PhobiaSocialis.pl
Dyskoteka a nieśmiałość? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+---- Dział: IMPREZY, SPOTKANIA (https://www.phobiasocialis.pl/forum-66.html)
+---- Wątek: Dyskoteka a nieśmiałość? (/thread-11151.html)



Dyskoteka a nieśmiałość? - virmaris - 30 Wrz 2014

Cześć, niedawno dowiedziałem się, że w mojej nowej szkole (1 technikum) jest organizowane School Party... czyli po prostu impreza w klubie pomiędzy dwoma szkołami. No i wiadomo, każdy dostał propozycje, aby na taką imprezę pójść. Sam jednak od dłuższego czasu z tym walczę i stwierdzam, że moja nieśmiałość dość znacząco mi to blokuje...

Ogólnie przyszedłem do tej szkoły nie znając prawie że nikogo, podczas gdy 3/4 ludzi z klasy ma już tam wielu znajomych (nie poznali ich, po prostu są to znajomi z wcześniejszych szkół, rodzina itd.). Jestem też ogólnie dość nieśmiały i niekoniecznie dobrze radzę sobie jako rozmówca "w centrum" - jak wchodzę pomiędzy rozmawiających ludzi z klasy to po prostu jest tak jakbym tam nie był, bo nie mam o czym mówić. W klasie spora część znała się już wcześniej, także też mają łatwiej. No ale do rzeczy. Nie jestem ostatnią ciotą i chcę kogoś w tej szkole poznać, dlatego pomyślałem, że fajnie byłoby pójść na tą imprezę i po prostu randomowo poznać parę osób z pierwszych klas. No właśnie, gdyby to było takie proste. Problemy z tą dyskoteką są dwa. To już technikum, więc głupie skakanie w miejscu wyglądałoby trochę... no głupio, a tańczyć za cholerę nie umiem. Do tego nigdy tam nie byłem i nie znam się na tym, nie wiem co robić, a moje tańczenie sprowadza się głównie do jakichś małych ruchów z nogi na nogę, i to wszystko. 0 praktyki tak się kończy. Drugi problem jest taki... że niezbyt czułbym się komfortowo w otoczeniu ludzi z mojej klasy, którzy też idą. Nie mówię, spora część z nich jest naprawdę spoko i pewnie byłoby okej, ale idą też takie typowe cwaniaki co komentują wszystko co zrobisz jak tylko się odwrócisz. Po prostu boje się że stałbym się pośmiewiskiem o najmniejszy drobiazg (podejrzewam, że tak budują sobie ego).


Ma ktoś jakieś rady? Pomysły, co zmienić, jak tańczyć, jak się zachowywać, czy cokolwiek? Szczerze mówiąc, jestem w kropce. Umiałbym się trochę poruszać tak totalnie wygłupiając się, ale to jest już jednak trochę wyższa szkoła, a do tego mam wrażenie, że ludzie z mojej klasy mają już sporo takich doświadczeń (spora część z nich zna już parę dziewczyn z różnych "źródeł", ma z kim pogadać itd.) a ja jak już mówiłem jestem nowy.


Re: Dyskoteka a nieśmiałość? - adasko - 30 Wrz 2014

No ale przecież tanga tam tańczyć nie będą więc nie ma czym się przejmować. Ważne żeby dobrze się bawić, starać się łapać rytm i nie gibać się jak ameba jakaś (to faktycznie będzie kompromitujące). Warto pójść na takie "party" bo na pewno Twoja obecność tam będzie doceniona w późniejszym okresie edukacji. Nie upij się tylko do upadłego. Wypij tyle abyś się rozluźnił a nie zbłaźnił :Stan - Uśmiecha się:


Re: Dyskoteka a nieśmiałość? - virmaris - 30 Wrz 2014

Ogólnie nie mam zamiaru się upić w żaden sposób, tzn. jestem raczej z tych grzeczniejszych, abstynentów. I to we wszystkich rodzajach używek, co też czasami sprawiało że było trudniej się gdzieś wbił. A co do tańca... no nie jest tragicznie (same ruchy) tylko że nie znam nic innego :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Naturalnie układa mi się tak ciało i nic więcej nie potrafię zrobić. Taki dziwny nawyk.


Re: Dyskoteka a nieśmiałość? - ananas filozoficzny - 30 Wrz 2014

Idź i miej na tych dupków wy+:Ikony bluzgi kochać 2:...


Re: Dyskoteka a nieśmiałość? - Firia - 01 Paź 2014

Najlepiej iść z postanowieniem, że będziesz się dobrze bawić :Stan - Uśmiecha się: no, a jeśli jednak okaże się inaczej, to zawsze możesz wrócić do domu :Stan - Uśmiecha się:


Re: Dyskoteka a nieśmiałość? - Luctucor - 01 Paź 2014

Nie chcę cię zniechęcać, ale ja właśnie wczoraj byłem w klubie studenckim pierwszy raz w życiu. Według mnie nikogo tam nie poznasz, głośna muzyka uniemożliwia jakąkolwiek swobodną rozmowę, a taniec wygląda właśnie tak jak napisałeś, skakanie w miejscu w kilkadziesiąt/set typa w małej salce. Ja wytrzymałem godzinę i się ulotniłem, gdyby nie to, że przyszedłem z osobami, które jako tako znam od kilku dni to bym się zmył jeszcze szybciej.


Re: Dyskoteka a nieśmiałość? - Zasió - 01 Paź 2014

Ja to jest gibać sie jak ameba? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Chętnie zobaczę jakiś poglądowy filmik z YT jak tego NIE ROBIĆ - jak nie tańczyć do umc-umc znaczy się. Bo w sumie wciąż wiem tylko, że jest poziom wymiataczy z YCD czy innego Got to Dlaczego Już Nie Ma Mazurówny w Jury, ale w sumie nie wiem, czym się rożni poprawnie od niepoprawnie na poziomie zwykłego użytkownika klubu...


Re: Dyskoteka a nieśmiałość? - Niered - 02 Paź 2014

Ameba ma taneczne iq downa. Czyli robi siarę nie tylko sobie, ale znajomym, innym tańczącym oraz djowi.


Re: Dyskoteka a nieśmiałość? - Zasió - 02 Paź 2014

No dobra, ale to wszystko skutki działań ameby oraz ich pierwotna przyczyna. Ja chciałby zobaczyć jak przebiega sam proces "robienia siary" i te wszystkie amebowe ruchy!


Re: Dyskoteka a nieśmiałość? - Niered - 02 Paź 2014

Chyba coś w rodzaju chrześcijanin tańczy.


Re: Dyskoteka a nieśmiałość? - virmaris - 02 Paź 2014

Mam jeszcze jedno pytanie... wiem, że tak zadaje pytanie za pytaniem ale po prostu nie mam komu się wygadać, a zwłaszcza otrzymać jakąś radę. Ostatnio ktoś wymyślił dla mnie przezwisko - niby nic strasznego, nigdy się nie przejmowałem, tylko że... nigdy nie miałem z tym problemu. Zawsze miało to jakieś korzenie, historię z której można było się pośmiać i było spoko. A teraz to jest tak... z d*py. Od tak, prześmiewcze przezwisko, której ludzie nadużywają a sam nie wiem co na to odpowiedzieć, bo jest to po prostu bezsensu. Jest w znacznym stopniu ubliżająca, ale nie ma sensu, dlatego nie mam jak do tego nawiązać, czy obrócić w żart który postawi mnie w dobrym świetle... a ludzie tego nadużywają, zwłaszcza taki jeden cwaniak co obgaduje wszystkich za plecami. Wiem, że idiotyczne pytanie ale po prostu sam nie wiem, takie :Różne - Koopa: a mi ciąży myślami.


Re: Dyskoteka a nieśmiałość? - Angela - 02 Paź 2014

powiedz mu, że jest frajerem, to powinno pomóc :-)


Re: Dyskoteka a nieśmiałość? - Niered - 03 Paź 2014

Jak Cię przezwał? To manipulacja towarzyska, ktoś robi sobie z Ciebie pacynkę. Będzie pokazywał jak się Tobą bawi.


Re: Dyskoteka a nieśmiałość? - virmaris - 03 Paź 2014

Tylko, że to samo w sobie jest dość ciężkie. Jak już mówiłem, to taki typowy cwaniaczek co wszystkich prowadzi jak baranki. Ciężko jest odpowiedzieć na coś bez żadnych korzeni. Od tak, wymyślił sobie i za każdym razem jak tego używa słysze tylko "hyhy" i całą resztę baranów. A ja o ile zazwyczaj nie daje sobie na głowe wchodzić to teraz najczęściej nic nie mówie i staram się ignorować... bo co mam niby odpowiedzieć na takie przezwisko bez kontekstu? (Nie jest to cecha ubioru, wyglądu itd. ani nawet zachowania)


Re: Dyskoteka a nieśmiałość? - Zasió - 03 Paź 2014

Na początek? Podobnym wyzwiskiem. A jak sie czujesz na siąłch to w ostateczności możesz dać mu w mordę.

Nie robię sobie jaj, wyciągam wnioski z własnych błędów.
Wiem, to nie jest takie proste. To może nigdy nie nastąpić. Ale nie raz na tym forum o tym pisaliśmy, warto by zwłaszcza ci najmłodsi użytkownicy to przemyśleli - czy zawsze warto trzymać fason.


Re: Dyskoteka a nieśmiałość? - iLLusory - 03 Paź 2014

Przyczaj się na odpowiedni moment i wywal takim tekstem, że w pięty mu pójdzie. Skorzystaj z tego, że masz trochę czasu na wymyślenie czegoś, co trafia w samo sedno. Powodzenia.


Re: Dyskoteka a nieśmiałość? - Niered - 03 Paź 2014

Przestań się uśmiechać, chyba że Cię to bawi. Daj mu do zrozumienia, że głupio robi.


Re: Dyskoteka a nieśmiałość? - virmaris - 03 Paź 2014

Niestety, to już raczej nie jest wiek, gdzie wystarczy komuś "dać do zrozumienia, że głupio robi", chociaż bardzo bym tego chciał. On po prostu robi to specjalnie, a sam nic nie zrobię na 7 czy 8 jego potulnych piesków :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:. Chyba najlepiej jednak coś mu odpowiedzieć... tylko że to też jest dość ciężkie, gościu o ile nie wydaje się jakiś silny to jest sporo wyższy ode mnie. Z resztą ludzi dogaduje się bez problemu gdy jesteśmy sami, ale gdy on przychodzi to po prostu owija wszystkich wokół palca i są same "śmiechy hihy" :Husky - Podekscytowany:


Re: Dyskoteka a nieśmiałość? - Niered - 03 Paź 2014

Możesz dać mu do zrozumienia, że głupio robi, odpowiadając mu coś, stary intelektualisto.


Re: Dyskoteka a nieśmiałość? - ceem - 19 Paź 2014

Mi problem z dyskotekami pozostał do dzisiaj


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.