Jak obudzić w sobie optymizm? - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html) +--- Wątek: Jak obudzić w sobie optymizm? (/thread-10868.html) |
Jak obudzić w sobie optymizm? - Ralf - 31 Lip 2014 Moje życie to jedna wielka pomyłka. Piszę to, bo może ktoś ma tak samo jak ja i chciałby porozmawiać. :-) Napiszę co jest nie tak i co chciałbym zmienić. 1. Nigdy nie miałem dziewczyny. To mój największy problem. Kobiety podobają mi się, ale nie potrafię "bajerzyć" i być śmiałym. I tym oto sposobem ciągle jestem sam. Chyba nigdy sie nie zakocham, bo wydaje mi się, że związek to sielanka. Jestem nawet przystojny, ale co z tego? 2. Ciągle patrzę w przeszłość. Rozpamiętuję, gdy ktoś mnie zranił kilka lat temu. Gdy ktoś złożył obietnice bez pokrycia. Gdy zostałem wykorzystany. To jest straszne, bo skupiam na tym większość uwagi. 3. Boli mnie krytyka i przejmuję się zdaniem innym. Wszystko bardzo biorę do siebie, mimo że po mnie nie widać. Znajomi uważają mnie za osobę twardo stąpającą po ziemi. W pracy podobnie, ale co z tego skoro to tylko otoczka, którą sam stworzyłem, a pod nią się rozpadam. Uważam, że byłbym dobrym aktorem. 4. Skończyłem studia, pracuję, ale nie widzę siebie w przyszłości. Boję się zmiany pracy. Boję się, że będę zarabiał ochłapy do końca życia. 5. Nie jestem optymistą. W każdej sytuacji szukam od razu negatywów i analizuję swoje zachowanie. To mnie dobija. 6. Nie potrafię rozmawiać o swoich problemach i emocjach. Myślę, że miałbym problem, aby otworzyć się przed psychologiem. Są dni kiedy czuję się OK, ale jednak większość mojego życia to jeden wielki dół i zastanawianie się nad sensem bytu. Czy jest dla mnie szansa? Re: Jak obudzić w sobie optymizm? - cynamonowa - 31 Lip 2014 Mówisz, że nie potrafisz się otworzyć i mówić o swoich problemach a w powyższym poście właśnie to zrobiłeś (a przynajmniej zacząłeś). Do pierwszej wizyty u psychologa mógłbyś przecież przygotować się na piśmie, później myślę, że poszłoby "z górki"... A z osobistego punktu widzenia, bardzo nie lubię, jak ktoś twierdzi, że by poznać dziewczynę trzeba "bajerzyć" Re: Jak obudzić w sobie optymizm? - stap!inesekend - 31 Lip 2014 Taaak, jak go zbudzić... Ale szansa jest. Re: Jak obudzić w sobie optymizm? - Ralf - 31 Lip 2014 cynamonowa napisał(a):Mówisz, że nie potrafisz się otworzyć i mówić o swoich problemach a w powyższym poście właśnie to zrobiłeś (a przynajmniej zacząłeś). Do pierwszej wizyty u psychologa mógłbyś przecież przygotować się na piśmie, później myślę, że poszłoby "z górki"... Łatwo mi jest pisać anonimowo, co innego kiedy musiałbym to zrobić twarzą w twarz. Poza tym mam problem z patrzeniem sie ludziom w oczy. :-) Kobiety lubią odważnych facetów, a mi w relacjach damsko-męskich niestety tej odwagi brakuje. Re: Jak obudzić w sobie optymizm? - ajuka - 31 Lip 2014 Też mam problem ze znalezieniem faceta. Wydaje mi się, że to powoduje jeszcze większą niechęć do życia i do siebie. Rozumiem, że jest to Twój problem numer 1. Bo kto zrozumie, doda pewności i pomoże wyjść z kłopotów jak nie druga osoba przy boku. Jak się nikomu nie spodobałam przez tyle lat to albo jestem bardzo brzydka albo bardzo głupia/nudna - to dołujące i nie można zawsze zwalać, że ja jestem ok tylko wszyscy faceci głupi. Z wielu analiz jakich się podjęłam na ten temat wyciągnęłam kilka wniosków. W tym jeden najważniejszy, że wygląd się nie liczy. Również "bajerznie". Trzeba po prostu albo aż umieć się sprzedać jako cały produkt, być sobą. Gorzej to zrobić jeśli nie akceptujemy siebie i sami sobą mamy problem. Często też szukamy szablonowych ideałów. Tak jakby ludzi nie dało się zmienić, oczywiście w pozytywnym sensie. "On pali, ubiera się brzydko, ma brzydkie włosy, nie dba o siebie". To są np. niuanse, które można zmienić. Nie akceptujemy siebie i również innych. Wobec siebie mamy ogromne oczekiwania a wobec innych jeszcze większe. Dlatego też ciągle się zawodzimy i rozpamiętujemy. Optymizm. Ja to widzę u siebie tak, że robię w życiu ogólnie mało rzeczy a i tak zawsze coś gdzieś będzie nie tak: nie tak jak sobie wyobrażałam. Nauczyłam się myśleć realnie czy jak inni to określą pesymistycznie i (może to nie jest dobre myślenie i chore) się nie zawodzić niż być optymistą i dostawać ciągle po łbie. Pracujesz, masz kontakt z ludźmi, masz znajomych i ogromną szansę na normalne, lepsze życie . Zacznij póki jest tak jak jest. |