PhobiaSocialis.pl
Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Inne zaburzenia lękowe (https://www.phobiasocialis.pl/forum-12.html)
+--- Wątek: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) (/thread-10718.html)

Strony: 1 2


Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - Stratokaster - 29 Cze 2014

Dzielcie się doświadczeniem :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Wykształca się poprzez negatywne doświadczenia, chociaż trzeba zwrócić uwagę, że prawdopodobnie ma podłoże genetyczne.
Przez lata z tym żyłem, nie mając świadomości, że to nerwica natręctw, nie zastanawiałem się nad dziwnością moich zachowań, chociaż je ukrywałem. Musiałem wykonać szereg różnych czynności, odpowiednio pomyśleć, w ten sposób uzyskiwałem pewien komfort psychiczny, bo poprzez owe czynności jakby zapobiegałem złym wydarzeniom. Jednak kiedy coś złego się wydarzyło, zachodziłem w głowę co zrobiłem nie tak, czy coś mogłem pominąć, źle pomyśleć, policzyć (popularna arytmomania :-) ). W jakimś momencie uświadomiłem sobie, że muszę się jej pozbyć, bo przybrała ona formę na prawdę dokuczliwą, towarzyszyła mi w praktycznie każdym momencie. Teraz przykład. Strach przed kapą z matmy (akurat dość "lekki" :-) ). Działało to tak, że im bliżej lekcji było, tym bardziej się nakręcałem z tymi natręctwami, wykonywałem tak różne, dziwne rzeczy, że już nawet nie pamiętam co to było :-D Pamiętam, że szereg czynności opierający się na jakimś schemacie np. 4 kroki w tył, 4 razy myślę w jakiś sposób itd. Na prawdę, mógłbym napisać spory elaborat o takim jednym "rytuale". Jeśli sytuacja stresowa miała mieć miejsce wieczorem, to cały dzień opierał się na tych natręctwach, które miały zapobiec ewentualnym niepożądanym sytuacjom, chociaż po drodze towarzyszyła też cała masa innych niezwiązanych z tym wieczorem. Można powiedzieć, że była ona dla mnie panem, żyłem nią, wykształciła mi się nawet blokada na... naukę. Po prostu się bałem się uczyć, bo coś złego się może wydarzyć. Bywał lepiej i gorzej. Jednego razu nerwica totalnie mną dominowała, a innego jej objawy udzielały mi się rzadziej. Jednak była ona na każdej dziedzinie życia, dlatego musiałem się jej pozbyć. Początki były trudne. Kiedy nie wykonałem jakiejś natrętnej czynności, pojawiał się olbrzymi strach i w ten sposób robiłem inną natrętną rzecz "pod przykrywką", by zapewnić sobie pewien spokój psychiczny. Trzeba było działać wbrew sobie, to było dla mnie jak np. nie jedzenie. Po około roku takiego działania wbrew sobie mogę przyznać, że opuścił mnie przymus robienia czynności natrętnych. Wtedy myślałem, że pozbyłem się jej, ale się myliłem :-D Jak jest teraz? Wiem, że będzie mi ona towarzyszyła do końca życia, wiem, że pewne zachowania natrętne przychodzą mi zupełnie nieświadomie, ale kiedy zauważę je, przestaję to robić, już nie czuję strachu przed niewykonaniem ich. Już nie dominuje ona moim życiem, żyję prawie jak normalny człowiek. Pokonanie nerwicy natręctw dało mi ogromną satysfakcję, na prawdę. To było ogromne wyzwanie, wyobraźcie sobie coś, co jest w waszym życiu nie do zrobienia, coś co chcecie zrobić, ale wiecie, że wam się nie uda. Taki stosunek miałem do tej choroby. Ale udało się. Jednak muszę pamiętać, że może mnie ona znów zdominować tak jak kiedyś, czasami miewam drobne nawroty, ale w końcu sobie uświadamiam, że zaczyna znów dominować i przekonuję sam siebie, że te zachowania nie mają sensu, nic nie dadzą, wszystko wraca do normy :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Przepraszam za ewentualne niespójności w tekście :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - ananas filozoficzny - 29 Cze 2014

"To było ogromne wyzwanie, wyobraźcie sobie coś, co jest w waszym życiu nie do zrobienia, coś co chcecie zrobić, ale wiecie, że wam się nie uda. Taki stosunek miałem do tej choroby. Ale udało się."

Dziękuję Ci za to co napisałeś. To bardzo inspirujące.


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - Stratokaster - 29 Cze 2014

Spoko :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - Juno - 29 Cze 2014

...


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - ananas filozoficzny - 29 Cze 2014

Ja nie mam nerwicy natręctw.
Jednak takie zachowania nie są mi obce. Kiedyś nie zamkąłem domu wychodzac do szkoły. Rodzice satrasznie mnie potem obwinili.
No i potem wielokrotnie sprawdzałem czy drzwi są zamknięte. Dziesiatki razy w najgorszym okresie. Odchodziłem już i znowu wracałem.
I obawa, że cos złegos się stanie. Jak pomyślę, że będzie dobrze to napewno będzie źle. Ale jak będe oczekiwał czegos złego to to przyciągnę. Sam juz nie wiem o co chodziło. Teraz nie myslę, unikam myślenia. Tak to sie przekształciło.
Jednak mam natręctwa. Jak kupię ubranie to sie zastanawiam czy odpowiednie. Ciągle przymierzam czy pasuje. I ja k w nim wyglądam. A może trzeba było inne kupić. Albo nic nie kupować. Ktos mi powiedział, że robię to ppo to aby o prawdziwych problemach nie mysleć.


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - Zasió - 29 Cze 2014

Ta... jak dostałem o+:Ikony bluzgi pierd: za minusa z powodu braku pracy domowej, to potem przez ponad pół roku dzwoniłem do jednego z dwóch znajomych z pytaniem co ejst zadane. Prawie codziennie. A to były czasy telefonów stacjonarnych. Ich rodzice mieli mnie za skończonego debila...

Ale ja przecież k..a nie rozumiałem, co się dzieje i dlaczego...


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - Mannequin - 29 Cze 2014

Zas napisał(a):jak dostałem o+:Ikony bluzgi pierd: za minusa z powodu braku pracy domowej
To ja już taki stary jestem, że nie rozumiem co to "dostać minusa". Shit. Nie tłumacz mi, dowiem się sam, ale jakoś tak mnie w kościach strzyknęło.

A w temacie: wielu ludzi ma natręctwa i moim zdaniem chodzi o ich intensywność - im większa, tym bardziej możemy mówić o problemie. Bo drzwi sprawdzać to ja też sprawdzam. Piję wodę mineralną "do trzech", ale to przyzwyczajenie - nic złego się nie stanie, jeśli ten nawyk zmienię :Stan - Uśmiecha się:

Juno napisał(a):jak się za bardzo wkręcę to muszę zrobić "raz dwa trzy" między kolejnymi pasami/latarniami żeby "odczynić urok"
TO dopiero musi być męczące! A jak nie wyrobisz? w końcu latarnie są dość gęsto rozstawione :Stan - Uśmiecha się:

A do "znerwicowano-natrętnych" - przeszkadza Wam to, czy staracie się akceptować?


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - Zasió - 29 Cze 2014

a co, kończyłeś szkołę gdy jeszcze nie stawiali minusów?
Yo faktycznie z ciebie chyba czterdziestoletni pedofil szukający naiwnych na forum dla zakompleksionych.
Bo chodzi mi o taki miuns w dzienniku (szkolnym, nie telewizyjnym!), a nie jakiś młodzieżowy slang w rodzaju "dostałem lufę" (za moich czasów początkowo pałę - ale dziś to byłoby dwuznaczne... a właściwie jednoznaczne :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: - potem kosę, a potem nie wiem co.... bo chyba byłem już w liceum)

Prawdziwego ZOK nie da się zaakceptować. Można tylko trwać w tym nie do końca wiedząc co to albo jak się wyrwać.
Nigdy nie byłem an etapie opisanym w wątku, ale to, co maiłem, i tak rozp....ało życie na jakimś poziomie. (nie, nie chodzi tylko o prace domowe, były i inne "rytuały")


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - Stratokaster - 29 Cze 2014

Zas napisał(a):Prawdziwego ZOK nie da się zaakceptować. Można tylko trwać w tym nie do końca wiedząc co to albo jak się wyrwać.
)

Znam osobę, która jest świadoma swojej nerwicy, ale nie walczy z nią, bo uważa, że to coś wyjątkowego, co ją odróżnia od reszty :-D Tylko pytanie, czy to jest rzeczywiście taka prawdziwa nerwica, czy nie.


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - Zasió - 30 Cze 2014

To jakiś detektyw z San Francisco? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - Mannequin - 30 Cze 2014

Zas napisał(a):a co, kończyłeś szkołę gdy jeszcze nie stawiali minusów?
Yo faktycznie z ciebie chyba czterdziestoletni pedofil szukający naiwnych na forum dla zakompleksionych.
Nie, chyba po prostu chodziłem do szkoły dla wariatów. Albo to moja była tą dla normalnych :Stan - Uśmiecha się:
Miło, że uważasz mnie za pedofila.

Zas napisał(a):Bo chodzi mi o taki miuns w dzienniku
Aha. Chyba jednak moja szkoła była tą dla wariatów, bo w dzienniku stawiali oceny. I obecność zaznaczali. Viva la edukacja w Polsce!

Zas napisał(a):Prawdziwego ZOK nie da się zaakceptować. Można tylko trwać w tym nie do końca wiedząc co to albo jak się wyrwać.
No dobra, ale zawsze jest coś pośrodku. Wkręcanie sobie, że to wyjątkowe to też skrajność. Nie dałoby się po prostu mieć tych rytuałów, ale nie przyrównywać się do ludzi którzy ich NIE mają, a po prostu gospodarować czasem tak, żeby go na nie starczyło (vide sprawdzanie czy drzwi zamknięte)?


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - Zasió - 30 Cze 2014

oj zaraz tam uważam... żart taki. Wiem, że nieudany, ale atmosfera ostatnich dni mi się udzieliła
u mnie były wszystkie trzy rzeczy w dzienniku. A, obok elektronowych minusów były też pozytonowe plusy. Trzy minusy to była jedynka. Za jednego dostałem o+:Ikony bluzgi pierd:, jakbym dostał jedynkę właśnie.

"Nie dałoby się po prostu mieć tych rytuałów, ale nie przyrównywać się do ludzi którzy ich NIE mają, a po prostu gospodarować czasem tak, żeby go na nie starczyło?"

NIE. Widać, ze cię to nigdy nie dotknęło. Nie sposób się nie porównywać, gdy masz pp..ca na dowolnym punkcie, choćby sprawdzania trzy razy, czy zamknąłeś drzwi - zawsze. (no czasem każdy nie pamięta - czynność odruchowa, automatyczna, podświadoma niemalże). Nie da się z tym normalnie żyć. I piszę to, chociaż jeszcze sporo mi brakowało do opisu z pierwszego postu, że o słynnym detektywie nei wspomnę...
Nie łykałem leków, nigdy nie byłem z tym u lekarza. Jakoś ucichło - po zmarnowanych wielu latach. Ale gdzieś siedzi, najbardziej układanie przedmiotów. Czasem dopada mnie wściekłość, dzika ochota y wszystko dookoła poustawiać... To jest jedyna rzecz jaka można akceptować. Pozostałości, niezbyt silne. Jakieś skłonności, jakieś drobne zajoby np. cheć utrzymania w jak najczystszym stanie ekranu smartfonu. Ale normalny ZOK? Niedasie.

Więc mimo wszystko sugerowałbym autorowi leczenie. Sam nie wiem, czy jest skuteczne, ale to imho o wiele lepsze skazanie do łykania cukierków, niż słaba/normalna fobia...


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - Mannequin - 30 Cze 2014

Zas napisał(a):Trzy minusy to była jedynka.
A podobno to ja jestem chory...

Zas napisał(a):Widać, ze cię to nigdy nie dotknęło.
Rly? :Stan - Uśmiecha się:

Skoro nie da się, to okej. Jestem ciekawy jak widzą to inni.


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - Gość - 30 Cze 2014

llllllllll


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - masterblaster - 30 Cze 2014

Nemo -> słodycze -> nemowe natręctwa. Zdajecie sobie sprawę, że leki pochłaniamy tak samo jak inne środki spożywcze? Różnica tylko w koncentracji substancji psycho-aktywnej.
Pomyśleć, że kiedyś potrafiłem zjadać czekoladę po jednej kostce raz w tygodniu. Wtedy jeszcze nie było ze mną tak źle..


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - iLLusory - 01 Lip 2014

Ja nie mogę....
Przecież jak się zje całą czekoladę na raz, to jest święty spokój :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Z tą czekoladą znaczy się.


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - masterblaster - 01 Lip 2014

A jeśli największą przyjemność daje pierwsza kostka, a kolejne to już mierne próby odtworzenia tego wrażenia? Zjadanie całej mija się wtedy z sensem, szczególnie, że wraz z dawką rośnie ryzyko doła.


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - Zasió - 01 Lip 2014

Uderz w stół?...


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - masterblaster - 01 Lip 2014

Zas, czyżbyś łudził się, że jadam czekoladę?


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - Gość - 01 Lip 2014

lllllllll


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - iLLusory - 01 Lip 2014

Zas, ale Ty jesteś.....
master-dzięki...
jak to dobrze, że należę do osób, które wogóle się nie obrażają. Tyczy się to absolutnie wszystkich sytuacji.


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - masterblaster - 01 Lip 2014

Hmm.. nie potrafię się domyśleć co wam chodzi po głowie..


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - Zasió - 01 Lip 2014

masterblaster napisał(a):Zas, czyżbyś łudził się, że jadam czekoladę?
nie wciąłeś się miedzy posty moje i iLL, co iLL zauważyła :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - masterblaster - 01 Lip 2014

Ahia, no tak coś czułem, że może się lubicie..


Re: Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (nerwica natręctw) - iLLusory - 01 Lip 2014

Zauważyłam coś innego. Zupełnie..


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.