Nie umiem żyć, pomóżcie mi :( - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html) +--- Dział: Inne wątki związane z wychodzeniem z nieśmiałości i leczeniem fobii (https://www.phobiasocialis.pl/forum-47.html) +--- Wątek: Nie umiem żyć, pomóżcie mi :( (/thread-10488.html) |
Nie umiem żyć, pomóżcie mi :( - mininini - 17 Maj 2014 Nie wiem, czy to nieśmiałość, ale tak mi wmawiali od dziecka, dlatego bezmyślnie kliknęłam w ten dział. W każdym razie mam problem, i to duży (dla mnie). Jakoś nie umiem za bardzo nawiązać kontaktu z ludzmi, zwlaszcza takiego głębszego. Nie wiem, o czym rozmawiać, zawsze boję się, że to co powiem jest głupie. Czuję się tym gorzej wsród ludzi na których mi zalezy, podswiadomie dzielę ich na tych wyżej ode mnie i tych niżej. Przy tych drugich czuję się w porządku, ale po pierwsze jest ich niewielu, a po drugie, bardziej zależy mi na relacji z tymi pierwszymi. Mieszkam w akademiku, można powiedzieć że miałąm mnóstwo okazji do zintegrowania się z ludźmi, tymczasem z większością jestem tylko na cześć, pogadać mogę z nielicznymi w trakcie przypadkowego spotkania. Nie umiem po prostu przełamać tej bariery... Jak ktoś sam do mnie nie wyjdzie, to ja nie potrafię, a takich ludzi, którzy sami jakoś próbują ten kontakt nawiązać jest niewielu, i są to ludzie którzy "znają się ze wszystkimi" i i tak będę dla nich jedną z tych wielu osób. Dzisiaj czuję się okropnie, mam dość już tego. Nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Ostatnio więcej o tym myślę, doszłam do wniosku że po prostu boję się, że ludzie nie będą mnie chcieli, że gdy do kogoś podejdę to ten ktoś będzie się męczył musząc ze mną rozmawiać. Zawsze mi się wydaje, że się będę wtrącać, narzucać. I mam wrażenie, że nie umiem żyć, nie wiem, w jakiej sytuacji coś będzie odpowiednie, a w jakiej to będzie nie na miejscu... Jeszcze jeśli chodzi o rozmowę w cztery oczy, to jest jako tako, ale strasznie mnie krępuje kiedy ktoś patrzy jak z kimś rozmawiam, czuję że będzie mnie oceniał. Gdy jestem w grupie boję się odezwać, zwłaszcza jeśli są obecne takie właśnie osoby "wyżej ode mnie" o jakich wspomniałam... Mogłabym je wypisać na kartce, gdy jedna z nich się pojawi automatycznie moja pewność siebie spada do 0. I jeszcze boję się jakiejkolwiek zmiany siebie, że jak zacznę nagle się inaczej zachowywać to wszyscy będą się dziwili, cała uwaga skupiona na mnie... Nie wiem, czy moglibyście mi jakoś pomóc, nie wiem już sama co mam robić. Czuję się taka beznadziejna. Re: Nie umiem żyć, pomóżcie mi :( - mocart - 17 Maj 2014 odwiedź psychoterapeute, ale dobrego, poszperaj opinie w necie ze swojego rejonu terapia+leki to u ciebie chyba absolutny mus, najszybsza mozliwa sciezka na wyleczenie lękow i totalnego braku poczucia wlasnej wartosci chyba ze masz inny pomysl na pomoc samej sobie, bo ja innych niewidze tymbardziej ze ty sie nawet boisz jakichkolwiek zmian zeby ludzie sie toba niezaciekawili powodzenia pozdrawiam Re: Nie umiem żyć, pomóżcie mi :( - ajanie - 18 Maj 2014 ja mam podobnie, najważniejsze, że wiem o swoim problemie i z nim walczę. Niestety u psychologa jeszcze nie byłam, ale pomału dojrzewam do tej myśli. Póki co radzę sobie, a raczej próbuję, czytając dużo o fobii, lęku społecznym i pracując nad sobą. Poszukaj sobie w necie książki "Terapia lęku społecznego": Hope, Heimberg, Juster, Turk, można ściągnąć wersje pdf. Jest też fajna książka/terapia Richardsa, ale po angielsku. Podobno bardzo dobra http://jakpokonac.blogspot.com/ Re: Nie umiem żyć, pomóżcie mi :( - mininini - 18 Maj 2014 Jak to pisałam, byłam w strasznym dołku. Teraz już mi przeszło, ale właśnie mam takie fazy, że raz czuję się dobrze przez kilka dni, a potem przychodzi czas, kiedy nic nie ma sensu i totalnie się załamuję. Nie sądziłam, że mam fobię społeczną, nie wydaje mi się, że jest aż tak źle, ale dobrze na pewno nie jest. Ogólnie gdy mam lepsze dni, to lubię rozmawiać z ludźmi, bardzo potrzebuję tego towarzystwa, nie cierpię być sama. Tylko krępuje mnie, gdy jest wokół mnie więcej osób. Byłam ostatnio u psychologa, ale poszłam tylko raz, potem wypadło mi że na następną wizytę nie mogłam przyjść, a potem już jakoś nie chciałam... Po tej wizycie pierwszej czułam się okropnie, chyba jeszcze nigdy się tak nie czułam. Tak jakbym rozdrapała wszystkie swoje rany z całego życia. Było mi strasznie głupio, bo otworzyłam się trochę i opowiedziałam o sobie dużo. Poczułam jak strasznie beznadziejne jest moje życie.. Nie wiem, czy mam siłę żeby znowu tam pójść, zresztą nie bardzo wierzę że to pomoże. Leki też brałam, przepisane przez znajomego lekarza, bardzo łagodne, niby miały pomóc. Ale wystąpiły skutki uboczne i musiałam to zostawić. Dzięki za odpowiedzi i za rady książkowe, z chęcią przeczytam. Re: Nie umiem żyć, pomóżcie mi :( - Niered - 24 Maj 2014 USUWANIE LĘKÓW http://www.youtube.com/watch?v=xhRNWg4Bs3I Re: Nie umiem żyć, pomóżcie mi :( - Zasió - 25 Maj 2014 To jest tak samo mądre jak reszta filmików? Uuuch, no, może jakieś pojedyńcze zdania mają tam sens, ale jak się patrzy an dokonania tej pani w postaci innych materiałów, to strach się bać. Re: Nie umiem żyć, pomóżcie mi :( - Niered - 26 Maj 2014 Szczegóły. Wolisz szukać problemów niż rozwiązań, w ten sposób w tym życiu sobie nie pomożesz. To mądra pani. W jej dekodyce drzemie potencjał. Tą panią polecam Ewelina Klarenbach http://www.youtube.com/watch?v=D7hKofEDOxc Złote Nawyki cz.1 http://www.youtube.com/watch?v=ifxWgdNYUbY Tomasz Gruba http://www.youtube.com/watch?v=bg9BeSCz1mQ Scenariusze kontroli energii od 18:00; postrzeganie piękna 22:00+ Re: Nie umiem żyć, pomóżcie mi :( - Zasió - 26 Maj 2014 Wybacz, nie jestem fanem medytacji. A mądra pani nie powiedziała w tych filmach które widziałem nic ponad komunały znane z telewizji śniadaniowej, Druga jak widzę skończyła inżynierię dróg i mostów... Daj spokój... jakie to wszystko odkrywcze... np - już do innych filmów jej pijąc - że chętnie robimy to, co lubimy, albo ze nastawieni an sukces nie myślą o porażce No i co z tego? Zaproszą mnie z tą "wiedzą" do DDTVN i zapłacą? Podziwiam też jak można siedzieć i sluchać te rozwlekłe nagrania, gdzie ewentualnych konkretów jest 1 min. na 10. żeby chociaż były oznaczone jak reklamy na pasku postępu... Re: Nie umiem żyć, pomóżcie mi :( - Niered - 26 Maj 2014 Dowartościowujesz się krytykanctwem. Nie jest to budujące ani dla Ciebie, ani tym bardziej nikogo. Re: Nie umiem żyć, pomóżcie mi :( - masterblaster - 26 Maj 2014 Może wydaje się nam, że znamy swoje wady i ułomności bardzo dobrze ale to wszystko może jeszcze okazać się zaledwie zlepkiem pierwszych lepszych "wymówek", które pozwoliłyby z tego "co złego się z nami dzieje" zdjąć aurę niezrozumiałej i przerażającej tajemnicy. Coś mi się ostatnio zdaje, że nawet pod względem wad, tak naprawdę jeszcze niewiele wiemy o sobie a to co przebija się do świadomości jest mocno ocenzurowane. edit: Chodzi mi o to, że to co niby o sobie wiemy wystarcza aby się dołować i użalać nad sobą ale już nie pomaga odzyskać orientacji w otaczającej rzeczywistości, bo ma z nią za mało wspólnego.. Re: Nie umiem żyć, pomóżcie mi :( - Marzena77 - 18 Cze 2014 Czasami takie myśli mnie nachodzą. Wtedy myślę o sobie najgorsze rzeczy, że nic nie potrafię, jestem ofiarą losu itp. a najgorsze że pewnie wszyscy mnie tak postrzegają i obgadują. |