Lęk przed spotkaniami na mieście - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html) +---- Dział: MIEJSCA PUBLICZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-65.html) +---- Wątek: Lęk przed spotkaniami na mieście (/thread-10814.html) |
Lęk przed spotkaniami na mieście - Gość - 16 Lip 2014 Mam problem z tym jak się często umawiam z koleżankami,to gdy jestem już umówiona i zostaje na przykład godzina przed spotkaniem często myślę sobie "teraz na pewno pójdę ,muszę,nigdzie nie pójdziemy,w żadne tłoczne miejsce,nie będzie dużo ludzi" i parę minut przed spotkaniem dzwonie albo piszę,że nie przyjdę,w większości pisze. A powód ten sam "mój ojciec nie ma kluczy od domu". Zawsze działa. Jako,że matki nie mam,to każda koleżanka rozumie,to że ja zajmuję się domem. Ale jak zwalczyć to,że się stresuje przed spotkaniem? Po prostu to przeżywam,boję się. Boję się,że pójdziemy w bardzo tłoczne miejsce albo gdzie będzie dużo chłopaków. Jak są jacyś "panowie" stresuję się,boję się,że mnie wyśmiewają bo mam coś na twarzy albo podejdą i będą chcieli gadać ze mną. W innych sytuacjach po prostu nic nie mówię,nie dzwonię,nie piszę,nie podając powodu nie przyjścia na spotkanie. Potem koleżanka sama dzwoni a ja nie odbieram. Jak sobie radzić w takich sytuacjach? Jak się zmusić na spotkanie,jak namówić koleżankę aby nie szła w tłoczne miejsce? A jak będzie następnym razem chciała sama wybrać gdzie pójdziemy? Re: Lęk przed spotkaniami na mieście - Gość13 - 16 Lip 2014 Najlepszą metodą walki z lękiem jest oswajanie go. Namawiam Cię do chodzenia w te zatłoczone miejsca jak najczęściej, niezależnie od stanu. Re: Lęk przed spotkaniami na mieście - Gość - 17 Lip 2014 Ja dla odmiany szczerze odradzam. To tylko potwierdzi i wzmocni już wyuczoną reakcję lękową. Nie wiem, może inni mają inaczej, może jestem wyjątkowo ciężkim przypadkiem, ale biorąc pod uwagę moje doświadczenia to w żaden sposób nie działa. Metoda małych kroczków jest dużo lepsza, mi pomaga co prawda w minimalnym stopniu, ale to jedyne co daje prawdziwy zauważalny postęp. Trzeba tylko być świadomym tego, że po chwilowej przerwie w tych małych kroczkach prawdopodobnie wrócimy do punktu wyjścia. Wtedy się nie przejmujemy, ale grzecznie zaciskamy zęby i kolejny raz zaczynamy od zera - cóż, life is brutal Za którymś razem, może po miesiącu, może po kilku latach, zauważymy trwałą poprawę. Będzie to sygnał że mózg oswoił się z sytuacją, trwałe kontrolowane przebywanie w "strefie zagrożenia" i ciągły brak fizycznych konsekwencji ostatecznie spowodowały osłabienie reakcji lękowej. Wchodzenie w ogień to przeciwieństwo powyższego - skomasowany atak lęków doprowadza umysł wręcz do stanu szoku, czujemy się jak w paszczy lwa na chwilę przed pogryzieniem. Jeśli komuś takie "leczenie" pomogło, to znaczy imho tyle, że jeszcze nie wie co to prawdziwy strach i lęk. Tak można leczyć nieśmiałość u zdrowego człowieka, a nie fobię u ... fobika Re: Lęk przed spotkaniami na mieście - Fobiczny777 - 17 Lip 2014 Zgadzam się z samotny91. Ja zaproponowałbym powyższą metodę "małych kroczków" połączoną ze pracą nad swoim myśleniem (bo tylko to może nam pomóc), czyli najlepiej terapia CBT, lub ewentualnie samodzielne próby przy pomocy materiałów edukacyjnych. Najpierw zmiana myślenia "na sucho", a potem stopniowe wdrażanie do sytuacji stresowych. "Zmianą myślenia" nie mam na myśli afirmacji czy tępego wmawiania sobie, że "jest dobrze", tylko wychwytywania swoich błędnych schematów myślowych i zastępowanie ich bardziej racjonalnymi i prawdziwymi. Ale do tego często niezbędny jest terapeuta, ponieważ jeśli jeszcze masz fobię, to znaczy, że nadal błędne schematy myślowe (lub głębsze - przekonania o sobie i innych) istnieją w Twojej głowie. Trudno nawet zauważyć, że są one błędne, żyjąc z nimi przez wiele lat... Pozdrawiam. Re: Lęk przed spotkaniami na mieście - ajuka - 20 Lip 2014 Koleżanki i spotkania z nimi też są dla mnie dużym problemem. Najgorzej jest w ogóle wyjść, przełamać się i wyszykować do wyjścia no i wcześniej cały dzień jest zmarnowany przez stres, że muszę wyjść. Lubię moje koleżanki i w sumie rzadko czuję się w ich towarzystwie źle, ogólnie jestem nawet wyluzowana i mniej się boję wszystkiego. Z tym wyjściem radzę sobie tak, że ja sama rzadko proponuję wyjścia chyba, że mam coś ciekawego do opowiedzenia albo stwierdzam, że dawno się z kimś nie widziałam i jeśli ktoś coś proponuje jakieś wyjście to idę z przeświadczeniem, że nie jestem egoistką i jednak ktoś chce się spotkać. Robię to dla tej osoby i tyle. Jest mi wtedy łatwiej podjąć tę decyzję o wyjściu. Staram się też dostosować miejsce spotkania do tego co ja sama chcę i naprowadzam. Chociaż, jak jestem wśród swoich znajomych i nie pytają mnie o pracę i nie rozmawiamy o mnie to wszędzie nawet w tłumie czuję się dobrze - nie jestem sama. lęk a spotkanie rodzinne - Kasia8989 - 17 Sie 2014 Witajcie. Mam nadzieję, że ktoś dziś przeczyta ten post, bo muszę się trochę wygadać przed Wami, czyli tymi, którzy mnie na pewno zrozumieją lepiej niż osoby w moim otoczeniu. Dziś (za kilka godzin) przyjeżdża do Nas rodzina. Widujemy się raz na kilka lat. Zawsze przed takimi spotkaniami udało mi się jakoś uciec, bo akurat byłam na uczelni czy miałam inną wymówkę. Dziś jednak jej nie mam i muszę na tym spotkaniu być. Jestem przerażona. Martwię się, że cała będę się trząść i wszyscy to zauważą, a to dla mnie bardzo wstydliwe. Najgorsze jest to, że w takich chwilach strasznie trzęsą mi się ręce. Jest to na tyle silne, że nie mogę utrzymać w dłoni nawet widelca. Ciężko to ukryć. Okropnie się boję i chciałam Was zapytać czy też tak macie i czy ktoś z Was mógłby doradzić. powiedzieć jak sobie z tym radzi, jakie macie metody itd. Z góry dziękuję. Re: Lęk przed spotkaniami na mieście - Niered - 17 Sie 2014 Weź aparat i idź z psem na spacer, powiedz, że masz randkę. Re: Lęk przed spotkaniami na mieście - verti - 17 Sie 2014 Dokładnie. Ja byłem chyba mistrzem w wymyślaniu wymówek. A to gdzieś poszedłem i "zginąłem", a to zapomniałem, że mam wrócić itd. Tak czy inaczej - na chwilę pewnie będziesz musiała się z nimi spotkać. Re: Lęk przed spotkaniami na mieście - Kasia8989 - 17 Sie 2014 Mnie też wymówki przychodziły z łatwością. Ale i tak najgorsze jak już się nie można wywinąć viller, piszesz w czasie przeszłym. To znaczy, że poradziłeś sobie już z lękiem? Re: Lęk przed spotkaniami na mieście - verti - 17 Sie 2014 Nie poradziłem sobie, ale teraz bywam w domu rzadko i nie mam okazji spotykać się z dalszą rodziną. Re: Lęk przed spotkaniami na mieście - Kasia8989 - 17 Sie 2014 Ja w zasadzie też nie mogę narzekać, bo wprawdzie takich sytuacji nie mam w życiu za wiele, ale i tak te które już się zdarzają są dla mnie torturą. Mam wrażenie, że wszyscy patrzą tylko na mnie i oceniają. Re: Lęk przed spotkaniami na mieście - contegnoso - 17 Sie 2014 Masz koleżanki i wychodzisz. Jesteś już krok na przód. Nabieraj doświadczenia małymi krokami. Jak wyciągają Cię na spędy bydła to nie ma co się dziwić. |