Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html) +--- Wątek: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? (/thread-241.html) |
Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - camellia - 15 Sie 2008 Ja na zakupy chodzę tylko z mamą. Nie wyobrażam sobie rozmowy z panią ekspedientką na temat spodni czy bluzki, których akurat szukam. Nienawidzę tego, jak mnie wtedy obserwują. Często jest tak, że po prostu opuszczam sklep. W spożywczych też nie lubię kupować. Obawiam się spotkań ze znajomymi. Wiem, że to chore, ale praktycznie cały czas spędzam w domu. Wybywam jedynie na spacer z psem późnymi wieczorami. Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - kuba003 - 15 Sie 2008 fistaszek napisał(a):ja tez zawsze mowie, ze "nie jest mi to tam potrzebne". Jestem jedna z niewielu chyba dziewczyn, ktora nie lubi zakupow a ja nie zwróciłem uwagi na znaczk przy avatarze, a sądząc po nicku myślałem, że jesteś facetem nie wiem czemu a propo's tematu, to ja chętnie zrobię za Ciebie te zakupy , podać numer konta? camellia napisał(a):Ja na zakupy chodzę tylko z mamą. Nie wyobrażam sobie rozmowy z panią ekspedientką na temat spodni czy bluzki, których akurat szukam. Nienawidzę tego, jak mnie wtedy obserwują. Często jest tak, że po prostu opuszczam sklep. skoro piszesz w tym tonie, to mam nadzieję, że jesteś świadoma choć troszkę, że z tym coś trzeba zrobić? jak masz ochotę, to pisz na priva, pozdrawiam. Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Margot - 16 Sie 2008 Ja sie tak zachowuje, ze nie wsiadam do pełnego autobusu i potrafie godzine na nastepny czekac. Z zakupami nie jest tak zle, wole juz zakupy niz dentyste. Dziwne, ale mam fobie przed moja dentystka, jako czlowiekiem i ta jej otyła asystentka brrr Zakupów oczywiscie robic nie znosze, ale nigdy nie lubiłam. Nie rozumiem jak ktos moze łazic cały dzien po sklepach, zeby znalezc fajna bluzke. Ja wole allegro. Wydaje mi sie, ze to cecha charakteru, a nie produkt fobii Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - dytko - 16 Sie 2008 ... Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Schiza005 - 26 Cze 2010 Kiedy słucha mnie więcej ludzi to nie umiem się wygadać, czasami mówie to czego powiedzieć nie chciałam albo zmierzam do czegoś innego. Często się czerwienie, w niektórych sytuacjach cała się trzęsę, oblewa mnie fala potu, serce zaczyna bić mi szybciej, unikam kontaku wzrokowego, spuszczam głowę, nerwowo poprawiam ubrania. Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Werter - 26 Cze 2010 Zawsze przed publicznym wystąpieniem zakładam, że to nic strasznego, że nie będę panikować i że dam sobie rade... Jednak w chwili gdy zajmę centralne miejsce to wszystkie założenia są nieaktualne Zaczynam się zacinać... Jest to w zasadzie początek końca Kolejne wpadki powodują coraz większy stres, klasa się śmieje, a ja tracę zupełnie wątek... nie wiem co mówię.... powtarzam się... Nogi zaczynają mi się trząść, potem ręce a na samym końcu głos... w końcu zawsze dochodzi do takiego momentu, że całkowicie tracę głos i mam ochotę zapaść się pod ziemię, albo z płaczem uciec jak najdalej... mówię wtedy, że to wszystko co miałam do powiedzenia, (żeby jak najszybciej zejść z widoku i wrócić do ławki.).. Zdarza się, że dostaję przez to złe oceny... nie z braku wiedzy, tylko z nieumiejętności jej przekazania... mam to samo;( - Brave - 02 Lip 2010 Doznałam olśnienia! To co mam to fobia społeczna. Niestety... Jestem osobą nieśmiałą ( nie zawsze, bo w małych grupkach znajomych umiem nadawać ton ale z reguły cichą, skromną, dość ładną - dziewczyny dawały mi popalić w liceum może stąd te moje poźniejsze zachowania? Nie wiem. Wiem, że : - nie lubię tłumów w kościele, unikam niestety - nie lubię stać na środku sama( oraz występów publicznych ) czuję paniczny lęk ze wszyscy na mnie patrzą ( agorafobia? ) - unikam ludzi, którzy są ważniejsi, lepiej ubrani ode mnie ( szef itp., nie umiem z nimi rozmawiać) - omijam grupki ludzi sądząc ze sie ze mnie wysmiewają i obgadują mnie -boję się ze wyjdę na idiotkę w codziennych sytuacjach, np. sprzedwaczyni w sklepie o cos zapyta a ja nie wiem co odp. -kiedyś ucinałam rozmowy np. na gg sądząc ze druga strona sie ze mną nudzi i robi mi łache gadajac ze mną -boję sie , że ktoś zauważy moje dziwactwa - lubię siedziec sama w domu i nic nie robić, "zawieszać się" - w gronie ludzi niewykształconych ale przebojowych czuję się gorsza - czasem nieźle wybucham co mi sie przedtem nigdy nie zdarzało - w stresowej sytuacji jąkam się, brakuje mi tlenu i mówię na jednym wydechu, czerwienieję, płaczę z niemocy - UWAGA: pracuję z ludzmi, non stop się ktos przewija Polak, czy cudzoziemiec,toż to prawie jak samobójstwo Poza tym jestem mało energiczna, coraz bardziej leniwa, zmęczona, wycofana, małomówna( chwilami mam pustki w głowie - ripostuję po kilku godz. ), nieciekawa.Z własnej woli bylam u psychiatry, biorę Coaxil i wspomaga psychę od czasu do czasu ( nie mam depresji - tak powiedział ). To fobia czy mój charakter?? W ogole zauważyłam , że będąc innym znakiem zodiaku, np. energicznymi bliźniętami- jestem koziorożcem - nie miałabym tych wszystkich problemów. tak myślę. Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - dash - 02 Lip 2010 del Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - pawel91 - 02 Lip 2010 mnie doprowadzila do tego ze mialem dosyc i poszedlem sie leczyc Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Brave - 03 Lip 2010 dash napisał(a): Brave jestem taki sam Wszystkie cechy które wypisałaś mogę przyporządkować do siebie. I też się zastanawiam czy to tylko mój zryty charakter czy przez fobię się tak zachowuję? No to jest nas dwoje 8) Ale zastanawiam się własnie nad tymi znakami zodiaku, bo moim zdaniem niektóre maja taki depresyjny charakter ( nie wiem jak to ująć inaczej) np. Koziorożec to chyba najbardziej "ponury" znak stąd moje wycofanie, małomówność itp. itd. Będąc "energicznym i radosnym" strzelcem napewno masz ciut lepiej ode mnie na starcie 8) Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - dash - 03 Lip 2010 del Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Luna - 03 Lip 2010 Cytat:np. Koziorożec to chyba najbardziej "ponury" znak stąd moje wycofanie, małomówność itp. itd. Będąc "energicznym i radosnym" strzelcem napewno masz ciut lepiej ode mnie na starcieJa też jestem koziorożcem, czyli u mnie też się to sprawdza, ale nie ma co w to wierzyć Moja koleżanka ze szkoły też była koziorożcem i jednocześnie jedną z najbardziej otwartych i zwariowanych osób, jakie spotkałan. Różnie to bywa. Re: mam to samo;( - Zoe - 03 Lip 2010 Twój post Brave trochę mnie rozbawił ...ale też odrobinę zirytował. Brave napisał(a):Doznałam olśnienia! To co mam to fobia społeczna.sratatata a na moje oko, Brave, to co masz to nadmiar czasu i silną potrzebę wyszukiwania sobie usprawiedliwienie dla...no nie wiem: problemów wynikających z charakteru, lenistwa, niezgulstwa... Tak naprawdę mało kto lubi tłumy, zwykle też mamy obawy, ze przy wystąpieniu publicznym możemy się skompromitować; czujemy respekt i skrępowanie w towarzystwie autorytetów-zupełnie normalne; Co do domniemanej agorafobii -proponuję poszerzyć nieco wiedzę zamiast doszukiwać się buk-wie-czego. Nieśmiałość może leżeć w twojej naturze. Fobia społeczna bardzo komplikuje życie. Na własnym przykładzie-wolę wyciskać z siebie siódme poty na rowerze, albo zmoknąć na nim do suchej nitki niż jechać środkiem komunikacji miejskiej. Dom jest moim azylem do którego/z którego się wymykam, sprawdzajac czy nikt z sąsiadów nie idzie. Nie otworzę drzwi gdy ktoś puka-chyba że byłam z tym kimś umówiona. Wchodzę z siatami po schodach na 4 piętro, nie dla sportu-ale dlatego, ze w windzie mogłabym kogoś spotkać i nie-daj-buk, być z nim w tym zamkniętym pomieszczeniu kilka chwil. Nie ruszam się z domu bez słuchawek-tak bardzo boję się usłyszeć gwar, urywki rozmów, śmiech, krzyk. Obawiam się spotkać kogoś znajomego na ulicy-gdy już tak się zdarzy, albo przechodzę na 2 str ulicy albo wykręcam się pośpiechem. Wymiana grzeczności i gadanie o d...marynie to dla mnie mordęga. Alienuję się, unikam bliskich relacji, nie uczestniczę w rodzinnych uroczystościach i nie byłabym w stanie pójść na koncert (często wygrywam wejściówki na takowe-ech...ostanio oddałam brat karnet na openera...choć tak bardzo chciałabym tam być) Cytat:jestem koziorożcem - nie miałabym tych wszystkich problemów. tak myślę.jo Wejdź na forum...a dajmy na to borderów-pewnie też doznasz podobnego olśnienia. Re: mam to samo;( - dash - 03 Lip 2010 del Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Brave - 04 Lip 2010 Czesc Zoe. Dzięki za wypowiedź jednak nie do końca się z nią zgadzam. Wg Twojej teorii większość z nas na tym forum to " śmierdzące lenie " , którym sie nic nie chce i poprzez domniemaną fobię szukają usprawiedliwienia dla swoich słabości. Co za bzdury! Zgadzam się z Dashem, że objawy mogą różnić się natężeniem, ktoś ma lepszy dzień, ktoś gorszy... Nie bez powodu szukałam w sieci tematu o FS. Znalazłam to forum, które zapewne powstało nie bez przyczyny. W 90% objawy uczestników forum wskazujące na fobię są mi znane na własnej skórze ( niestety). Czy chcesz mi powiedzieć , że źle trafiłam? tj. na forum nieudaczników, ludzi o słabej psyche, którzy z nadmiaru czasu siedzą w necie i piszą co im ślina na język niesie? A zatem powiedz to wszystkim innym, którzy szukają tutaj pomocy i zrozumienia, a nie prześladowania za swoje ułomności, zwane bliżej jako FOBIA SPOŁECZNA! Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - tro.ol - 04 Lip 2010 Mi się wydaje również, że ilu jest nas na tym forum to tyle samo innych przypadków FS i do każdego należy podchodzić zawsze indywidualnie. Z prostego powodu. Ponieważ każdy z nas ma inne przeżycia, miał inne środowisko, innych rodziców oraz inny temperament w momencie narodzin. Oczywiście wiele rzeczy może się pokrywać, ale każdy inaczej może sobie z danym problemem poradzić. Ja nie mam jak Zoe, aby aż mieć taki aż problem z wyjściem z domu. Ale przeraża mnie tak w skrócie np. spotkanie z promotorem, siedzenie naprzeciwko kogoś (np przy stole).. Może wystarczy, ostatnio moje lęki osłabiają się. Z prostej przyczyny, tęsknota za miłością mnie zmienia. Może lęk zanika, ale i tak nie umiem rozmawiać z ludźmi. Wciąż się obawiam otworzyć buzię i wypowiadać słowa. Ale sytuację mnie do tego zmuszały, mimo że robiłem pod siebie. Nie chcę już być samotnym, nigdy nie byłem z nikim w związku(mam 23l), mam predyspozycję do dobrej pracy. Zostaje mi tylko przezwyciężyć ten zniewalający lęk. Bądźmy mężni z każdym dniem coraz bardziej. Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Zoe - 04 Lip 2010 dash napisał(a):Nie powiesz mi, że to jest nieśmiałość... Ludzie nieśmiali mogą się przełamać, tacy jak my niestety nie" Zgadza się. Brak śmiałości jest jednym z objawów fobii. Z nieśmiałością można żyć. Zycie z fobia jest koszmarne. Fobia w znacznym stopniu upośledza zycie, jest zaburzeniem i może powodować kolejne. Nieśmiałość jedynie "zawadza"... Brave napisał(a):Wg Twojej teorii większość z nas na tym forum to " śmierdzące lenie " , którym się nic nie chce i poprzez domniemaną fobię szukają usprawiedliwienia dla swoich słabości. Co za bzdury! pewnie, że bzdury. Czytaj ze zrozumieniem, brave a nade wszystko nie wkładaj w moje usta swoich... bzdur. Piszę w odniesieniu do Twoich słów -nie o "większości"(każdego traktuję indywidualnie) i podtrzymuję to, co napisałam wyżej. (Powoływanie się na "większość"to zwykła, niskich lotów manipulacja) Jeśli jednak jestem w błędzie-nie staraj się mnie/kogokolwiek przekonać, że cierpisz na fobię społeczną, tylko...skieruj swoje kroki do lekarza psychiatry. Mnie tam rybka co Ci dolega-odniosłam się do olśnienia jakie na Ciebie spłyneło i jakim zechciałaś się tu podzielić. życzę powodzenia eot Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Brave - 05 Lip 2010 Heh, że też wcześniej nie skojarzyłam... królowa jest tylko jedna!? ;] ? - pałker - 05 Lip 2010 Do czego doprowadziła mnie fobia? Do tego, że jestem sam Dlatego kupuję kawalerkę, a nie jak moi znajomi mieszkanie dla przyszłej rodziny. Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - krys840 - 10 Lip 2010 Mnie doprowadziła do tego, że potrzebuję czasem podłączenia pod kroplówkę, że się tak wyrażę. Wegetacja przeplatana z bólem i porywami wewnętrznymi, ale czasem nie oponuję, bo widzę w tym sens. Samotność niejako, bo to co robię, to często zbyt brutalna konfrontacja, choćby była przemiła na zewnątrz. I nie mam tu na myśli nic bardzo zdrożnego... Świat pozorów. Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - camelia - 09 Lis 2010 Witajcie! Czy Wy tez tak macie, że jak się patrzycie komus obcemu w oczy to drży wam szyja i trzęsie się głowa?? Bo ja tak mam i nie umiem opanować..muszę opuszczać wzrok. Jednak nie dzieje się to przy każdym, lecz przy sporadycznych osobach najczęściej przy których ewentualnie się stresuję, ale nie zawsze. Jak sobie z tym poradzić?????? Czuję się jak idiotka jak trzęsie mi się cała głowa przy kimś obcym a najgorzej, to juz boję się iść na rozmowę kwalifiacyjną z tym drżeniem głowy.. Co robić?? Pomożcie Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Coperfield333 - 09 Lis 2010 Mialem tak samo, trzęsła mi sie głowa i musialem spuszczać wzrok zeby nie wyjsc na dziwaka Czy ja wiem, ja mialem straszny problem z poradzeniem sobie z ta sytuacja, po roku trochę zelżało...Życze powodzenia Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - camelia - 09 Lis 2010 no właśnie... nie wiem jak sobie z tym poradzić.. czy są na to jakieś tabletki? czy mam coś z psychiką..? nie chce tak mieć Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - the bleeding - 09 Lis 2010 do glebokiej wewnetrznej zlosci, gdyby ktos mia dal miniguna i nieskonczone amo, wierze ze zapisalbym sie na kartach historii wysokim wynikiem ustrzelonych obywateli :] Re: Do czego doprowadza Was fobia, jak się zachowujecie? - Coperfield333 - 09 Lis 2010 Camelia...Nie polecał bym od razu stosować jakiś leków na tego typu zachowanie, człowiek rożnie reaguje na stres a jak wiadomo stres towarzyszy każdemu człowiekowi, i nie musi mieć on problemów z psychika. Ja bynajmniej nie stosowałem żadnych leków i po czasie walki ze sobą w końcu zauważyłem efekt...a walka polegała na tym ze sam starałem się nawiązać kontakt ze stresorem i wcale nie było tak źle. |