to nie pozwalają. Praca z klientem zewnętrznym byłaby dla mnie koszmarem...
Paskudna sprawa, nikomu tego nie życzę. Ale z drugiej strony, trzeba sobie z tym radzić, tak jak z fobią. Najgorsze to zamknąć się w sobie i nie szukać nowych kontaktów.


Re: Boję się iść do pracy. - szakal165 - 11 Maj 2012

No i mam problem, złożyłam cv do innej firmy, o 22 dostałam wiadomość że mam przyjechać na rozmowę :Stan - Różne - Zaskoczony: , pojechałam. Na rozmowie denerwowałam się strasznie :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: , ale ogólnie powiedziałam co umiem a stanowisko okazało się związane z projektowaniem. Miałabym projektować schody :Stan - Niezadowolony - W szoku: , z czym nie mam nic wspólnego. Generalnie było w ogłoszeniu wymagane średnie i znajomość Office'a więc złożyłam cv.
A dzień później zadzwonili, zebym w poniedziałek przyjechała. I teraz nie wiem, co robić, głupio mi bo oni jak mówili "dają mi kredyt zaufania" a ja boję się, że nie nauczę się tego :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: Czekałam na ewentualną odpowiedź firmy nr 1 ale cisza 2 tygodnie, łudzić się? Chyba nie. Ale gdyby zadzwonili z pozytywną odpowiedzią, to chciałabym u nich pracować i co wtedy? Można tak nagle do nich przejść? :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Boję się iść do pracy. - Luna - 11 Maj 2012

A ja właśnie przed chwilą dostałam telefon z up, mam przyjść w poniedziałek na spotkanie z doradcą zawodowym. Jezuuuu, kolejny stres, jestem ciekawa, w czym niby takie spotkanie miałoby mi pomóc.

Szakal, nieźle z tymi schodami :-) Jeśli chcą Cię zatrudnić, to idź tam, z tej drugiej firmy nie wiadomo, czy się odezwą.

Krist, no właśnie nie wiem do końca jak mówię r :-P Po prostu język mi nie drży, nie mam pojęcia jak ludzie potrafią wprawić czubek języka w takie błyskawiczne drgania. Wychodzi więc u mnie coś pomiędzy r, h, l i nie wiadomo jak. Mam wrażenie, że dość sporo osób na forum pisało o problemach z wymową, w sumie nic dziwnego, to może być czynnikiem wzmacniającym fobię.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.