PhobiaSocialis.pl
Frustracja i agresywne myśli - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html)
+---- Dział: SYMPTOMY (https://www.phobiasocialis.pl/forum-44.html)
+---- Wątek: Frustracja i agresywne myśli (/thread-11210.html)



Frustracja i agresywne myśli - Miestwin - 11 Paź 2014

Chciałbym się zapytać, czy ktoś tutaj oprócz mnie ma znaczące problemy z pokładami nierozładowanej i skrywanej frustracji wynikającej z niemożliwości funkcjonowania w społeczeństwie.

Nikt z moich znajomych nie posądzałby mnie o to, że tak spokojna, cicha i zdystansowana osoba może nosić w sobie tyle gniewu. Przykro mi to mówić, ale często odnoszę wrażenie, że jestem przepełniony nienawiścią. Myślę, że to właśnie niezdolność do realizacji swoich pragnień, kontaktu z kimś bliskim, dawne rany, poczucie krzywdy i bycia gorszym od innych rodzi we mnie wewnętrzny gniew. Albo zwyczajnie zazdrość - "zdrowi" ludzie mają wszystko, czego ja nie mam.

Zapewne wiecie, jak to jest - wystarczy, że coś wprowadzi mnie w zły humor, a od razu rodzi się we mnie gniew, nienawiść, często również fantazje o przemocy. Zwłaszcza jak wypiję, to od razu mnie to dopada. A niestety jako fobik społeczny niemal zawsze piję gdy jestem gdzieś w celach "towarzyskich". Nigdy nie jestem agresywny wobec otoczenia, ale myśli miewam straszne. Zwłaszcza fantazje o robieniu krzywdy ludziom, z których strony spotkała mnie niesprawiedliwość. Wszystko, co na co dzień przykrywam pod maską, nagle mnie dopada i przyprawia o nienawistne i agresywne myśli. Że przyjaciel, którego traktowałem jak brata upokorzył mnie i zabawił się moim kosztem, a ja nie jestem w stanie się zemścić. Że kobieta którą kocham od dziesięciu lat ma mnie za śmiecia, mimo, że robiłem wszystko by udowodnić, że tak nie jest; że najpodlejsi ludzie mają lepsze życie od mojego, że nie jestem w stanie realizować własnych marzeń... Chyba każdy nosi w sobie podobne żale. Tylko że moje przybierają formę wrogości wobec otoczenia.

Po takim napadzie złych myśli i ponurego nastroju z reguły następuje obojętny, zrezygnowany i melancholijny humor. Na szczęście od czasu gdy dowiedziałem się, że moje nastroje i myśli są wynikiem fobii społecznej, łatwiej jest mi opanować te czarne myśli i nie dać się im ponieść. Mimo wszystko, złość i rozgoryczenie nadal drzemie we mnie.

Mam zamiar wreszcie zapisać się do psychiatry i zacząć brać jakieś leki, bo wszystko to wpływa na mnie wyjątkowo destruktywnie. Chciałbym się móc od tego uwolnić, żyć pozytywnymi myślami.


Re: Frustracja i agresywne myśli - UnikamSiebie - 11 Paź 2014

000


Re: Frustracja i agresywne myśli - adasko - 11 Paź 2014

No tak. Ja też czasem mam ochotę w kłótni dać komuś po gębie (bratu, ojcu, matce). Wiem też że nigdy tego nie zrobię i gdyby jednak to zagryzłoby mnie sumienie...


RE: Frustracja i agresywne myśli - asleep - 07 Paź 2017

Ciekawi mnie mała ilość odpowiedzi w tym temacie. Tak jak u autora wątku, również we mnie jest wiele negatywnych uczuć. Trudno jest mi odróżnić czy jestem zła na kogoś czy na siebie, bardzo często mi się to miesza. Może być tak, że jestem zła na kogoś, bo np. nie podoba mi się czyjeś zachowanie wobec mnie czy to, o czym mówi. Jednak z powodu lęku nie potrafię jakoś zareagować na to, co się dzieje, skrywam to co czuję za uśmiechem i milczeniem. To, że nie potrafię wyartykułować swoich myśli i potrzeb z kolei rodzi we mnie frustrację i wtedy jestem zła i na daną osobę i na siebie.
I tak jak autor wątku jestem na co dzień spokojną, cichą osobą. Czasem sama sobie się dziwię ile jest we mnie złości. Zawsze chciałam ratować ludzi, żywić same miłe uczucia do wszystkich ludzi. Stąd też to kierowanie agresji na siebie. Wiem, że złość jest potrzebną emocją i że nie powinno się jej tłumić. Nie potrafię jednak wyrażać swojego niezadowolenia a ta nagromadzona przez lata złość na niektórych ludzi jest tak silna, że nie wyobrażam sobie jak mogłabym ją wyładować. Złość kojarzy mi się z agresją i przemocą, tak sobie wyobrażam wyrażanie tych uczuć i rozładowywanie napięcia. Fantazjowanie o tym jaka to jestem silna i jakie mocne riposty rzucam w stronę swoich agresorów i jak to się z nimi kłócę/szarpię - to chyba moja forma wyrażania złości. Bardzo często też gdy jestem zła, wyobrażam sobie, że ktoś mnie w jakiś sposób zaczepia i wtedy w myślach mogę wyładować swoją złość na tej osobie mieszając ją z błotem. Czasem mnie przeraża to, ile jest we mnie tych okropnych uczuć.


RE: Frustracja i agresywne myśli - damiandamianfb - 07 Paź 2017

(07 Paź 2017, Sob 20:06)asleep napisał(a): Ciekawi mnie mała ilość odpowiedzi w tym temacie. Tak jak u autora wątku, również we mnie jest wiele negatywnych uczuć. Trudno jest mi odróżnić czy jestem zła na kogoś czy na siebie, bardzo często mi się to miesza. Może być tak, że jestem zła na kogoś, bo np. nie podoba mi się czyjeś zachowanie wobec mnie czy to, o czym mówi. Jednak z powodu lęku nie potrafię jakoś zareagować na to, co się dzieje, skrywam to co czuję za uśmiechem i milczeniem. To, że nie potrafię wyartykułować swoich myśli i potrzeb z kolei rodzi we mnie frustrację i wtedy jestem zła i na daną osobę i na siebie.
I tak jak autor wątku jestem na co dzień spokojną, cichą osobą. Czasem sama sobie się dziwię ile jest we mnie złości. Zawsze chciałam ratować  ludzi, żywić same miłe uczucia do wszystkich ludzi. Stąd też to kierowanie agresji na siebie. Wiem, że złość jest potrzebną emocją i że nie powinno się jej tłumić. Nie potrafię jednak wyrażać swojego niezadowolenia a ta nagromadzona przez lata złość na niektórych ludzi jest tak silna, że nie wyobrażam sobie jak mogłabym ją wyładować. Złość kojarzy mi się z agresją i przemocą, tak sobie wyobrażam wyrażanie tych uczuć i rozładowywanie napięcia. Fantazjowanie o tym jaka to jestem silna i jakie mocne riposty rzucam w stronę swoich agresorów i jak to się z nimi kłócę/szarpię - to chyba moja forma wyrażania złości. Bardzo często też gdy jestem zła, wyobrażam sobie, że ktoś mnie w jakiś sposób zaczepia i wtedy w myślach mogę wyładować swoją złość na tej osobie mieszając ją z błotem. Czasem mnie przeraża to, ile jest we mnie tych okropnych uczuć.
asleep
Miałem tak samo, chciałem ratować ludzi, świat, być zawsze miły, bezkonfliktowy czyli moim zdaniem wtedy zachowywać się mądrze w różnych sytuacjach, rozsądnie. Więc oczywiście nie pasowało by to, że chcąc być takim powiedzmy przykładem będę agresywny czy wylewał złości itp więc zawsze to tłumiłem i dawałem się stłamsić sobie i innym, dołowałem się i obwiniałem za to, że jestem zły. Teraz wiem, że robiłem coś bardzo głupiego. Nie wyrażanie Siebie w różnych sytuacjach sprawia, że jest się złym na Siebie, obwinia się, dołuje i złym na innych, że oni niby tłamszą i w efekcie złości się robi jeszcze więcej. Wyrażając Siebie odpuszczasz Sobie i inni też cię mniej denerwują bo jest już wtedy mniej złości w Tobie, poza tym wg mnie bardziej wtedy cię szanują, czujesz się pewniej, szczęśliwiej, nie ma tego poczucia, że cię ktoś tłamsi itp.


RE: Frustracja i agresywne myśli - Pan Foka - 07 Paź 2017

Nienawidzę Polaków


RE: Frustracja i agresywne myśli - Lonely Boy - 14 Paź 2017

Frustracja bardzo często,właściwie cały czas.Towarzyszy mi każdego dnia,szczególnie jak widzę szczęśliwych czy zadowolonych ludzi.Ale nie tylko,jak jestem sam także się pojawia.
Co do agresywnych myśli,mam je dość często,może nie tak jak poczucie frustracji ale podobnie.Te myśli dotyczą osób których bardzo nie lubię bądź nienawidzę,a takich jest sporo.Agresywne myśli często łączą się z fantazjowaniem,jak uprzykrzyłbym życie i zniszczył mojego wroga.To dość przyjemne.
Ale poczucie gniewu,agresji do innych osób które sobie na to zasłużyły mam bardzo często.


RE: Frustracja i agresywne myśli - Juuna - 14 Paź 2017

(07 Paź 2017, Sob 22:07)damiandamianfb napisał(a):
(07 Paź 2017, Sob 20:06)asleep napisał(a): Ciekawi mnie mała ilość odpowiedzi w tym temacie. Tak jak u autora wątku, również we mnie jest wiele negatywnych uczuć. Trudno jest mi odróżnić czy jestem zła na kogoś czy na siebie, bardzo często mi się to miesza. Może być tak, że jestem zła na kogoś, bo np. nie podoba mi się czyjeś zachowanie wobec mnie czy to, o czym mówi. Jednak z powodu lęku nie potrafię jakoś zareagować na to, co się dzieje, skrywam to co czuję za uśmiechem i milczeniem. To, że nie potrafię wyartykułować swoich myśli i potrzeb z kolei rodzi we mnie frustrację i wtedy jestem zła i na daną osobę i na siebie.
I tak jak autor wątku jestem na co dzień spokojną, cichą osobą. Czasem sama sobie się dziwię ile jest we mnie złości. Zawsze chciałam ratować  ludzi, żywić same miłe uczucia do wszystkich ludzi. Stąd też to kierowanie agresji na siebie. Wiem, że złość jest potrzebną emocją i że nie powinno się jej tłumić. Nie potrafię jednak wyrażać swojego niezadowolenia a ta nagromadzona przez lata złość na niektórych ludzi jest tak silna, że nie wyobrażam sobie jak mogłabym ją wyładować. Złość kojarzy mi się z agresją i przemocą, tak sobie wyobrażam wyrażanie tych uczuć i rozładowywanie napięcia. Fantazjowanie o tym jaka to jestem silna i jakie mocne riposty rzucam w stronę swoich agresorów i jak to się z nimi kłócę/szarpię - to chyba moja forma wyrażania złości. Bardzo często też gdy jestem zła, wyobrażam sobie, że ktoś mnie w jakiś sposób zaczepia i wtedy w myślach mogę wyładować swoją złość na tej osobie mieszając ją z błotem. Czasem mnie przeraża to, ile jest we mnie tych okropnych uczuć.
asleep
Miałem tak samo, chciałem ratować ludzi, świat, być zawsze miły, bezkonfliktowy czyli moim zdaniem wtedy zachowywać się mądrze w różnych sytuacjach, rozsądnie. Więc oczywiście nie pasowało by to, że chcąc być takim powiedzmy przykładem będę agresywny czy wylewał złości itp więc zawsze to tłumiłem i dawałem się stłamsić sobie i innym, dołowałem się i obwiniałem za to, że jestem zły. Teraz wiem, że robiłem coś bardzo głupiego. Nie wyrażanie Siebie w różnych sytuacjach sprawia, że jest się złym na Siebie, obwinia się, dołuje i złym na innych, że oni niby tłamszą i w efekcie złości się robi jeszcze więcej. Wyrażając Siebie odpuszczasz Sobie i inni też cię mniej denerwują bo jest już wtedy mniej złości w Tobie, poza tym wg mnie bardziej wtedy cię szanują, czujesz się pewniej, szczęśliwiej, nie ma tego poczucia, że cię ktoś tłamsi itp.

Jakbym czytała o sobie :Różne - Serce: Zgodność tego, co piszecie z tym, czego miałam okazję doświadczyć jest wręcz przerażająca. Ale to troszkę podbudowujące, że jest więcej ludzi, którzy dążyli do tego samego. Cały czas starałam się być miła, nie ranić niczyich uczuć, i takie tam. Starałam się nikomu nie odmawiać, żeby ludzie wiedzieli, że mogą na mnie polegać. Śmiesznie, bo w sumie, kiedy wszyscy już wiedzieli, że ja nie umiem powiedzieć "nie", na pytanie "Pomożesz mi?", to wykorzystywali to tylko po to, żebym zrobiła coś za nich. Coś, czego po prostu nie chciało im się robić. Jak ktoś mnie atakował to też, bardziej uciekałam, niż się broniłam, chciałam przyjaźnić się ze wszystkimi. Ale co czeka Cię za bycie miłym? Brak akceptacji, wykorzystywanie, i inne tego typu atrakcje. Niestety ogarnęłam to dopiero w zeszłym roku. Starałam się być najlepszą osobą jaką umiem być. Ale zderzyłam się z brutalną rzeczywistością. Ludzie są podli, trzeba znać swoją wartość (albo chociaż udawać, że ma się jakąś wartość, polecam, praktykuję :')) i nie dać sobie wejść na głowę. Bardziej będą szanować człowieka, który potrafi się postawić, niż kogoś, kto tylko kiwa głową na tak. Teraz po prostu trzymam dystans. Ale kończy się niestety jak się kończy. Jeśli tłumi się coś przez dłuższy czas, to nie ma opcji, żeby te uczucia po prostu zniknęły. Ostatnio też mam problemy z agresją :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: Wszystko mnie denerwuje, złoszczę się praktycznie bez powodu: na koleżankę, na rodzeństwo, na samą siebie. Chciałabym jakoś ograniczyć te uczucia do minimum, ale chyba po prostu się nie da.


RE: Frustracja i agresywne myśli - damiandamianfb - 14 Paź 2017

(14 Paź 2017, Sob 17:20)Juuna napisał(a):
(07 Paź 2017, Sob 22:07)damiandamianfb napisał(a):
(07 Paź 2017, Sob 20:06)asleep napisał(a): Ciekawi mnie mała ilość odpowiedzi w tym temacie. Tak jak u autora wątku, również we mnie jest wiele negatywnych uczuć. Trudno jest mi odróżnić czy jestem zła na kogoś czy na siebie, bardzo często mi się to miesza. Może być tak, że jestem zła na kogoś, bo np. nie podoba mi się czyjeś zachowanie wobec mnie czy to, o czym mówi. Jednak z powodu lęku nie potrafię jakoś zareagować na to, co się dzieje, skrywam to co czuję za uśmiechem i milczeniem. To, że nie potrafię wyartykułować swoich myśli i potrzeb z kolei rodzi we mnie frustrację i wtedy jestem zła i na daną osobę i na siebie.
I tak jak autor wątku jestem na co dzień spokojną, cichą osobą. Czasem sama sobie się dziwię ile jest we mnie złości. Zawsze chciałam ratować  ludzi, żywić same miłe uczucia do wszystkich ludzi. Stąd też to kierowanie agresji na siebie. Wiem, że złość jest potrzebną emocją i że nie powinno się jej tłumić. Nie potrafię jednak wyrażać swojego niezadowolenia a ta nagromadzona przez lata złość na niektórych ludzi jest tak silna, że nie wyobrażam sobie jak mogłabym ją wyładować. Złość kojarzy mi się z agresją i przemocą, tak sobie wyobrażam wyrażanie tych uczuć i rozładowywanie napięcia. Fantazjowanie o tym jaka to jestem silna i jakie mocne riposty rzucam w stronę swoich agresorów i jak to się z nimi kłócę/szarpię - to chyba moja forma wyrażania złości. Bardzo często też gdy jestem zła, wyobrażam sobie, że ktoś mnie w jakiś sposób zaczepia i wtedy w myślach mogę wyładować swoją złość na tej osobie mieszając ją z błotem. Czasem mnie przeraża to, ile jest we mnie tych okropnych uczuć.
asleep
Miałem tak samo, chciałem ratować ludzi, świat, być zawsze miły, bezkonfliktowy czyli moim zdaniem wtedy zachowywać się mądrze w różnych sytuacjach, rozsądnie. Więc oczywiście nie pasowało by to, że chcąc być takim powiedzmy przykładem będę agresywny czy wylewał złości itp więc zawsze to tłumiłem i dawałem się stłamsić sobie i innym, dołowałem się i obwiniałem za to, że jestem zły. Teraz wiem, że robiłem coś bardzo głupiego. Nie wyrażanie Siebie w różnych sytuacjach sprawia, że jest się złym na Siebie, obwinia się, dołuje i złym na innych, że oni niby tłamszą i w efekcie złości się robi jeszcze więcej. Wyrażając Siebie odpuszczasz Sobie i inni też cię mniej denerwują bo jest już wtedy mniej złości w Tobie, poza tym wg mnie bardziej wtedy cię szanują, czujesz się pewniej, szczęśliwiej, nie ma tego poczucia, że cię ktoś tłamsi itp.

Jakbym czytała o sobie :Różne - Serce: Zgodność tego, co piszecie z tym, czego miałam okazję doświadczyć jest wręcz przerażająca. Ale to troszkę podbudowujące, że jest więcej ludzi, którzy dążyli do tego samego. Cały czas starałam się być miła, nie ranić niczyich uczuć, i takie tam. Starałam się nikomu nie odmawiać, żeby ludzie wiedzieli, że mogą na mnie polegać. Śmiesznie, bo w sumie, kiedy wszyscy już wiedzieli, że ja nie umiem powiedzieć "nie", na pytanie "Pomożesz mi?", to wykorzystywali to tylko po to, żebym zrobiła coś za nich. Coś, czego po prostu nie chciało im się robić. Jak ktoś mnie atakował to też, bardziej uciekałam, niż się broniłam, chciałam przyjaźnić się ze wszystkimi. Ale co czeka Cię za bycie miłym? Brak akceptacji, wykorzystywanie, i inne tego typu atrakcje. Niestety ogarnęłam to dopiero w zeszłym roku. Starałam się być najlepszą osobą jaką umiem być. Ale zderzyłam się z brutalną rzeczywistością. Ludzie są podli, trzeba znać swoją wartość (albo chociaż udawać, że ma się jakąś wartość, polecam, praktykuję :')) i nie dać sobie wejść na głowę. Bardziej będą szanować człowieka, który potrafi się postawić, niż kogoś, kto tylko kiwa głową na tak. Teraz po prostu trzymam dystans. Ale kończy się niestety jak się kończy. Jeśli tłumi się coś przez dłuższy czas, to nie ma opcji, żeby te uczucia po prostu zniknęły. Ostatnio też mam problemy z agresją :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: Wszystko mnie denerwuje, złoszczę się praktycznie bez powodu: na koleżankę, na rodzeństwo, na samą siebie. Chciałabym jakoś ograniczyć te uczucia do minimum, ale chyba po prostu się nie da.
Ja robiłem im zadania tracąc swój czas, odstępowałem różnych przyjemności, załatwiałem alkohol, później jak się pojawiło prawo jazdy to gdy szukali kierowcy i ja zawsze jak odmawiałem, albo raczej myślałem nad odmową to się obwiniałem, że czemu jestem taki chamski, że nie pomogę i źle się z tym później czułem, zupełnie niepotrzebnie.
Też w innych pretensjach, atakach zawsze widziałem ich rację i szukałem u Siebie błędu.
Staranie się być miłym na siłę to postępowanie wbrew Sobie, zatajanie swoich uczuć i potrzeb co prowadzi do tego, że samego Siebie nie lubimy, nie akceptujemy, złościmy się na Siebie, jesteśmy bardziej lękliwi i z niższą samooceną, a w rezultacie inne osoby też nas nie lubią za bardzo, ja mam osobiście wrażenie, że nie szanują wtedy.
Także ja uważam, że na pierwszym miejscu jest Akceptacja i Wyrażanie Siebie i zrozumienie tego znacząco pomogło mi zmniejszyć fobię i mega lepiej się czuć.


RE: Frustracja i agresywne myśli - consciousness - 22 Paź 2017

Wolę to uczucie gniewu i frustracji niż apatię, nie ma od niej nic gorszego, apatia oznacza poddanie się, a gniew jest mało kreatywną, ale jednak walką.

Właściwie ukierunkowany gniew może zmienić życie. Znam historie artystów, u których frustracja, gniew, złość dala siłę do zmiany swojego życia. Lubię te uczucia, gdy je uwolnię, dochodzi do zmiany. Ale wiemy ze mogą też prowadzić do tragedii.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.