PhobiaSocialis.pl
Nietypowy problem - boję się dorosnąć - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+--- Wątek: Nietypowy problem - boję się dorosnąć (/thread-10962.html)

Strony: 1 2


Nietypowy problem - boję się dorosnąć - kuniguni - 24 Sie 2014

Witam wszystkich. Mój problem jest wg mnie dość nietypowy (pewnie zaraz okaże się, że znajdzie się parę osob z podobnymi odczuciami, moze oni cos doradzą :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: )
Otóż, stwierdzam, że panicznie boję się dorosnąć. Mam dwie nieudane próby podjęcia studiów za sobą... i nie wiem co dalej. Nie interesuje mnie obecnie żaden kierunek studiów, a iść na coś na siłę nie ma sensu (mimo, że rodzina mnie namawia). Z kolei chłopak namawia mnie, bym poszła do pracy. Moglibyśmy wtedy zamieszkać wcześniej razem. Z jednej strony chciałabym iść do pracy, dorobić sobie troszkę pieniędzy. Z drugiej strony... boję się tego, a ponadto jestem z natury wolnym człowiekiem, nie lubię się śpieszyć, chyba, że jest to naprawdę konieczne. Chłopak twierdzi, że podjęcie pracy wyleczyłoby mnie z wszystkich fobii i spowoduje, że nabiorę tempa... A co, jeśli nie?
Nie jestem pewna, czy mam fobię społeczną, aczkolwiek mam problem m.in. z utrzymaniem kontaktu wzrokowego, nie czuję się dobrze w miejscach publicznych, nie cierpię rozmów przy stole i wizyt gości (częściowo przez problemy z kontaktem wzrokowym, częściowo ponieważ takie rozmowy mnie po prostu nudzą). Zazwyczaj wtedy albo gapie się w swój smartfon albo idę pobawić się z dziećmi na górę, jeśli są w domu. Jeśli chodzi o same dzieci. Z jednej strony sama się dzieckiem czuję, lubię się z nimi bawić, wtedy nie ma nudy. Z drugiej trochę się dzieci boję i ich nie lubię, zwłaszcza jak płacza i nie idzie się z nimi dogadać, bo są za małe.
Ogólnie przeraża mnie to dorosłe życie... Mam wrazenie, ze moze jestem w jakimś stopniu upośledzona... Były komplikacje jak mama mnie rodziła, lekarz nic nie stwierdził, ale i nie wykluczył. 2 razy wezwano do mnie psychologa, stwierdził, że rozwijam się prawidłowo, tylko mam po prostu taki charakter.
Chciałabym móc w koncu odwiedzic psychologa albo psychiatrę i porozmawiać. Niestety, byłam u panstwowego psychologa w pobliskim miasteczku, po paru wizytach zrezygnowałam, bo stwierdziłam, że jest tylko gorzej. Poszłabym prywatnie ale sama nie mam pieniędzy, a od rodziców wyciągać nie będę, bo i oni, i cała rodzina i chłopak twierdzą, że wymyślam sobie problemy... Ale gdybym wymyślała sobie problemy, to nie zwijałabym się w kłębek na łózku i popłakiwała :'(
Może ktoś z Was ma podobne doswiadczenia i chciałby się nimi podzielić? Wszyscy moi znajomi to raczej osoby, które takich problemow nie mają i mnie nie rozumieją. :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Pomocy...


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - Frost - 24 Sie 2014

Do pewnego stopnia, mam podobnie. Boję się takiej, prawdziwej odpowiedzialności. Jedyna praca, jakiej byłam w stanie się podjąć to opieka nad dzieckiem i trzymam się tego kurczowo. Chociaż nie jest to dla mnie najwygodniejsze, bo muszę kawał dojeżdżać to na nic innego nie mogę się odważyć, na razie.
Też lepiej czuję się w towarzystwie dzieciaków. Prawie wszyscy kuzyni są ode mnie starsi mniej więcej, o dziesięć lat, nie bardzo mam, o czym z nimi gadać przy rodzinnych uroczystościach.
Ponadto, w wieku osiemnastu lat miałam sporo nieprzyjemności z moją, jedyną; poważną przygodą miłosną. Po tym przez długi czas czułam zniechęcenie do związków i nadal jestem ostrożna w kontaktach z mężczyznami.
Także wiesz, w jakimś stopniu Cię rozumiem. Porozmawiaj może z rodziną, tak na poważnie. Uświadom im, że naprawdę jest źle. Powinni zrozumieć.


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - kuniguni - 24 Sie 2014

Próbowałam im to parę razy uświadomić. Zawsze konczylo się na wypowiedziach typu: "Wymyślone problemy", "Ty nie wiesz, co to są problemy życiowe", "Masz jeść, masz dach nad głową, powinnaś się cieszyć", "Zapełnij sobie czas, idź do pracy, do nauki, to ci przejdzie".
Machnęłam ręką i dałam sobie spokój...


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - Frost - 24 Sie 2014

Współczuję Ci. Ja mam przynajmniej mamę, która zauważyła, że ze mną jest coś nie tak. Zawsze mogę się jej wygadać i wiem, że nie będzie negowała tego, co mi leży na sercu.
Może twoja rodzina, w końcu też zauważy.


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - masterblaster - 24 Sie 2014

Coś mi się tak zdaje, że gdy nie wytrenuje się nakładania pewnych hamulców na nasze pragnienie wolności i wygody, to w końcu człowiek budzi się bezradny i całkiem zależny od łaski i niełaski innych..
Studia to mogą być niestety kolejne lata odraczania konfrontacji z życiem i pracą, czyli bezradnego psucia sobie charakteru ciąg dalszy. Mz. niezłym pomysłem byłoby jednak znalezienie pracy. Zacząć od tego z czym dasz sobie radę a potem stopniowo zwiększać poprzeczkę w miarę możliwości.


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - kuniguni - 25 Sie 2014

Mój chłopak też twierdzi, że przez dalsze studiowanie będzie mi się to rzucać na głowę.
Niestety o pracę trudno... Złożyłam póki co CV w kafejce (nie jest wymagająca, prócz tego, że trzeba się nieźle naharować) oraz do pewnej innej firmy (bardziej wymagająca, też harujesz, ale pensja nieco większa). Czy praca faktycznie rozwiąże te wszystkie fobie społeczne, przed dziećmi, przed dorośnięciem itd.? Co, jeśli nie?
Udało mi się bardzo dobrze napisać maturę i dlatego część osób namawia mnie na siłę do studiowania... Powoli utwierdzam się w przekonaniu, że paradoksalnie, lepiej sobie w życiu obecnie radzą szkolni dwójkowicze i spadochroniarze, którzy spędzili po 2-3 lata w jednej klasie, a prymusy powyrastały na życiowe niedojdy... Oczywiście, nie wszyscy, ale tyczy się to większości przypadków.


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - masterblaster - 25 Sie 2014

kuniguni napisał(a):Czy praca faktycznie rozwiąże te wszystkie fobie społeczne, przed dziećmi, przed dorośnięciem itd.?
Sama praca niczego nie rozwiąże, może jednak dawać okazję i pomagać w przełamywaniu lęków, zwiększaniu pewności siebie i niezależności, może uczyć podejmowania praktycznych decyzji, podejmowania większej odpowiedzialności, może być też źródłem motywującej satysfakcji itd..


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - Kasia8989 - 25 Sie 2014

Zawsze konczylo się na wypowiedziach typu: "Wymyślone problemy", "Ty nie wiesz, co to są problemy życiowe", "Masz jeść, masz dach nad głową, powinnaś się cieszyć", "Zapełnij sobie czas, idź do pracy, do nauki, to ci przejdzie.


Mam dokładnie taką samą sytuację jak Ty. Moi bliscy uważają, że wymyśliłam sobie jakąś fobię, ponieważ nie mam ważniejszych spraw na głowie i mówią, że gdybym miała pracę lub dzieci to wszystko by mi przeszło, bo nie miałabym czasu myśleć o głupotach. Jestem po studiach i panicznie boję się iść do pracy, jednak aby zadowolić wszystkich cały czas jej szukam. Na studiach pracowałam i mimo, że wtedy fobia nie była jeszcze bardzo rozwinięta, wcale mi nie minęła pod wpływem pracy i "prawdziwych problemów", co więcej, w tym okresie się nasiliła.


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - kuniguni - 25 Sie 2014

Kiedy jestem w domu rodzinnym, fobia bardzo się nasila. Gdy jestem u chłopaka, objawy ustępują. Chyba najlepszym rozwiązaniem byłaby wyprowadzka. Ale żeby to zrobić, musiałabym iść do pracy, bo przecież z jednej pensji chłopak nie utrzyma wszystkiego.


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - Kasia8989 - 25 Sie 2014

moje objawy też się nasilają często w domu. Mam wrażenie, że to przez to, że stawia mi się wymagania jakich w tej chwili nie jestem w stanie spełnić. Jednak ja nie myślę nawet o usamodzielnieniu się teraz, bo to wiąże się z koniecznością "dorośnięcia". Obawiam się, że nie dam sobie rady z prowadzeniem domu, załatwianiem wszystkiego samej:Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - kuniguni - 25 Sie 2014

U mnie jest trochę inaczej. Rodzice ciągle gadają mi nad głową, zrób to, zrób tamto itp. Gdy się za to biorę, nagle słyszę: Za wolno, za grubo kroisz, nie dotykaj ognia bo się poparzysz itd. Przez to tracę ochote do robienia czegokolwiek w domu.
A gdy jestem u chłopaka, nagle mi sie odmienia. Chętnie pomagam przy wielu rzeczach, nikt nie wymaga, nikt nie truje mi tyłka, jednoczesnie wiem, ze jak sama sobie czegoś nie zrobie to nie będę tego miała, bo nikt mnie nie wyręczy. To dobra motywacja


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - Kasia8989 - 25 Sie 2014

ja w domu mam dokładnie tak jak Ty. Ale zazdroszczę Ci, że po za domem dajesz sobie tak dobrze radę. Ja będąc po za domem stresuję się tak samo jak w domu, bo się boję że ktoś mnie skrytykuje itd.


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - masterblaster - 25 Sie 2014

Kasia8989 napisał(a):Mam wrażenie, że to przez to, że stawia mi się wymagania jakich w tej chwili nie jestem w stanie spełnić.
No właśnie, trzeba się wdrażać stopniowo i w takim tempie aby nie przeciążyć układu nerwowego.


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - Kasia8989 - 26 Sie 2014

masterblaster napisał(a):No właśnie, trzeba się wdrażać stopniowo i w takim tempie aby nie przeciążyć układu nerwowego.

Dokładnie. Tylko problemem jest to, że dla nas "stopniowo" oznacza dużo wolniej niż dla innych. Żyjąc wśród ludzi bez podobnego problemu siłą rzeczy staramy się "wtłaczać" w ich tempo, a gdy nie nadążamy objawy się nasilają, bo czujemy porażkę, że nie spełniliśmy wymagań.


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - iLLusory - 26 Sie 2014

[Obrazek: ayp0wxX_460s.jpg]


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - Kasia8989 - 26 Sie 2014

Bardzo proste i bardzo prawdziwe, a i tak ciężko się zastosować.


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - kuniguni - 27 Sie 2014

Oprócz tego np, kiedy mój chłopak długo nie odpisuje/nie odbiera, pojawia się w mojej głowie irracjonalny lęk przed tym, że cos mu się stanie... Wiem, ze nie mam wpływu na to, ale boję się, ze zostanę sama... Ze nigdy juz go nie zobaczę... Zwłaszcza, że ostatnio się pokłóciliśmy. Tak bardzo tego teraz żałuję. A nie odzywa się od wczorajszego wieczora. Wiem, że pewnie po prostu jest bardzo zajęty, ale...
Czasem mam wrażenie, że skumulowały się we mnie wszystkie możliwe lęki i to mnie kiedyś wykonczy.


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - Frost - 27 Sie 2014

kuniguni polecam ćwiczenia uspokajające lub treningi pozytywnego myślenia. Jak człowiek da się zwariować, to naprawdę może się wykończyć.


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - Kasia8989 - 28 Sie 2014

kuniguni, wiem o co chodzi. Jak się nie odzywa wymyślasz milion najgorszych wersji co się mogło stać a potem się martwisz i płaczesz w poduszkę. Ja mam to samo. Najpierw wmówię sobie coś złego a potem przeżywam i zasypuję go smsami. Ale pocieszam się wtedy tym, że zawsze jednak się myliłam i nigdy to co zakładałam się nie stało.


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - kuniguni - 29 Sie 2014

Mam wrażenie, że praca mnie zniszczy, zabije we mnie niewinność, prosty sposób patrzenia na świat. Nie chcę tego. Nie chcę się zmieniać.
Mój chłopak z jednej strony mówi, że praca nie jest taka straszna, a z drugiej: zmiany po 12 godzin, dużo harówy a ja jestem wolna z natury. Nie wiem już, co o tym myśleć.


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - dziewczyna z naprzeciwka - 29 Sie 2014

Pogodziliście się? :Stan - Uśmiecha się:

kuniguni napisał(a):Mam wrażenie, że praca mnie zniszczy, zabije we mnie niewinność, prosty sposób patrzenia na świat. Nie chcę tego. Nie chcę się zmieniać.
Ogólnie powiem Ci, że bardzo dobrze Cię rozumiem. Niestety, jeśli nie chcesz się zmieniać, to musisz zacząć zmieniać innych. Podam przykład:
Mam taki dziwny zwyczaj, że przed jedzeniem lubię umyć ręce. Ot, namydlić i spłukać wodą. No wiem, dziwne. Zasiadam więc później z kimś do stołu i widzę, że ta osoba nie umyła rąk, a do łazienki jest 4 metry. I teraz, jeśli nie upomnę tej osoby, by poszła te ręce umyć przed jedzeniem, to mam jak w banku, że ona zacznie się doczepiać do mnie, że po co te ręce myłam, "przecież bakterie są wszędzie", "przecież to niezdrowo tak wyjaławiać skórę" itp. No komedia.
Rozumiesz o co mi chodzi? Jeśli nie zaczniesz narzucać innym swoich porządków, to oni narzucą Ci swoje. Może zatem lepiej byłoby się zdecydować na taką pracę, w której to Ty kierowałabyś innymi? Inną opcją jest samozatrudnienie.


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - iLLusory - 29 Sie 2014

Nie wiem, co tu się zastanawiać....
Lubisz mieć pieniążki, prawda?


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - kuniguni - 30 Sie 2014

Zastanawiam się nad tym, czy by nie pójść do rocznej szkoły policealnej na fotografię. Od pewnego czasu się tym interesuję. Lubię robić zdjęcia, wychwytywać ciekawe momenty i je uwieczniać.
Niestety, do tego potrzebny jest dobry sprzęt, a na niego z kolei potrzeba pieniędzy. Powoli staram się oswoić z myślą o pracy, tj. założyłam sobie, że idę do niej w jakimś konkretnym celu, np. mówię sobie: "Moja praca będzie drogą do celu, jakim jest kupno porządnego aparatu, opłacenie drugiego kierunku za rok etc."
Zastanawiam się również nad roczną szkołą policealną na kierunku pedagog wychowawczy/dziecka.

@dziewczyna z naprzeciwka - pogodziliśmy :Stan - Uśmiecha się: Ja jestem dość impulsywna, ale nie umiem się długo gniewać. Poza tym, pewna niezwykle mądra osoba, wielu ludziom dobrze znana, uczyła, by wybaczać :Stan - Uśmiecha się:


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - dziewczyna z naprzeciwka - 30 Sie 2014

Gdzie Ty te roczne szkoły znajdujesz? Jak kiedyś szukałam alternatywy dla studiów, to wszystkie policealne jakie znalazłam trwały 2 lata. A to jednak bardzo dużo czasu, aby się jednak rozmyślić.


Re: Nietypowy problem - boję się dorosnąć - masterblaster - 30 Sie 2014

Do hobbystycznego uprawiania fotografii nie potrzeba dyplomu ani drogiego sprzętu. Jeśli się tym rzeczywiście interesujesz to przy pomocy paru dobrych książek i kursów dostępnych w necie możesz nauczyć się więcej niż na formalnym kursie organizowanym dla papierka.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.