Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html) +---- Dział: ZNAJOMI (https://www.phobiasocialis.pl/forum-63.html) +---- Wątek: Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. (/thread-10018.html) |
Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. - Mmagda - 10 Lut 2014 Witam, jestem tu nowa. Nazywam się Magda i mam 18 lat. Od wielu lat cierpię na fobię społeczną.. wykańcza mnie już ona psychicznie.. Często się zastanawiam czy coś, co mi się w życiu psuje, nie jest przeze mnie, a dokładniej przez tą cholerną fobię.. Ani razu nie zjadłam nic przy swoim żadnym chłopaku.. Zawsze wymyślam, że nie jestem głodna, potrafię tak nawet 3 dni, zależnie od tego ile spędzam czasu z partnerem. Próbowałam to pokonać nie raz, ale nie umiem.. Faceci mają mnie za dziwaczkę, bo co ta za dziewczyna, którą zaprasza się do restauracji czy głupiego KFC, on je, a ja siedzę.. Nie chodzi tylko o jedzenie. Nie wejdę np do pomieszczenia, gdzie jest już dużo ludzi. Przed randką się cała trzęsę, boję się. Jak poznam nowych ludzi, zazwyczaj siedzę cicho. Nie wygłaszam nic na głos przy większej ilości ludzi, bo panikuję. Jak coś robię, cokolwiek, to od razu przestaje, kiedy tylko ktoś na mnie spojrzy. Do niedawna miałam problem największy - nie potrafiłam spojrzeć chłopakowi w oczy. Udało mi się to pokonać dopiero jakoś z 1,5 roku temu.. Moja wielka życiowa miłość uważała mnie za jakiegoś odludka.. bo co to za związek z kobietą, która nie patrzy Ci w oczy, boi się z Tobą rozmawiać i nie wyjdziesz z nią nigdzie do znajomych, czy gdzieś zjeść. Ciężko jest mi z tym żyć. Nikomu się nie przyznaję do tej fobii. Co mam robić? Boję się, że przez to nigdy nie będę mogła przeżyć miłości, nie doczekam się męża i dzieci.. A Wy jak macie, czego boicie się przed swoimi partnerami? Według mnie to nie jest tak że się wstydzę, ciężko wytłumaczyć ten lęk.. Pozdrawiam i czekam na odpowiedź. Re: Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. - Wasyl - 10 Lut 2014 Trochę jestem na tym forum , więc napisze co powinnaś zrobić , aby nie tracić czasu i nie zmarnować sobie życia . ! Idz na wizytę do dobrego psychiatry . Oni ci magdo postawi diagnoze co ci właściwie jest , możesz mieć zwykłe stany lękowe a nie fobie . 2. Pewnie przepisze ci leki , czy ci pomogą nie wiem , jednym pomagają innym nie pomagają . 3. Znajdz sobie dobrego specjalistę od leczenia fobii społecznej i idz na terapię , najlepiej grupowa . 4. dokładnie przerób terapie Richardsa 5. Mozesz sobie na rozluznienie kupić Ashwagandhe , htp na allegro . Tyle , Gdy tego nie zrobisz fobia cię zniszczy umęczysz się a głównie rozwali ci zycie . Poczytaj to forum .Tutaj takich ludzi jak ty jest mnóstwo . jedni boja się wizyty księdza , inni sexu , itd itd poczytaj moje psoty na forum .Zdasz sobie sprawę ,że takich ludzi jest dużo nie tylko ty masz takie cierpienie , ale pewne rzeczy musisz zrobic sama , bo nikt za ciebie tego nie zrobi , głównie chodzi o podjecie walki z fobią Re: Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. - Wasyl - 10 Lut 2014 magda masz 18 lat i juz masz fobie od wielu lat? to ile lat mialas jak zachorowalas ? ja np milaem 15 , mloda z ciebie dziewczyna wez sie za to poki nie jest za pozno i na pewno pozbędziesz sie fobii Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. - Mmagda - 10 Lut 2014 Hmm mam tą fobię od około 4/5 lat. Tak myślę Re: Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. - masterblaster - 11 Lut 2014 Cześć Mmagdo. Nie ma to jak nagonka psychiatryczna na dzień dobry (wciąż mnie przeraża to dziwne zjawisko). Owszem, ciężkie przypadki mogą tego potrzebować jednak mz. chyba nie jest tak źle, gdy człowiek świadomie i rozsądnie sam szuka dla siebie jakichś rozwiązań. Psychiatra raczej nie zajmie się źródłem problemów, nie tego go uczyli i nie za to mu płacą. A skoro zjadanie leków może zagłuszać objawy, to ja bym się zastanowił najpierw co innego zjadam lub czego nie zjadam co mogłoby wpływać na mój stan psychiczny. Tak się na przykład składa, że zwykle faszerujemy się masą substancji, które podobnie jak leki są dla organizmu czymś obcym, pozbawionym wartości odżywczych, a nawet szkodliwym (o czym nieraz wiemy). Nie przywiązujemy wagi do jakości jedzenia, brniemy w jakieś monotonne pozbawione sensu i wartości zwyczaje żywieniowe. Mz. tak jak inne przewlekłe "choroby", fobia może być wypadkową wielu zdawać by się mogło mało znaczących (w pojedynkę) przyczyn, które tworzą całą sieć ograniczających zależności. Nawet jeśli łatwo określić punkt zwrotny i przyczynę, która definitywnie ugruntowała fobię to i tak podejrzewam, że w większości przypadków musiał wcześniej rozwinąć się 'podatny grunt'. Inaczej sam upływ czasu, albo zmiana otoczenia (np. związek) mogłyby trwale zaleczać fobiczne rany. Skoro tak się nie dzieje to pewnie organizm (ciało-umysł) wciąż zaplątany jest w szereg różnych niesprzyjających warunków.. (Dziwne uczucie pisać o czymś, chociaż wiem, że napisać wyczerpująco i tak nie umiem. Jakieś zagadkowe wątki i hasła.. No ale trudno powiedzmy, że to jakiś przejaw wewnętrznej potrzeby - może lepiej napisać cokolwiek na forum niż wcale..) Re: Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. - Wasyl - 11 Lut 2014 Masterbalster nikt nigo tu na siłę do psychiatry nie wysyła .moja osoba nie jest psychiatrą , kabzy na prywatnych wizytach nie zbijam . Magda zechce to pójdzie , nie zechce to nie pójdzie . Mozna takie naukowe posty pisać , zastanawiać się nad zródłami , a może trudne dzieciństwo a moze co innego , tylko co to dziewczynie pomoże ? Musi pójsc do dobrego terapeuty , on znajdzie przyczyne fobii i moze ja z tego wyleczy , niech wydrukuje sobie Richardsa i cos robi , bo od czytania postów nie wyzdrowieje . Dać szansę innym ludziom zeby ci pomogli w tym wypadku psychoterapeuta to podstawa a 4 - 5 lat to naprawdę nie jest długi czas a diagnozę czy ta 18 letnia dziewczyna ma fobię czy może zwykle stany lękowe , ktos musi diagnozę jej w końcu postawić prawda? i chyba najlpiej zrobi to psychiatra Magda jak ci wczesniej napisałem . Jesteś młodą dziewczyną zacznij walczyć z fobią jeżeli w ogóle ją masz ( wizyty u terapeuty , terapia grupowa , leki ) żebyś w wieku 40 lat nie płakała ,że ci fobia życie rozwaliła , nie masz mężą , dzieci , boisz się wszystkiego , itp . Wszystkiego tego mozesz uniknąć i wrócić do zdrowia czego ci zyczę .Trzymaj się Re: Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. - Mmagda - 11 Lut 2014 Słuchajcie.. ja oprócz tej fobii mam również depresję, albo dwubiegunowość.. jestem ze wszystkim sama - mama jest za granicą a ja tu, bez rodziny i nikogo. Ostatnio rozstałam się z chłopakiem, w straszny sposób się to potoczyło. Zniszczył mi życie, no i.. psychikę. Myślałam, że to normalne przeżywanie rozstania, ale nie. Za dużo mam na głowie Strasznie przeżywałam prez 3 lata swoją miłość, kiedy nadarzyła się okazja na wspaniałe życie, tak się to rozsypało. To nie jest zwykłe rozstanie.. okazało się że nie jest on tym kim myślałam że jest. To jakiś potwór! Chyba ma problemy z głową, i to poważne. Nie mam mamy od dawna radzę sobie sama, mam dość wszystkiego nic mnie nie cieszy.. Miałam myśli samobójcze.. Co chwilę zmiana nastroju, rzucam się do bliskich - nawet do mamy, którą strasznie źle potraktowałam, bo ją teraz odwiedziłam, ta fobia i depresja.. wykończy mnie to wszystko już.. Re: Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. - Wasyl - 11 Lut 2014 Magda idz po prostu do specjalisty i niech ci postawi DIAGNOZE , bo tak naprawdę nie waidomo na co cierpisz , czy to fobia , czy depresja , może powiinas brać jakieś leki? Takie problemy jak ty a nawet 100 kroć gorsze ma cala masa ludzi na tym forum .tutaj damy ci dobre słowo , ale wziąść w garść musisz się sama . Ustal co ci jest , bo to jest podstawa . rozstanie z chłopakiem , chłopak potwór , takich rozstań jest cala masa , i czy to chlopka potwor czy dziewczyna puszczalska nie ma znaczenia . Znajdz sobie nowego chłopaka , jak wylevzysz fobie i zycie zacznie ci się ukladać , tylko jest taka mądra prawda. OD SAMEGO NARZEKANIA ZYCIA NIE ZMIENISZ . WILEU LUDZI MA TAKIE PROBLEMY I TO NAWET NA TYM FORUM ZE TWOJE PROBLEMY TO PIKUS . WIERZE ZE CI SIE ZYCIE ODMENI . Re: Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. - Mmagda - 11 Lut 2014 tak,racja kazdy ma jakieś problemy. ja nie będę się publicznie rozpisywać dokładnie o swoich, ale są poważne. co do chłopaka- dziękuję żadnemu już nie zaufam. pomimo tego jak zniszczył mi życie, mam jakąś obsesję na jego punkcie, nie radzę sobie może faktycznie wybiorę się do psychologa- i tak nie mam nikogo bliskiego, a nic nie stracę, dzięki za odpowiedzi i porady Re: Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. - Wasyl - 11 Lut 2014 cóż skoro każdego faceta mierzysz taka samą , twoja ocena masz prawo . Mnie 20 lat temu zdradziła dziewczyna w dodatku nakryłem ja na gorącym uczynku .Myślałem tak samo jak ty teraz w stosunku do facetów ,a efekt taki ,że odrzuciłem wspanialą miłość , ale cóż twoja decyzja i twoje życie tak samo jak z wizytą u terapeuty i walką z fobią , albo będziesz walczyć albo nie .Twoja zycie twoja decyzja jak mawiają Amerykanie . Re: Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. - Thoughtless - 11 Lut 2014 Cześć Magda, Jestem nowy na forum ale zainteresował mnie Twój temat / przypadek. Wydaje mi się, że jesteś jeszcze dość młoda a na etapie liceum różne dziwne zachowania się nasilają, ze względu na presję otoczenia, rodziców innych uczniów (szczególnie jak się odstępuje od jakiś typowych zachowań grupy). Dlatego możesz odbierać, że ktoś patrzy na Ciebie jak na dziwaczkę mimo tego, że wcale mogło tak nie być. Co do Twojej miłości - ludzie tacy jak my (forum), którzy mają mniejsze i większe problemy z komunikowaniem się z ludźmi, wymagają większej ilości czasu aby zyskać zaufanie do drugiej osoby, dlatego kiedy już je zdobędziemy a potem stracimy, naturalnie potrzebujemy więcej czasu aby rozstanie samemu zrozumieć i zaakceptować. Z mojego punktu widzenia jeżeli to była wielka miłość to nigdy by Cię nie zostawił więc to on tutaj jest tym dziwnym a nie Ty. Wiem że łatwiej napisać niż się samemu do tego przekonać ale nie ma się przez to co obrażać na świat. Co do tego co pisali masterblaster i Wasyl, to wydaję mi się że każdy z nich ma po części rację, Twoje obecne myślenie może być spowodowane właśnie tą wypadkową wielu "niefortunnych" zdarzeń i może wystarczy po prostu rozmowa z podobnymi przypadkami na forum ale też kontakt z psychologiem na pewno szkody nie wyrządzi i będziesz mogła w końcu porozmawiać z kimś o swoim problemie nie tylko na forum ale też oko w oko i przełamać jedną ze swoich barier. Niezależnie od metody jaką wybierzesz, życzę powodzenia, mam nadzieję że post nie brzmi zbytnio jak jakiś słaby cytat Paulo Coelho Re: Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. - Mmagda - 11 Lut 2014 Thoughtless. Dzięki za odpowiedź. Każdą z waszych odpowiedzi czytam dokładnie. Rozmowy z obcymi ludźmi są ponoć najlepsze Nie wiem już co mam robić, co raz częściej z dnia na dzień tracę wiarę, że kiedykolwiek będę szczęśliwa. Nie - to nie ta 3 letnia miłość, po tej się wyleczylam po części, poznając kogoś i ten ktoś mnie tak zranił jak nikt inny. Nie wiem za dużo przeszłam w życiu, a najgorsze że nie mam wsparcia, żadnego i od nikogo Re: Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. - Thoughtless - 11 Lut 2014 Od tego jest to forum, chętnych do rozmowy jest tutaj naprawdę wielu. Wydaję mi się, że wsparcie od rodziny będziesz mieć zawszę nawet jak się pokłóciłaś z matką czy rodzeństwem ale tak jak mówisz mnie też wydaję się że, rozmowy z obcymi ludźmi są lepsze a na pewno mniej krępujące. Może to zabrzmi w pewnym sensie egoistycznie ale sam fakt, że zobaczyłem tutaj jak wiele osób ma ten sam problem co ja, już w jakimś stopniu sprawił, że poczułem się pewniej. Re: Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. - masterblaster - 11 Lut 2014 Co za różnica jak to nazwać, fobia, depresja, dwubiegunówka, osobowość unikająca.. to tylko etykietki i co to nam daje. Określamy coś jako defekt, dysfunkcję by wrogo nastawić się do pewnych przejawów własnej osoby i by to coś zwalczać. Taki stereotypowy schemat pokutuje w medycynie i kulturze. Zwalczanie i łagodzenie objawów w oderwaniu od całościowego człowieka i bez uwzględnienia szerokiego, kompleksowego i wieloaspektowego kontekstu, który suma-sumaru przekłada się na stan ludzkiego zdrowia lub cierpienia. Ostatnio czytam książkę lekarza medycyny akademickiej, który po własnych kłopotach zdrowotnych (w tym mentalnych) przeszedł na system tzw. medycyny funkcjonalnej i przyznam, że to jego nowe podejście wygląda sensownie dla mnie ("Fix Your Broken Brain by Healing Your Body First" - Mark Hyman). Wynika z tego min taka refleksja, że w znakomitej większości przypadków w ok. 80% możemy sami wpływać na rozwój lub zanik rozmaitych problemów psychicznych/psychologicznych. Tak więc z dużymi szansami na powodzenie można (nawet samodzielnie) podejmować odpowiedzialność za swoje zdrowie umysłowe. Wydaje mi się, że taka postawa była by również znakomitym wsparciem dla jakiejkolwiek innej terapii z pomocą konwencjonalnych specjalistów. Re: Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. - Pan Foka - 11 Lut 2014 Cytat:Wynika z tego min taka refleksja, że w znakomitej większości przypadków w ok. 80% możemy sami wpływać na rozwój lub zanik rozmaitych problemów psychicznych/psychologicznych.A podczas zwykłej terapii robią to za nas ufoludki? Może szerzej trochę o tych metodach, bo na razie kojarzą mi się z jakimś Tombakiem i leczeniem wszystkich możliwych dolegliwości lewatywami z kapusty. Re: Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. - Zasió - 11 Lut 2014 Pomiędzy "sami (samodzielnie)" i "za nas" istnieje jeszcze np. "razem" czy tam "z pomocą" Re: Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. - stap!inesekend - 11 Lut 2014 Clincie, nie czytałem powyższej pozycji, ale - przykład. Budzisz się wyspany po 8 godzinach snu bez przerw o dość wczesnej porze - to co, chyba lepiej się czujesz niż wtedy, gdy trzykrotnie budzisz się w nocy i wstajesz po piętnastej? A gdy człowiek jest wyspany, to jakoś łatwiej mu podejmować nowe wyzwania. Re: Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. - Pan Foka - 11 Lut 2014 Przecież terapeuci z tego korzystają, moja babka nawet miała mi sprzyjającą dietę układać. Re: Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. - masterblaster - 11 Lut 2014 Nie chodzi o podważanie zasadności konwencjonalnych terapii czy ich pozytywnego oddziaływania jeśli takie występuje i kiedy specjalistyczna terapia jest rzeczywiście niezbędna. Nie chodzi o przeciwstawianie jednego sposobu leczenia względem drugiego. Raczej zwracam uwagę na to, że wiele dla własnego zdrowia można robić na co dzień i nawet cały dzień, bez czekania na terminy u terapeuty, pomiędzy terapiami, albo w ogóle samemu, w oparciu o stosowną wiedzę np. z książek. Pan Foka napisał(a):moja babka nawet miała mi sprzyjającą dietę układaćMiała i co dalej.. na podstawie czego ją będzie układać. Z pomocą książek jak ta Hyman-a sam mógłbyś się tym zająć i z nią skonsultować. Pan Foka napisał(a):Może szerzej trochę o tych metodach..Zdaje się, że tutaj będzie coś w telegraficznym skrócie: 6-week-plan-to-heal-your-brain optimize your brain Chyba można tam ściągnąć przegląd nowszego wydania książki. A na youtube można znaleźć flimiki autora.. Re: Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. - sopo19 - 09 Mar 2014 siemka, a to moj pierwszy post, kurde ja od 2och lat cierpie na fobie spoleczna tzn. tak mi sie wydaje nie bylem u zadnego specjalisty bo mieszkam za granica ojczystego kraju, a jezyka az tak nie umiem zeby odwiedzic tutejszego terapeute, no ale do rzeczy: okolo 2 lata temu pierwszy raz zaczerwienilem sie(tak mi sie wydaje, wtedy czulem naplyw krwi na policzki,czolo,uszy itd) przy rozmowie z dziewczyna w pracy, ludzie do okola spojrzeli z usmiechem na ustach, ja nie wiedzialem jak sie zachowac i splawilem panienke, a pozniej to juz bylo gorzej na poczatku tylko w rozmowie z nia sie czerwienilem, nawet nie myslalem o tamtej akcji, tak jakby mozg sam sie zakodowal i jak ja widzialem to odrazu burak, pozniej coraz czesciej w rozmowie z innymi dziewczynami, pozniej w rozmowie z chlopakami no i teraz po tak dlugim czasie jestem na etapie, ze jak wychodzimy z pracy to nie podejde do zegara zeby sie odbic jak jest grupa osob, bo samo stanie przy nich wywoluje napiecie,lek no i BURAKA! stanie w kolejce w sklepie=burak, zaczepienie kogos na ulicy pytajacego o droge=burak, spojrzenie dziewczyny przypadkowej na ulicy=burak juz zyc nie moge. Poszedlem do lekarza 1wszego kontaktu powiedzialem o problemie itd przepisal amitryptyline czy cos, po 10mg przespalem cala noc nawet budzik w tel ktory lezal obok na poduszce mnie nie obudzil, spoznilem sie do pracy, ok druga dawka wieczorkiem, po ok 2 godzinach snu wyrwalo mnie z lozka, serce kolatalo jak szalone i biegunka, brak tchu, przestalem brac, znowu rozmowa z lekarzem itd mowi mi ze w anglii nie maja innych lekow ktore by nie uzaleznialy tylko ta amitryptyline, no i 2 tyg zwolnienia z pracy zeby pozbierac mysli, w piatek mam wizyte i mowi ze jak bede odczuwal niepokoj przed powrotem do pracy to ze mi wypisze ten lek, nawet nie zwrocila uwagi na to jak jej powiedzialem ze zle sie po nim czulem, gdzies wyczytalem o hydroxizinum czy cos takiego moze o to zapytac to przepisze?? co poradzicie? z gory dzieki. Umówiłem dzisiaj wizytę z psychoterapeutą na 27 maja, wtedy będę miał urlop i będę w PL. Trochę długo i jednorazowa wizyta nic pewnie nie pomoże, no ale zobaczę co powie terapeuta i co mi dolega Re: Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. - moll - 11 Mar 2014 To nie jest zbyt fajne. Re: Fobia społeczna komplikuje mi życie towarzyskie.. - bedzielepiej - 12 Mar 2014 E tam, życie towarzyskie to nuda |