PhobiaSocialis.pl
Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html)
+---- Wątek: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? (/thread-11594.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - ananas filozoficzny - 27 Gru 2014

Ja również mam podejrzenia co do jej fobii.
Otoja zwrócił uwagę, że ona chce wychodzić. I chciała by jeszcze podróżować.
Raven zauważył, że jej fobia wcale nie krępuje.
Dziwne to.
I ogólnie jest wredna, ale to chyba fobii nie wyklucza.


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - Smętny - 27 Gru 2014

Abstrahując od jej (bardzo wątpliwej) fobii, tak patrząc z boku, z opisu sytuacji który zrobiłeś... dzieli Was istna przepaść (i nie mówię tutaj o stanie majątku). Nie dość, że macie całkowicie odwrotne podejście do życia i oczekiwania wobec niego, to ona jeszcze wykańcza Cię emocjonalnie. To na dłuższą metę nie ma szans... Teraz tego nie widzisz, bo mniej więcej wygląda to jak na poniższym obrazku:
[Obrazek: Brain-vs-heart.png]

Możemy Ci wszyscy tu na forum napisać, że nie warto się z nią dalej męczyć, ale dopóki Ty sam do tego nie dojdziesz, będzie Ci się to wydawało czystą abstrakcją. Czym wcześniej Ci się to uda to zrozumieć, tym lepiej dla Ciebie.


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - trash - 27 Gru 2014

Smętny napisał(a):Abstrahując od jej (bardzo wątpliwej) fobii
Tego nie możemy powiedzieć - za mało danych mamy. To że ma za duzo w dup*e nie znaczy że nie może mieć fobii.

Moje kompetencje w dziedzinie sruczuciowej są bliskie/równe zeru, ale [z racji że mam liberalne podejście i miękką dupę] radził bym dać szansę (choćby w formie ultimatum). Byle z siebie szmaty nie zrobić :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - Kiwi - 27 Gru 2014

Musisz (niczego nie musisz) zadać sobie pytanie, czy ten związek bardziej pogarsza Twój stan emocjonalny, czy jest tak, jak być powinno - wspieracie siebie, akceptujecie, a wasze wzajemne istnienie poprawia samopoczucie i samoocenę obu stron. Jeśli tak nie jest - związek jest toksyczny. A jeśli wiązek jest toksyczny - należy go przerwać.

Każda utrata kogoś bliskiego niesie ze sobą pewne nieprzyjemne skutki - tęsknotę, poczucie żalu. Ale w tym wypadku to droga do poprawy. Słynne "poboli i przestanie, a potem będzie już lepiej"...

Przemyśl wszystko na spokojnie. Jeśli trafiłeś na to forum i się zastanawiasz, to znaczy, że masz w sobie "ziarno niepewności". Daj mu wykiełkować i podejmij uleczającą decyzję.


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - Angela - 27 Gru 2014

daj jej wolność, znajdzie sobie kogoś innego kto zarabia 10 tysięcy.


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - Niered - 27 Gru 2014

A czemu ona nigdzie Cię nie zabierze? Może też byś chciał gdzieś pojechać. Chcesz ją całe życie nosić na barana i jeszcze zbierać za to biczem po dup*e, to szacun.


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - masterblaster - 27 Gru 2014

krystian_poznan8 napisał(a):ale nie rozumiem jednego jej rodzice sa sytuowani dobrze nawet bardzo, drogie wyjazdy, dobre jedzenie wysokiej jakości, dobry sprzęt elektroniczny i wszystko i ciągle narzeka
Bo przecież nie pozwalają jej wydawać do woli, a ona chciałaby tak pięknie te wszystkie środki zainwestować..

Mz. ta dziewczyna ma pstro w głowie i kompletnie nie rozumie swoich problemów lękowych (może komfortowe warunki sprawiają, że nie zauważa albo ignoruje, wypiera ze świadomości tragizm swojej sytuacji). Wydaje jej się, że kasa załatwi wszystko i tego jej przede wszystkim do szczęścia potrzeba, tylko ktoś MUSI jej tego dać.

A rodzice nie próbowali zorganizować jej jakiejś intensywnej terapii?
Np. wysłać ją w świat przykładowo gdzieś do Indii, Tybetu, Afryki w jedną stronę, na jakiś roczny wolontariat (w ramach wypasionej wycieczki) :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - Sugar - 27 Gru 2014

No niestety ale czasy się mocno zmieniły, teraz oboje partnerzy muszą pracować by mieć na mieszkanie i wspólne życie a co dopiero na dzieci. Państwo nie zapewnia niczego, tak jak jest to w innych krajach gdzie jest wysoki socjal, kobiety dostają pieniądze kiedy są jeszcze w ciąży. Jedno i drugie, to że w naszym kraju jest jak jest i to, że one dostają wtedy pieniądze ma swoje plusy i minusy. Nie uważam, że życie jest od tego, żeby się zapracowywać na śmierć i żyć tylko robotą by związać koniec z końcem. Z drugiej strony jak widać, gdy ludzie dostają za darmo to się stają roszczeniowi i uważają, że nic nie muszą robić. To wielka tragedia dla nich i dla współczesnego świata, bo wielu ludzi ma wolność i nie wie co z nią zrobić. Kiedyś było wszystko jasne - kobieta miała miejsce w domu, mężczyzna utrzymywał rodzinę, ale nawet mimo jasnych zasad nie było nigdy tak, że kobieta nic nie robiła - wręcz przeciwnie ciężko pracowała nawet jeśli nie zarabiała pieniędzy.

Niektórzy mylą sukces z dużą ilością kasy. To często idzie w parze, ale największy sukces w życiu to się stale rozwijać nawet drobnymi kroczkami i czuć z tego powodu satysfakcję. Tylko, że wielu ludzi tego nie rozumie, bo nikt nigdy nie pokazał im drogi, ani nie nauczył jak odkryć swoje dobre strony i wynik jest jaki jest. Gdyby Twoja dziewczyna była dobra choć w jednej rzeczy to by jej bardzo pomogło i powiększyło poczucie wartości. No ale ona nie chce nawet o tym myśleć.


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - iLLusory - 27 Gru 2014

Skoro księżniczka wymaga żebyś coś zrobił z racji tego, że facetem, to najlepsze co możesz zrobić jako facet, to kopnąć ją w dupę.

Warunki zmieniły się na tyle, że kobieta bardzo dobrze może zapewnić sobie byt. I niejeden przykład pokazuje, że może to zrobić i wykonać o wiele lepiej niż facet we własnej osobie. A tak po za tym, to, ze jej rodzice mają dobrze funkcjonującą działalność gospodarczą na pewno nie jest zasługą tylko i wyłącznie jej taty. Zapewne oboje rodzice wspólnymi siłami pracowali na ten sukces.


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - Niered - 27 Gru 2014

Weź przykład z jej rodziców. Nie pozwalają sobie żeby rozwydrzone dziecko dyktowało im warunki. Nie może Cię wykorzystywać, czas żeby zobaczyła w jakiej jest sytuacji i przestała się porównywać do innych. Powinniście wyjść na prostą wspólnymi siłami. Jak chce na wycieczkę to pytaj ile już uzbierała.


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - Użytkownik 528 - 27 Gru 2014

trash napisał(a):W dup*e jej się poprzewracało od tego dobrobytu. Normalnie kosa się w kieszeni otwiera ...
Nic nie robi, siedzi na dup*e, dostaje 150zł kieszonkowego i jeszcze twierdzi że mało ... japier... :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
też miałem takie pierwsze myśli!
Zaciekawiła mnie ta historia. Jeżeli tak ma wyglądać miłość na bogaciej - to ja bym podziekował i Ty chyba też powinieneś się poważnie zastanowić nad tym związkiem. Nosz kurna, nawet Bill Gates swoim dzieciom w spadku po 10 mln drobnych na waciki zapisał, żeby im się w dupach nie poprzewracało. W przypadku Twojej dziewczyny trzeba chyba zespołowej pracy i jej rodziny, która z tego co piszesz jest normalna i racjonalna w realizowaniu swojego życiowego sukcesu, jakiegoś dobrego terapeuty, no i Twojego udziału, jeżeli chcesz się nadal w to bawić (założenie biznesu w celu zostania bankomatem to dosyć średni pomysł imho) - ale zadaj sobie przy okazji pytanie czy nie zostałeś zmanipulowany i uzależniony od osoby, którą kochasz (nie wątpię, że szczerze)
Poruszyłeś temat wymagań w związku, poczuwania się do obowiązku względem zapewnienia odpowiedniego poziomu materialnego. Chyba współcześnie już nikt nie wyznaje modelu, że facet zarabia, a kobieta tylko Kinder, Küche, Kirche/ leżeć i pachnieć.
Kolega z pracy zmienia robotę, bo choć żona wraca z macierzyńskiego do pracy, to jednak żłobek dla małej kosztuje. Drugi kumpel biega od fuchy do fuchy, bo bajtel w drodze. To jest po prostu poczuwanie się do obowiązku. Raz jeden może być bez pracy, innym razem temu drugiemu trafi się awans (lub spadek :Stan - Uśmiecha się:) - jak to w życiu. Nie na bogato.


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - BlankAvatar - 28 Gru 2014

sam się wpędzasz w te problemy


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - Kiwi - 28 Gru 2014

Wiesz, z doświadczenia (akurat nie miłosnego, ale swojego życiowego) powiem Ci, że jest ograniczona ilość razy, jaką dajemy się nabierać. 5, czasem 7... Ale w końcu się nauczysz, że jej "zmienię się" niczego nie znaczy. Chyba że za którymś razem jednak się zmieni, ale nie powinieneś raczej na to liczyć.


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - masterblaster - 28 Gru 2014

Najwyraźniej oboje macie się z czego 'leczyć'..
Może zamiast z nią dyskutować, wklejaj na fejsa zajawki świadczące o tym jakie to masz fajne i poukładane życie, że bywasz tu i tam, że miło spędzasz czas itp. - niech Ci czegoś pozazdrości.. :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - Sugar - 28 Gru 2014

Myślę, że dobrze byłoby rozmówić się jakoś z jej rodzicami. Może wspólnie jakoś byście na nią wpłynęli? Czy oni wiedzą jak ona się zachowuje? Jeśli nie to mogą nie mieć nawet pojęcia o skali problemu. Tak jak pisałam wcześniej moim zdaniem należałoby jej odciąć wszystkie pieniądze, zapewnić tylko właściwie jedzenie. Jak będzie musiała się obyć bez kosmetyków i innych gadżetów to może cokolwiek do niej trafi. Jeśli dalej chce mieć na drogie kosmetyki to niech sama coś zrobi, żeby je sobie kupić. Przydałaby jej się taka szkoła życia np praca w markecie nawet nie na pełen etat. Wszycy fobicy również mają lęki i źle się czują, ale jednak pracują i uczą się pomimo tego. Lęki nie powinny być wymówką. Nawet terapia wymaga wielkiego wysiłku od osoby nieśmiałej.

Od siebie możesz po prostu ograniczyć widywanie się z nią. Może nie jest jeszcze za późno dla niej, żeby się ocknęła.


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - puremind - 28 Gru 2014

Smutna prawda jest taka ze tutaj nikt ci bezposrednio nie pomoze z tym problemem.

Musisz wiedziec jak chcesz aby wygladal twoj zwiazek i jakiego ona chce zwiazku.
Moze juz tutaj sie drogi rozjada i dalsze proby nie beda mialy sensu.


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - ramirez - 28 Gru 2014

Ja naprawdę nie widzę sensu takiego związku, jeśli wszystko jest tak, jak autor wątku opisuje.

ucieczka napisał(a):Uciekaj.
(rada od eksperta w tej dziedzinie, hehe)
Przyłączam się do tej rady.


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - masterblaster - 29 Gru 2014

krystian_poznan8 napisał(a):wszystko bierze miarą pieniądza, ...
dla niej ciekawe życie to egzotyczne wyjazdy, najlepiej gdzieś bardzo daleko i drogo..., albo jakiś drogi sprzęt elektroniczny i fajne ciuchy
Przecież to same drogie nudy, które mają pocieszać i pomagać w zapominaniu o pustym/samotnym życiu. Możesz jej pokazać, że coś liczy w życiu bardziej od bogactwa i że forsa nie czyni człowieka mniej żałosną kreaturą. Ale patrząc z jej perspektywy raczej niczego nie naprawisz..

Ograniczanie jej pola manewru (finansowo, izolacja społeczna itp.) nie daje pożądanego skutku (jak widać nie od dziś), za to posiada pewien poważny mankament: utwierdza ją w przekonaniu, że właśnie dlatego i przede wszystkim dlatego nie może "rozwinąć skrzydeł" - czyli de facto pomaga jej odwracać uwagę od sedna problemów.
Dodatkowo mając ograniczone pole do popełnienia poważnych i bolesnych błędów jednocześnie nie ma możliwości wyciągania z nich ważnej życiowej nauki (bardzo trudnej do zdobycia w inny sposób)..


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - Sugar - 29 Gru 2014

masterblaster napisał(a):Ograniczanie jej pola manewru (finansowo, izolacja społeczna itp.) nie daje pożądanego skutku (jak widać nie od dziś), za to posiada pewien poważny mankament: utwierdza ją w przekonaniu, że właśnie dlatego i przede wszystkim dlatego nie może "rozwinąć skrzydeł" - czyli de facto pomaga jej odwracać uwagę od sedna problemów.
Dodatkowo mając ograniczone pole do popełnienia poważnych i bolesnych błędów jednocześnie nie ma możliwości wyciągania z nich ważnej życiowej nauki (bardzo trudnej do zdobycia w inny sposób)..

Za to dawanie jej pieniędzy na co chce to sygnał, że nie trzeba się starać, bo wszystko jest na "gotowe". To jest problem młodych ludzi, że chcą od razu mieć wszystko i wysuwają żądania, zamiast pojąć, że trzeba trochę najpierw od siebie włożyć wysiłku.

Jeśli się jej nie postawi ultimatum, to nic się nie zmieni, bo na każde tłumaczenie ona reaguje tak samo odbijając piłeczkę i twierdząc, że to nie z nią jest problem tylko z jej chłopakiem. Gadać można wszystko, ale ona sprawdza granice i widzi, że może sobie pozwolić na wiele i nic jej nie zagraża. Jak zobaczy, że jednak może wcale nie być kolorowo, to wtedy najpewniej coś się w niej obudzi.

Nie twierdzę, że trzeba ją zostawić samą z problemami, ale z doświadczenia wiem, że po prostu jeśli ktoś sam się za nie nie weźmie to i tak nikt w tym nie pomoże. Nie można liczyć na pomoc innych, trzeba wziąć odpowiedzialność za siebie. Ja bym powiedziała jej tak na miejscu rodziców: wspieraliśmy cię i miałaś pełną wolność, dużo czasu by zrobić cokolwiek, gdyby chciała sobie pomóc to byś to zrobiła, teraz koniec z tym, pomożemy ci, ale nie będziemy cię już wspierać finansowo, będziesz musiała się obyć bez kosmetyków etc. Chodzi o to by nie dawać jej pieniędzy, którymi może sobie sama dysponować. Ale szkopuł w tym, że jej jest tak wygodnie jak jest, tak naprawdę. Ona chciałaby, żeby KTOŚ ją zabrał, KTOŚ coś zrobił, ale dla niej samej najbezpieczniej jest w domu.

Nie trzeba ograniczać nikogo społecznie, są rzeczy które nie wymagają dużego nakładu finansowego, można choćby wyjść na spacer, rozwijać hobby, cokolwiek. I ważne by było to coś zobowiązującego, potem nie wolno osobie pozwolić, żeby z tego zrezygnowała mimo problemów. Trzeba ją wspierać w robieniu czegoś i nauczyć, że powinna zawsze kończyć to co zaczęła. Wielkim błędem moim zdaniem ze strony rodziców było tu to, że pozwolili córce zrezygnować ze szkoły.

Moim zdaniem jeśli coś poszło nie tak we wcześniejszych latach to dziewczyna nie powinna iść na przód, wysuwając absurdalne żądania, a cofnąć się i to naprawić. Jest kompletnie odrealniona. Powinna wrócić do szkoły i skończyć ją, zrobić maturę, jeśli nie ma. Będzie miała kilka lat opóźnienia, ale przynajmniej poczuje, że sama na to wszystko pracuje. Wyraźnie wszystko w życiu przyszło jej zbyt łatwo. Nawet jak jej będzie bardzo trudno, nie może zrezygnować i to jest rola jej chłopaka i rodziny, że mają ją w tym dopingować i zrobić wszystko by nie rezygnowała.


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - masterblaster - 29 Gru 2014

Sugar napisał(a):Nawet jak jej będzie bardzo trudno, nie może zrezygnować i to jest rola jej chłopaka i rodziny, że mają ją w tym dopingować i zrobić wszystko by nie rezygnowała.
Wydaje mi się, że to na jedno wychodzi, bo takim trybem kółeczko niańkowania i zależności się zacieśnia - "my będziemy się starać, my będziemy kontrolować sytuację".
Na zwykłe środki wychowawcze chyba jest już dawno za późno..
Może zupełnie obce środowisko, konieczność liczenia wyłącznie na siebie, na własne umiejętności społeczne, może to by coś w niej zmieniło..


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - Fobiczny777 - 29 Gru 2014

krystian_poznan8, tak szczerze, nie było innych kobiet? Widać że masz dobry charakter i poukładane w głowie, naprawdę nie widzę powodu byś się męczył z kimś tak płytkim. Tylko się zmarnujesz...


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - iLLusory - 29 Gru 2014

Do ośrodka zamkniętego z ciężkimi robotami w kamieniołomach na dwa lata. Zapewnić takim tylko, to co absolutnie niezbędne i wyjątkowo dobre jedzenie. Oczywiście dobre, nie znaczy drogie frykasy, tylko, to co przynosi największe korzyści zdrowotne. Z kosmetyków tylko szare mydło do mycia całego ciała.
Jakby pozbierać wszystkich z całej polski, to długo by trzeba było czekać na wolne miejsce w takim ośrodku. Żeby po wyjściu z takiego ośrodka, delikwent nie czuł się, że trafił w zupełnie obce miejsce, proponuję co miesiąc obchód po mieście pod opieką strażników. No i to tylko dla tych, którzy umieli się dostosować do warunków bez marudzenia i stawiania się.
Albo się nauczy albo nic z takiego już nie będzie.


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - masterblaster - 29 Gru 2014

A bo ja wiem... pierwsze co mi przychodzi do głowy to jakieś obozy surwiwalowe / szkoły przetrwania. W Ameryce to chyba nawet mają takie specjalne ośrodki wychowawcze dla rozpuszczonej, zdegenerowanej młodzieży. Ale może wystarczył by np. wyjazd na zapadłą wieś, gdzie wszędzie jest daleko, gdzie każdy ma swoje obowiązki, gdzie trzeba od rana pracować bez względu na warunki i niekoniecznie za pieniądze..


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - Fobiczny777 - 29 Gru 2014

To ja proponuję łamanie kołem, przypalanie i podtapianie :Stan - Niezadowolony - Diabeł:


Re: Czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele? - ucieczka - 29 Gru 2014

Fobiczny777 napisał(a):To ja proponuję łamanie kołem, przypalanie i podtapianie :Stan - Niezadowolony - Diabeł:
Widzę, że myślimy podobnie.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.