PhobiaSocialis.pl
Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html)
+--- Wątek: Fobia po 30-tce Jak jest u Was? (/thread-10540.html)



Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - excelsior - 25 Maj 2014

FS mam odkąd pamiętam (ale dopiero 3 tygodnie temu postanowiłem pójść do psychiatry) wiec jestem częściowo przyzwyczajony do nagłych zwyżek ciśnienia, szybkiego bicia serca i paniki.

Zauważyłem, że z wiekiem nie zmienia się nic w związku z panowaniem nad fobią ale następuje pewnego rodzaju zobojętnienie. Nie wiem czy Wy też coś takiego odczuwacie to jest takie uczucie kiedy przezywasz to co zawsze ale coraz mniej się tym przejmujesz, wisi Ci to bo masz świadomość, że Twoje życie Cie wypala i godzisz się z statusem quo. Jak byłem młodszy miałem siłę by z tym walczyć a dziś jest zobojętnienie. Mam przeświadczenie że nigdy nie założę rodziny a nawet gdy ktoś chce mnie bliżej poznać to ucinam temat bo nie chcę ranić siebie i innych.

Aha ...mam 31 lat tak na marginesie :Stan - Uśmiecha się:


Re: Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - ten który jest - 26 Maj 2014

Życie jest do d*py.Ja mam 19 lat i mam wszystkiego dość,skończyłem liceum,zdałem(chyba)maturę i mam dość.Nie mogę funkcjonować normalnie wśród ludzi,normalnie szlag mnie trafia z tego stresu i napięcia.Mam zamiar grać na komputerze i oglądać TV,nie idę do pracy.Pier**lę to wszystko


Re: Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - mocart - 26 Maj 2014

excelsior napisał(a):gdy ktoś chce mnie bliżej poznać to ucinam temat bo nie chcę ranić siebie i innych.)

mozesz rozwinanc ta mysl? to znaczy jaki temat ucinasz? i z jakiego powodu konkretnie?


Re: Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - excelsior - 26 Maj 2014

mocart napisał(a):
excelsior napisał(a):gdy ktoś chce mnie bliżej poznać to ucinam temat bo nie chcę ranić siebie i innych.)

mozesz rozwinanc ta mysl? to znaczy jaki temat ucinasz? i z jakiego powodu konkretnie?

Moje związki z kobietami nie przetrwały dłużej niż 1,5 roku a to dlatego że w pewnym momencie kobieta chce się pochwalić znajomym, rodzinie i pójść na wesele (o zgrozo) i wtedy pojawiają się problemy, bo ja tego unikam jak ognia. No i zaczyna się sypać bo ktoś myśli że nie jest wspierany przez drugą osobę. Zaznaczam że nigdy oficialnie nie byłem przekonany co ze mna jest , po prostu myślałem że mam taki charakter. Dziś już wiem. Krótko mówiąc nie chcę tracić czas i żeby ktoś tracił czas ze mną bo po prostu wiem jak to się skończy. Będzie fajnie przez pół roku a później się zacznie.

Pamiętaj że jestem na początku swojej drogi walki z fobią, myslę też o tym żeby powiedzieć moim bliskim dlaczego jestem jaki jestem żeby wiedzieli dlaczego unikam pewnych sytuacji.


Re: Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - ananas filozoficzny - 26 Maj 2014

w czasie wojny rostrzeliwano za szerzenie defetyzmu....
Ty excelsiorze siejesz defetyzm;-)
31 lat! O k.. jak ja bym chciał mieć tyle...A nie 5 wiecej...
Trochę przezyłeś. Mam na myśli Twoje związki. Ja nie miałem nawet tego...
Nie startujesz od zera.
Ja mam osobowość unikającą. Niedawno nie potrafiłbym nawet pójść z kobietą na kawę... :Stan - Różne - Zaskoczony:ops:


Re: Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - excelsior - 26 Maj 2014

ananas filozoficzny napisał(a):w czasie wojny rostrzeliwano za szerzenie defetyzmu....
Ty excelsiorze siejesz defetyzm;-)
31 lat! O k.. jak ja bym chciał mieć tyle...A nie 5 wiecej...
Trochę przezyłeś. Mam na myśli Twoje związki. Ja nie miałem nawet tego...
Nie startujesz od zera.
Ja mam osobowość unikającą. Niedawno nie potrafiłbym nawet pójść z kobietą na kawę... :Stan - Różne - Zaskoczony:ops:

nauczyłem się dziś nowego słówka defetyzm hmm fajne to :Stan - Uśmiecha się:

po 31 latach życia poszedłem do psychiatry, czyż to nie inspirujące? Walczę więc gdzie tu defetyzm :Stan - Uśmiecha się: ucinanie kontaktu to raczej odpowiedzialność za innych. Wierzę że wszystko się ułoży ale puki to nie nastąpi wole być sam.

Mam nadzieję, że już lepiej u Ciebie w sprawach sercowych :Stan - Uśmiecha się:


Re: Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - Sissi - 27 Maj 2014

Ja mam 30 lat i kochającego męża, który wie o mojej fobii. Ostatnio się nasila i jest mi przykro jak widzę jego bezradność w stosunku do mnie. On by chiał mi pomóc ale nie wie biedaczysko jak. Niby mnie stara się zrozumieć ale jak czasem coś do mnie wypali, jakiś tekst, który nie powinien wiedząc o moim problemie to odczuwam ogromna chęć żeby chociaż na jeden dzień się z nim zamienić, "pożyczyć" mu tą fobię żeby w końcu zobaczył co tak naprawdę odczuwam. Chociaż zawsze powtarzam że nie życzę takiej fobii nikomu nawet wrogowi.


Re: Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - cod - 27 Maj 2014

Sissi, zaproś męża do nas na forum, niech zasięgnie trochę wiedzy na temat fs, tudzież poszpera w internecie informacji na jej temat. Swoją drogą nie dziwię się, że czasem zdarzy mu się coś wypalić (no pomijając fakt, że nie zawsze musi mówić to co myśli), gdyż dla osoby normalnej nasze lęki są wręcz absurdalne (no bo przecież strach przed pójściem po bułki do sklepu to przecież jakaś paranoja jest generalnie).


Re: Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - excelsior - 27 Maj 2014

Sissi napisał(a):Ja mam 30 lat i kochającego męża, który wie o mojej fobii. Ostatnio się nasila i jest mi przykro jak widzę jego bezradność w stosunku do mnie. On by chiał mi pomóc ale nie wie biedaczysko jak. Niby mnie stara się zrozumieć ale jak czasem coś do mnie wypali, jakiś tekst, który nie powinien wiedząc o moim problemie to odczuwam ogromna chęć żeby chociaż na jeden dzień się z nim zamienić, "pożyczyć" mu tą fobię żeby w końcu zobaczył co tak naprawdę odczuwam. Chociaż zawsze powtarzam że nie życzę takiej fobii nikomu nawet wrogowi.

Żeby to zrozumieć trzeba mieć minimalny dar/umiejętność wczucia się w rolę drugiej osoby. Zawsze można mu wyjaśnić to tak: przypomnij sobie najbardziej stresującą sytuację w swoim życiu, pomnóż to razy dwa i otrzymasz namiastkę tego co ja przeżywam codziennie.

Ja się nie łudzę że ktoś w moim gronie to zrozumie bo ludzie raczej analizują wszystko przez pryzmat własnych doświadczeń i nie potrafią wyjść poza nie, tu też potrzebna jest wyobraźnia.

Sądzę że nie powinniśmy oczekiwać od znajomych i bliskich cudów, tu chodzi bardziej o to żeby wiedzieli że gdzieś się nie pojawiamy albo szybko znikamy nie dlatego że kogoś nie lubimy ale dlatego że nie mamy wyboru. Sadze że moi znajomi są skołowani bo, ja jestem raczej otwarta osobą potrafię pogadać ale czasami mam odchyły typu unikanie tych stresujących sytuacji więc oni sądzę mogą myśleć że mi coś w nich nie pasuję dlatego pewnie im powiem.


Re: Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - ananas filozoficzny - 28 Maj 2014

Excelsiorze.Zwracam honor. Walczysz.:-)

Odnośnie zrozumienia lęków przez ludzi "zdrowych" to patrzą oni na nie przez pryzmat własnych doswiadczeń jak wspomniałeś. Myślą i mówią, że przecież oni też maja swoje lęki i obawy, ale sobie męznie z nimi radzą.

Sissi Twój mąż złości się kiedy czuje się bezradny bo pewnie boi o Ciebie. Taka strategia złość zamiast lęku.

Złość. To dodaje energii. Złościcie się? Ja mam z tym kłopot. Jak człowiek się nie złości to inni wchodzą mu na głowę. On czuje się bezradny i jeszcze bardziej obawia się ludzi... Nie mówię, że to recepta na wszystko, ale wydaje mi się to wazne.


Re: Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - Flopy28 - 28 Maj 2014

Cytat:Złość. To dodaje energii. Złościcie się? Ja mam z tym kłopot. Jak człowiek się nie złości to inni wchodzą mu na głowę. On czuje się bezradny i jeszcze bardziej obawia się ludzi... Nie mówię, że to recepta na wszystko, ale wydaje mi się to wazne.

Sam mam z tym problem, może już mniejszy niż kiedyś. U mnie wynikało to z tego, że widziałem ciągle awanturującego się ojca, który nie panuje nad złością. Efekt był taki, że zakodowałem sobie, że złość jest zła, bo inni cierpią. No i się przyblokowałem. Tylko, że złość musi znaleźć ujście. Jak jej nie wyrażamy to ona się gromadzi jak powietrze w balonie, aż w końcu balon pęknie. Wtedy wybuchamy, czasem w błahej sytuacji.
Złość dodaje energii, ale na dłuższą metę to nie działa. Czasem znajdę się na emocjonalnym dnie i wtedy wkurzę się na taki stan rzeczy i coś zacznę robić. Tylko nie trwa to długo. Bo ile można się wkurzać. Potrzeba jakiejś pozytywnej motywacji, wiary.


Cytat:Zauważyłem, że z wiekiem nie zmienia się nic w związku z panowaniem nad fobią ale następuje pewnego rodzaju zobojętnienie. Nie wiem czy Wy też coś takiego odczuwacie to jest takie uczucie kiedy przezywasz to co zawsze ale coraz mniej się tym przejmujesz, wisi Ci to bo masz świadomość, że Twoje życie Cie wypala i godzisz się z statusem quo. Jak byłem młodszy miałem siłę by z tym walczyć a dziś jest zobojętnienie. Mam przeświadczenie że nigdy nie założę rodziny a nawet gdy ktoś chce mnie bliżej poznać to ucinam temat bo nie chcę ranić siebie i innych.

Im dłużej żyjemy w określony sposób i dalej przeżywamy to co zawsze, tym trudniej uwierzyć, że to się zmieni. Pojawia się obojętność. Wiele rzeczy udało mi się zmienić, ale dalej mam problem z tym, żeby mieć kilkoro przyjaciół z którymi się spotykam co jakiś czas, żeby zrobić coś wspólnie. Nie mówię już o byciu w związku. Pogadam sobie z ludźmi, ale nie mam parcia, żeby z tego wynikało coś więcej. Tak jakby mi już na tym nie zależało jak kiedyś. Chyba zostaje tylko zmuszanie się do robienia pewnych rzeczy w nadziei, że coś zaskoczy, odblokuje się.


Re: Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - ananas filozoficzny - 28 Maj 2014

Cytat.
Tylko, że złość musi znaleźć ujście. Jak jej nie wyrażamy to ona się gromadzi jak powietrze w balonie, aż w końcu balon pęknie. Wtedy wybuchamy, czasem w błahej sytuacji.
Złość dodaje energii, ale na dłuższą metę to nie działa. Czasem znajdę się na emocjonalnym dnie i wtedy wkurzę się na taki stan rzeczy i coś zacznę robić. Tylko nie trwa to długo. Bo ile można się wkurzać. Potrzeba jakiejś pozytywnej motywacji, wiary.

U mnie złość się gromadzi, ale nie znajduje ujścia. Właściwie znzjduje. Kieruję ją przeciwko sobie. Trudno zrobić coś dobrego dla kogoś kogo się nienawidzi;-)
Ostatnio zezłosciłem sie kilka miesięcy temu. Przedtem pewnie rok, dwa albo więcej wczesniej. Mówię o takiej złości kiedy człowiek jeszcze nad sobą panuje, ąle na granicy. Nie zachowałem się jakoś szczególnie agresywnie czy nieprzyjemnie. Bardziej musiałem ją wyrażać niewerbalnie. To przesądziło, że zrezygnowała moja partnerka z kursu tańca. Zachowałem się wobec niej niewłaściwie. Jednak nie żałuję. To było wspaniałe uczucie. Uwolnienie się od strachu, wątpliwosci, problemów. Właściwie pamiętam jednak kiedy się zezłościłem poprzednio. To było rok wczesniej. Wtedy nie wyraziłem złości. I partnerce na kursie oberwało się też za to, za inną cholerę.
Zatem chodziło mi o zezłoszczenie się, dopuszczenie i przezycie tego uczucia, uzewnętrznienie go. Uważam, że złoci się każdy. Tylko wiele osób kieruje złość na siebie zamiast ją wyrazić. Ba nawet odczuć. Nie tylko nie są źli na innych , ale nie złoszczą się na siebie w otwarty sposób tylko przez obwinianie i krytykowanie siebie.

Cytat.
Im dłużej żyjemy w określony sposób i dalej przeżywamy to co zawsze, tym trudniej uwierzyć, że to się zmieni. Pojawia się obojętność. Wiele rzeczy udało mi się zmienić, ale dalej mam problem z tym, żeby mieć kilkoro przyjaciół z którymi się spotykam co jakiś czas, żeby zrobić coś wspólnie. Nie mówię już o byciu w związku. Pogadam sobie z ludźmi, ale nie mam parcia, żeby z tego wynikało coś więcej. Tak jakby mi już na tym nie zależało jak kiedyś. Chyba zostaje tylko zmuszanie się do robienia pewnych rzeczy w nadziei, że coś zaskoczy, odblokuje się.[/quote]

U mnie jest bezwład, bierność. Mówi się, że przyzwyczjenie jest drugą naturą. Wygląda na to, że nawet jeżeli zmienimy naturę ( moglibysmy robic rzeczy przedtem nieosiągalne) to przyzwyczajenie zostaje. Jak koleiny na drodze z których trudno wyjechać. Trzeba wytworzyć nowe przyzwyczajenia. Na siłe. A przecież trzeba podtrzymywać jeszcze zmianę aby się znowu nie cofnąć. Wtaczanie kamienia na górę....


Re: Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - iLLusory - 29 Maj 2014

Ja osobiście w tym bezwładzie....bierności.....zobojętnieniu.....pogodzeniu się....znalazłam dla siebie ulgę. Po jakimś czasie niektóre problemy rozpłynęły się i od dawna nie są problemami. Dlatego czasem chyba nie ma sensu się szarpać i szamotać.


Re: Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - ananas filozoficzny - 29 Maj 2014

Ja bym chciał coś jednak w życiu przeżyć.
Tylu idiotów robi fajne rzeczy...Chce być jednym z tych idiotów.


Re: Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - Gość13 - 29 Maj 2014

Naszym wrogiem jest nadmierne myślenie. Ja po takich, a nie innych doświadczeniach całe życie spędzam na obronie. Nauczyłem się już zakładać wiele różnych masek, ale to wciąż obrona. Do dzisiaj nie nauczyłem się, że nie jestem ani lepszy, ani gorszy niż inni. Codziennie się porównuję i mój nastrój zależy od tego, jak w tym porównaniu wypadam.

Zazdroszczę ludziom, którzy energię wkładają w działanie, a nie w myślenie. Niektórzy z nich są właśnie w moim odczuciu tymi "idiotami", czyli osobami mało rozumiejącymi. Pytanie tylko kto jest większym idiotą - ten kto nic nie rozumie czy ten, kto stara się zrozumieć wszystko.


Re: Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - excelsior - 29 Maj 2014

Łoś napisał(a):Zazdroszczę ludziom, którzy energię wkładają w działanie, a nie w myślenie. Niektórzy z nich są właśnie w moim odczuciu tymi "idiotami", czyli osobami mało rozumiejącymi. Pytanie tylko kto jest większym idiotą - ten kto nic nie rozumie czy ten, kto stara się zrozumieć wszystko.

Ciekawą rzecz poruszyłeś, też się nad tym zastanawiałem i od razu przychodzi mi do głowy cytat:

"Nie istnieje coś takiego, jak szczęście, jest tylko koncentracja. Gdy jesteś skoncentrowany, jesteś szczęśliwy. Jesteś szczęśliwy, gdy nie myślisz zbytnio o sobie." - All Pacino

Znam ludzi którzy są totalnymi debilami nie analizująć pewnych rzeczy ale troche szczęściarzami przez to, spływa po nich wszystko. Patrząc na swoim przykładzie szczęście to faktycznie koncentracja ale koncentracja na istotnych rzeczach. Kiedy pojawia sie fobia pojawia się dekoncentracja i to jest najgorsze. Myślę że prawda leży gdzieś po środku a złotego środka nie ma.


Re: Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - ananas filozoficzny - 29 Maj 2014

Ja porównuję się z innymi, ale wazne są dla mnie tylko te niekorzystne dla mnie porównania.
Wszystko zrozumieć i wszystko miec pod kontrolą...Łapanie stu srok za ogon...Po co? Żeby być bezpiecznym? Żadnej się wtedy nie złapie...
Pucu pucu, chlastu chlastu nie mam rączek jedenastu...


Re: Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - Sissi - 30 Maj 2014

cod nie wiem czy tu męza zapraszać. On nie lubi zbyt czytać, nie ma czasu, poza tym nie wiem sama czy do konca bym chciała żeby on wiedział i czytał o tym wszystkim. Już i tak o wielu rzeczach mu powiedziałam, których nikomu innemu bym nigdy nie zdradziła. Chyba, pomimo że jestem fobiczką, chcę jeszcze zachować jakąś dozę tajemnicy w naszym związku :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Ile on już się ode mnie nasłuchał biadolenia.... współczuję mu.

ananasie filozoficzny masz rację, że on się złości z tej bezradności gdy patrzy jak się męczę. Ja z kolei, jak na fobika przystało, złoszczę się, że on się złości jak patrzy jak ja się złoszczę :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:

Jeśli chodzi o przeżywanie złości w moim przypadku jest coraz gorzej tj. tłumione emocje i złość przez lata teraz dają o sobie znać. Czasem jestem dla bliskich bardzo nieznośna i szczera aż do bólu co tak naprawdę do niczego nie prowadzi jak do mojego gorszego samopoczucia, że na kogoś naskoczyłam. Muszę przestać wyładowywać złość na innych. W moim odczuciu jest to takie podswiadome wołanie o pomoc zeby inni się domyslili jak bardzo źle mi w środku. Ale tego się niestety sami nie domyślą jak im nie powiem. A nie mam takiego zamiaru. Wie tylko mój mąż.

excelsior ja czasem właśnie takie przykłady męzowi daję jak pisałeś :Stan - Uśmiecha się: np. ostatnio on mi powiedział że czuł lekkie zażenowanie w pewnym miejscu gdzie było dużo ludzi bo już się odzwyczaił od tego a ja nie przepuściłam okazji i zaraz mu powiedziałam, że dla mnie to chleb powszedni i czuję to praktycznie cały czas jak jestem poza domem tylko ze zwielkokrotnioną siłą w zalezności od sytuacji


Re: Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - ardek34 - 30 Maj 2014

W szkole podstawowej wmawiali mi, że jestem nieśmiały, w szkole średniej, że jestem indywidualista,a na studiach że mam fobie społeczną :Stan - Uśmiecha się:
W moim przypadku jest tak jak napisałeś w pierwszym poście, zwyczajnie mam na wszystko wyje.... i koncentruje się na tym co sprawia mi przyjemność.
W całym swoim życiu miałem jedną kobietę i na szczęście udało mi się stracić cnotę. Żadnych innych związków nie planuję, bo to juź raczej nie jest możliwe.
Żeby nie zamknąć się w domu, szukam sobie jakiś celów. Teraz chce sobie kupić samochód sportowy ( nawet nie wiem po co mi taki, jak ja nie jadę szybciej, niż 100 ), a więc pracuje więcej, niż zawsze. Inwestuję na giełdzie, na forex, posiadam kilkanaście mieszkań pod wynajem, a więc jest co robić i gdzie chodzić .
Wszystko robię na max. stresie i nawet wtedy, gdy do tego stresu nie ma powodu. Wiadomo giełda swieci czerwienią, Forex to klasyczna spekulacja, a więc ryzyko jest potężne, a ja zamiast stresować się tym, że mogę coś stracić, to stresuje się zupełnie innym :Różne - Koopa:. np. żeby ktoś kto stoi zboku nie chciał czegoś i nie zapytał mnie o coś.
Nie wiem co to znaczy iść do banku albo do urzędu na luzie, bo ja zawsze idę na pełnym stresie, jakbym był jakimś menelem albo złodziejem . Najgorzej jest jak mam iść do skarbówki, bo mimo tego,ze wiem, że wszystko w papierach jest ok, to mam taki stres, że trzęsie mnie jakbym miał dilirke.
W sumie mógłbym założyć rodzinę, bo finansowo wyglądam bardzo dobrze, charakter mam taki, że jak ktoś chce szukać konsensusu, to go ze mną znajdzie, a cały czas mam takie uczucie, że jestem jakiś gorszy.
Nie wiem dlaczego mam taką niską samoocenę i nie rozumiem tego.
Mnie w mojej rodzinie (zreszta nie tylko w rodzinie) mają mnie za bufona, inteligencika, sztywniaka itd. gdzie prawda jest zupełnie inna . Nie wiem, może faktycznie jakoś inaczej myślę, bo przykładowo mąż mojej kuzynki, to taki zwykły głupek, który regularnie robi z siebie pajaca. O niczym innym nie opowiada tylko o seksie, żadnej normalnej rozmowy, zalewa się w trupa, a wszyscy uważają go za duszę towarzystwa, i on się z tym bardzo dobrze czuje .

W sumie wali mnie to wszystko , widocznie noszę jakiś krzyż, tylko żebym wiedział za co,
Mam już 34 lata i oby do 40


Re: Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - ananas filozoficzny - 30 Maj 2014

Ardku34 osmielę się wyrazić przypuszczenie, iż obecna sytuacja Cię nie zadowala. Brakuje Ci kobiety i akceptacji ludzi.
Chyba wiem po co Ci sportowy samochód...Może masz już dobry samochód jednak uwazasz, że jest nudny...W sportowym bedziesz bardziej interesujący dla pań.
Choć jak jestś zamozny to znaleźć kobietę nie problem. Jestes atrakcyjny bo jestes dobrym mysliwym i będziesz przynosił dużo mięsa do jaskini. Jeszce dobrze wyglądasz, jesteś inteligentny.
Dlaczego uważasz, że nie możesz byc z kimś? Bo jesteś gorszy i kobieta jakiej bys chcil nie będzie chciała być z Tobą? Wiesz, że to nieprawda. Obawiasz się zranienia?
Rodzina uważa, że wywyższasz się? Ty tak nie uważasz? Może boisz się jak zostałbyś oceniony. Ludzie litowaliby się nad Tobą. To nieprzyjemne.

Jednak nie całkiem Cię to wali. Piszesz o tym co Cie boli.

Ale mnie zdołowałeś. Sporo osiągnąłeś.


Re: Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - excelsior - 30 Maj 2014

ananas filozoficzny napisał(a):Ardku34 osmielę się wyrazić przypuszczenie, iż obecna sytuacja Cię nie zadowala. Brakuje Ci kobiety i akceptacji ludzi.
Chyba wiem po co Ci sportowy samochód...Może masz już dobry samochód jednak uwazasz, że jest nudny...W sportowym bedziesz bardziej interesujący dla pań.
Choć jak jestś zamozny to znaleźć kobietę nie problem. Jestes atrakcyjny bo jestes dobrym mysliwym i będziesz przynosił dużo mięsa do jaskini. Jeszce dobrze wyglądasz, jesteś inteligentny.
Dlaczego uważasz, że nie możesz byc z kimś? Bo jesteś gorszy i kobieta jakiej bys chcil nie będzie chciała być z Tobą? Wiesz, że to nieprawda. Obawiasz się zranienia?
Rodzina uważa, że wywyższasz się? Ty tak nie uważasz? Może boisz się jak zostałbyś oceniony. Ludzie litowaliby się nad Tobą. To nieprzyjemne.

Jednak nie całkiem Cię to wali. Piszesz o tym co Cie boli.

Ale mnie zdołowałeś. Sporo osiągnąłeś.


Obstawiam że ardek34 jest znużony i raczej nie wierzy że związek z jakąś kobietą go uszczęśliwi. To jest ten rodzaj znużenia w stylu ...ehh nie chce mi się.

Z tym autem jestem wstanie to zrozumieć bo mam chyba podobne motywy życiowe do Twojego, to jest szukanie doznań.



Ardek34 napisał(a):Nie wiem, może faktycznie jakoś inaczej myślę, bo przykładowo mąż mojej kuzynki, to taki zwykły głupek, który regularnie robi z siebie pajaca. O niczym innym nie opowiada tylko o seksie, żadnej normalnej rozmowy, zalewa się w trupa, a wszyscy uważają go za duszę towarzystwa, i on się z tym bardzo dobrze czuje .

W sumie wali mnie to wszystko , widocznie noszę jakiś krzyż, tylko żebym wiedział za co,
Mam już 34 lata i oby do 40

Tu jest trochę taki paradoks, nie wiem czy Ty podobnie masz z fobią. Większość ludzi z tego co widzę próbuje sobie poradzić z FS żeby wyjść do ludzi u mnie jest drochę inaczej bo ja już od wielu lat mam wrażenie że nudzi mnie 90% mojego otoczenia. Idealnym przykładem jest opis męża Twojej kuzynki, czyli taki typowy przykład polskich realów, szczególnie na imprezach.

Ja mam szczególny uraz do takiego towarzystwa bo sam jestem abstynentem, już wiele lat temu odkryłem że nie muszę pić alkoholu żeby się dobrze bawić, uważam że sprawia on że rozmowa schodzi na niższy poziom.

Nie potrafię toczyć udawanych rozmów, po prostu nie chce mi się poznawać nowych ludzi bo mnie męczą banałem. Jak słucham tych rozmów np. w firmie przy wigilii to umieram. Ze związkami jest podobnie, też mnie męczą. Najbardziej podobał mi się mój związek z moją klientką (mężatką) która wpadała do mnie przez ponad rok, niemal codziennie na godzinę, na sex i miałem ją z głowy. Pomimo że się pokochaliśmy odpowiadało mi to.

Najlepiej było by tak żeby być z kimś na pół etatu, ale chyba się tak nie da :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - ananas filozoficzny - 30 Maj 2014

Excelsiorze. Znużenie, zwatpienie. Czy to ma jakiś sens? Po co? Nic z tego nie będzie..

Czyjej oceny ja się obawiam? Tych ludzi? Przecież oni są niewiele warci...


Re: Fobia po 30-tce Jak jest u Was? - ajanie - 31 Maj 2014

Dzisiaj nakręciłam się pozytywnie, więc napiszę z mega optymizmem, iż zamierzam ten okres 30+ wykorzystać maksymalnie na walkę z lękiem i swoimi ograniczeniami. Mam nadzieję, że przynajmniej jako 40+ napiszę tutaj, że fobii już nie mam.
Mam dziecko i mam dla kogo walczyć, chcę by miało fajną mamę. Jutro idę z dzieckiem na basen i dam radę!


Jest coraz gorzej i gorzej... - JOYRIDER - 20 Sie 2014

Zamierzam iść do psychiatry prywatnie. Wszystko mu powiem. Oczekuję , że wypisz mi leki , bo bez tego nie dam sobie rady. Psychoterapia nic teraz mi nie da, bo w moim wieku psychika nie jest już taka plastyczna jak u młodszych osób. Niech przepisze na receptę co uważa, zniosę wszystko. Być może będzie próbował różnych leków, ale niech mnie w końcu uwolni z tego mrocznego więzienia. Chcę żyć jako człowiek i jednostka społeczna, bo na razie to wegetacja mimo tego ,że mam kupę kasy, dobrą pracę i to wszystko, a nie mam nic innego co czyni człowieka spełnionym i szczęśliwym: drugiej osoby, przyjaciół , wsparcia, rodziny.

Raz kozie śmierć w końcu zacznę walkę o siebie, dalej tak być nie może bo zwariuję albo wpadnę w schizofrenię ( tak podobno kończą długoletni fobicy bez terapii).
Dotąd myślałem , że taki mam charakter, ale pamiętam , że kiedyś byłem zupełnie normalnym ,młodym człowiekiem. Po studiach coś mi się z głowa porobiło; klasyczna fobia społeczna i do tego nerwica natręctw(okropna rzecz), skutkiem tego doszła depresja. Pomocy , pomocy!!! tak często wołam w myślach , ale zacznę działać. Niech lekarz zedrze kasy ze mnie ile chce ale niech mnie pomoże wyjśc z tego :Różne - Koopa: , w którym siedzę po szyję.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.