Boję się iść do pracy - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html) +--- Wątek: Boję się iść do pracy (/thread-21.html) Strony:
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
|
Re: Boję się iść do pracy. - fragile - 12 Mar 2009 slaf napisał(a):czy ktoś może mi poradzić co mam zrobić?? cierpię na fs już wiele lat, niedawno skończłem studia i miałem problem ze znalezieniem pracy, już same rozmowy kwalifikacyjne przyprawiały mnie o ból brzucha. Wyjechałem z grupą polskich fachowców jako tłumacz na dwa miesiące. to już drugi tydzień leci a mi jest cieżko się odnaleźć. Praca sama w sobie nie jest zła ale muszę z nimi przebywać wiele godzin. Chyba radzę sobie nieźle ale najgorsze jest wstawanie rano i sama myśl o spotkaniu z nimi. Są to ludzie specyficzni...jeśli wiecie co mówię... najchętniej to bym wrócił do rodziców do domu i schował się głeboko pod kołdrę...sam nie weim co mam robić...pewnie wytrzymam...ale po co się tak męczyć?????????????????????????????macie jakiś pomysł???? Masz prace i powinienes byc z siebie dumny. Ale wiem, co czujesz bo ja rok meczylam sie w pracy, ktorej nie lubilam, chodzilam tam tylko dla kasy. Wiec moze takie podejscie pomoze. Radzisz sobie, wiec jest ok. Zreszta moze przyzwyczaisz sie, poczatki sa najgorsze. Re: Boję się iść do pracy. - ktosbezpomyslunanick - 12 Mar 2009 Poszukiwanie pracy straszny temat. Szczególnie z lekami przed ludźmi, ich oceną i wiedzą że samemu nie jest się świetnym kandydatem na jakiekolwiek stanowisko. Niby skończyłem studia, tylko z powodu lęków nie wykorzystałem tego czasu jak należy, ale tak naprawdę nic mi to nie daje. Zmarnowałem te lata a mogłem tyle zrobić ale tego się boję, tamtego, dni lecą i koniec. Zabawne ale na studiach byłem przekonany, że po jakoś sobie poradzę bo w końcu coś znajdę a w pracy to już jakoś pójdzie bo będę realizował inną rolę a nie tylko siebie. Rzeczywistość okazała się trochę inna. Niby miałem pracę, chociaż jej znalezienie nie było specjalnie moją zasługą, ale ostatecznie pomimo sympatycznych ludzi sam się wywaliłem przez lęki. Strasznie mnie to zraziło do dalszego szukania bo "co będzie jak to się powtórzy?". Teraz bardziej pozoruję szukanie niż robię coś rzeczywistego, wykańcza mnie to. Praca to jednak fajna rzeczy. idziesz, wracasz, coś się dzieje, jakiś kontakt z ludźmi - nawet jeżeli powierzchowny. Tylko co zrobić jak nie ma się specjalnie poszukiwanych kwalifikacji, 3 miesiące doświadczenia i żadnych poszukiwanych wszędzie cech jak: "komunikatywność" i "zdolności pracy zespołowej". Ech... musiałem się chyba wygadać publicznie Fajnie, że niektórzy sobie radzą ale jak widać mają pewnie całkiem niezłe kwalifikacje jak pracodawcy nie skreślają za wrażenie. Tylko gratulować Re: Boję się iść do pracy. - basiula84 - 15 Mar 2009 a ja też to mam boje się ludzi i to wcale nie jest takie śmieszne zawsze tak mialam ale nawet w podstawówce..na dodatek jeszcze mialam taka klase, ze mi kompleksów narobili i ma to teraz ogromny wpływ na moje zycie dorosle.Poszłam na studia pedagogiczne zeby sobie pomóc ale nie daję rady..Koncze studia,jestem na ostatnim roku..trzeba isc do pracy a ja sie boje...Nie wspominajac o stresie jaki mnie spotyka jeśli chodzi o występy publiczne...Przez ta fobie to nawet rok szkoly zawalilam przez wagary bo balam sie iść na zajęcia a nawet nikt tego nie zauważyl nie wspomnę o nauczycielach którzy powinni jakoś pomóc tylko, ze kazdy sie o siebie troszczy i błędów tyle popelniaja ...Na codzien jestem dobrze funkcjonujaca osoba tylko czasem niektórzy twierdza,ze jestem dziwna.A to przez moje lęki,czasem sie zdaża ze ciężko mi cokolwiek powiedzieć do obcej osoby.Próbowalam pracowac jako kelnerka ale zrezygnowalam po godzinie, ludzie jak to Polacy gapia sie na ciebie a mi sie ręce trzęsa i odbiera mi mowe...to straszne zapadłabym sie pod ziemie...praca to dla mnie jak wyrok śmierci nawet ta co wydawalo by sie najbardziej banalna .Boję sie nawet odebrać telefon..Oczywiście cięzko mi sie mowi o tym, ze znajomymi i rodzina każdy mnie zbywa ,ze udaje albo ,ze to kazdy sie stresuje,ze przesadzam ale to nie prawda ciezko mi jest sie otworzyć przed osoba która zman a zreszta nie widzę nikomu kto mogłby mi pomóc..Moj chlopak twierdzi,ze to zwykły stres i że każdy tak ma...ale mnie to przerasta, on mnie nie potrafi zrozumieć.Mój chłopak jest anglikiem a oni nie maja takich priblemów, bo tam nikt na nikogo nie patrzy,ludzie są otwarci i sie niczym nie przejmuja.W Polsce wszystko mi sie wydaje,ze musi być na perfekt a jak przeglądam oferty z praca to juz wogóle...wymagaja niewiagomo czego a po tym to juz twierdze ,ze do niczego sie nie nadaje...i żyć sie odechciewa...a do opracy i tak trzeba iść... Re: Boję się iść do pracy. - kate - 15 Mar 2009 basiula to moze wzczescia poszukaj w tej anglii z chlopakiem leki jakies bierzesz? Re: Boję się iść do pracy. - twoja stara - 15 Mar 2009 Wszyscy się boją pracy, nie trzeba mieć fobii. Stara jakoś ciągnie w robocie, łatwo nie jest - przynajmniej kasa jest 8) Re: Boję się iść do pracy. - fragile - 16 Mar 2009 Basiula, jesli cie to pocieszy, to nie ty jedna masz ten problem, pewnie jak wiekszosc na forum. ja tez sie boje nowych wyzwan, pracy w szczegolnosci. Przyszlo mi co prawda jakos niedawno, wczesniej lepiej odbieralam te sprawy, na starosc glupieje. Czekam na informacje, czy mnie wezma na praktyki i prawie mdleje z niepokoju. Aha, nie tylko Polacy sie gapia, chociaz rzeczywiscie my mamy taki wscibski sposob bycia. Re: Boję się iść do pracy. - Skylar - 22 Mar 2009 Mam pytanie do osób które są bez pracy i nie uczą się, macie wykupione jakieś prywatne ubezpieczenie zdrowotne? W maju kończę staż i nie wiem czy mi go przedłużą i czy ja będę chciała, na pracę u nich też nie mam co liczyć, u mnie w mieście w ogóle nie ma pracy, rodzice mnie już nie mogą ubezpieczać bo nie studiuje Jak się zarejestruję w UP żeby uzyskać ubezpieczenie to od razu znajdą mi pracę jako nauczyciel bo widziałam że mają z 4 oferty, a ja oczywiście nie przyjmę bo nie wyobrażam sobie pracy w szkole i stracę status bezrobotnego i ubezpieczenie, cudownie, zresztą w domu też nie mogę całe życie przesiedzieć. Nie mam pojęcia gdzie mogłabym pracować, chyba zacznę szukać w innym mieście, ale dojeżdżanie 30km codziennie i wydawanie 300zł na bilet też mi się nie widzi. Re: Boję się iść do pracy. - kate - 22 Mar 2009 Skylar praca nauczyciela? a co skonczylas jaki kierunek? ja myslalam zeby byc nauczicielem to trzeba skonczyc cos specjlanego chyba? Re: Boję się iść do pracy. - Skylar - 22 Mar 2009 Skończyłam fil. angielską, specjalność nauczycielska. Co prawda mogę zrobić inną specjalność na studiach uzupełniających, ale wiążę się to z wyjazdem, no chyba że pójdę na zaoczne studia, ale wtedy tez by się przydała jakaś praca Re: Boję się iść do pracy. - kate - 22 Mar 2009 no to dzialaj Re: Boję się iść do pracy. - janne - 23 Mar 2009 ja mam dzisiaj pierwszy dzien w nowej pracy. Strasznie sie boje, ale moje fundusze nie pozwalaja mi na dalsze leniuchowanie Czuje sie strasznie Re: Boję się iść do pracy. - Luna - 23 Mar 2009 Skylar, ja się już nie uczę ani nie pracuję, ale żadnego ubezpieczenia nie mam Janne, napisz, jak było. Ja wciąż się zbieram, żeby czegoś sobie poszukać, ale nie mogę Re: Boję się iść do pracy. - janne - 23 Mar 2009 jak na pierwszy raz było nieźle kierownik miły, na szczęście troszkę mnie rozluźnił. Mała firma, kilku pracowników... uf w połowie dnia chciałam uciec, ale na szczęście dotrwałam. Zajęłam się swoimi sprawami.. Jutro idę tam znowu, najbardziej boje się ze kiedyś przyjdzie czas na to, żeby poznać resztę pracowników.. dzisiaj wyszłam z kilkoma osobami na fajka i nie odezwałam się słowem.. okropne uczucie, oni gadali o swoich sprawach, a ja stałam jak słup soli i nie wiedziałam gdzie spojrzeć ma ktoś może sprawdzony sposób jak nawiązać znajomość żeby inni nie zauważyli ze mam fs? Re: Boję się iść do pracy. - Dragons86 - 23 Mar 2009 W sumie jak ty palisz to już masz trochę łatwiej.Ja gdybym jarał to pewnie np. na studiach bym się bardziej towarzysko wkręcił.Ale i tak dla mnie zdrowie było ważniejsze.Ale właśnie to zauważyłem.Czy kurs jakiś,czy coś innego.Jak się idzie na fajka to inaczej, a nie się samemu siedzi gdzieś w sali.A z tą pracą można sobie tak powiedzieć że i tak się niema nic do stracenia.I tak jst lipa,najwyżej będzie się stało na tym samym co wcześniej. Re: Boję się iść do pracy. - ramirez - 23 Mar 2009 janne napisał(a):dzisiaj wyszłam z kilkoma osobami na fajka i nie odezwałam się słowem.. okropne uczucie, oni gadali o swoich sprawach, a ja stałam jak słup soli i nie wiedziałam gdzie spojrzećStaraj się coś gadać, nawet jakieś głupoty. Cokolwiek, skomentuj pogodę, skomplementuj czyjeś ubranie, zapytaj o jakieś czynności wykonywane w pracy, itp. Ludzie uważają, że jak ktoś się nie odzywa, to uważa się za lepszego (albo po prostu jest dziwakiem ). Tworzy się wtedy dystans, który potem będzie trudno pokonać. Więc lepiej się odezwać, możesz powiedzieć, że z natury jesteś nieśmiała, małomówna, uśmiechnąć się. Taka bezpośredniość wg mnie będzie lepsza, niż nicniemówienie. Ale przede wszystkim próbuj się czuć wśród nich komfortowo, nie myśl ciągle co masz powiedzieć ani jak Cię oceniają. A co do FS, to i tak nikt nie wie co to jest. Re: Boję się iść do pracy. - kate - 23 Mar 2009 janne a co to za praca? ja to bym pierw sluchala o czym oni gadaja i jakbym wiedziala co moge powiedziec to bym powiedziala skomentowala to co oni mowia naturalnie jesli rozmowa by si eticzyla napewno nie wyjechalabym ee masz fanja bluzke albo mowiac jaka pogoda wlacz sie w ICH rozmowe Re: Boję się iść do pracy. - ramirez - 24 Mar 2009 To tylko przykład był Heads up - pałker - 25 Mar 2009 Temat przeglądnąłem pobieżnie, ale będę pisać głównie z własnego doświadczenia i mam nadzieję, że moje porady wam się przydadzą. Na rynku pracy walczę o swoje od ponad 5 lat, więc coś tam wiem i chyba nawet nieźle mi idzie skoro szefostwo samo daje podwyżki w czasach kryzysu Po pierwsze: Jeśli szukacie pracy po raz pierwszy. Nie ma opcji żeby się nie denerwować. Fobik nie fobik jest to dla osoby poszukującej jeden z ważniejszych etapów w życiu. Ja się denerwowałem jak cholera. Jak sobie pomóc ? W dzisiejszych czasach pracodawca mniej patrzy na papierki, dyplomy i inne po+. Najbardziej liczy się człowiek i to co potrafi, co wniesie do firmy (zespołu) itd. Więc na taka rozmowę warto przygotować sobie informacje na temat wszystkich waszych aktywności, które mogą pomóc waszej przyszłej osiągać przyszłe sukcesy. Dla przykładu dodatkowe kursy, udział w konkursach i innych ciekawych inicjatywach na pewno mogą zrobić wrażenie na przyszłym pracodawcy. Obowiązkowo musicie także wiedzieć coś na temat działalności firmy, w której ubiegacie się o stanowisko! NIE STARAJCIE SIĘ PRZYGOTOWAĆ ODPOWIEDZI NA KAŻDE MOŻLIWE PYTANIE !!! Po drugie: Jeśli obawiacie się, że stres jednak przeszkodzi wam w pozytywnym przedstawieniu własnej kandydatury ... powiedźcie o tym osobie rekrutującej. Ja powiedziałem na początku, że bardzo się denerwuję i że to moja pierwsza rozmowa kwalifikacyjna w życiu. Mój, jak się okazało potem, przyszły szef bardzo pozytywnie to przyjął i rozmowa była znacznie luźniejsza. Po trzecie: Z każdą kolejną rozmową będzie znacznie łatwiej i w końcu na pewno znajdziecie wymarzoną pracę. Po czwarte: Kiedy już was zatrudnią. W co nie wątpię Dobrze jest wypytać o szczegóły pracy w firmie. Teraz mało kto zatrudnia nowych ludzi w ciemno i zawsze trzeba przebrnąć przez (średnio 3-miesięczny) okres próbny (tego patentu na pewno fobik nie wymyślił, jakby mało nam było stresów ). Taka wiedza na pewno pozwoli wam łatwiej dopasować się do metod i zasad stosowanych w pracy oraz pozwoli uniknąć stresogennych sytuacji. Uff to się rozpisałem na dobranoc. Pozdrawiam was serdecznie i głowa do góry !!! Re: Boję się iść do pracy. - Arletta1978 - 21 Lip 2009 Nawet nie macie pojęcia jakie było moje zdziwienie,kiedy wpisałam hasło"boje sie iść do pracy" w wyszukiwarkę i wyskoczyła mi ta strona... Tak bardzo sie ucieszyłam ,że nie jestem jedyna. Kiedyś nie miałam tego problemu,byłam w miarę otwarta na ludzi,ale wszystko zaczęło się rok temu,kiedy zrezygnowałam z pracy,za długo byłam w domu i ogarniał mnie coraz większy lęk przed nowymi ludźmi w ewent.pracy.Doszło do tego,że mąż wręcz mnie wygania do pracy,ale nie wie co czuje,bo przecież nie zrozumie.Ciesze sie,że jest taka strona jak ta i ludzie ,którzy czują jak ja ... Re: Boję się iść do pracy. - BojęSię - 22 Lip 2009 Ja siedzę już ponad rok w domu ,po skończeniu szkoły nic nie robię udawałam przez 10 miesięcy ,ze chodzę do szkoły (liceum zaoczne) zarejestrowałam się w UP bo mnie do tego zmusiła mama i udawałam że szukam pracy .Wpadłam w mega dołek nie spałam po nocach siedziałam cały dzień w pokoju i nie odzywałam się do nikogo było ze mną delikatnie mówiąc kiepsko ,po paru podejsciach poszłam do psychiatry wizyta nic mi nie pomogła lekarz podszedł do mnie bardzo przedmiotowo ale co najważniejsze przepisał mi leki,miesiąc kuracji i życie nabrało koloru czułam że mogę coś z sobą zrobić,powiedziałam przyjaciółce o moich problemach (o fobi nie wspomnialam ,pokręciłam o depresji) ona zaproponowała mi żebym przeniosła się do niej do Wrocławia ,mówiła Sylwia wszystko się ułozy znajdziesz pracę wyjedziesz do ludzi bedzie ok,ja tez tak myslałam ,no i się przeliczyłam ....początkowo szukałam pracy naprawdę jej szukałam no i znalazłam ,pokojówka w hotelu ,wytrzymałam 3 dni i odeszłam z płaczem ...teraz tylko udaje ze czegos szukam ,nie mam znowu siły do niczego ,nie biorę leków bo nie mam kasy na lekarza ,straciłam mnóstwo kasy rodziców ,oni ciągle myślą że mi się tu uda ,a ja nic ku temu nie robię ,i znowu wrócę do domu na wieś zamknę się w sobie i nie będę robić nic by zmienić własne życie ,zmarnowałam jedną szansę więcej nie dostanę ... Re: Boję się iść do pracy. - Sosen - 22 Lip 2009 Ja to sobie tłumaczę czasem tak. Jak nie poprosisz kogoś o pomoc, to tak czy inaczej jesteś na jego łasce np. rodziców. Bo jednak się przejmują. Jeśli nie poprosimy, to jesteśmy zdani na siebie, a wtedy jest bardzo ciężko. Jak poprosisz, to jest większa możliwość, że to pomoże, i wtedy to zaowocuje na przyszłość. Myśląc, żeby nikomu głowy nie zawracać robi się krzywdę i sobie i tym osobom na dłuższą metę. Ja przez takie myślenie też się zamykam w 4 ścianach Re: Boję się iść do pracy. - sensual - 22 Lip 2009 .... Do pracy rodacy - prosba o rade - Nerwosolka - 12 Sie 2009 Nasilenie fobii mam wlasciwie od czerwca, wczesniej radzilam sobie z jej pierwszymi przeblyskami (poczatek to czerwiec 2008). U mnie problem koncentruje sie wokol "trzesacych sie rak w sytuacji ekspozycji spolecznej". Pikanterii dodaje fakt, ze obronilam sie w tym roku jako psycholog... I jest tak... Poczatkiem lipca podjelam staz na oddziale schizofreni, wytrzymalam 5 dni Jak z niego wrocilam to juz w ogole bylam w fatalnym stanie, malo nie wykorkowalam psychicznie - bałam sie najblizszej rodziny, znaczy jesc w otoczeniu najblizszej rodziny i operowac dlonmi. Problem unormowal sie, gdy opowiedzialam o nim mojej mamie i siostrze, ktore przyjely to wzglednie normalnie plus zaczelam chadzac na wizyty do psychologa. Fobia znikla calkowicie, gdy dowiedzialam sie, ze moj byly chlopak ma nowa dziewczyne i cala energie psychiczna poswiecilam rozwazajac mozliwe opcje zemszczenia sie na owej dwojce Myslalam, ze jest ok, ale pojechalam odebrac dyplom, zatrzymalam sie u kolezanki i znowu zaczely sie jazdy. Pilam caly czas, bo jakbym nie miala alkoholu we krwi to padlabym u niej na zawal. Dyplom odebralam, wrocilam do domu i ... niby ok., ale ojciec zalatwil mi kolejny staz jako psycholog - staz byl zalatwiany na boku, przez 5 lekarzy, miejsce za+ jak dla mnie...ale... ...Nie czuje zebym podolala. Na sama mysl to poprostu dostaje... Jezu. ale z zdrugiej strony nie moge przeciez unikac takich sytuacji, bo nigdy sobie z ta fobia nie poradze... ...Wymyslilam jednak, ze by wszystko poodkrecac i poprostu isc do pracy do sklepu mojego ojca. Ludzi przewija sie mnostwo, mialabym kontakt przez 15 dniw miesiacu - robilabym na kasie. Dla mnie fajna opcja, ale moji rodzice sie zalamia i bede miala wygadywane "ze tyle kasy poszlo, a ja nie mam jaj zeby isc na staz, ze sie boje jak male dziecko"itp. Co doradzacie? Isc na ten staz i walczyc ze soba - mi sie wydaje, ze skutek moze byc mierny, juz bylam i malo nie padlam...czy po prostu wszystko poodkrecac, narazic sie na karcace spojrzenia rodzicow ale pracowac w mniej stresujacym srodowisku - na kasie i uczyc sie desensytyzacji? Re: Boję się iść do pracy. - kasia1988 - 12 Sie 2009 Kurczę, wydaje mi się, że jak zrobisz coś wbrew sobie, to będzie jeszcze gorzej... bo nie będziesz miała już na wstępie wiary, że się uda, a będą jedynie obawy... Może dało by radę wytłumaczyć coś rodzicom, na przykład że jesteś bardzo zmęczona, że poprzedni staż Cię wykończył, że chciałabyś wziąć sobie "wakacje od psychologii", a przecież pracować będziesz... U mnie jest tak, że niedawno powiedziałam rodzicom o swoim problemie. U mnie też najgorszym problemem są trzęsące ręce. Wiem, że zrozumieli, mama nawet wyznała, że ma podobnie... A jak u Ciebie? Co na Twój temat wiedzą rodzice? Re: Boję się iść do pracy. - Nerwosolka - 12 Sie 2009 To jest tak, że ja powiedziałam o wszystkim mamie i siostrze i miałam zacząć staż od października. Przez około miesiąca nie rozmawialiśmy na ten temat, ja zamiast pracować nad tym zajęłam się niedokończoną historią z byłym chłopakiem. Myślałam, że staż załatwia się dość długo... co najmniej miesiąc...a tu bęc, niespełna dwa tygodnie... W międzyczasie przekonałam się,że choć objawy ustąpiły - w domu jest bardzo ok, to na zewnątrz nadal jest dość porażkowo. Chodzi o to, że cięzko jest, staż był załatwiany na lewo i nie podejmując go mogę sobie zasrać ścieżke zawodową. Z drugiej strony może się uda, ale jak nie... jak nie dam rady? To są terapie grupowe, indywidualne - musze być sama zdrowa, bo to są madre glowy - od razu zwiedza i mnie zakwalifikuja jako zaburzona... Zla jestem na siebie, ze od poczatku nie powiedzialam jak jest tylko po raz kolejny ucieklam od problemu liczac, ze samo przejdzie. Moglam tego nie zalatwiac, nie lazic po dyrektorach i urzedach, ale naprawde liczylam, ze przejdzie. Jesli nie podejme to bede siedziec w domu Bog wie ile - nie wyjde do znajomych, nigdzie itp. Stad wymyslilam prace u taty, tata zwolni jednego czlowieka (niestety pozbawie kogos miejsca pracy), ale obcujac co drugi dzien z ludzmi jakos sie zaznajomie i zmniejsze swe leki. Ale kurde... reakcja rodzicow moze byc katastrofalna, wywalili na mnie 60 tys. na cale studia a teraz tak nawalam. Ich myslenie bedzie takie "bo panikujesz, boisz sie..kazdy sie boji pierwszej pracy".Tylko, ze ja sie boje ludzi, a nie pracy |