PhobiaSocialis.pl
MOże mnie zdiagnozujecie:) - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Osobowość unikająca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-39.html)
+--- Wątek: MOże mnie zdiagnozujecie:) (/thread-10350.html)

Strony: 1 2 3


MOże mnie zdiagnozujecie:) - marietta - 23 Kwi 2014

Witam, mam 30 lat i po raz pierwszy poszłam do pracy i to tez trochę przypadkiem. Zadzwoniła kobieta i zaproponowała mi sprzątanie na poczcie 2 godziny dziennie. Nawet nie wiem skąd miał mój telefon... Nieważne. Oczywiście nie chciałam jej pzryjąc ale przyjęłam bo nie potrafię odmawiać. I teraz zaczłea się moja gehenna. Mimo ze w pracy widze się tylko przez 15 minut z jedną pracownicą, to te 15 minut jest dla mnie mega stresem. Przede wszystkim dlatego ze nie potrafię rozmawiać. Krótkie pogawędki sa dla mnie tak stresujące ze niemal czuje ból fizyczny.NIkt mnie nie rozumie, mąż niby mówi że wie o co chodzi ale chyba do końca tego nie pojmuje.

Zawsze rozmowa z ludźmi to jest dla mnie cos strasznego, nie mam tematów do rozmowy, wszytkie wyczerpują się po 3 minutach. Czuję ze ja się mecze i osoba z która rozmawiam także. To jest moim głównym problemem. Prze to nie ukończyłam studiów do kórych podchodziłam 3 razy, pzrze to nie podjęłam pracy i przez to zrywałam wszystkie kontakty ze znajomymi. Podczas rozmowy zaczynam sie bardzo pocić, czerwienię sie bez powodu, moje zdania są bez ładu i składu i mówię od rzeczy.

Czy ktos z was tak ma? czy to może być osobowość unikająca? Z testu mi wyszło 100punków. NIe rozmawiam przez tel komórkowy, nie chodzę do sklepów z reklamacją towaru itp.

Cyz to można wyleczyć? czy ja po prostu jestem małomówna i taki mój urok? Dodam jednak ze to strasznie utrudnia mi życie. Żyję w ciałgym stresie ze bedę musiała z kimś rozmawiać.

czy ktoś z was tak ma, jak dajecie sobie radę w pracy, w kontakcie z innymi pracownikami? Czy macie znajomych?


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - stap!inesekend - 23 Kwi 2014

Na pewno polecam wizytę u psychiatry i psychologa.
Masa ludzi tutaj ma mniej lub bardziej poważne problemy i generalnie... Radzą sobie lepiej, jeśli mają chęć zmiany. Nie jest to oczywiście regułą, czasami coś nas może przerastać, ale... Na pewno warto zadbać o lepszą przyszłość dla siebie.
Na pewno będę trzymać za Ciebie kciuki :Stan - Uśmiecha się:


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - BlankAvatar - 23 Kwi 2014

podpisuję się pod stapińskim


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - Zasió - 25 Kwi 2014

Proszę. Kolejny aspołeczny milczek w związku. Od kiedy życie na utrzymaniu męża to zła przyszłość? Przynajmniej nietłuką się stopem jak ty, stap. No i jest z kim pogadać


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - BlankAvatar - 25 Kwi 2014

czasem się dziwie, że jeszcze nie dorobiłeś się ostrzeżenia

no bo tak serio, to co niby ten post wnosi do tematu, oprócz Twojej uszczypliwości?

mam wrażenie, że dość łatwo "przekupić" adminostwo rzewnymi postami we własnym temacie. Tylko trzeba być konsekwentnym i dużo marudzić.


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - stap!inesekend - 25 Kwi 2014

Zasie, spróbuj stanąć na ulicy w Lublinie i napisać: "szukam dziewczyny". Myślisz, że żadna by się nie pojawiła?


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - Zasió - 25 Kwi 2014

"mam wrażenie, że dość łatwo "przekupić" adminostwo rzewnymi postami we własnym temacie. Tylko trzeba być konsekwentnym i dużo marudzić."

O widzisz, sam bym tego lepiej nie ujął. Też mnie wkurzają te wszystkie cyniczne, udające problemy, dwulicowe świnie. No i ten perfidny rzewny ton obliczony na łatwy efekt. Pełna zgoda, blank!

stap!inesekend - sugerujesz, ze autorka stanęła na ulicy z kartką "szukam męża"?


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - stap!inesekend - 25 Kwi 2014

Rany, ale do kogo Ty masz pretensje? Do biologii?
Mnie też się nie podoba, że dziewczyny szybciej łatwiej łapią stopa, no ale co, mam się wściekać na nie, bo są kobietami?
Za to przez wieki kobiety były traktowane przez większość jak szmaty, a w wielu krajach do dzisiaj tak jest. Co, chciałbyś się zamienić?
A w ogóle to piszesz tak, jakbyś chciał przelecieć jakąkolwiek laskę, która by się nawinęła. A zastanów się może nad jakością tych związków - a z tego, co wiele dziewczyn pisało, to niekoniecznie były lub są to cukiereczki i kwiatuszki.
Dla mnie znacznie ważniejsza jest jakość relacji niż ruchanie samo w sobie. To drugie jest dla tępaków, to pierwsze - dla inteligentnych i rozwiniętych pod każdym względem ludzi.


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - Zasió - 25 Kwi 2014

Polecę Blankiem i odpowiem ci, że słabe to twoje intelektualne wywyższanie się. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
A ty chcesz się zamienić z głodnymi dziećmi z afryki? albo najemnikami jakiegoś lokalnego watażki i latać z kałachem po sawannie?

Choć fakt, nie zakładałem, ze ten mąż to pierwszy lepszy ostatni frajer, bo nikt inny, nawet pies z kulawą nogą, się nie nawinął. Faktycznie, mało apetyczna perspektywa. Choć czy akurat po tym i paru innych ostatnich postach w tym klimacie można zakładać aż taką porażkę?


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - BlankAvatar - 25 Kwi 2014

przypadkowi ludzie z forum nie są Twoimi workami treningowymi Zasiu

i nie umniejszam Twoich problemów. Nie uważam żebyś zmyślał.Ale jeśli uważasz, że Twoja sytuacja usprawiedliwia pogardę, to jest to zwyczajnie nie na miejscu, bo inni tutaj mają gorsze problemy od Ciebie.

No i przede wszystkim, przyjaciół sobie w ten sposób nie znajdziesz. Choć pewnie nie szukasz wśród ludzi, którymi chyba jednak bardziej pogardzasz niż lubisz?


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - stap!inesekend - 25 Kwi 2014

Zamienić nie, ale chciałbym im pomóc.
Ale w tym poście udowodniłeś, jakie skutki może mieć desperacka chęć bycia z partnerką (jakąkolwiek).


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - Zasió - 25 Kwi 2014

No nie szukam wśród zamężnych trzydziestolatek, niespecjalnie w każdym razie.

Blank, ja tylko w pierwszym poście odpisałem stapowi co do lepszej perspektywy czy tam walki o lepsze jutro. No i fakt, skomentowałem kolejny przypadek kobiety z fobią czy czymś podobnym, możliwe, że w zaawansowanym wydaniu, która dorobiła się jednak męża. Od fobiczek bowiem zawsze dowiesz się, ze one mają gorzej. Albo tak samo.

I to nie pogarda, zasugerowałem jak już, że nie ma najgorzej, bo znalazła męża i założyłem, że to nie jest jakiś ostatni wuj, więc to, że znalazła, to plus dodatni, a nie ujemny. Ty nie robisz nic innego, też mnie porównujesz, ze inni mają gorzej.

Na terapii, jak wiesz, to też, jak zacząłem opowiadać o lękach i tym, że "ostatnio bałem się zawieść zasilacz do reklamacji" usłyszałem, ze "są tacy, co się boją matki zapytać co na obiad uważyła". Wiesz gdzie to mam? W dup*e.

Stap - 'Zamienić nie, ale chciałbym im pomóc"
Ja nikomu rozwodu nie życzę.


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - BlankAvatar - 25 Kwi 2014

Nic nie usprawiedliwia Twojego zachowania... Ja serio nie wiem czy tylko tak udajesz że nie wiesz o czym piszę czy może trzeba by pomyśleć nad jakaś diagnozą ze spektrum autyzmu w Twoim wypadku :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - masterblaster - 25 Kwi 2014

marietta napisał(a):I teraz zaczłea się moja gehenna. Mimo ze w pracy widze się tylko przez 15 minut z jedną pracownicą, to te 15 minut jest dla mnie mega stresem.
Jakby nie patrzeć to super okazja do popracowania troszeczkę nad sobą. Praca nieskomplikowana, z koleżanką widzicie się 'sam na sam', więc nikt się nie wtrąca, czas ewentualnych pogawędek jest bardzo ograniczony (tylko 15 minut). No proszę Pani, to są wręcz wymarzone warunki do ćwiczenia się w 'rozmówkach'. A, że łatwo nie jest to dobrze, łatwo to nic dobrego nie chce przychodzić. Ma być wysiłek, ma być miejsce na błędy i gafy i różne takie wpadki i ma być nabieranie dystansu do siebie i do tego co się robi i mówi i ma być nie branie wszystkiego tak na poważnie i na serio i do siebie.. i nie unikać mało ambitnych oraz oklepanych tematów - dla wielu ludzi wałkowanie takich rzeczy to może być codzienny rytuał, nam może się to wydawać bezsensowne, ale dla nich może nie mieć znaczenia o czym się rozmawia i czy mówią o czymś kolejny raz, czy coś z tego logicznego wynika, dla nich ważny jest przede wszystkim akt prowadzenia rozmowy, to o czym się gada to tylko taki pretekst do wylania z siebie pewnych emocji i wybadania emocji, nastroju, samopoczucia u innych osób...
A no i nie ponosimy sami całej odpowiedzialności za tok rozmowy. Nasz rozmówca również powinien mieć okazje żeby wykazywać się inicjatywą.
Nie potrzeba też wiele i ciągle mówić, można łapać kontakt wzrokowy, można uśmiechać się (w ogóle okazywanie jakiegokolwiek pozytywnego nastawienia do sytuacji i rozmówcy jest bardzo pomocne mz.). Zamiast wymyślać jakieś tematy można zadawać pytania (ludzie zwykle lubią opowiadać o sobie, swoich zajęciach, planach, partnerach, rodzinie, pracy.. o wszystkim co mogłoby ich dotyczyć). Kiedy o coś pytamy i mogą o tym opowiedzieć to mogą poczuć się zauważeni, ważni a przy okazji my zyskujemy na znaczeniu w ich oczach..
Sam mam problemy z rozmowami, najgorzej jest kiedy mam podły nastrój dlatego jeśli można przewidzieć ewentualność rozmowy dobrze jest się zawczasu nastrajać pozytywnie, nie myśleć kompletnie o niczym lub skupiać uwagę na czymkolwiek co odciągnie uwagę o pesymistycznej wewnętrznej gadaniny w głowie.

Blank, a Ty jesteś 100% pewien, że wiesz o czym tutaj piszesz i po co..? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - BlankAvatar - 25 Kwi 2014

well, wiem, że mnie denerwuje, gdy ktoś zachowuje się tak nieprzyjemnie. Każdy ma gorsze dni i czasem zrzędzi na innych, ale trochę umiaru. Ile można walić w przypadkowych ludzi? Tak jakoś mi się marzy utopijne forum, gdzie raczej służymy sobie radami niż wylewamy frustracje.
I w sumie nie widzę dobrego powodu, by tolerować takie dziwaczne zachowanie. Jeśli podasz mi jakiś taki powód, to chętnie posłucham.

anyway, +1 za post


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - Fobiczny777 - 25 Kwi 2014

Moja diagnoza brzmi: fobia społeczna
Jeszcze jakieś pytania? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Ciekawi mnie jak się układały Twoje relacje z rodzicami, jak przebiegało Twoje dzieciństwo, czy od dawna tak masz, czy od jakiegoś okresu lub wydarzenia?


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - UnikamSiebie - 25 Kwi 2014

stap!inesekend napisał(a):Zamienić nie, ale chciałbym im pomóc.
Ale w tym poście udowodniłeś, jakie skutki może mieć desperacka chęć bycia z partnerką (jakąkolwiek).

Bo to pewnie już nie tyle co desperacja, ale momentami wręcz frustracja i totalne w+:Ikony bluzgi kurka: (sorry ale chciałem dosadnie), wiem bo mam tak samo. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: I co na to poradzić, eunuchami nie jesteśmy, a jak ktoś ma na dodatek większe parcie, to jest w dup*e. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: No i nie wiem jak Zas ale ja do tego do tych światłych, co to w seksie widzą tylko i wyłącznie zwieńczenie głębokiego i silnego uczucia, nie należę.

Tak jak Zasa rażą mnie posty typu "Jestem głupia, brzydka, boje się mówić do ludzi, ale mam fajnego faceta." i satysfakcjonujący seks! Hel Yeah! 8) Przymusowa abstynencja nie robi dobrze na głowę.

I Zas myśl optymistycznie, jak poczekamy do czterdziestki, to istnieje kilkunastoprocentowa szansa (liczone na oko :Stan - Uśmiecha się - LOL:), że te wszystkie desperatki co im ten zegar biologiczny coraz głośniej tyka, nawet za nas się wezmą. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - Zasió - 26 Kwi 2014

"A no i nie ponosimy sami całej odpowiedzialności za tok rozmowy."

Bla bla bla - a toto to po co to? Przecież jak jakikolwiek fobik, a zwłaszcza taki co zaczyna, próbuje itp raczy choć pisnąć nieśmiało, że druga strona to mu nie ułatwiła albo druga strona po prostu też chyba winna była temu, ze się nie kleiło, to go opier...ą, że szuka winy w innych że nikt mu nie pasuje, że jest wstrętnym :Ikony bluzgi grzybek: itd. Co ty za wnyki zastawiasz master?

"Tak jakoś mi się marzy utopijne forum, gdzie raczej służymy sobie radami niż wylewamy frustracje. "

Też miałem kiedyś taki fajny sen.

"Jestem głupia, brzydka, boje się mówić do ludzi, ale mam fajnego faceta.'

O widzisz. żeby któraś chociaż napisała "Ach, jak boję sie tych wszystkich ludzi okrutnych, i taka jestem zagubiona, i tak niewiele umiem, no ale z nim to rozmawiam, na niego to żem sie otwarłam, no coś tam robię" Ale nie - "nie mówiłam mu, boję się, nie odzywam się, NIGDY nie chodzę do jego znajomych (jego to może zdziwić?!)" Zero inicjatywy. No i mam męża. Czasem, o zgrozo, nawet dzieci. Ich los już przypieczętowany. :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - Fobiczny777 - 26 Kwi 2014

Zamiast wykpiwać, moglibyście zapytać jak to było z tym małżeństwem. Nie rozumiem co wnoszą do dyskusji te uszczypliwości, poza [tak przypuszczam] sprawianiem przykrości autorce tematu. I kolejny temat gdzie pojawia się mąż fobiczki, w którym ktoś od razu wyskakuje o seksie. Ludzie... :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - masterblaster - 26 Kwi 2014

Zas, a co ja mam wspólnego z tym, że ktoś kogoś kiedyś opierniczał za coś.

Blank, naturalnie frustrujące są sytuacje kiedy nasze wyobrażenia rozmijają się w jakimś miejscu z rzeczywistością, a stresy niestety potrafią ograniczać percepcję i zdolność przyswajania informacji, co bynajmniej nie ułatwia poznawania rzeczywistości i pozbywania się błędnych wyobrażeń. Wiadomo..
Czy Twoim zdaniem stwierdzenie, że czyjeś zachowanie jest dziwaczne nie sugeruje, że czegoś w tym zachowaniu wyraźnie nie rozumiesz (a może nie chcesz dopuścić czegoś do świadomości, może to jakieś 'dziwaczne' uprzedzenia stoją na drodze, kto wie..)?
Czy personalne wycieczki a'la Blank na poziomie godnym pożałowania nie są dziwaczne i są usprawiedliwione tym, że czegoś nie rozumiesz..?
Mz. Zas ma swoje uwagi jakie ma, ale wyraża je często, na tyle na ile może, na poziomie ogólnych refleksji - wbrew pozorom niekoniecznie adresowanych jako bezpośrednia krytyka ad persona do osób, które go zainspirowały..


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - BlankAvatar - 26 Kwi 2014

wiem, żeś miał wcześniej wkręt na psychologizowanie, ale już pomińmy, co tam komu co przysłania i jakie są intencje ukryte.

i nazwij rzeczy po imieniu: zachowanie Zasia jest nieodpowiednie i niesprawiedliwe (bo jego uwagi często są personalne lub można je tak odebrać), a przypadkowi ludzie z forum nie są niczyimi psychoterapeutami, żeby musieli znosić takie traktowanie. Trochę dziwi (znowu to dziwaczne) że nie bierzesz pod uwagę jak czują się osoby, które czytają takie dziwaczne uwagi w tematach, w których proszą o pomoc.


edit: a jeśli mnie nie rozumiesz, to proponowałbym, żebyś najpierw spróbował odpowiedzieć na pytanie: jak mogły poczuć się (pewnie różnie) te dwie dziewczyny w tematach których odpisywał Zaś.

takie ćwiczenie na empatie dla Ciebie i dla Zasia.


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - stap!inesekend - 26 Kwi 2014

Zas napisał(a):Też miałem kiedyś taki fajny sen.
Dołącz się do tego snu.
I trochę jednak nie rozumiem dyskusji.
No i cóż... Być może faktycznie lepiej znoszę brak związku. To nie koniec świata, jeśli ma się masę innych rzeczy doroboty.
Zas napisał(a):No i mam męża. Czasem, o zgrozo, nawet dzieci. Ich los już przypieczętowany. :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
A nie pomyślałeś, że być może mają tego męża, ale tylko dlatego, że przed nim też udawały?
Poza tym, zamiast złośliwości wobec takich dziewczyn, pomyślałbym o losie tych dzieci. On faktyczie może być przypieczętowany, jeśli nikt się nimi odpowiednio nie zajmie...

Co do Twojego postu, Masterblaster, to niby cenne rady, ale hmm. Z drugiej strony pojawił się u mnie bunt: "dlaczego ja mam tak myśleć i dlaczego mam się zgadzać np. na to, że ludzie tak często traktują rozmowę?".


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - masterblaster - 26 Kwi 2014

Stap, a gdybyś planował pojechać do egzotycznego kraju, to co zrobisz wiedząc, że będziesz potrzebował porozumieć się tam z jakimiś ludzikami? Czy nie nauczysz się co nieco z języka i obyczajów tubylców? A może zrobisz bunt przeciwko ich inności? Na poczekaniu nauczysz ich polskiego? Besztając ich po polsku postawisz na swoim i sprawisz, że pojmą w lot o co Ci chodzi i chętnie zrobią akurat to co byś chciał?
Dlaczego wszyscy inni mieli by wysilać się aby pojąć Twoje zachowanie i Twoje potrzeby jeśli nie masz zamiaru rozmawiać w zrozumiałym dla nich języku..

Blank, to bardzo miło z Twojej strony, również uważam, że empatia to fajna idea, ale zapewniam, że jeszcze fajniej byłoby gdybyś stosował ją w praktyce mniej wybiórczo i dawał swoimi postami dobry przykład np. Zasowi, którego zachowanie przecież tak bardzo Cię obchodzi, zamiast dosłownie dolewać benzyny do ognia wzajemnego niezrozumienia i frustracji.. [Na marginesie dodam, że ja dla odmiany czasem naprawdę podziwiam administrację, że pomimo Twoich "napadów empatii" nie dorobiłeś się jeszcze ostrzeżenia.]


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - stap!inesekend - 26 Kwi 2014

No ja akurat jestem bardziej po stronie Blanka niż Zasa, bo jestem bardziej po stronie działania niż bezczynności (przynajmniej w teorii), ale to nie oznacza, że Zasa nie lubię :Stan - Uśmiecha się: A Blank na pewno chce dobrze. Przynajmniej chcę w to wierzyć.

Master B. - akurat trochę zły przykład, bo ja uwielbiam języki obce. Ale generalnie wygląda to trochę u mnie tak: wkurzam się na Francuzów, że nie uczą się języków, a na Szwedów się wkurzam, bo nie dadzą obcokrajowcowi potrenować szwedzkiego . Jak widać nigdy nie dogodzi... No i też pewne kulturowe rzeczy mnie wkurzają, bez względu na moją sympatię do podróżowania.
Jednakże kwestie języka ciała, zachowań ludzkich i ogólnego ułożenia tego świata wciąż jest czymś, co mnie regularnie wkurza i nie jestem w stanie tego przeskoczyć.


Re: MOże mnie zdiagnozujecie:) - BlankAvatar - 26 Kwi 2014

masterblaster napisał(a):Blank, to bardzo miło z Twojej strony, również uważam, że empatia to fajna idea, ale zapewniam, że jeszcze fajniej byłoby gdybyś stosował ją w praktyce mniej wybiórczo i dawał swoimi postami dobry przykład np. Zasowi, którego zachowanie przecież tak bardzo Cię obchodzi, zamiast dosłownie dolewać benzyny do ognia wzajemnego niezrozumienia i frustracji.. [Na marginesie dodam, że ja dla odmiany czasem naprawdę podziwiam administrację, że pomimo Twoich "napadów empatii" nie dorobiłeś się jeszcze ostrzeżenia.]
czy mam rozumieć, że nie odpowiesz na moje pytanie, bo dostrzegłeś, że możesz nie mieć racji?


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.