PhobiaSocialis.pl
Motywacja w życiu codziennym - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+--- Wątek: Motywacja w życiu codziennym (/thread-11964.html)



Motywacja w życiu codziennym - Maciek_Krawczyk - 02 Mar 2015

Witam serdecznie tu wszystkich.
Tak się zastanawiam jak się motywujecie do podjęcia jakieś życiowej decyzji lub np podjęcia się czegoś nowego, zmiana pracy, lub pierwszej pracy ? co was motywuje, czym się inspirujecie. Mam taki pewien problem od bardzo dawna można powiedzieć od kąt tylko pamiętam...
Potrafię się bardzo zmotywować np kiedy mam zacząć nową pracę, jednak trwa to krótką chwilę, automatycznie się zniechęcam, tracę wiarę w siebie i wiarę że potrafię robić coś nowego. Czy wy też tak macie ?, jak z tym walczyć ?, jutro idę do nowej pracy, nowy zawód, nie znam się na tym zawodzie, nie umiem dosłownie nic, ale co chwilę mam taką nadchodzącą nadzieję i wiarę w swoje siły, jednak co chwilę ona się obniża, częste myśli o wycofaniu się wtrącają się do mojego myślenia. jak sobie z tym radzić ?


Re: Motywacja w życiu codziennym - Sugar - 03 Mar 2015

Mnie motywuje wyjazd daleko od domu. Jak jestem w domu rodzinnym to nie mam chęci na nic, odkładam etc. Jak tylko gdzieś wyjadę to nie mam problemu nawet wstać wcześnie i robię to nawet z przyjemnością.

Oprócz tego motywacją dla mnie jest osiągnięcie jakiegoś sukcesu, chociaż niewielkiego. Wtedy wkładam w daną rzecz dwa razy więcej wysiłku. Niestety aktualnie przypomina to raczej walenie głową w mur, czasem samej siebie mi żal.


Re: Motywacja w życiu codziennym - klocek - 03 Mar 2015

Motywacja zależy od układu nagrody i kary; tego samego, który odpowiada za depresję i manię.

Jest parę prostych fizycznych sposobów, żeby ten układ zaczął działać lepiej. Trzeba brać zimny prysznic (wpływa na wydzielanie kortyzolu i endorfin), uprawiać sport (choćby spacer), wstawać rano i kłaść się spać wieczorem (żeby być aktywnym, kiedy jest światło słoneczne), jeść magnez (zwłaszcza nasiona, słonecznik, dynia) i nienasycone kwasy tłuszczowe (ryby, oliwa). Nie spodziewajcie się cudów po tych metodach. Poprawiają samopoczucie zaledwie o kilka procent. Ale za to działają zawsze i niezależnie, czy w to wierzymy, czy nie.

Inne metody to już dziedzina psychologii i trzeba w nie wierzyć, żeby działały. Ze swojej strony polecam metodę "pójścia na zderzenie". Najpierw ustalasz, co tak naprawdę Cię zniechęca do zrobienia jakiejś rzeczy. Strach? Perspektywa czegoś męczącego? Przekonanie, że się nie uda? Następnie zaczynasz robić daną rzecz właśnie po to, żeby doświadczyć czegoś nieprzyjemnego. Nie uniknąć, tylko właśnie doświadczyć. Mówisz sobie: "czuję się zbyt dobrze; robię to, żeby poczuć ból" :Stan - Uśmiecha się:. I to działa, na serio.
Przykład: boisz się, że jak podejdziesz do dziewczyny, to ona Cię spławi? Podchodzisz i zaczynasz rozmowę właśnie w taki sposób, żeby Cię spławiła. I na ogół naprawdę spławia :Stan - Uśmiecha się:, ale w końcu w tej metodzie właśnie o to chodzi.
Czasami jednak, i to częściej, niż to się wydaje, dzięki tej metodzie można coś osiągnąć.

Kolejna z metod, które stosuję, to klasyczne warunkowanie. Warunkujesz się mianowicie, żeby na jakieś hasło zrobić jakąś rzecz bez myślenia.
Trening zaczyna się od porannego wstawania. Jeżeli rano leżysz w łóżku i totalnie nie chce Ci się wstać, to robisz coś takiego: rozluźniasz się i liczysz do 5. Powoli, jedna liczba co kilka sekund. I przez te kilkanaście sekund starasz się zrelaksować i wyspać, jak to tylko możliwe. Po chwili ten relaks zacznie wręcz męczyć, poczujesz chęć zrobienia czegoś (choćby ruszenia ręką), ale nie rób tego. Dolicz do końca i kiedy powiesz 5, wstajesz, wykorzystując całą chęć, jakiej przez poprzednie kilkanaście sekund nabrałeś.
Jeżeli się nie uda, liczysz jeszcze raz. Czasami początkujący muszą zwiększyć liczbę do 10 albo do 15.
Ta metoda jest dobra na taką fizyczną niechęć przed wstawaniem, wychodzeniem spod prysznica albo wychodzeniem na dwór, na chłód.
Trzeba ją stosować konsekwentnie: jak nie zamierzasz wstawać, to nie zaczynaj liczyć. Po paru miesiącach treningu wystarczy sobie szybko policzyć w myślach do pięciu i zrobisz każdą rzecz.

Metodą dla zaawansowanych o bardzo dużej skuteczności jest zrobienie czegoś ekscytującego. Na przykład skoku spadochronowego. Trzeba się wystawić na fizyczny strach, ale potem motywacja sięga zenitu.

Jedna wspólna cecha wszystkich stosowanych przeze mnie metod to: przestać myśleć. Kierować się bardziej instynktem, niż myślami. Nie przeżywać niczego w wyobraźni, tylko wyłączyć mózg i działać.


Re: Motywacja w życiu codziennym - achino - 03 Mar 2015

klocek napisał(a):boisz się, że jak podejdziesz do dziewczyny, to ona Cię spławi? Podchodzisz i zaczynasz rozmowę właśnie w taki sposób, żeby Cię spławiła. I na ogół naprawdę spławia , ale w końcu w tej metodzie właśnie o to chodzi.

Z całym szacunkiem, ale to jedna z najbardziej niemądrych rad, jakie w życiu przeczytałem. Jeżeli boję się, że dana osoba mnie spławi, to znaczy, że w jakiś sposób mi na niej zależy. Nie widzę powodu, bym miał działać na swoją własną szkodę z pobudek, nie wiem, masochistycznych chyba. Ponadto nie wiem, jaką korzyść psychiczną miałbym uzyskać z celowego zrobienia z siebie idioty: "zaczynasz rozmowę właśnie w taki sposób, żeby Cię spławiła".

Moja psycho ujmuje ten cały koncept inaczej: możesz, jeżeli tak zdecydujesz wchodzić w sytuacje, które niosą realne ryzyko, że zostaniesz odrzucony. Podchodź do nich jednak, jak do celowej metody terapeutycznej, która ma odwrażliwić cię na ból, jakim jest odrzucenie. Ta metoda opiera się na odwarunkowaniu. Zgodnie z jej założeniem, im częściej będziesz doświadczał bodźców negatywnych w postaci odrzucenia, tym słabiej z czasem będziesz na nie reagował - i tym mniejszy ból będą Tobie sprawiały.


Re: Motywacja w życiu codziennym - klocek - 03 Mar 2015

achino napisał(a):Z całym szacunkiem, ale to jedna z najbardziej niemądrych rad, jakie w życiu przeczytałem. Jeżeli boję się, że dana osoba mnie spławi, to znaczy, że w jakiś sposób mi na niej zależy. Nie widzę powodu, bym miał działać na swoją własną szkodę z pobudek, nie wiem, masochistycznych chyba. Ponadto nie wiem, jaką korzyść psychiczną miałbym uzyskać z celowego zrobienia z siebie idioty: "zaczynasz rozmowę właśnie w taki sposób, żeby Cię spławiła".
Tylko czasem nie ma innej opcji. Czasami niektóre rzeczy mają małe szanse na powodzenie.

Załóżmy, że rzeczona dziewczyna spławi nas na 90%. Jest tylko 10% szans, że się uda. Podchodzić czy nie podchodzić?
Odpowiedź: podchodzić. Bo nie podchodząc jest 0% szans, że się uda.

A ta metoda ma na celu przezwyciężenie postawy "nie spróbuję, bo i tak się nie uda". I nie ja ją wymyśliłem. Pochodzi ona z książki "Metody" Phila Stutza i Barry'ego Michelsa.

Cytat:Moja psycho ujmuje ten cały koncept inaczej: możesz, jeżeli tak zdecydujesz wchodzić w sytuacje, które niosą realne ryzyko, że zostaniesz odrzucony. Podchodź do nich jednak, jak do celowej metody terapeutycznej, która ma odwrażliwić cię na ból, jakim jest odrzucenie. Ta metoda opiera się na odwarunkowaniu. Zgodnie z jej założeniem, im częściej będziesz doświadczał bodźców negatywnych w postaci odrzucenia, tym słabiej z czasem będziesz na nie reagował - i tym mniejszy ból będą Tobie sprawiały.
Mówisz o innym problemie: bólu z powodu odrzucenia. Nadwrażliwości na ból psychiczny.

Natomiast temat wątku był o czym innym: o motywacji. Czyli nie o problemie "boli mnie", tylko raczej "nie chce mi się".


Re: Motywacja w życiu codziennym - achino - 03 Mar 2015

Tak, napisałem o nadwrażliwości na odrzucenie. Właśnie dlatego boimy się inicjować kontakt z osobą, która nam się podoba - kieruje nami lęk przed odrzuceniem. Odrzucenie przeżywamy jako ból psychiczny. Chcemy go uniknąć. Nie słyszałem, aby ktoś rezygnował z podrywu z powodu braku motywacji czy lenistwa. Mogę mieć brak motywacji do pomycia brudnych naczyń w zlewie, ale nie do tego by odezwać się do osoby, o której marzę.


Re: Motywacja w życiu codziennym - grollm - 04 Mar 2015

Wyobrażam sobie że dane przedsięwzięcie w tym momencie jest dla mnie nieprzyjemne, ale w przyszłości za pewien czas będę coś z tego mieć. Albo wyobrażam sobie siebie za np. kilka lat, wyobrażam sobie moją wymarzoną sylwetkę, lifestyle i relacje z ludźmi, po czym układam plan działania i go realizuję (trzeba codziennie powtarzać ten system motywacji w celu uwydatnienia wizji).

Oprócz tego oglądam filmiki motywacyjne na kanale yt Mateusz M
https://www.youtube.com/user/TheMiro0r

Filmiki oglądam zawsze, przed nauką, przed treningiem, przed stresorem - bardzo często, z czasem prawie zawsze zaczęły pomagać :Stan - Uśmiecha się:


Re: Motywacja w życiu codziennym - Maciek_Krawczyk - 05 Mar 2015

A miewacie częste koszmary po których jesteście od rana niewyspani i niespokojni ?


Re: Motywacja w życiu codziennym - świr - 06 Mar 2015

ja mam często potworne koszmary... jak wstaję to chce mi się płakać bo dotykają one zazwyczaj takich sfer ,które są dla mnie wyjątkowo bolesne


Re: Motywacja w życiu codziennym - shalafi - 06 Mar 2015

Ogólnie to nie mogę powiedzieć jak się motywuję, bo mam notoryczny problem z motywacją. Żeby rano wstać (ostatnio regularnie spóźniam się do pracy, na razie bez konsekwencji), żeby wziąć się do roboty - czegokolwiek wymagającego wysiłku fizycznego lub umysłowego (pomyć naczynia, posprzątać w pokoju, napisać dłuższego posta na forum), żeby pójść na zakupy po rzecz którą planowałem kupić, ale nie jest to artykuł pierwszej potrzeby i trzeba będzie wyłożyć na niego trochę więcej siana, czy nawet żeby sprawdzić ile mam punktów na kartach Orlenu i Payback, i na co mogę je wymienić (!). Jeżeli już występuje u mnie motywacja, to na zasadzie "zrobić to jak najszybciej i mieć z głowy", rzadziej na zasadzie "będę potem zadowolony", a już naprawdę rzadko potrafię się cieszyć jakąś konkretną aktywnością wymagającą wysiłku.


Re: Motywacja w życiu codziennym - WeLoveThisGame - 03 Mar 2016

Odsnieżam :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Co mnie motywuje? Przede wszystkim filmiki.

Na gorsze dni..
https://www.youtube.com/watch?v=tvV28LSqPsI

A te napedzaja do realizacji marzenia wyjazdu do ZEA. Wizja doswiadczenia tego na wlasnej skorze, cos niesamowitego :Stan - Uśmiecha się:
1) https://www.youtube.com/watch?v=xFEN7BQ7Zus
2) https://www.youtube.com/watch?v=3gQw-8Iu-8k


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.