Trauma w gimnazjum. - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html) +--- Dział: Inne wątki związane z wychodzeniem z nieśmiałości i leczeniem fobii (https://www.phobiasocialis.pl/forum-47.html) +--- Wątek: Trauma w gimnazjum. (/thread-11510.html) |
Trauma w gimnazjum. - Bibi94 - 11 Gru 2014 Witam.Właściwie,to jest mi wstyd i głupio o tym pisać,ale chciałabym gdzieś się wyżalić oraz poznać punkt widzenia innych na tą sprawę.Rzecz w tym,że byłam wyśmiewana,gnębiona i poniżana w gimnazjum. Dokuczali mi dlatego,że byłam cicha,nieśmiała,wrażliwa, skryta,zamknięta w sobie,(mam ZA) oraz miałam inne zainteresowania niż reszta.Ogólnie nie miałam tam życia.Śmiała się ze mnie cała szkoła.Codziennie zaczepki,wyzwiska,głupie komentarze na korytarzu,w klasie i w sumie wszędzie,nawet na ulicy.Ogólnie starali się uprzykrzyć mi życie,wyśmiewali mój wygląd,śmieli się z wszystkiego co zrobiłam lub powiedziałam.I tak codziennie.Miałam dość. Nie miałam w szkole nikogo.Nawet jednej życzliwej osoby po mojej stronie.W domu awantury z rodzicami,zwłaszcza z ojcem,nadużywającym alkoholu.Od nikogo nie otrzymałam wsparcia.Próbowałam odebrać sobie życie,ale mnie odratowali. Czas szybko zleciał.Skończyłam gimnazjum,liceum...Teraz mam 20 lat.Zrobiłam coś z wyglądem.Wzięłam się za siebie.Jednak to nie wystarcza..Cały czas czuję się jak ta dziewczynka z gimnazjum-wyśmiewana,poniewierana,nic niewarta. Gorsza od innych,tępa,brzydka itp. Co powinnam zrobić ? Jak zapomnieć o przeszłości i raz na zawsze się od tego odciąć ? Jak mam uwierzyć w siebie i poradzić sobie z traumą z gimnazjum ? ps: jeżeli ktoś ma podobne doświadczenia,to tym bardziej prosiłabym o odpowiedź. Re: Trauma w gimnazjum. - BlankAvatar - 11 Gru 2014 terapia, czas i życie po prostu... Im więcej będziesz doświadczać stanów, że już nie będziesz się czuć jak odrzucona dziewczynka, tym mniejszy wpływ będzie miała na Ciebie przeszłość. Re: Trauma w gimnazjum. - karusia96 - 23 Sty 2015 Miałam wrażenie jakby ten post był o mnie...Gdyby zmienić wiek,to wszystko zgadzałoby się. Re: Trauma w gimnazjum. - ajuka - 23 Sty 2015 A jak było w liceum i co teraz robisz ? W gimnazjum też miałam troszkę podobny problem bo czasami byłam obrażana czy wyśmiewana ale miałam kilka dobrych koleżanek wokół siebie i wiedziałam, że reszta to patologia. Pomogło też liceum, w którym miałam fajną klasę i byłam nawet lubiana. Na pewno musisz iść na terapię. Czy po próbie samobójstwa przechodziłaś terapię ? Re: Trauma w gimnazjum. - stap!inesekend - 23 Sty 2015 Nie pocieszę Cię, ale u mnie się to ciągnie do dzisiaj, a jestem już trochę dalej niż na pierwszym roku studiów... Re: Trauma w gimnazjum. - Anonimek - 23 Sty 2015 W moim przypadku gimnazjum jakoś przeżyłam. Pozornie miałam jakieś koleżanki, ale te wyśmiewały się z mojego wyglądu i zachowania, niby to wszystko na żarty, ale myślę, że miały na myśli to, co mówiły. W tym roku kończę liceum i cóż, muszę przyznać, że te 3 lata były dla mnie koszmarem. Nikt nie mówił mi nigdy wprost tego, co myśli, ale widzę ich drwiące spojrzenia, ironię i złośliwe komentarze - niby ciche, ale zauważalne. Mam wrażenie, że obcy ludzie się na mnie patrzą i śmieją mi się w twarz, a przez to panicznie boję się na nich spojrzeć. Na myśl o pójściu na studia ogarnia mnie strach, nie wiem czy dam sobie radę z nowymi ludźmi... Re: Trauma w gimnazjum. - Golden - 24 Sty 2015 Moja historia jest podobna. Dwa ostatnie lata podstawówki i gimnazjum to było piekło. W domu sytuacja wcale nie lepsza - ojciec alkoholik, a potem chora psychicznie babcia. Do dziś niektóre z tych wspomnień mnie prześladują. Nikomu nigdy się do tego nie przyznałam bo mi wstyd, że na to pozwoliłam, że sobie "zasłużyłam" - wyglądem, zachowaniem, charakterem, pochodzeniem. Dziś zbliżam się do 30-tki i do tej pory nie udało mi się zbudować poczucia własnej wartości. Nadal w głębi duszy jestem przekonana, że nie zasługuję na nic, że jestem głupia, ohydna i nic niewarta. Zrobiłam sobie nawet listę cech, które powinnam posiadać żeby być normalną/wartościową osobą. Część z nich jest wykonalna, część nie. Pracuję nad osiągnęciem tych wykonalnych, liczę że kiedy mi się uda przynajmniej przestanę czuć obrzydzenie do siebie. Re: Trauma w gimnazjum. - Gość - 24 Sty 2015 Ja nauczyłam się w gimnazjum tłumić w sobie złość co w liceum przerodziło się w chorobę psychosomatyczną. Przez całe studia się z nią męczyłam. Mam przez nią ograniczony kontakt z ludźmi. Re: Trauma w gimnazjum. - stap!inesekend - 24 Sty 2015 O tak, choroby psychosymatyczne "rulez"... Re: Trauma w gimnazjum. - ajuka - 24 Sty 2015 Czy w trakcie tych problemów w szkole próbowaliście kontaktować się z wychowawcą, pedagogiem szkolnym czy jakaś zaufaną nauczycielką ? Zastanawiam mnie to czy ktoś Wam pomógł, czy szukaliście w ogóle pomocy. Jaka była ich reakcja ? Wydaje mi się, że pedagodzy szkolni są od tych "złych" uczniów i ich praca nic nie daje a słabsi są pozostawiani samym sobie. Re: Trauma w gimnazjum. - Anonimek - 24 Sty 2015 Ja nawet nie próbowałam, bo bałam się, że np. wychowawczyni za moimi plecami mogłaby porozmawiać z całą klasą, żeby przestali się tak zachowywać i o co im w ogóle chodzi. A wiadomo, że wtedy tym bardziej byliby wredni wiedząc, że przeszkadza mi ich zachowanie. Re: Trauma w gimnazjum. - Golden - 25 Sty 2015 Raz kiedy wychowawczyni posadziła mnie w ławce z chłopakiem, który się nade mną znęcał, stopniowo przestawałam chodzić do szkoły. Powiedziałam o tym mamie, a ona poszła porozmawiać z tą nauczycielką. Wtedy one stwierdziła że zrobiła to żeby chłopak się "uspokoił". Ale na prośbę mojej mamy rozsadziła nas. To była jedyna taka sytuacja. Kiedy sama prosiłam nauczycieli o interwencję byłam ignorowana. Podobnie kiedy sami widzieli co się dzieje, nie kiwnęli palcem. Re: Trauma w gimnazjum. - ajuka - 25 Sty 2015 Miałam taką sytuację w liceum, że na jednej z lekcji babka posadziła mnie z chłopakiem, który ciągle gadał, że niby ze mną nie będzie bo ja jestem spokojna. I wyszło tak, że ze mną też rozmawiał i może nawet częściej, a ja nie mogłam się skupić na lekcji bo do tego wszystkiego to on mi się bardzo podobał. Ja "zeszłam na manowce" a on wcale się nie poprawił . To jest straszne jak nauczyciele są głupi... warto by było to gdzieś rozpowszechnić jak bardzo rani się dzieci takim postępowaniem. Olewa się te "ciche" osoby i działa na ich niekorzyść. W gimnazjum 2/3 klasy była patologiczna i przez większość osób ta garstka normalnych nie mogła w ogóle funkcjonować Nie mieliśmy żadnych pochwał bo brana była pod uwagę grupą, kary dostawali wszyscy a nie tylko ci źli, na wycieczkę nie pojechaliśmy bo klasa jest niegrzeczna... Re: Trauma w gimnazjum. - iLLusory - 25 Sty 2015 No bo to nie jest tak, że lepszy podciągnie słabszego. To słabszy zawsze ściągnie lepszego w dół. Re: Trauma w gimnazjum. - Zasió - 25 Sty 2015 prawda. Re: Trauma w gimnazjum. - iLLusory - 26 Sty 2015 prawda będzie tylko wtedy, jeśli ten słabszy będzie bardzo chciał się podciągnąć i będzie też sam o to zabiegał aby skorzystać jak najwięcej mając kontakt z tym lepszym. Ale jeśli dwie strony są w nieświadomości, to ta lepsza osoba "zejdzie na manowce właśnie". Re: Trauma w gimnazjum. - Zasió - 26 Sty 2015 Jeżeli faktycznie jest lepsza, to kiedyś zwyczajnie kopnie tę drugą w dupsko i tyle. A przykład wyżej potwierdza przecież, że lepsza osoba podciągnęła tę słabszą - w końcu nieśmiała, cicha, spokojna kujonka zaczęła gadać na lekcji. Tylko gadać i, jak rozumiem, umiarkowanie gadać - więc o zejściu na jakaś naprawdę złą drogę, patologii, wagarach, uniemożliwianiu prowadzenia zajęć itp mowy nie było. Re: Trauma w gimnazjum. - Kris 66 - 26 Sty 2015 Tak jeszcze wracając do pierwszego postu,bo nie miałem czasu wcześniej: Co powinnam zrobić ? Jak zapomnieć o przeszłości i raz na zawsze się od tego odciąć ? Jak mam uwierzyć w siebie i poradzić sobie z traumą z gimnazjum ? Myślę że to dobra książka: http://chomikuj.pl/fajni-ludzie/POMOCE+NAUKOWE/B*c3*b3l+krzywdy*2crado*c5*9b*c4*87+przebaczenia,1605563.pdf Re: Trauma w gimnazjum. - ajuka - 27 Sty 2015 Samemu jest ciężko... Najlepiej udać się do specjalisty. Ale jeżeli chcesz spróbować sama to może rzeczywiście zacząć od książek. Nastawienia się, że przeszłości nie zmienimy a musimy z nią żyć. Nie może ona wpływać na teraźniejszość. Rozliczyć się z tym raz na zawsze. Wyciągnąć wnioski. Zastanowić się czy warto pozwalać takim ludziom by psuli nam życie nawet wtedy kiedy już ich nie widzimy, nie mamy z nimi do czynienia. Warto spisać swoje wady i zalety. Pomyśleć nad swoimi celami, planami. Co myślą o nas inni, co my myślimy, że oni myślą o nas. Trzeba skonfrontować rzeczywistość. |