problem z załatwaniem spraw - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Osobowość unikająca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-39.html) +--- Wątek: problem z załatwaniem spraw (/thread-11889.html) |
problem z załatwaniem spraw - zagubion109 - 17 Lut 2015 Witam. Jestem tu nowy, postanowiłem podzielić się swoim problemem i doradzić się was. Mianowicie mam taki problem, boje się załatwiać różne sprawy np: sprawy na uczelni, sprawy dotyczące szukania pracy, ogólnie łapie mnie paniczny strach jeśli mam coś załatwić. Ostatnio moim największym problemem jest wybranie się do promotora. Studiuje, jestem na ostatnim roku magisterki. Nie byłem u swojego promotora już jakieś pół roku, ale wiem że czas zebrać się i zacząć pisać magisterkę bo czasu zostało nie wiele. Co każdy wtorek od jakiś 4 tygodniu, wstaje rano specjalnie by spotkać się z promotorem. Trzy ostatnie próby skończył się kilkominutowym staniem pod drzwiami promotora po czym wracałem do domu i mówiłem sobie, że na pewno załatwię to za tydzień. Dzisiaj byłem znowu, szwendałem się po uczelni jakieś 20 minut by zbliżyć się do drzwi promotora i zobaczyć że akurat go dzisiaj nie ma. Proszę o jakąś pomoc. Nie jestem już jakimś małolatem, martwię się bo mam 25 lat a nie potrafię często załatwić najprostszej sprawy. Re: problem z załatwaniem spraw - JayDzej - 17 Lut 2015 Moj jedyny sposob jest taki ze trzeba pojsc nawet jak czujesz ze beznajdziejnie w tej sytulacji mam tak z kazda sprawa w urzedach / szukaniu pracy itd stres itd mnie zzera ale wiem ze nikt inny za mnie tego nie zrobi a przez to moge miec problemy wiec wole sie wyglupic niz stac i miec przewalone Re: problem z załatwaniem spraw - Seva - 17 Lut 2015 Mam taki sam problem. Jakakolwiek sprawa do załatwienia powoduje u mnie panikę. Heh, nawet z promotorem jestem w podobnej sytuacji bo od pół roku mam seminarium a nie pojawiłam się na nim ani razu. Za to teraz po wpis zaliczeniowy muszę iść... W każdym razie jedyne co mogę Ci poradzić, to pomyśleć sobie, że nie masz wyjścia. Musisz to zrobić. Nie ma odwrotu. Kiedyś trzeba i to kiedyś jest teraz bo nie masz opcji by znowu zwlekać i uciekać od tego. Zrobię to teraz a jutro już nie będę musiał/a o tym myśleć. Wiem, że to nie brzmi jak zbyt wiele. Na mnie czasami to działa - podkreślam czasami. Ale inaczej nie wiem jak mogłabym pomóc :-) Seva Re: problem z załatwaniem spraw - Zasió - 17 Lut 2015 nie wiem jak ci pomóc. mnie motywował dopiero nóż na gardle - np. gdy czegoś nie załatwiłem w terminie a potem bałem się, że będę miał jeszcze większe problemy. z promotorem nie miałem tak trudno - gorzej było z wymyśleniem i samym pisaniem pracy. nie wstydziłem się samego promotora - wspaniały człowiek! - ale mojej nieudolności... praca to dla mnie abstrakcja, wciaż czuję sie jak debil, nie godzien nawet śmieciowego stanowiska. szukałem w urzędach bo trochę ośmielił mnie widok podobnych debili stresujących się jak uczniacy przed egzaminem - im nie wstyd, to czemu mnie ma być wstyd?! Ale nawet na taką robotę byłem za słaby (czytaj - ponoć nie miałem znajomości i nie byłem z rządzącej partii) jedynie liczne wizyty u lekarzy pomogły mi z lękiem przed prostymi, mechanicznie załatwianymi sprawami. choć nie ze wszystkimi i nie zawsze...nadal brak mi w takich sytuacjach asertywności, pewności siebie i czasem tego, co chcę osiągnąć. Re: problem z załatwaniem spraw - ajuka - 17 Lut 2015 Ja unikałam załatwiania spraw na uczelni jak tylko mogłam. Jeśli musiałam to starałam się zawsze iść z kimś w tej samej sprawie. Co do kontaktów z promotorem to chodziłam na seminaria jednak tylko kilka razy pytał się o postępy w pisaniu pracy, tak to wszystko chciała załatwiać e mailowo (przyjeżdżał tylko na dwa dni w tygodniu). Teraz w ogóle się zastanawiam dlaczego było to dla mnie takie trudne przecież to nic strasznego załatwiać różne sprawy w dziekanacie, urzędach. Ja wolałam zawsze mieć takie sprawy "z głowy" lub bałam się późniejszych gorszych konsekwencji nie załatwienia czegoś w terminie. Większy problem jest z szukaniem pracy... Nie mam już siły i chyba będę musiała się poddać. Co do szukania pracy przez UP to zgadzam się z Zas. Stanowisko stażowe obstawione są już kilka godzin po ogłoszeniu, albo niby było 20 miejsc stażowych w UM a na stronie żadnej informacji i niby już wszystkie skierowania wydane... Chyba trzeba zamieszkać w urzędzie, żeby na cokolwiek się załapać. Do tego na staż (układanie papierków, adresowanie kopert) chcą wykształcenie kierunkowego i doświadczenia. Wydaje mi się, że staż jest dla ludzi bez doświadczenie ale jak wiadomo lepiej mieć od razu wykwalifikowaną tanią siłę roboczą. |